10 rzeczy o których prezydent nie powiedział w wywiadzie
W wywiadzie z Pawłem Makuchem dla zpruszkowa.pl pominięto kilka ciekawych, lub kontrowersyjnych spraw. W niniejszym artykule prezentuję subiektywny wybór dziesięciu z nich.
Kontrowersyjny zastępca.
Powołanie Konrada Sipiery na wiceprezydenta zdziwiło część pruszkowskiej opinii publicznej. Bezpartyjność i dystans od partii politycznych podczas kampanii wyborczej umożliwiły Pawłowi Makuchowi pokonanie Jana Starzyńskiego. Tymczasem już w grudniu 2018 r. przy ul. Kraszewskiego zagościła postać, której Pruszkowianie nie dopuścili do II tury wyborów.
„To mieszkańcy wskazali mi zastępców.” – zapewniał wielokrotnie prezydent. Nie sposób się jednak oprzeć wrażeniu, że wyjaśnienie to zostało wymyślone post factum.
Konrad Sipiera jest nową postacią w pruszkowskiej polityce. Przed 2018 rokiem zasłynął jedynie z tego, że swego czasu dostał w twarz od jednego z powiatowych radnych PO . Pruszkowski PiS dysponował innymi, młodymi politykami, którzy posiadali większe doświadczenie samorządowe np. Maciejem Roszkowskim (ob. bezpartyjny) i Przemysławem Siecińskim. Tymczasem poza przynależnością partyjną Konrada Sipiery nie zostały przedstawione opinii publicznej żadne inne argumenty popierające jego kandydaturę.
Beata Czyżewska była radną miejską – ma doświadczenie samorządowe. Jej powołanie spotkało się jednak z negatywną reakcją SPP. Największy klub radnych odciął się od „swojego” wiceprezydenta. Finalnie wybór wiceprezydenta wywodzącego się z SPP odbył się bez porozumienia z tym ugrupowaniem.
Powołanie Konrada Sipiery rzuciło cień PiSu na prezydenturę Pawła Makucha i zachwiało sztandarem bezpartyjności. Z kolei okoliczności wyboru Beaty Czyżewskiej nie ułatwiły poszukiwania większości w radzie.
Przyjaciele „na górze”.
Za największe sukcesy zarządu tej kadencji uznaje się niekiedy remont ul. Stalowej i ul. Miry Zimińskiej, oraz ustanowienie linii autobusowej R1, kursującej do P+R Krakowska przez Raszyn (namiastka autobusu do Warszawy). Wspomina się również pozyskanie działki przy ul. Lipowej.
Ulice Stalowa i Miry Zimińskiej zostały wyremontowane dzięki wsparciu z Funduszu Dróg Samorządowych. Linia R1 zaś uzyskała dofinansowanie z Funduszu Rozwoju Połączeń Autobusowych. W przypadku obydwu funduszy, pruszkowskie projekty były wyłaniane w procedurze konkursowej, w której kluczową rolę odgrywa Wojewoda. Prywatnie ojciec wiceprezydenta Pruszkowa.
Co zaś tyczy się nieruchomości przy ul. Lipowej – została nabyta przez miasto dzięki decyzji wojewody.
Brak wotum zaufania.
W czerwcu prezydent Paweł Makuch, nie otrzymał wotum zaufania od rady miasta. Okazało się, że mógł liczyć tylko na poparcie radnych PiS, SWPR i jednego z SPP. Pozostali w większości nie głosowali albo wstrzymali się od głosu. Taki stan rzeczy najprawdopodobniej miał związek ze sprawami, o których pisałem pkt 1 i 2.
Podobno, przed tak ważnym głosowaniem, prezydent nie prowadził rozmów, nie inicjował spotkań z radnymi, nie sprawdził, czy wotum jest niezagrożone. Słowem, najprawdopodobniej zabrakło politycznego warsztatu. Takie zaniechania są w najlepszym razie świadectwem życzeniowego myślenia, że polityka lokalna to jakiś wyidealizowany świat. Wszyscy wierzą w nim w dobre intencje, na niebie jest tęcza, a po trawnikach hasają jednorożce. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna.
Budżet obywatelski na nowych zasadach.
Tegoroczna edycja pruszkowskiego budżetu obywatelskiego odbyła się na zmienionych zasadach. Był to efekt zmian prawa oraz rygorystycznego orzecznictwa Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ostatecznie projekt został zrealizowany w przyspieszonym tempie, w okrojonej wersji.
Najbardziej odczuwalną zmianą był brak rady społecznej. W poprzednich edycjach czuwała ona nad prawidłowością przebiegu budżetu obywatelskiego i korygowała działania urzędu miasta.
Brak rady w tym skutkował problemami z weryfikacją niektórych projektów. Najgłośniejsza sprawa była związana z projektem „Śniada w Parku Kościuszki” organizowanym przez Emilię Frydrych. Na skutek działań urzędników, Frydrych wycofała swój projekt.
Zmiany kadrowe w miejskich spółkach.
Miniony rok przyniósł liczne zmiany w miejskich spółkach. Prezesem TBS „Zieleń Miejska” został były radny PiS Maciej Roszkowski, z CKiS-em pożegnała się Anna Dudziec, zaś z MZO Tomasz Paluchowski.
Każdej z tych roszad towarzyszyły mniejsze lub większe kontrowersje. W wypadku Macieja Roszkowskiego chodziło o wcześniejsze doświadczenie zawodowe. Anna Dudziec odeszła w związku z niejasną sytuacją spółki. Z kolei odwołanie Tomasza Paluchowskiego przez radę nadzorczą MZO miało dość gwałtowny charakter.
Rozstanie z PTS „Lider”.
Wielkie zmiany w pruszkowskim sporcie. Wiodącym klubem miejskim okazał się MKS Pruszków. PTS „Lider” Pruszków przechodzi do historii.
Wszystko to zaczęło się od konfliktu między trenerem Jackiem Rybczyńskim, a nowymi władzami „Lidera”. Następnie pojawiły się problemy z rozliczeniem dotacji otrzymanych od miasta oraz pozyskaniem nowych. Finalnie “Lider” utracił płynność finansową i został zmuszony do radykalnego ograniczenia działalności.
Choć Jacek Rybczyński jest radnym miejskim wybranym z list SPP, to wydaje się, że w toku powyższych wydarzeń. Po tym, jak Zarząd Miasta zaproponował zasilenie MKS-u (z którym aktualnie pracuje radny) kwotą 150 tysięcy złotych, Rybczyński zaczął chętniej głosować na korzyść Prezydenta. Niedawno otwarcie poparł „wrzutki” dotyczące zmian budżetu.
Niekończący się remont dworca.
Jesień roku 2018 miała przynieść koniec remontu linii kolejowe Warszawa Włochy – Grodzisk Mazowiecki. Na tory wróciły pociągi, pasażerowie zaś na wertepy łączące peron PKP Pruszków z miastem. Wszystko na skutek przedłużającego się remontu stacji kolejowej.
Budynek dworca oddawany był do użytku na wiosnę. W otwarciu brali m.in. prezydent i jego zastępcy, wojewoda mazowiecki (wtedy – Zdzisław Sipiera), posłowie i kandydaci na posłów do Parlamentu Europejskiego.
Jednocześnie prace w przejściu podziemnym nadal nie zostały (na tamten moment) zakończone. Ba! Nie zostały one zakończone nawet do dziś. Mieszkańcy zaś mogli zażywać spacerów prowizoryczną, błotnistą drogą na peron (na pruszkowskim forum droga ta była porównywana do toru z przeszkodami).
Infrastruktura kolejowa leży poza ustawowymi kompetencjami władz Pruszkowa. Nie oznacza to jednak, że nie mają one wpływu na to co się z nią dzieje. Przykładem na to, że „da się” jest Brwinów, gdzie burmistrzowi, Arkadiuszowi Kosińskiemu udało się „wychodzić” zakończenie prac na peronie.
Przygody z “konsultacjami”.
Można powiedzieć, że miniony rok należał do konsultacji społecznych. Zawitały one do Pruszkowa w formie ankiet tworzonych w Google Docs. O ich kulisach pisaliśmy na łamach zpruszkowa.pl.
Niewątpliwie były one wyrazem szczerych intencji prezydenta, by zapoznać się z opinią mieszkańców. Realizacja pozostawiła jednak wiele do życzenia. Wyniki ankiety ws. autobusu do Warszawy „zaginęły w boju”, natomiast rozstrzygnięcie dot. fajerwerków w sylwestra doprowadziło do wybuchu tzw. „kryzysu sylwestrowego”, co całkowicie ośmieszyło całą sprawę.
Wrzenie w Szkole Podstawowej nr 2.
Począwszy od września na mieście pojawiły się niepokojące informacje o sytuacji w Szkole Podstawowej nr 2. W Internecie pojawiły się zastrzeżenia co do sposobu powołania nowej wicedyrektor oraz ogólnej sytuacji w placówce.
Sprawa została poruszona na październikowej sesji rady miasta. Pytania zadawali radni KO – Małgorzata Widera i Edgar Czop. Jak na razie wiceprezydent Beacie Czyżewskiej i naczelnik wydziału edukacji udało przedstawić, ani tym bardziej obronić stanowisko miasta. Dziś wiadomo, że dzięki interwencji Arka Gębicza sprawa znajdzie swój finał w prokuraturze.
Próba sił z radą.
Brak stabilnej “proprezydenckiej” większości w radzie miasta ujawnia się w najbardziej krytycznych momentach dla władzy. Jednak „siłowanie się” z radnymi przejawia się nie tylko podczas głosowań.
W lipcu Piotrowi Bąkowi i Edgarowi Czopowi utrudniono wglądu do miejskiej dokumentacji. Następnie prezydent wydał zarządzenie, którego wykonywanie mogło uniemożliwić skuteczną realizację ustawowych uprawnień radnych.
Na sierpniowej sesji rady miasta główna radczyni prawna urzędu miasta wywodziła, że jest ono legalne i ma służyć radnym. Jednak po zaciętej dyskusji zostało ono uchylone i zastąpione nowym aktem prawnym… z którego zniknęły kontrowersyjne przepisy (te same, których broniła pani mecenas).
Z kolei radny Edgar Czop spotkał się z nieprzyjemnościami z jeszcze innego powodu. Na pruszkowskim kinie letnim pojawiły się materiały firmowane logiem firmy Bell. Rajca zapytał magistrat o podstawę prawną (umowę) do dystrybucji takich materiałów na miejskiej imprezie. W odpowiedzi otrzymał kontrakt. Problem w tym, że został on w niewłaściwy sposób oznaczony w rejestrze umów. O kontrowersjach z nim związanych pisał Paweł Michał na facebookowym forum Pruszkowa.
Kilka miesięcy później sprawa wróciła do radnego Czopa. Został on surowo potraktowany (łagodnie mówiąc) przez wiceprezydenta Konrada Sipierę i radnych PiS podczas posiedzenia jednej z komisji. Zdaniem zastępcy na skutek interpelacji spółka Bell postanowiła zaniechać współpracy z miastem, które straciło cennego partnera.
A Wy? O jakie sprawy zapytalibyście Prezydenta Pawła Makucha, gdybyście mogli przeprowadzić z nim wywiad?