Znicz Pruszków z trzecią porażką na początku sezonu
.jpg?key=full-jpg)
Najpierw dobre spotkanie w Łodzi, szczególnie w drugiej połowie. Później szalony ofensywny mecz domowy ze Stalą Mielec. Były fragmenty, były momenty. To jednak nie wystarczyło, by wrócić z punktami. Po dwóch meczach Znicz Pruszków miał ich okrągłe 0. Wyjazdowy mecz w Sosnowcu, gdzie domowe spotkania rozgrywa Wieczysta Kraków, to była kolejna okazja do poprawienia tego bilansu.
źródło: Facebook.com/WieczystaKrakow
Dla wszystkich, którzy chociaż trochę interesują się piłką nożną, wiadomym było, z jakim mocnym rywalem przyjdzie mierzyć się żółto-czerwonym. Skład wyjściowy Wieczystej robił wrażenie. Wielomilionowe inwestycje w klub raz po raz rozpalały sportowe media. Właściciel Wieczystej mówi wprost - naszym celem jest Ekstraklasa.
W obronie drużyny z Krakowa Kamil Pestka, nie tak dawno mocno napierający na powołanie do pierwszej kadry. Stoper? Michał Pazdan - niedawny "Minister Obrony Narodowej" i postać kultowa. W środku pola Jacek Góralski. W ataku i na skrzydłach... Carlitos, Rafa Lopes i Lisandro Semedo. Pierwszy to były król strzelców Ekstraklasy. Drugi szalał swego czasu w Legii Warszawa, a ostatni dobrze radził sobie w ekstraklasowym Radomiaku i rozglądały się za nim większe kluby.
Z drugiej strony Znicz Pruszków w składzie bez Radka Majewskiego i Patryka Plewki, którzy narzekali na lekkie urazy. W bramce konsekwentnie młody Kacper Napieraj. Widać, że sztab konsekwentnie ma zamiar budować młodego golkipera.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnych ataków Wieczystej. Już w 7' mocny strzał Carlitosa piąstkować musiał Napieraj. Za to w 16. minucie padła pierwsza bramka. Krótkie rozegranie rzutu różnego, dośrodkowanie Pestki i Rafa Lopes uprzedził młodego bramkarza z Pruszkowa, otwierając wynik meczu.
Obraz meczu nie ulegał zmianie i to gospodarze momentami zamykali Znicz w hokejowym wręcz zamku, wymieniając kolejne podania. Groźny atak żółto-czerwoni przeprowadzili w 36'. Ciepiela przerzucił piłkę na prawą stronę, tam głową zagrał Dominik Sokół. Piłka trafiła do Kazimierczaka, ale ryzykowna interwencja Michała Pazdana opłaciła się i bramka nie padła.
0:1 do przerwy, Znicz podrażniony i zdeterminowany do odrabiania strat. Taki obrazek widzieliśmy bardzo często, ale niestety nie tym razem. To Wieczysta dominowała przez resztę meczu. Kilka dobrych indywidualnych zagrań, ale i katastrofalnych błędów w obronie gości, przełożyło się na pewne zwycięstwo gospodarzy - cztery do zera.
– Mogę skomentować to bardzo krótko - był to nasz najsłabszy występ w tym sezonie – mówił na gorąco podczas pomeczowej konferencji trener Matysiak. – Nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy. Były fragmenty, gdzie próbowaliśmy walczyć jak równy z równym. Można powiedzieć, że nie dojechaliśmy na ten mecz jako zespół. Druga rzecz, która teraz nasuwa mi się na myśl, to że zbyt łatwo tracimy bramki. To kolejny mecz, gdzie dwie bramki tracimy po stałych fragmentach gry i dwie bramki tracimy w momencie, gdy bramkarz drużyny przeciwnej zagrywa dłuższą piłkę, a my nie potrafimy na to zareagować.
To wyjątkowo słaby początek w wykonaniu Znicza. Stawka 1 ligi w tym roku jest wyjątkowo mocna, o czym boleśnie przekonują się pruszkowianie. Kolejna okazja do przełamania za tydzień, w niedzielę 10 sierpnia o godzinie 19:30. Kultowe derby Znicz Pruszków - Polonia Warszawa. Na "Czarne Koszule" Znicz ma patent i już wiele razy krzyżował plany warszawskiej drużynie. Jak będzie tym razem? Trzeba koniecznie to sprawdzić osobiście. Serdecznie zapraszamy na stadion!
01.08.2025 (3. kolejka Betclic I ligi)
Wieczysta Kraków 0:4 Znicz Pruszków (mecz w Sosnowcu)
Skład Znicza:
(BR) Napieraj - Lorenc (79' Proczek), Pawlik, Koprowski, Okhronchuk (46' Karol), Ciepiela (56' Nadolski), Borecki, Kazimierczak (70' Mak), Nowakowski, Sokół (70' Tabara), Moskwik.