Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Znicz Pruszków - Miedź Legnica. Punkt na wagę złota

Marcin RAJCHEMBA
Znicz Pruszków zdobywa punkt w meczu z Miedzią Legnica i tym samym wydostaje się ze strefy spadkowej. Czy poniedziałkowy remis pozwoli Pruszkowianom na odbudowanie wiary w siebie?
Znicz Pruszków - Miedź Legnica
Ilustracja: Znicz Pruszków - Miedź Legnica

Porażka w ostatniej kolejce z Arką Gdynia nie była dużym zaskoczeniem. Zespół z Pomorza był na fali wznoszącej, krocząc po kolejne punkty i będąc po prostu jakościowo lepszym od Znicza. To, co dawało nadzieję na poprawę, to ustawienie taktyczne defensywy, gdzie zespół trenera Misiury bardziej zagęszczał przestrzeń pola karnego, uszczelniając formację i minimalizując konsekwencje błędów indywidualnych. Taki właśnie Znicz wszyscy sympatycy klubu chcą oglądać, przede wszystkim Znicz punktujący, a do Proszkowa przyjechał rywal nie z pierwszej łapanki - wszak Miedź Legnica zaledwie rok temu walczyła w PKO BP Ekstraklasie. 

Lepszego początku meczu piłkarze Znicza nie mogli sobie wyobrazić. Wysoki pressing zaowocował małym zamieszaniem w polu karnym, gdzie najlepiej odnalazł się Wiktor Nowak, który najpierw przełożył rywala, a następnie precyzyjnym, technicznym strzałem zza pola karnego pokonał bramkarza Miedzi. Od 10. minuty prowadzenie Znicza, ale apetyt rósł w miarę jedzenia. Pruszkowianie poczuli, że mogą grać o pełną pulę, co chwila stwarzając zagrożenie.

Najpierw po dośrodkowaniu dość przypadkowo piłka uderzyła w poprzeczkę. W 43. minucie Znicz był bardzo bliski podwyższenia prowadzenia, ale zabrakło paru centymetrów, bo strzał Wojciecha Błyszki odbił się od słupka. Pierwsza połowa świetna w wykonaniu zespołu Pruszkowa, szkoda tylko, że nie udało się zdobyć gola "do szatni".

Druga połowa nie zwiastowała kłopotów. W 53. minucie znów po wysokim pressingu piłka trafia do Nowaka, ale tym razem nie udało mu się pokonać bramkarza. Pierwsza klarowna sytuacja dla Miedzi pojawiła się dopiero w 57. minucie, aczkolwiek bez groźnego uderzenia, natomiast z wywalczonym rzutem rożnym. To zapoczątkowało problemy, bo niefrasobliwe zachowanie zawodników Znicza w polu karnym po rzucie rożnym kończy się golem doświadczonego Kamila Drygasa. Gol, którego zdecydowanie można było uniknąć, od tamtej chwili to Miedź stwarzała więcej zamieszania pod bramką rywali, ale spotkanie zakończyło się bramkowym remisem. 

Niezwykle cenny punkt dla Znicza. Przede wszystkim pozwolił wydostać się ze strefy spadkowej, choć nie warto popadać w zbędną egzaltację, bo nadal jest to liczba punktów równa Resovii i zaledwie dwa punkty przewagi nad ostatnim Chrobrym Głogów.

Ten punkt, zdobyty w walce z wyżej notowanym rywalem, po dobrej grze, może pozwolić zespołowi z Pruszkowa odblokować się mentalnie. Przywrócić wiarę we własne możliwości, bo zdecydowanie kwestia mentalna spowodowała ten gigantyczny przestój punktowy.

Większość z bramek straconych przez Znicza w ostatnich meczach wynikała z błędów indywidualnych, niefrasobliwości i błędów taktycznych, więc każde dobre spotkanie powinno ten zespół podbudowywać. Już w najbliższy poniedziałek wyjazd do Głogowa. Nie wolno przeciwnika lekceważyć. Mimo, że Chrobry zamyka tabelę, to Fortuna 1 Liga jest bardzo wyrównana.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: