Znicz Pruszków jako trampolina do wielkiej kariery? Zdecydowanie! Stempel jakości Znicza u zawodników Ekstraklasy

W Pruszkowie dwa nazwiska działają na fanów piłki nożnej przy każdej okazji: Robert Lewandowski i Radosław Majewski. Pierwszy z nich pojawił się w Zniczu po odrzuceniu przez Legię Warszawa. Drugi to wychowanek akademii Znicza, chłopak z Pruszkowa, który również wyjechał w świat i zrobił solidną karierę.
W ostatnich kilku sezonach przez Znicz Pruszków przewinęło się mnóstwo piłkarzy. Część z nich szukała miejsca do odbudowania się po nieudanych epizodach w większych klubach. Część chciała znaleźć bezpieczną przystań ze względu na miejsce zamieszkania w okolicy. Wśród nich jest też kilku, których już za kilka lat możemy wspominać podobnie jak wspomniana dwójka.
Mowa o piłkarzach, którzy albo przeszli przez szczeble akademii piłkarskiej Znicza, albo dołączyli do niej w późniejszym okresie, kończąc w drużynie seniorów i sumiennie pracując na kontrakt w wyższej lidze. Jest też zawodnik, który przybył do nas na "wypożyczenie", był częścią drużyny, która została w sercach kibiców i dziś, już ze stemplem jakości Znicza Pruszków, pracuje i rozwija się w klubie Ekstraklasy z widokiem na dalsze kroki w karierze. Zapamiętajcie te nazwiska, bo warto je śledzić!
Wiktor Nowak
Zacznijmy od "najnowszego" przykładu. Wiktor przybył do Znicza w 2020 roku z młodzieżowych drużyn Legii Warszawa. Stołeczny klub dysponuje bardzo dobrą akademią piłkarską z nowoczesnym ośrodkiem "Legia Training Center". Ma jednak duże problemy z wprowadzaniem zdolnej młodzieży do pierwszej drużyny. Wiele jest przykładów zawodników, którzy w młodym wieku szukali innej drogi przebicia się w seniorskim futbolu, a następnie sumiennie pracowali nawet na duże zagraniczne transfery.
W pierwszej, seniorskiej drużynie Znicza, Wiktor Nowak zadebiutował na koniec sezonu 2021/2022. W następnym sezonie był już solidnym zmiennikiem w układance Mariusza Misiury. Zgromadził 29 występów i premierową bramkę na seniorskich boiskach. Historia pokazała, że Znicz Pruszków może być solidną ekipą środka tabeli, a Wiktor w minionym sezonie 2024/2025 zdobył nagrodę najlepszego młodzieżowca w lidze występując w 33 z 34 meczów i notując solidne wyniki - 7 bramek i 6 asyst. Dobra postawa na tym poziomie rozgrywek zaowocowała zainteresowaniem ze strony polskiej klubowej elity. Podpis pod kontraktem Wiktora zdobył Jan Urban (obecnie selekcjoner reprezentacji Polski) i prowadzony przez niego Górnik Zabrze.
Zmiana na stanowisku pierwszego trenera zabrzańskiego Górnika sprawiła, że przyklepany już transfer Wiktora mógł być dużą niewiadomą. Do gry wkroczył jednak... Mariusz Misiura. Trener ekstraklasowej Wisły Płock, do której przeszedł ze Znicza, doskonale zna młodego pomocnika, dlatego zgłosił chęć posiadania go w kadrze drużyny. Szybko uzgodniono wypożyczenie i aktualnie Wiktor ma na swoim koncie już debiut oraz pierwszego gola w Ekstraklasie. Wisła Płock pokonała w Częstochowie Raków, a były piłkarz Znicza z bardzo dobrej strony zaprezentował się w środku pola Nafciarzy.
Podsumujmy sytuację wyjściową. Jan Urban, który chciał Wiktora w Górniku Zabrze, jest selekcjonerem Reprezentacji Polski. Wiktor gra u trenera Mariusza Misiury i po dwóch kolejkach jest chwalony za swoją grę w zespole, który wygrał swoje dwa pierwsze mecze w Ekstraklasie. Prosta droga do powołania? Mamy nadzieję. Z dumą będziemy spoglądać na dalszą historię Wiktora Nowaka.
Marcel Krajewski
Po awansie do 1 ligi Znicz Pruszków poszukiwał wzmocnień i uzupełnień składu. Na sezon 2023/2024, na zasadzie wypożyczenia z młodzieżowych drużyn Legii Warszawa, trafił do nas dynamiczny prawy obrońca - Marcel Krajewski. Dużym klubom często opłaca się wypożyczać swoich zawodników na preferencyjnych warunkach, aby ci zdobywali bezcenne doświadczenie. W ten sposób działa regularnie choćby Lech Poznań. Gdy spojrzymy na duże wychodzące transfery ich wychowanków w poprzednich latach, na których klub zarobił solidne pieniądze, to zobaczymy, że każdy z nich miał większy bądź mniejszy epizod w klubach 1 ligi bądź w słabszych drużynach samej Ekstraklasy.
Wracając jednak do naszego bohatera, Marcel w układance trenera Misiury wykazał się tak zwanym końskim zdrowiem. Zagrał we wszystkich 34 meczach ligowych oraz dwóch meczach w Pucharze Polski. Na prawej stronie spisywał się na tyle dobrze, że otrzymał powołanie do Reprezentacji Polski U20. Po zakończeniu okresu wypożyczenia sytuację młodego ofensywnie grającego obrońcy monitorował Widzew Łódź, doprowadzając do transferu. Aktualnie Marcel Krajewski ma na swoim koncie już 26 występów w Ekstraklasie, w których zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. Zawodnik nie przeszedł przez klubową akademię w Pruszkowie, jednak to właśnie epizod w Zniczu popchnął jego przygodę z piłką mocno do przodu.
Arkadiusz Pyrka
Następny zawodnik ma status wychowanka Znicza Pruszków. Urodził się w Radomiu i do młodzieżowych drużyn Znicza trafił z drużyny Broni Radom. Swoje pierwsze mecze w seniorskiej drużynie zaliczył już w wieku 16 lat! Dynamicznie grający skrzydłowy od początku pokazywał jakość.
W sezonie 2019/2020, kiedy drużynę prowadzili Andrzej Prawda i Piotr Mosór, Arkadiusz Pyrka zaliczył na poziomie 2 ligi 27 meczów, w których zdobył 2 bramki i zaliczył 3 asysty. Przed sezonem 2020/2021 zdecydował się na podpisanie kontraktu z Piastem Gliwice. Tam rok później spotkał syna byłego trenera - Ariela Mosóra. We dwójkę przez następne sezony stanowili podstawowy duet "młodzieżowców" w gliwickiej ekipy w Ekstraklasie.
Arkadiusz przemianowany został w ustawieniu na ofensywnie grającego prawego obrońcę. W najwyższej lidze wystąpił w 136 meczach i zapisał na swoim koncie 5 goli i 7 asyst. Był regularnie powoływany do Reprezentacji Polski U21, w której zaliczył 19 występów, w tym na ostatnich Młodzieżowych Mistrzostwach Europy U21.
Do zupełnie niezrozumiałej sytuacji doszło w rundzie wiosennej minionego sezonu, kiedy Piast Gliwice trzymał zawodnika poza kadrą meczową, gdy ten nie był zainteresowany podpisaniem nowego kontraktu z klubem. Wcześniej o jego ewentualny transfer mocno zabiegały Raków Częstochowa oraz Legia Warszawa. Obecnie przed sezonem 2025/2026 Arkadiusz Pyrka jest zawodnikiem klubu z 2 Bundesligi - St. Pauli. Z nadziejami patrzy na dalszy rozwój w sportowej karierze, a my z dumą będziemy śledzić jego poczynania.
Arkadiusz Jędrych
Na sam koniec naszym zdaniem mocno niedoceniana i nie zawsze głośno opowiadana historia zawodnika, który również jest wychowankiem Znicza - Arka Jędrycha. Rodowity pruszkowianin, chłopak z rocznika 1992, który wychowywał się na pruszkowskim osiedlu. Rekreacyjni piłkarze z naszych blokowisk mogą pamiętać jego występy na osiedlowych turniejach, gdzie z grupą kolegów przychodził pograć w piłeczkę po szkole. Obecnie jest... kapitanem GKS-u Katowice.
To skała i gladiator na środku obrony śląskiej ekipy. Przygodę w Zniczu zaczynał jeszcze na słynnym błocie, gdzie teraz znajduje się wygodne pełnowymiarowe boisko treningowe. W seniorskiej drużynie Znicza zaliczył aż 142 mecze, zarówno w rozgrywkach 2 ligi, jak i w meczach Pucharu Polski. To on grał na środku obrony w sezonie 2014/2015, kiedy brawurowy rajd w Pucharze Polski żółto-czerwonych dopiero w ćwierćfinale powstrzymał Lech Poznań.
Przed sezonem 2016/2017 ruszył do gry w Siedlcach. Zmiany w drużynie pokrywały się ze zmianami w klubowych gabinetach. Następnie transfer do Zagłębia Sosnowiec, w którym zaliczył pierwsze mecze w Ekstraklasie. W sezonie 2018/2019 podpisał umowę z GKS-em Katowice. Jako podstawowy zawodnik "GieKSy" awansował z klubem z drugiej ligi do pierwszej, następnie do Ekstraklasy, gdzie w poprzednim sezonie zagrał we wszystkich 34 meczach i zdobył 4 bramki.
O ile poprzednie podejście do najwyższej ligi w Sosnowcu było średnio udane i zakończyło się spadkiem, o tyle obecna kampania w Katowicach była niezwykle udana i zakończyła się bardzo pewnym utrzymaniem. Jest postrzegany jako jedna ze współczesnych legend katowiczan - 224 mecze, 37 goli i 9 asyst. Z dumą nosi opaskę kapitana.
W ten sposób Arkadiusz Jędrych dołączył do grona wybitnych sportowców, którzy ruszyli w wielki sportowy świat z Pruszkowa. Jeżeli mamy być z kogoś dumni w Pruszkowie, to z takich piłkarzy jak on.