Znicz Pruszków bez punktów wraca z Łodzi, czyli początek sezonu 2025/2026 Betclic I ligi

Tak jak kończył się sezon 24/25, tak zaczął się sezon 25/26 - od wyjazdu do Łodzi na ŁKS. Niespełna dwa miesiące temu komplet punktów wrócił do Pruszkowa, tym razem górą byli gospodarze. Znicz Pruszków przegrywa na początek 0:1, ale po drugiej połowie widać potencjał w ekipie, w której zaszły spore zmiany.
źródło: zniczpruszkow.com.pl
Zacząć należy od zmiany w bramce. W poprzednich sezonach w klubie pojawiało się już kilku bramkarzy, którzy mieli podjąć rywalizacje z weteranem - Piotrem Misztalem. Ostatecznie to doświadczony bramkarz odzyskiwał miejsce "w klatce" i swoimi interwencjami wiele razy pokazywał, czemu tak się stało. W Łodzi od pierwszej minuty w bramce wystąpił 18-letni Kacper Napieraj i trzeba przyznać, że był to występ bardzo obiecujący. W drużynach, które muszą przetrwać zdecydowany napór mocniejszych rywali, to pozycja golkipera jest mocno eksponowana. Kacper dzięki kilku interwencjom daje sygnał, że jest gotowy do wzięcia na siebie tej odpowiedzialności już w tak młodym wieku. Będziemy z niezwykłym zainteresowaniem śledzić rozwój młodego bramkarza.
Łódzki Klub Sportowy nie ukrywa chęci powrotu do Ekstraklasy. Kilka mocnych transferów prosto z wyższej klasy rozgrywkowej jest na to dowodem. Rozpędzeni i naładowani gospodarze od początku ruszyli do ataków i w pierwszej połowie dominowali na boisku. W 11' bramkę zdobył Fabian Piasecki, odnajdując się w chaosie w polu karnym Znicza. Pruszkowianie w trakcie pierwszych 45 minut nie zagrozili bramce łodzian.
źródło: zniczpruszkow.com.pl
Już w przerwie trener Matysiak dokonał zmiany w środku pola i Patryka Plewkę zmienił nowy zawodnik w kadrze drużyny - Jakub Nowakowski. Gra Znicza zdecydowanie się poprawiła i to goście pewniej ruszyli do przodu, aby odrabiać straty. Znany scenariusz? W poprzednich dwóch sezonach w I lidze wiele mogliśmy doświadczać skutecznych pogoni za wynikiem. Niedługo po przerwie, bo w 52' dynamiczne wejście w pole karne Dominika Sokoła zatrzymał obrońca ŁKS-u, a sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Bartłomiej Ciepiela, jednak po analizie VAR, decyzja o rzucie karnym została cofnięta, a obrońcy ŁKS-u cofnięto także drugą żółtą kartkę. W kolejnych minutach Znicz potrafił nawiązać wyrównaną walkę z gospodarzami, czego efektem były okazje m.in. Składowskiego oraz Ciepieli, które zmusiły bramkarza gospodarzy do interwencji.
Koszulka meczowa Znicza wygląda niezwykle dobrze! źródło: zniczpruszkow.com.pl
Znicz walczył do samego końca sprawiając, że ostatnie minuty meczu to istne oblężenie bramki ŁKS-u, jednak komplet punktów pozostał w Łodzi. W kolejny piątek (25.07) pierwszy mecz przed własną publicznością. Do Pruszkowa przyjeżdża spadkowicz z Ekstraklasy - Stal Mielec. Początek meczu o godzinie 18:00. Zapraszamy!
– W trakcie meczu widziałem dwie różne drużyny – powiedział na pomeczowej konferencji trener Znicza, Marcin Matysiak. – W pierwszej połowie podeszliśmy do rywali ze zbyt dużym respektem, za bardzo skupiliśmy się na zadaniach defensywnych, zbyt nisko broniliśmy. Być może lekkim usprawiedliwieniem dla nas może być fakt, że pierwszy mecz graliśmy w Łodzi na ŁKS-ie, z drużyną, która pretenduje do awansu do Ekstraklasy. Jeszcze trochę krótko ze sobą pracujemy i z pewnością tego czasu nam potrzeba. Druga połowa już zdecydowanie lepsza. Wyszliśmy wyżej, byliśmy bardziej zdecydowani. Zaczęliśmy dłużej utrzymywać się z piłką przy nodze. Mogliśmy pokusić się o remis, mieliśmy swoje okazje, aby wyrównać, szczególnie w końcówce i gdyby to wykorzystać, to pewnie wracalibyśmy do Pruszkowa w innych nastrojach.
18.07.2025 (1. kolejka Betclic I ligi)
ŁKS Łódź 1:0 Znicz Pruszków
Skład Znicza:
(BR) Napieraj - Lorenc, Borecki, Koprowski, Pawlik, Plewka (46’ Nowakowski), Sokół (76’ Okhronchuk), Majewski, Ciepiela, Moskwik, Kazimierczak (62’ Tabara).