Znicz Basket Pruszków na fali wznoszącej? Dobre tygodnie dla pruszkowskiej koszykówki.
Męska drużyna koszykówki w Pruszkowie - Znicz Basket Pruszków ma potencjał by być kultową kontynuacją tradycji tej dyscypliny w naszym mieście. Prezesem organizacji jest "człowiek Legenda" Dominik Czubek. Gracz zarówno legendarnej Mazowszanki z przełomu wieków jak i bardzo silnej drużyny na zapleczu ekstraklasy w drugiej dekadzie XXI w. Przez wiele lat wierny barwom zawodnik i kapitan, obecnie sprawuje pieczę nad całym klubem. Niewiele jest osób w pruszkowskim sporcie, które dorobiły się kibicowskiej flagi ze swoją podobizną, która dumnie eksponowana była w wielu halach w Polsce.
Mecze rozgrywane są w dalszym ciągu w kultowej, choć przestarzałej i błagającej o remont hali "Znicz", która pamięta wiele pięknych obrazków z parkietem w tle. Nie zawsze jest komfortowo i czasem potrafi pokapać przez dziurawy dach, ale jednak mecze koszykarskie w tym miejscu mają swój niepowtarzalny klimat i smak.
Klub gra obecnie w 2 lidze koszykówki mężczyzn (#2LM), czyli formalnie na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Jest to ostatnia liga pod egidą Polskiego Związku Koszykówki, podzielona na 4 grupy regionalne (A-D). Wszystkie drużyny rywalizują w ramach sezonu zasadniczego, by z początkiem kwietnia rozpocząć walkę w rozgrywkach łączonych play-off. Trzy najlepsze zespoły z całej stawki w Polsce wywalczają prawo do gry w #1LM, a więc w zapleczu ekstraklasy i lidze ogólnopolskiej.
Początek sezonu w wykonaniu żółto-zielonych spowodował jednak, że zamiast w górę tabeli, należało oglądać się za siebie do strefy spadkowej. W listopadzie Prezes Dominik Czubek udzielił szczerego wywiadu lokalnej telewizji kablowej Tel-Kab, w którym opowiedział o kłopotach natury finansowo-organizacyjnej, z którymi zmaga się klub. Kilka firm zmniejszyło wsparcie finansowe dla klubu, co automatycznie przełożyło się na mniejsze możliwości finansowe w kwestii wzmocnienia drużyny. Kluby z czołówki #2LM potrafią mieć dwu a nawet trzykrotnie większe budżety operacyjne co przekłada się na lepsze personalia i co za tym idzie - lepsze wyniki. Dodatkowo w poprzednich dwóch sezonach klub nieco na wyrost budując kadrę liczył na szybki powrót do wyższej ligi. Spowodowało to niewielkie zaległości, które według deklaracji w w/w wywiadzie prezesa Dominika Czubka są regulowane i w najbliższym czasie klub uzyska tzw. czystą kartę i zbilansowany budżet, który będzie solidną podstawą do dalszych działań.
Końcówka roku 2024 oraz początek roku 2025 to jednak wiele pozytywnych informacji. Na początku grudnia podopieczni młodego, zdolnego trenera - Jakuba Stefaniuka - podejmowali u siebie zdecydowanego lidera rozgrywek, Żubry Białystok (swoją drogą także kultowy zespół dla Polskiego basketu). Spotkanie okazało się zacięte do samego końca i ekipa, która do tej pory jest niepokonana (bilans 16-0) wygrała po zaciętej końcowe spotkania 61:65.
W dalszej części miesiąca doszło do zmian kadrowych. Drużynę opuścił "rzucający", najlepszy strzelec i lider - Bartłomiej Karolak (notując średnio w 14 meczach 13.8 punktów, 6.8 asysty, ponad 3 zbiórki i prawie 2 przechwyty). Klub zadbał o uzupełnienie luki i poszerzenie rotacji. Do drużyny dołączyli "rozgrywajacy/rzucający" Michał Szymański (mający swoje epizody w młodzieżowej koszykówce w barwach MKS-u Pruszków w przeszłości, ostatnio zawodnik Bank Spółdzielczy Miński Mazowiecki) oraz "silny skrzydłowy/center" Antoni Michalski (ostatnio GKK Grodzisk Mazowiecki, z którym wywalczył awans z #3LM do #2LM będąc zdecydowanym liderem drużyny. W turniejach półfinałowym oraz finałowym o awans notował średnio imponujące 22.8 punktu na mecz!).
Wydaje się, że zmiany tchnęły nowego ducha w drużynę. W ostatni rozgrywkowy weekend roku 2024 pruszkowianie odnieśli niespodziewane i bardzo cenne zwycięstwo "za miedzą" w Warszawie wygrywając z AZS AWF Warszawa 70:69. Drużyna gospodarzy to nieco zmieniona ekipa, która w poprzednim sezonie sensacyjnie dotarła aż do "małego finału" całego cyklu #2LM o mały włos przegrywając końcowe starcia z Notecią Inowrocław. Zwycięstwo sensacyjne tym więcej, bo bez nowych zawodników w składzie. Największy wpływ miały zarówno dobre postawy Pawła Łapińskiego (21 punktów i 9 zbiórek) oraz młodego Jakuba Zabłockiego (20 lat) (16 punktów, 10 zbiórek i aż 8 wymuszonych fauli) jak i zespołowa, płynna gra przygotowana przez trenera Stefaniuka.
Po przerwie świąteczno-noworocznej pruszkowianie udali się na kolejny wyjazdowy gorący teren - do Łowicza. Historia meczów Pruszków - Łowicz także ma już swoją długa tradycję. Liczne wyjazdy kibiców wspierających swoich ulubieńców i dobra frekwencja na tych meczach to już norma. Nie inaczej było tutaj, grupa kibiców z Pruszkowa nieustannie i głośno wspierała żółto-zielonych, jak się okazało w drodze po kolejne zwycięstwo, wyrwane poprzez wysokie wygranie IV kwarty meczu (24:13). Dobre występy w swoich debiutach zaliczyli Michał Szymański oraz Antoni Michalski. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Mykyta Bilko. Młody rozgrywający z Ukrainy (20 lat) zdobył 18 punktów, dorzucił do tego po 7 zbiórek i 7 asyst oraz swoimi dynamicznymi wejściami pod kosz wymusił aż 12 (!!) przewinień. To kapitalne statystyki, a nam nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za rozwój wszystkich młodych graczy w Pruszkowie!
Po tych dwóch wygranych w drużynie panuje zdecydowanie optymistyczna atmosfera. Śmiało można czekać na kolejne wyzwania. Tym bardziej, że miejsce w tabeli powoli zaczyna się robić komfortowe i nieśmiało można także zacząć spoglądać wyżej do miejsca w pierwszej ósemce, które da nam możliwość występów w fazie play-off.
Znicz Basket Pruszków zajmuje obecnie 10 miejsce w ligowej tabeli z bilansem 6 wygranych oraz 10 porażek (drużyna z miejsca 8 posiada bilans 8-8). Kolejny mecz rozegrany zostanie w sobotę 11 stycznia o godzinie 18:00 w hali "Znicz". Przeciwnikiem lokalny rywal - GKK Isetia Grodzisk Mazowiecki. Zapraszamy!