Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Znicz atrakcyjny, ale nieskuteczny

Marcin RAJCHEMBA
Zespół z Bohaterów Warszawy do Chorzowa jechał nie mając nic do stracenia. Choć z powrotem do Pruszkowa udało się przywieźć jeden punkt i czyste konto, Znicz musi popracować nad skutecznością.
2. kolejka Betclick 1 Ligi w sezonie 2024/2025. Fot.: ksruch.com
Ilustracja: 2. kolejka Betclick 1 Ligi w sezonie 2024/2025. Fot.: ksruch.com

Znicz do meczu wyjazdowego z Ruchem Chorzów przystępował będąc skazanym na pożarcie. Spadkowicz z Ekstraklasy, który zdołał zatrzymać dużą część swojej kadry z zeszłego sezonu, w pierwszej kolejce pewnie pokonał Odrę Opole, która swoje aspiracje również ma. W dodatku był to pierwszy mecz w obecnej kampanii, który Ruch rozgrywał na jednej z największych aren w Polsce, czyli Stadionie Śląskim. Przed własnymi kibicami motywacja do zwycięstwa była szczególna. Zespół z Pruszkowa natomiast jechał do Chorzowa nie mając nic do stracenia. Biorąc pod uwagę układ sił w tym sezonie, urwanie choćby punktu byłoby bardzo pozytywne. W pierwszej kolejce Znicz pokonał w wyjazdowym spotkaniu Polonię Warszawa, stąd też nadzieje, że w kolejnym meczu poza Pruszkowem również uda się dopisać oczka.

W niedzielę, punktualnie o godzinie 17, na rozpoczęcie konfrontacji czekało ponad 13 tysięcy kibiców zgromadzonych na trybunach. Nie chcąc tracić czasu, Znicz od razu poszedł odważnie na rywala. Świetną sytuację już w 6. minucie miał Sokół po dośrodkowaniu Moskwina, które poprzedzone było świetnym rajdem. W 22. minucie w roli głównej znów lewy pomocnik Znicza. Piłka niemalże przekroczyła linię bramkową po celnym strzale głową, ale ostatecznie bramkarz Ruchu odbił piłkę. Również w 35. minucie bramkarz uratował Chorzowianom skórę. Dwie świetne akcje Znicza z rzędu, dwa kolejne celne strzały, ale Jakub Szymański nie do pokonania. Jedyną rozsądna sytuację Ruch miał po rzucie rożnym w końcówce pierwszej połowy, którą Znicz powinien wygrać. Ta bramka wisiała w powietrzu.

W drugiej połowie zespół ze Śląska się obudził. W 56. minucie mieliśmy groźną sytuację po małym zamieszaniu w polu karnym, ale Misztal stanął na wysokości zadania. W 72. minucie bezskutecznie próbował Nono, ale pod koniec meczu, w 86. minucie, Zniczowi dopisało szczęście. Po odbiciu piłki od słupka niemalże pewne było, że Novothny zdobędzie bramkę. Futbolówkę jednak udało się wybić, ostatecznie kończąc mecz wynikiem 0-0.

Znicz póki co prezentuje się świetnie: 4 punkty po 2 meczach i ani jednej straconej bramki. To, co martwi, to nieskuteczność. Pruszkowianie grają odważnie, ofensywnie, oddaje dużo strzałów, ale brakuje tego stempelka na koniec. W kolejnej kolejce wreszcie zawitamy na Bohaterów Warszawy, a przyjedzie nie byle kto, bo reprezentant Polski w Europie, czyli Wisła Kraków. Szans Znicza można dopatrywać się w czwartkowym meczu w Wiedniu. Na spotkanie z Rapidem Wisła rzuci wszystko, co ma najlepsze, i na niedzielę może już braknąć sił. Mecz na Bohaterów Warszawy w niedzielę o godzinie 14:30.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: