Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Z ogromnym opóźnieniem, ale w końcu jest. Pruszkowski Rower Miejski

Sławomir BUKOWSKI
System został unowocześniony, mamy rowery IV generacji, jednak jest ich aż o jedną trzecią mniej w niż w poprzednich latach.
Rower Miejski
Ilustracja: Rower Miejski

Nextbike Polska, operator systemu, udostępnił rowery na pruszkowskich stacjach w czwartek 8 czerwca. Uwagę zwraca kilka nowości.

Przede wszystkim, nie ma elektrozamków, do których w poprzednich latach wpinaliśmy rowery. Teraz wypożyczenie odbywa się poprzez dezaktywację blokady na tylnym kole, a zwrot roweru – poprzez jej ręczne zaciśnięcie. Proste i wygodne – nie trzeba już szarpać się z elektrozamkami.

Po drugie, rowery nie mają linek pozwalających przypinać je podczas wypożyczenia. Rower można zaparkować aktywując blokadę na tylnym kole na trasie. Nextbike opisuje to tak: „Potrzebujesz przerwy w wypożyczeniu, a nie chcesz zwracać roweru? Skorzystaj z postoju w aplikacji. Wybierz aktywne wypożyczenie, wciśnij „Zaparkuj” i potwierdź. Teraz możesz opuścić blokadę O-lock bez zwracania roweru. Chcesz jechać dalej? Wybierz „Wznów” w aplikacji, a O-lock otworzy się automatycznie” (cytujemy za operatorem, bo redakcja zpruszkowa.pl jeszcze tej funkcjonalności nie przetestowała).

Choć elektrozamków już nie ma, rower nadal można wypożyczyć i zwrócić tylko na wyznaczonych stacjach. Nadajnik GPS umieszczony w pojeździe sprawdza, czy pojazd znajduje się na stacji.

Lokalizacje stacji w Pruszkowie w zasadzie się nie zmieniły. Wróciła ta przy PKP od strony ul. Sienkiewicza, za to zniknęła przy ul. Akacjowej na osiedlu Staszica (w zeszłym roku na Akacjową przeniesiono stację spod dworca PKP z powodu budowy łącznika). Urząd Miasta Pruszkowa dotrzymał też słowa i wróciła stacja w Malichach.

Cennik wypożyczeń pozostał taki sam. Nadal pierwsze 20-minut jest bezpłatne, za wypożyczenie trwające 21–60 minut płacimy 1 zł, 61–120 minut – 3 zł, 121–180 – 5 zł, każde kolejna godzina to opłata 7 zł. Za wypożyczenie przekraczające 12 godzin naliczana jest opłata karna w wysokości 200 zł. Opłata za utratę lub zniszczenie roweru to 3900 zł. Trzeba też uważać, by rowery zwracać na stacjach – zwrot poza wyznaczonymi miejscami karany jest opłatą od 500 do 700 zł.

W tym roku rowerów jest tylko 78, w poprzednich było 112, co oznacza, że w razie dużego zainteresowania mogą być problemy z dostępem do nich. Winę za tę sytuację ponosi prezydent Paweł Makuch, który w ub. roku podjął zaskakującą – nieskonsultowaną ani z mieszkańcami, ani z radnymi – decyzję o likwidacji Pruszkowskiego Roweru Miejskiego. Interwencja radnych, polegająca na wyasygnowaniu w budżecie kwoty 400 tys. zł, uratowała system. To pozwoliło urzędowi miasta rozpisać przetarg i podpisać umowę z operatorem. Co ciekawe, prezydent nie zdecydował się na zwiększenie finansowania, choć mógł (poprawki do budżetu zgłasza statystycznie raz w miesiącu), dlatego ostatecznie rowerów jest o jedną trzecią mniej. Poza tym tegoroczny sezon będzie krótszy, potrwa jedynie 5 miesięcy, a zaczął się z ogromnym w stosunku do innych miast opóźnieniem – 8 czerwca (w Piasecznie rowery były już dostępne 1 marca, podobnie w Grodzisku Mazowieckim i Warszawie).

Nie mamy informacji, czy Pruszkowski Rower Miejski już na starcie jest kompatybilny z warszawskim Veturilo, a więc czy rower wypożyczony w Pruszkowie można zwrócić w stolicy i odwrotnie. Urząd miasta uruchomienie tej funkcjonalności zapowiedział, jednak nie podał terminu, od kiedy. Zresztą urząd w ogóle w tym roku potraktował rowery po macoszemu – nie poinformował przed 8 czerwca o ich uruchomieniu ani na swojej stronie internetowej, ani na profilach społecznościowych. Takie podejście do problemu mobilności miejskiej przez prezydenta oraz przez urzędników może mocno zaskakiwać.

A oto kilka spostrzeżeń autora tego artykułu po pierwszych wypożyczeniach:

– Rowery udostępnione na tegoroczny sezon nie są nowe, ale zostały wyregulowane, nasmarowane i jedzie się całkiem przyjemnie, także przerzutki działają bez zarzutu.

– Blokada na tylnym kole nie zawsze się dezaktywuje. Miałem przypadek, że nie „odskoczyła” podczas wypożyczenia, nie mogłem więc zacząć jazdy, tymczasem system naliczał czas za wypożyczenie. Postanowiłem dodzwonić się do Biura Obsługi Klienta – czekałem bezskutecznie 5 minut na połączenie, ale w międzyczasie system sam rozpoznał, że rower nie został wypożyczony i automatycznie go „zwrócił”.

– Jeśli blokada na tylnym kole działa, zwracanie i wypożyczanie jest genialnie proste i wygodne, brak konieczności korzystania z wiecznie psujących się elektrozamków to duże ułatwienie.

– Jak w poprzednich latach chciałem wypożyczyć Pruszkowski Rower Miejski za pomocą aplikacji Veturilo, ale okazało się to niemożliwe (apka nie widzi w tym roku mapy z lokalizacją rowerów w naszym mieście). Musiałem zarejestrować się w aplikacji Nextbike i zasilić konto.

– Choć użytkownicy rowerów także w poprzednich latach korzystali z aplikacji w telefonach, aby wypożyczyć rower, mieli jednak alternatywę w postaci terminali na stacjach. Od tego roku terminali już nie ma, tylko aplikacja pozwala skorzystać z jednośladu.

– W Pruszkowie masa pieszych chodzi po ścieżkach rowerowych, choć obok mają chodnik. Ale to akurat nic nowego – odwieczna wojna pomiędzy pieszymi a rowerzystami chyba nigdy się nie zakończy ;)

Więcej informacji o rowerach można znaleźć na stronie Pruszkowskirower.pl 

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: