Z Kartą Mieszkańca (nareszcie) na basen SMS przy Gomulińskiego. Dwa złote zniżki na karnet normalny i złotówka na ulogwy

Zgodnie z zapowiedzią Prezydenta Pruszkowa Piotra Bąka, Miasto Pruszków porozumiało się z dyrekcją pływalni Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Gomulińskiego 2 w Pruszkowie, w sprawie zniżek oferowanych posiadaczom Pruszkowskiej Karty Mieszkańca. Od 16 września mogą oni korzystać z dodatkowej ulgi przy zakupie karnetów jednorazowych.

"Bilety są dostępne w cenie:  normalny od 11 zł, ulgowy od 7 zł" - czytamy na oficjalnych stronach Miasta i Pruszkowskiej Karty Mieszkańca na Facebooku. To dość dyplomatyczne ujęcie faktu, że wysokość zniżki, łagodnie mówiąc, nie powala. Wynosi ona 2 zł przy zakupie karnetu w taryfie normalnej i 1 zł przy zakupie wejściówki ulgowej. 

Dodatkowo, wskazane w mediach społecznościowych ceny odnoszą się do godzin 6:30 - 8:00, gdy ruch na pływalni jest mniejszy. Dla godzin 8:00 - 21:30 ceny wynoszą odpowiednio 16zł i 12 zł. Pełną rozpiskę cenową, uwzględniającą zniżki wynikające zarówno z posiadania Pruszkowskiej Karty Mieszkańca, jak i Karty Dużej Rodziny, znajdujemy dopiero na oficjalnej stronie internetowej Pruszkowa (pod TYM LINKIEM). 

Zgodnie z informacją podaną na stronie internetowej Pruszkowskiej Karty Mieszkańca, ulgi obowiązują do końca 2024 r.

Karta mieszkańca Gminy Michałowice wciąż bardziej atrakcyjna

Paradoks kart mieszkańca wydawanych przez Pruszków i okoliczne gminy polega na tym, że wciąż mieszkańcy sąsiednich samorządów uprawnieni są do większych zniżek przy korzystaniu z usług publicznych w Pruszkowie, niż mieszkańcy samego Pruszkowa. 

Mieszkańcy Gminy Michałowice, na ten przykład, mogą korzystać z pływalni przy SMS w Pruszkowie płacąc 8 zł za karnet normalny i 3 zł za karnet ulgowy przed godziną 8:00 rano, oraz 13 zł za karnet normalny i 8 zł za karnet ulgowy po godzinie 8:00.

Skąd wynika ta różnica? Aby uzyskać zniżkę dla "swojej" karty mieszkańca, każda z gmin musi za to zapłacić, wyrównując tym samym koszty ponoszone przez wybrany podmiot na rzecz jej mieszkańców. Gminy takie jak Michałowice, Brwinów czy Nadarzyn liczą sobie mniej mieszkańców niż Pruszków, jednak są to mieszkańcy średnio zamożniejsi, niż przeciętny mieszkaniec Pruszkowa. 

Co za tym idzie - każdy z nich wprowadza do budżetu swojej gminy więcej pieniędzy, chociażby z tytułu podatku PIT. To z kolei sprawia, że władze gmin dysponują większymi sumami w przeliczeniu "na głowę", które mogą następnie przeznaczyć na inwestycje czy wydatki bieżące. Słowem - gminy te są zwyczajnie bogatsze niż Pruszków, więc mogą pozwolić sobie na opłacanie wyższych ulg. Dość wspomnieć, że Gmina Nadarzyn w 2023 roku została uplasowana na 10. miejscu (w kategorii "gminy wiejskie"), w rankingu zamożności polskich gmin publikowanym corocznie przez czasopismo "Wspólnota". 

Oddzielną kwestią pozostaje również zarządzanie finansami gminnymi. Pruszków zadłuża się sukcesywnie od przeszło dekady, co każdorazowo zmniejsza "pole manewru" władz przy planowaniu inwestycji i nowych wydatków. Również poziom wykorzystania środków unijnych w naszym mieście jest znikomy (pisaliśmy o tym tutaj). Wszystkie te czynniki efektywnie obniżają zdolność miasta do inwestowania w podniesienie komfortu życia swoich mieszkańców.