Oskar Blaszkiewicz - nowy "head coach" MKS Pruszków w żeńskim zespole [WYWIAD]

Przerwa miedzy sezonami była intensywna dla żeńskiej drużyny MKS-u Pruszków. Poprzednia nieudana kampania w końcówce sezonu spowodowała zmiany zarówno w drużynie jak i na ławce szkoleniowej.
Trener Oskar Blaszkiewicz poważną przygodę z trenerską ławką zaczął w sezonie 2022/2023, gdy został asystentem Macieja Gordona w ekstraklasowej Polonii Warszawa. Kolejny sezon, również w roli asystenta, spędził u boku zagranicznego trenera, Jérôme’a Fourniera. Sezon 2024/2025 rozpoczął także z pozycji asystenta, jednak w połowie grudnia 2024 roku objął stanowisko pierwszego trenera stołecznej ekipy, gdzie miał przyjemność pełnić tą rolę w 13 meczach - 11 w rodzimej lidze Orlen Basket Lidze Kobiet i 2 w europejskich pucharach EWBL. Młody i perspektywiczny szkoleniowiec otrzymuje teraz szansę poprowadzenia samodzielnie, od deski do deski, projektu, który ma swoje plany i ambicje powrotu do koszykarskiej żeńskiej elity.
Powitaliśmy trenera w Pruszkowie i zapytaliśmy o odczucia na początku swojej przygody w klubie. (Mały komentarz autora: miałem przyjemność współpracować w strukturach klubu SKK Polonia Warszawa w zeszłym sezonie razem z trenerem Blaszkiewiczem, z tej też przyczyny ton rozmowy jest nieco mniej oficjalny niż tradycyjne "Pan".)
Fot. Krawczyk.photo / SKK Polonia Warszawa
Łukasz Dmochowski: Witamy w Pruszkowie! Daleko nie musiałeś podróżować, poprzednie lata to praca w SKK Polonia Warszawa. Jak czujesz się w nowej roli - head coacha MKS Pruszków?
Oskar Blaszkiewicz: Czuję się bardzo dobrze i z dużą energią podchodzę do tej roli. Pruszków to klub z tradycjami, a możliwość prowadzenia drużyny jako pierwszy trener jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i odpowiedzialnością.
ŁD: Pruszkowska koszykówka ma swoje bogate tradycje zarówno u pań, jak i u panów. Jakie wyzwania a jakie szanse widzisz przed pracą tutaj?
OB: Wyzwania to przede wszystkim odbudowa stabilnej pozycji drużyny i dbanie o dobrą atmosferę w szatni. Małymi krokami będę się starać również wprowadzić młodsze zawodniczki na odpowiedni poziom. Szanse? To ogromne wsparcie lokalnej społeczności i potencjał, jaki drzemie w klubie – zarówno sportowy, jak i organizacyjny.
Fot. Krawczyk.photo / SKK Polonia Warszawa
ŁD: Jakie cele stoją przed drużyną?
OB: Chcemy grać koszykówkę odważną, intensywną i zespołową. Krótkoterminowo – ofensywny styl gry i agresywna obrona dopasowana do przeciwnika. Długofalowo – rozwój zawodniczek i walka o awans na najwyższy szczebel.
ŁD: Czy w kuluarach temat awansu do Orlen Basket Liga Kobiet się pojawia? Wśród elity są obecnie aż 3 nowe ekipy. Podobny scenariusz dla Pruszkowa jest możliwy już niedługo?
OB: Tak, temat się pojawia i myślę, że każdy ambitny klub o tym marzy. Nie chcę jednak składać obietnic bez pokrycia – najpierw trzeba wykonać konsekwentną pracę u podstaw, a wtedy drzwi do OBLK mogą się otworzyć także dla Pruszkowa.
Fot. Krawczyk.photo / SKK Polonia Warszawa
ŁD: Troszkę bardziej o Tobie. Czy pamiętasz jakiś mecz, który szczególnie zapadł Ci w pamięć? Jakiś, który jest cennym doświadczeniem i będzie dalej?
OB: Takich spotkań jest kilka, ale najbardziej pamiętam dwa mecze z poprzedniego sezonu. Było to w momencie, kiedy objąłem posadę pierwszego trenera. Pierwszy to mecz wyjazdowy z AZS UMCS Lublin. Do tego spotkania nie mieliśmy za dużo czasu na przygotowania, raptem dwa dni. Jednak myślałem, że poprawa atmosfery w drużynie i kilku detali da pozytywny efekt. Wynik? Przegraliśmy ten mecz 39 punktami, wyglądając bardzo źle. Bezpośrednio po meczu konferencje, wywiady radiowe i telewizyjne. Ciężko było to wszystko udźwignąć. W tamtym momencie sobie myślałem, w co ja się wpakowałem… (śmiech). Lecz postanowiłem sobie to wszystko potem na spokojnie przemyśleć. Wprowadzić konkretny plan i ciężko pracować, aby wyglądało to lepiej. Nie przejmować się obecną sytuacją wewnątrz klubu i udowodnić ludziom, którzy w Ciebie nie wierzą, że są w błędzie. Właśnie takie nastawienie przyniosło pozytywne efekty i drugi mecz, który zapadł mi w pamięć, to zwycięskie spotkanie z Toruniem. To moje pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie, na stanowisku pierwszego trenera.
ŁD: Jakim trenerem chciałbyś być w oczach drużyny. Idziemy w kierunku mocnego charakteru i wymagań czy bardziej rodzinnej atmosfery?
OB: Chciałbym znaleźć balans. Zawodniczki muszą wiedzieć, że wymagania są wysokie i że profesjonalnie podchodzimy do tematu. Dlatego też bardzo zależało mi na posiadaniu doświadczonych specjalistów w swoim sztabie. Jednym z nich jest Trener-Koordynator Jacek Rybczyński, który w tej lidze zjadł już zęby. Drugą osobą jest nasz trener od przygotowania motorycznego- Michał Gulan. Z Majkiem współpracowałem razem w SKK i bardzo się cieszę, że to on zadba motorycznie o nasze zawodniczki. Jednocześnie chcę, aby czuły się w drużynie komfortowo i bezpiecznie. Tylko w takiej atmosferze można się rozwijać i dawać z siebie maksimum.
ŁD: Jak wcześniej wspomniałem, Pruszków ma swoje tradycje - jaki przekaz chciałbyś skierować do kibiców i sympatyków drużyny?
OB: Chciałbym poprosić o wsparcie i cierpliwość. W tym sezonie 1LK będzie tylko jedna grupa. Liga będzie mocniejsza, a wyjazdy dłuższe. Będziemy potrzebować chwili czasu na aklimatyzacje i dostosowanie się do nowych warunków. Jednakże wasza obecność na trybunach na pewno doda nam energii. Razem możemy zbudować coś wyjątkowego – wrócić do najlepszych czasów pruszkowskiej koszykówki.
ŁD: Co poza koszykówką? Jak spędzasz wolne chwile?
OB: Staram się spędzać czas aktywnie – rower, spacery, czas z rodziną. Koszykówka wypełnia większość, jak nie cały mój dzień, więc każda chwila na regenerację jest bezcenna.
Fot. Krawczyk.photo / SKK Polonia Warszawa
ŁD: Ulubiony zawodnik bądź trener, który wpłynął na dalsze koszykarskie myślenie?
OB: Jako trener, bardzo cenię osobę Macieja Gordona. Nasza relacja przeszła niesamowitą drogę. Od ucznia w liceum, po kolegę i jednego z bliższych przyjaciół. Na pewno ukształtował mnie trenersko i pomógł wejść na wyższy poziom. A oprócz tego łączy nas wiele rzeczy poza samą koszykówką. Z tego miejsca chciałbym go bardzo serdecznie pozdrowić. I na koniec mogę tylko zaśpiewać: Wiara, wiara jest w nas!!!
ŁD: Poprzedni sezon w Polonii był ciężki dla całej organizacji. Czy robiłeś analizę tego, co finalnie nie zagrało i co można było zrobić lepiej?
OB: Oczywiście. Nawet do teraz wiele razy wracam do tego myślami. Wychodzę jednak z założenia, że dałem z siebie 100% i nie mam sobie nic do zarzucenia. W tamtym momencie działo się dużo złych rzeczy. Momentami miałem wrażenie, że pozostawałem z wieloma rzeczami kompletnie sam. Jednak ciężka praca, wiara w siebie i zawodniczki moim zdaniem przyniosła efekty, znacząco poprawiając styl naszej gry.
ŁD: Seniorska profesjonalna koszykówka zarówno mężczyzn, jak i kobiet, jest sportem brutalnym, ale jednocześnie pięknym. W jednej chwili, bez skrupułów, żegnają ciebie z miejsca, do którego byłeś przywiązany życiowo, rodzinnie. Każdego dnia starałeś się dokładać cegiełkę do budowy czegoś wyjątkowego. Jednakże za chwilę odnajdujesz się w innym miejscu, w którym poznajesz masę pozytywnych ludzi i zrobisz wszystko, żeby to ,,miejsce” stało się twoim nowym domem.
Fot. Krawczyk.photo / SKK Polonia Warszawa
ŁD: Na koniec, życząc oczywiście powodzenia, dokończ zdanie: "MKS Pruszków w sezonie 2025/2026 ma być...?"
OB: …drużyną waleczną, konsekwentną i sprawiającą radość kibicom swoją grą.
ŁD: Dzięki za miłą rozmowę, powodzenia w sezonie 2025/2026 i z pewnością do usłyszenia!