Występy Kaszpirowskiego w Pruszkowie odwołane. Wstyd dla CKiS pozostał

O tym, że psychiatra z czasów ZSRR, uchodzący za cudownego uzdrowiciela, ma wystąpić w Pruszkowie, napisaliśmy w połowie października. Salę w Centrum Kultury i Sportu zgodził się wynająć kierujący placówką Grzegorz Chwiłoc-Fiłoc. Przy okazji występów stacja HBO miała nagrywać film poświęcony kontrowersyjnemu bioenergoterapeucie.
CKiS publicznie chwalił się występami Kaszpirowskiego, co wywołało istne tsunami krytyki – jeszcze nigdy w swojej historii o działalności pruszkowskiej spółki nie mówiło się tak dużo i tak źle. Kaszpirowski to bowiem nie tylko psychiatra z czasów Związku Radzieckiego, który sławę zdobył w sowieckiej telewizji organizowaniem seansów, podczas których rzekomo leczył wszystkie choroby (w dziurawych zębach uczestników miały nawet samoistnie pojawiać się plomby). To także były polityk nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, założonej przez Władimira Żyrinowskiego, promującej ideę „wielkiej Rosji” obejmującej Ukrainę, a nawet Polskę. Kaszpirowski wychwalał Putina, nazywał go najlepszym politykiem, jakiego miała Rosja.
Naczelna Izba Lekarska krytycznie o występach w Pruszkowie
Przyjazd Kaszpirowskiego do Polski, w tym do Pruszkowa, wywołał w Polsce spore zainteresowanie. Napisały o nim popularne portale informacyjne. Duży artykuł przygotował też m.in. portal OKO.press, który zacytował oświadczenie zaniepokojonej Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL). Izba wprost skrytykowała pruszkowski CKiS za udostępnienie Rosjaninowi obiektu „samorządowego, otwartego i teoretycznie zaufanego”. Takie wydarzenia – zdaniem NIL – stwarzają ryzyko szerzenia dezinformacji medycznej i mogą wprowadzać pacjentów w błąd, podważając zaufanie do medycyny opartej na faktach. „Samorząd lekarski konsekwentnie apeluje o odpowiedzialność instytucji publicznych i organizatorów wydarzeń, by nie udostępniali przestrzeni do propagowania treści mogących zagrażać zdrowiu publicznemu. Leczenie i profilaktyka zdrowotna powinny opierać się wyłącznie na rzetelnej wiedzy medycznej i kompetencjach osób posiadających odpowiednie kwalifikacje zawodowe”.
Rzecznik NIL Jakub Kosikowski powiedział portalowi OKO.press: „To koszmar, iż pomimo obecnego stanu wiedzy i zaawansowania nauki, takie praktyki mają jeszcze miejsce”.
Negatywnie o Kaszpirowskim wypowiedział się także Rzecznik Praw Pacjenta: „Ważne jest również wyraźne podkreślenie, że działania takie jak te, które prowadził Pan Kaszpirowski, wpisują się zarówno w dezinformację medyczną, jak również tzw. szarlatanerię” – napisała Anna Hernik-Solarska, rzeczniczka instytucji.
Urząd Miasta Pruszkowa odcina się od działań prezesa CKiS
OKO.press próbował skontaktować się z wiceprezydent Pruszkowa Dorotą Kossakowską (w tym czasie prezydent Piotr Bąk przebywał na urlopie), ale nie udało się namówić jej na rozmowę – nie odbierała telefonu, nie oddzwaniała, nie reagowała na SMS-y z prośbą o kontakt. „Prezydent miasta nie ma wpływu na repertuar Centrum Kultury i Sportu. Oni sami ustalają, kto tam będzie występował, biorą za to pieniądze i odpowiedzialność” – odpisał jedynie rzecznik Urzędu Miasta Pruszkowa Krzysztof Olszewski.
W podobnych słowach Olszewski wypowiedział się wcześniej dla portalu zpruszkowa.pl: „Do Prezydenta Miasta Pruszkowa nie należy ocena spektakli, osób czy wydarzeń sportowych organizowanych w Centrum Kultury i Sportu. Kwestie repertuaru, doboru wydarzeń oraz wynajmu powierzchni leżą wyłącznie w kompetencjach Prezesa CKiS, który ponosi pełną odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Wszelkie pytania dotyczące kryteriów wyboru wydarzeń proszę kierować bezpośrednio do Centrum Kultury i Sportu w Pruszkowie”.
Informacja o przyjeździe Kaszpirowskiego do Pruszkowa trafiła do MSZ
O tym, że prezes CKiS Grzegorz Chwiłoc-Fiłoc zgodził się na występy Rosjanina, portal zpruszkowa.pl poinformował Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Poprosiliśmy o oficjalny komentarz MSZ albo przedstawiciela polskiego rządu, zawierający odpowiedź na pytanie, czy otwarte dla Polaków spotkania z byłym politykiem rosyjskiej nacjonalistycznej partii, promującej „wielką Rosję” w granicach Ukrainy, nie stanowią zagrożenia dla stosunków polsko-ukraińskich. Zapytaliśmy też, czy organizator, przed wydaniem Kaszpirowskiemu wizy wjazdowej do Polski, został zweryfikowany pod kątem ryzyka szerzenia rosyjskiej dezinformacji.
MSZ nie zdecydował się przesłać nam oficjalnej odpowiedzi, ale w telefonicznej rozmowie dostaliśmy zapewnienie, że resort zainteresował się sprawą i informacja „została przekazana odpowiedniej osobie, która dalej zajmuje się tematem”.
Teatr Rampa w Warszawie nie dla Kaszpirowskiego
Kaszpirowski miał zaplanowane w Polsce trzy występy: jeden w warszawskim Teatrze Rampa, dwa w CKiS w Pruszkowie. W poprzednim artykule informowaliśmy, że teatr wydawał się robić wiele, aby swój udział w tym wydarzeniu ukryć. Informacji o spotkaniu z Kaszpirowskim nie znaleźliśmy w oficjalnym repertuarze (była, ale została usunięta). Gdy zadzwoniliśmy do teatru, kasjerka najpierw zaprzeczyła, ale gdy podaliśmy konkretny termin, przyznała, że to prawda – Kaszpirowski się pojawi. Zaznaczyła jednak, że teatr nie prowadzi sprzedaży biletów na to spotkanie – trzeba ich szukać w zewnętrznych agencjach.
Ostatecznie jednak teatr zerwał umowę na występ Rosjanina. Portal OKO.press zacytował oświadczenie dyrektora Teatru Rampa Michała Walczaka, w którym ten napisał, że teatr „działa w duchu humanizmu, wartości europejskich i sprzeciwu wobec przemocy”, a po inwazji Rosji na Ukrainę wspierał społeczność ukraińską, udostępniając przestrzeń rodzinom z dziećmi i współprodukując spektakl z udziałem ukraińskich artystek. „Ze względu na kontrowersyjny charakter spotkania i możliwe rozbieżności z wizerunkiem instytucji podjąłem decyzję o rezygnacji z wynajmu przestrzeni” – napisał dyrektor Walczak i dodał: „Zespół Teatru Rampa konsekwentnie potępia agresję Federacji Rosyjskiej i pozostaje w pełni solidarny z narodem ukraińskim”.
Prezes CKiS schował głowę w piasek
Centrum Kultury i Sportu w Pruszkowie nie wydało żadnego oświadczenia – skasowało jedynie post na swoim profilu na Facebooku, zapraszający na występy Rosjanina. Prezes Grzegorz Chwiłoc-Fiłoc obrał zaś taktykę unikania kontaktów z mediami.
Na początku października wysłaliśmy do niego oficjalne zapytania prasowe. Chcieliśmy wiedzieć, czy skonsultował z prezydentem Pruszkowa pomysł przyjazdu byłego polityka rosyjskiej partii, która zasłynęła m.in. z agresywnych wypowiedzi pod adresem Zachodu. „Jaki, Pana zdaniem, przekaz promocyjny dla miasta Pruszkowa kreuje organizacja w mieście takiego wydarzenia?” – pytaliśmy Chwiłoca-Fiłoca. Ponieważ prezes podkreśla, że jest instruktorem harcerskim, chcieliśmy też dowiedzieć się, czy postawa prezentowana przez Kaszpirowskiego jest godna naśladowania dla młodych harcerzy. Zapytaliśmy wreszcie, czy w związku ze skandalem, jaki wywołał, poda się do dymisji. Do dziś odpowiedzi nie dostaliśmy.
21 października do Chwiłoca-Fiłoca wysłaliśmy kolejne pytania – tym razem o powody anulowania występu Kaszpirowskiego w Pruszkowie. „Kto odwołał występ – Pan jako prezes CKiS czy organizator?”. Poprosiliśmy też, aby ustosunkował się do krytyki, jaka przetoczyła się przez media. Odpowiedzi wciąż nie mamy.
Wielokrotnie dzwoniliśmy do CKiS, próbując skontaktować się z Chwiłocem-Fiłocem, za każdym razem słyszeliśmy, że „jest bardzo zajęty” i że „prośba o kontakt zostanie panu prezesowi przekazana”. Prosiliśmy, by oddzwonił. Na próżno.
W końcu poinformowaliśmy Urząd Miasta Pruszkowa, że prezes od tygodni nie odpowiada na kierowane do niego – w trybie ustawy Prawo prasowe – pytania ani nie reaguje na próby kontaktu. Czy władze Pruszkowa wydały dyrektorowi CKiS zakaz kontaktowania się z prasą? „Nie” – odpisał nam rzecznik urzędu Krzysztof Olszewski. Na pytanie o powody odwołania występów Kaszpirowskiego rzecznik odpisał: „Prezydent Miasta Pruszkowa nie posiada wiedzy na temat powodów odwołania występów w Pruszkowie. Podkreślenia przy tym wymaga fakt, że do Prezydenta Miasta Pruszkowa nie należy odwoływanie spektakli czy wydarzeń sportowych organizowanych w Centrum Kultury i Sportu sp. z o.o. Kwestie repertuaru, doboru wydarzeń oraz wynajmu powierzchni leżą wyłącznie w kompetencjach Prezesa CKiS”.
Harcerz z Marek nieusuwalny?
Grzegorz Chwiłoc-Fiłoc na czele CKiS stoi od marca 2025 r. Jest harcerzem i radnym miasta Marki. Jego rządom w spółce towarzyszą kontrowersje. To on podpisał wcześniej umowę na organizację w Pruszkowie słynącej z wulgaryzmów Gali MMA, co spotkało się z ostrą krytyką części mieszkańców i nawet prezydenta Piotra Bąka: „Miasto Pruszków stanowczo sprzeciwia się organizowaniu na terenie naszego miasta pseudowydarzeń sportowych, które mogą szerzyć nienawiść, ksenofobię i postawy sprzeczne z wartościami wspólnoty lokalnej” – brzmiało oświadczenie wydane przez Urząd Miasta Pruszkowa.
Centrum Kultury i Sportu to spółka, której 100-proc. udziałowcem jest miasto Pruszków. Uprawnienia właścicielskie wobec niej wykonuje prezydent miasta. Poprzez radę nadzorczą ma on – choć nie bezpośredni – wpływ na obsadę stanowiska prezesa spółki.
Grzegorz Chwiłoc-Fiłoc wciąż kieruje CKiS.


.png?key=thumbnail-jpg)
