Wybraliśmy: Trener Mariusz Misiura Pruszkowskim Człowiekiem Roku 2023!
Konstanty CHODKOWSKI
Ostatnie dwie dekady to wyboista droga dla największej drużyny piłkarskiej z Pruszkowa. Były krótkie momenty chwały, jak w sezonie 2016/2017, gdy Znicz Pruszków dobił się długo upragnionego występu w I lidze. Były też długie i - zdawało się - niekończące się pasma nieszczęść, jak w sezonach 2020 i 2021, w których drużyna seniorska zajmowała się głównie szorowaniem dołów tabeli rozgrywek w drugiej lidze.
Przez dwadzieścia lat dochodziły do naszych uszu wieści o wielkich porażkach (słynne 0:7 w meczu z Widzewem Łódź w 2009 roku), jak i tych mniejszych, choć równie wstydliwych, bo ponoszonych w meczach z drużynami o dużo mniejszym potencjale (przegrana 4:5 z Wigrami Suwałki w 2016 roku). Bywało też, że przegrywaliśmy z drużynami, o których istnieniu wielu kibiców dowiadywało się dopiero po porażce Znicza.
Tym bardziej raduje tak wyczekiwany powrót Pruszkowian do 1 ligi w sezonie 2023/2024. Ba! To nie tylko powrót, ale i kawał świetnego występu. Od początku rozgrywek, Znicz Pruszków pokazuje się kibicom od najlepszej strony. I choć naszym piłkarzom nie brakuje wpadek (ostatnia przegrana z Chrobrym Głogów), to w tym sezonie dominują momenty tryumfu (wygrana z Polonią Warszawa) i poczucia dumy (wygrana z Motorem Lublin czy Wisłą Płock), przeplatane chwilami miłego zaskoczenia (remis z Miedzią Legnica).
Przed rozpoczęciem zimowej przerwy w rozgrywkach Zniczanie nadal trzymają się z dala od strefy spadkowej, a apetyt kibiców i całej społeczności skupionej wokół drużyny rośnie w miarę jedzenia. Nie raz i nie dwa bowiem w tym sezonie nasi piłkarze udowadniali, że potrafią odważnie stawiać czoła nawet dużo silniejszym od siebie drużynom. Mecz z Lechią Gdańsk rozegrany na stadionie rywala zakończył się porażką Pruszkowian tylko za sprawą kontrowersyjnej decyzji sędziego. W meczu z dominującym w tym sezonie GKS Tychy utrzymywaliśmy solidny remis aż do 80. minuty. Finalnie, z liderem sezonu nasi piłkarze przegrali zaledwie różnicą jednego gola, prezentując przy okazji kawał świetnej, piłkarskiej formy.
Słowo “karkołomne” wydaje się mało precyzyjnym określeniem zadania, przed którym stanął trener Mariusz Misiura, gdy w 2021 roku dołączał do kadry szkoleniowej Znicza. Biorąc pod uwagę, że w ciągu zaledwie dwóch lat zdołał wyciągnąć naszą drużynę seniorską z dna II ligi wprost do środka tabeli I-ligowej, to najbardziej adekwatnym słowem opisującym jego pracę wydaje się “cudotwórstwo”.
I za to cudotwórstwo redakcja zpruszkowa.pl powinna wyróżnić Mariusza Misiurę, przyznając mu tytuł Pruszkowskiego Człowieka Roku 2023, honorując tym samym nie tylko jego wysiłek jako trenera, ale i doceniając wkład w zeszłoroczne sukcesy Znicza wniesiony przez całą kadrę trenerską, sportową i wszystkich zawodników.
Nie tylko tabele, punkty, awanse i wyniki
Awans Znicza Pruszków i jego świetna gra w I lidze jest nie tylko ważnym wydarzeniem sportowym, ale i donośnym zjawiskiem społecznym w naszym mieście. Dobre wyniki niosą ze sobą większe zainteresowanie drużyną. Odżywa miejski stadion, Pruszkowianie znów chętniej udają się na mecze. Nazwiska naszych czołowych strzelców coraz częściej wybrzmiewają na ulicach, w lokalnych barach i w pruszkowskich domach. Właściciele lokali gastronomicznych coraz śmielej decydują się na nastawianie telewizorów na transmisje wyjazdowych meczów Znicza. A te skupiają coraz większą publikę.
Wspólna radość ze zwycięstw naszej drużyny jednoczy i integruje mieszkańców. W dobie najgłębszych znanych polskiej historii podziałów społecznych, niekończących się wojen i wojenek politycznych (zarówno tych ogólnokrajowych, jak i lokalnych), w mieście co jakiś czas zaczyna mówić się o starciach, tj. kolejnych meczach, w których wszyscy w Pruszkowie stają po jednej i tej samej stronie.
Jednak na tym nie koniec - dobre wyniki największego pruszkowskiego klubu sportowego, a co za tym idzie - eksponowana pozycja jego władz, pobudza coraz szerszą dyskusję o przyszłości pruszkowskiej piłki nożnej czy w ogóle - pruszkowskiego sportu. Przy okazji kolejnych meczów (zwłaszcza tych rozgrywanych z “dużymi” markami sportowymi) powracają pytania - czy mamy prawo marzyć o ekstraklasie? A jeśli tak, to czy jesteśmy na nią przygotowani? Co ze stadionem miejskim w Pruszkowie (i w szczególności - co z okrytą złą sławą “trybuną dla gości”)? Jak zmienić skostniały i przestarzały model finansowania pruszkowskiego sportu?
Wszystkie te tematy i ważne pytania coraz częściej pojawiają się na pruszkowskich forach internetowych, a także w kuluarach, wśród lokalnych polityków oraz w oficjalnych gremiach. Nie dość wspomnieć, że problem finansowania sportu jak bumerang powrócił do radnych i prezydenta na ostatniej, budżetowej Sesji Rady Miasta.
Dynamika tej niewątpliwej, lokalnej zmiany społecznej, z całym swoim impetem, ładunkiem emocjonalnym oraz potencjałem, pozwala na spoglądanie z zainteresowaniem (a nawet lekką dozą nadziei) na nadchodzące miesiące i lata w pruszkowskim sporcie.
A wszystko to nie byłoby możliwe, gdyby nie drużyna Mariusza Misiury.
Fot.: zniczpruszkow.com.pl