Wodnego placu zabaw znowu nie będzie?
Właśnie zakończyło się posiedzenie komisji oświaty, kultury i sportu pruszkowskiej rady miasta. Prawdopodobnie było to najkrótsze i najdziwniejsze posiedzenie tej komisji od początku kadencji.
Zaplanowana na czwartek 27 maja sesja rady miasta Pruszkowa zapowiada się burzliwie. Radni zmierzą się z kilkoma kontrowersyjnymi tematami. Przyjmowany będzie najważniejszy dokument planistyczny w mieście – studium zagospodarowania przestrzennego. Magistrat próbuje po raz kolejny uzyskać zgodę na sprzedaż nieruchomości przy ul. Sienkiewicza 11. Na domiar tego wszystkiego powróciła koncepcja budowy wodnego placu zabaw w Parku Potulickich.
Sprawa ta ma związek z propozycją zmian w budżecie. Zgodnie z przedstawionym przez prezydenta Pawła Makucha projektem uchwały inwestycja ma kosztować 5 800 000 zł.
Sprawa „parku wodnego” znana jest mieszkańcom Pruszkowa od grudnia ubiegłego roku. Zadanie to miało być jednym z głównych zadań inwestycyjnych realizowanych w 2021 r. Został jednak usunięty z budżetu w lutym b.r. na wniosek komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska.
Pomysł wybudowania wodnego placu zabaw w Parku Potulickich przy ul. Lipowej od początku budził wiele kontrowersji. W ocenie tego pomysłu podzielili się mieszkańcy. Wielu opowiada się za zachowaniem jak największych terenów zielonych w mieście i sprzeciwia się koncepcji. Odmienne zdanie mają osoby, które opowiadają się za rozbudową infrastruktury rozrywkowej w mieście.
Większość radnych opowiedziała się stanowczo przeciwko tej budowie. Dlatego wydawać by się mogło, że pomysł powrotu do dyskusji nad „parkiem wodnym” jest z góry skazany na porażkę.
Dlatego prezydent Paweł Makuch postanowił zalicytować w tej rozgrywce.
Wraz z projektem nowelizacji budżetu przedstawił radnym opinię prawną. Zgodnie z nią nie ma możliwości unieważnienia przetargu na realizację wodnego placu zabaw. Przetarg ten został rozpisany jeszcze przed lutowymi zmianami w budżecie, w warunkach niepewności co do ostatecznego kształtu planu finansowego. Mimo to władze miasta postanowiły zaryzykować i poszukać wykonawcy dla kontrowersyjnej inwestycji. Prawie 5 miesięcy później w dyskusji pojawia się argument mówiący o narażeniu miasta na odpowiedzialność odszkodowawczą w przypadku rezygnacji z inwestycji.
Nie dziwi, że w sprawie jest wiele palących pytań. Niestety na dzisiejszej komisji nie było komu ich zadać. Prezydent i jego zastępcy byli nieobecni.
Wygląda na to, że kluczowe decyzje mogą zapaść na zakulisowym spotkaniu u prezydenta Pawła Makucha. Zostali na nie zaproszeni przewodniczący rady, jego zastępcy i przewodniczący komisji. Rezultaty spotkania opinia publiczna prawdopodobnie pozna zaraz po jego zakończeniu – na posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej.