Biletomaty WKD wyłączone, wielu pasażerów nie ma jak kupić biletu. Zarządowi spółki kolejny raz odjechał peron

Komunikat spółka opublikowała 17 września: „Warszawska Kolej Dojazdowa sp. z o.o. uprzejmie informuje, iż od dnia 18.09.2025 r. sprzedaż biletów WKD za pośrednictwem stacjonarnych automatów biletowych znajdujących się na stacjach/przystankach WKD zostaje wstrzymana”.
Od tego dnia bilety można kupować tylko w kilku stacjonarnych kasach, w aplikacjach w telefonie albo w biletomatach w pociągach. Problem w tym, że:
– nie każdy w telefonie ma aplikację (nie ma takiego obowiązku prawnego, poza tym osoby starsze czy dzieci z aplikacji nie korzystają);
– w każdym pociągu WKD znajduje się tylko 1 (słownie: jeden!) biletomat. Gdzie go szukać? „Automat zlokalizowany jest zawsze od strony kabiny maszynisty zwróconej w kierunku Warszawy” (to nie żart, to autentyczny komunikat spółki WKD). Każda wukadka ma dwa wagony, czyli jeden z nich jest zawsze pozbawiony biletomatu;
– biletomaty w pociągach przyjmują wyłącznie płatności kartą – nie przyjmują gotówki;
– jest jeszcze jeden kanał sprzedaży – strona internetowa WKD. Ale znów: wymaga to łączenia się z telefonu, przeprowadzenia dość skomplikowanej procedury i dokonania płatności kartą.
Wprowadzone przez WKD rozwiązania są nie tylko ogromnym utrudnieniem dla pasażerów, ale mogą wręcz naruszać obowiązujące prawo. Zgodnie z art. 59ea ustawy o usługach płatniczych, w Polsce sprzedawca w stacjonarnym punkcie sprzedaży (a takim w tym przypadku jest pociąg) nie może odmówić przyjęcia gotówki. Wyjątkiem jest sprzedaż „w miejscu prowadzenia działalności bez obecności personelu” – jednak w pociągu WKD personel jest (maszynista).
„WKD schodzi na psy”, „WKD to monopolista”
Jak pasażerowie komentują działania spółki WKD? Duża część wpisów w mediach społecznościowych nie nadaje się do publikacji. Wybraliśmy kilka – w wersji łagodnej:
„Nie wiem, co kto odwala, ale sytuacja z kupieniem biletu przekracza wszelkie możliwości! Biletomaty nie działają, wewnątrz WKD-ki długa kolejka pasażerów kupujących bilet, tylko czekać na kanara, który zaraz się przyczepi, że ktoś nie ma biletu. A gdzie w takim razie można kupić bilet?”.
„Kupuję bilety karnetowe, mam to szczęście, że jeżdżę z przystanku z kasą, gdzie można je kupić, a nie widziałem takiej opcji ani w aplikacji, ani w biletomacie pociągowym. Było można kupić karnetowe w zwykłych biletomatach, które już nie działają. Nie wiem, co tu się odwala, ale to duże utrudnienie dla tych, którzy też kupują takie bilety i jeżdżą z przystanku bez kasy biletowej”.
„WKD schodzi na psy…”.
„Zarząd do wymiany. WKD kiedyś była marką. Dzisiaj upada coraz niżej”.
„MPay (aplikacja w telefonie – przyp. red.) co i rusz się zawiesza, SkyCash ma beznadziejny layout, wszystko w takim samym odcieniu, działa wolno. Zakup na stronie WKD jest możliwy tylko po zalogowaniu, czyli nie kupisz doraźnie jako gość, i wymaga trzykrotnego naciśnięcia guzika „Aktywuj” na trzech kolejnych kartach. A WKD będzie robić, co będzie chcieć, bo to monopolista w tej okolicy i ma wszystkich w pompie”.
„Jak mają kupić bilet np. dzieci lub osoby starsze, które nie mają ani aplikacji, ani karty, a na peronach nie ma kas? W kolejce WKD za bilet można zapłacić tylko kartą, a maszyniści już od dawna nie sprzedają biletów – kierują do biletomatu w WKD. Komuś tu chyba naprawdę peron odjechał”.
Zarząd WKD milczy, pasażerowie sami szukają odpowiedzi
O tym, że przyczyną problemów może być konflikt między spółką WKD a właścicielem biletomatów, poinformowali na Facebooku administratorzy profilu WKD Info (prowadzonego przez entuzjastów kolejki WKD): „Strony nie pogodziły się w zakresie sprzedaży biletów w biletomatach. Zostało otwarte nowe postępowanie przetargowe. Postępowanie kończy się 30.10.2025 i zawiera informację o tym, że działanie biletomatów musi rozpocząć się w terminie sześciu miesięcy od podpisania umowy. W scenariuszu najbardziej negatywnym oznacza to powrót biletomatów późną wiosną/wczesnym latem 2026 – jest szansa wcześniej, ale nadal co najmniej w 2026”.
Jak widać, pasażerowie i miłośnicy kolejki próbują sami odkodować problem z biletomatami, analizując biuletyny informacyjne spółki, bo normalny kanał komunikacji między zarządem WKD a pasażerami nie istnieje. Spółka nie poczuwa się do obowiązku nie tylko rzetelnego poinformowania o powodach wyłączenia biletomatów, ale nawet nie próbuje wyjść własnym pasażerom naprzeciw. Nie rozbudowała kanałów sprzedaży biletów, nie zainstalowała dodatkowych biletomatów w pociągach, nie zatrudniła konduktorów, u których można by uiścić opłatę. Nie zrobiła kompletnie nic poza opublikowaniem komunikatu, w którym „uprzejmie informuje”.
WKD bezlitosna dla osób bez właściwego biletu. Kontrola „jak bandycki napad”
Czym może skończyć się podróż WKD nie tylko bez biletu, ale także z niewłaściwym biletem, opisała w połowie września „Gazeta Wyborcza”. Dwie pasażerki – Białorusinki – skasowały w kolejce bilety ZTM, które nie są ważne w tym pojeździe. Gdy zorientowały się w pomyłce, próbowały kupić właściwe bilety. Według relacji świadków inni podróżni zaoferowali pomoc, a jedna z osób miała nawet kupić dla nich bilety. W tym momencie do kobiet podeszli kontrolerzy i nałożyli opłatę dodatkową za przejazd bez ważnego biletu.
„Wyborcza” zacytowała relacje ludzi, że kontrolerzy osaczyli pasażerki, uniemożliwiając im kontakt z innymi podróżnymi. W wagonie doszło do ostrej wymiany zdań; część pasażerów stanęła w obronie kobiet, argumentując, że popełniły oczywistą pomyłkę i natychmiast próbowały ją naprawić. Mimo to miało dojść do wystawienia wezwania do zapłaty. Gazeta opisała tę sytuację jako wyglądającą „jak bandycki napad”.
Artykuł udostępnili na Facebooku administratorzy profilu „WKD Info”. Skomentował go m.in. radny gminy Michałowice Jarosław Hirny-Budka: „Byłem jakiś czas temu osobiście świadkiem sytuacji, w której kontroler WKD zaczął insynuować, że obcojęzyczny pasażer skasował bilet dopiero po dostrzeżeniu kontroli (co było nieprawdą, skasował po wejściu) i domagać się uiszczenia opłaty karnej, a gdy ten próbował się bronić różnymi wschodniosłowiańskimi łamańcami językowymi, kontroler pozwolił sobie komentować, że tu jest Polska, więc należy mówić po polsku. Sytuację rozładowało to, że kilkoro pasażerów poświadczyło, jak było, i stanęło po stronie pasażera. Napisałem po tym zdarzeniu oficjalną skargę do WKD, ale odpisali mi tyle, że z notatki służbowej kontrolera wynika coś innego, w związku z czym nie są w stanie niczego więcej zrobić”.
Bilety coraz droższe, a ostatnia podwyżka… ze złamaniem prawa
WKD z podnoszeniem cen swoich usług nie ma takich problemów jak z rozbudową kanałów sprzedaży biletów. Warto przypomnieć, że na początku marca weszła w życie 15-proc. podwyżka. Wzrost cen ominął jedynie bilet 19-minutowy, który dalej kosztuje 4,10 zł. WKD poinformowała, że podwyżka była spowodowana „rosnącymi kosztami działalności Spółki WKD jako Przewoźnika, a zarazem zarządcy infrastruktury kolejowej”.
Jednak sposób wprowadzenia podwyżki z legalnością miał niewiele wspólnego. Po interwencji Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego WKD musi zwrócić pasażerom niesłusznie pobrane pieniądze. Otóż spółka postanowiła pobierać odstępne w wysokości 10 proc. za zwrot biletów, na których widniała stara cena – ta sprzed podwyżki.
„Prezes Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) przeprowadził postępowanie wyjaśniające i stwierdził, że WKD naruszyła przepisy Prawa przewozowego, które regulują zasady pobierania odstępnego. Prezes UTK wystosował pisemne ostrzeżenie do WKD, po którym przewoźnik poinformował o zaprzestaniu pobierania odstępnego przy zwrotach biletów jednorazowych o nieaktualnej wartości nominalnej” – czytamy na stronie UTK. „WKD zobowiązała się zwrócić pasażerom wcześniej pobrane kwoty – planuje to zrobić do końca tego roku. Informacje o tym, jak składać reklamację, WKD opublikowała na swojej stronie internetowej. Te informacje mają zostać umieszczone także w gablotach na stacjach kolejowych”.
WKD zapowiedziała też zmianę postanowień „Regulaminu przewozu osób, rzeczy i zwierząt przez spółkę Warszawska Kolej Dojazdowa sp. z o.o. (RPO-WKD)” oraz systemu sprzedaży biletów, aby zapobiec podobnym praktykom w przyszłości.
Dlaczego zarządowi WKD znów odjechał peron?
Wysłaliśmy do spółki listę pytań. Chcemy dowiedzieć się m.in., dlaczego wyłączenie biletomatów na stacjach nie zostało poprzedzone zainstalowaniem dodatkowych biletomatów w pociągach, aby były po minimum dwa w każdym wagonie? Dlaczego w zaistniałej sytuacji nie wprowadzono konduktorów sprzedających bilety w pociągach? Czy na okres wyłączenia biletomatów kontrole w trakcie podróży zostały zawieszone? Co ma zrobić pasażer, który z braku możliwości zakupu biletu na stacji zostanie ukarany opłatą dodatkową?
Gdy dostaniemy odpowiedzi, opublikujemy je.