Wielka przebudowa Szkoły Podstawowej nr 3 może ruszyć już wiosną. Co z dziećmi?
Sławomir BUKOWSKI
Szkoła Podstawowa nr 3, stojąca u zbiegu al. Wojska Polskiego i ul. Kubusia Puchatka, to jeden z najbardziej charakterystycznych w Pruszkowie budynków oświatowych. Wybudowana w głębokim PRL, technicznie mocno odstaje od współczesnych standardów. Do tego jest za mała, lekcje muszą odbywać się na dwie zmiany. Szkoły nie wystarczy wyremontować – tylko kompleksowa przebudowa może zmienić warunki nauczycieli oraz uczniów.
Przygotowania do inwestycji nie były proste, dwa przetargi na wyłonienie wykonawcy przebudowy SP 3 urząd miasta musiał unieważnić, bo oferenci złożyli oferty cenowe nie do przyjęcia. Dopiero trzeci uda się rozstrzygnąć – w tej chwili trwa weryfikacja ofert złożonych w postępowaniu. Najkorzystniejszą złożyła spółka Unihouse z Bielska Podlaskiego. Wykonanie dokumentacji projektowej oraz realizację prac budowlanych wyceniła na 34,4 mln zł. Wkład miasta, konieczny do pokrycia kosztu tej oferty, to niespełna 9 mln zł, gdyż 25,5 mln Pruszków otrzymał w formie dofinansowania z Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład. Pruszkowscy radni zgodzili się już zabezpieczyć w budżecie miasta pieniądze na wkład własny. Wszystko więc wskazuje, że inwestycja oświatowa lada moment się zacznie.
Jak zmieni się pruszkowska „trójka”?
Zacznijmy od technologii, bo ona będzie pełnić kluczową rolę. Zastosowana zostanie technologia modułowa. Polega ona na tym, że w zakładzie produkcyjnym powstają elementy konstrukcyjne (np. całe pomieszczenia lub ich fragmenty wraz z instalacjami elektrycznymi, kanałami wentylacyjnymi i częściowym wykończeniem), następnie ciężarówki zwożoną je na plac budowy i tutaj są składane – jak budowla z klocków. Zaleta? Maksymalne skrócenie procesu budowlanego. Zmontowane moduły pozostaje wykończyć wewnątrz i wstawić meble. Dzięki temu przebudowa Szkoły Podstawowej nr 3 będzie możliwa w trakcie roku szkolnego – lekcje cały czas będą się odbywać.
Jak to będzie wyglądać w szczegółach? Na początek wykonawca wybuduje pomieszczenie na tymczasowe szatnie. Znajdą się one w sąsiedztwie hali sportowej. Następnie rozebrane zostaną parterowe budynki starych szatni od strony ulicy Kubusia Puchatka, łącznie z fundamentami. W tym miejscu, na nowych fundamentach, stanie nowy, 3-kondygnacyjny budynek – zmontowany z przywiezionych na miejsce modułów. Znajdą się w nim: po lewej stronie, patrząc od strony Kubusia Puchatka, nowoczesne szatnie z szafkami dla uczniów (szafek będzie ponad tysiąc), a po prawej pomieszczenia dla zerówki o łącznej powierzchni 130 mkw. – osobne do nauki i do zabawy. Z zerówki zaplanowano wyjście na nieduży, ale nowoczesny plac zabaw, wkomponowany w istniejące zadrzewienie. Na pierwszym piętrze będą sale lekcyjne oraz pokoje pracy indywidualnej. I najważniejsze – świetlica o powierzchni około 230 mkw. Dziś świetlica w SP 3 jest malutka i prowizoryczna, wygospodarowano ją z kawałka korytarza. Na drugim piętrze będą kolejne sale lekcyjne, biblioteka szkolna, czytelnia ze stanowiskami komputerowymi, duży pokój nauczycielski (125 mkw.) oraz przynależny do niego pokój socjalny.
Stare skrzydła szkolne, w których dziś odbywają się lekcje, nie zostaną wyburzone, ale będą nadbudowane. Pojawi się trzecia kondygnacja (czyli drugie piętro) połączona z nowo wybudowaną częścią od strony Kubusia Puchatka. A na niej sale lekcyjne oraz pokoje pracy indywidualnej. Jedna uwaga: oba skrzydła przejdą gruntowny remont, w klasach pojawią się sufity podwieszane z oświetleniem ledowym. Obecna stołówka powiększy się (zaplanowano 145 miejsc siedzących), modernizacji i rozbudowie poddane zostanie też zaplecze kuchenne, by mogło obsłużyć więcej uczniów.
Oba skrzydła pokryje odnowiona elewacja, aby wraz z nadbudową stworzyły spójną architektonicznie bryłę.
I jeszcze ważna informacja – wejście do szkoły nadal będzie od ulicy Kubusia Puchatka. W nowym budynku, który tam stanie, zaplanowano klatkę schodową z windą umożliwiającą dostęp na wyższe piętra dzieciom niepełnosprawnym.
Nadbudowa starych skrzydeł szkoły
Tu warto postawić pytanie, często zadawane przez radnych, czy nadbudowa obu skrzydeł szkoły jest możliwa. Czy stare fundamenty wytrzymają?
– Inwestycja realizowana będzie w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Wykonawca przygotuje ekspertyzę konstrukcyjną stanu budynku. Dokona pomiarów, zliczy obciążenia i następnie dobierze technologię, a jeśli będzie trzeba, odpowiednio wzmocni fundamenty. Oczywiście, że nadbudowa jest możliwa – mówi Arnold Hensoldt, zastępca naczelnika Wydziału Realizacji Inwestycji Urzędu Miasta Pruszkowa. – Na potrzeby nadzoru niebawem uruchomimy postępowanie przetargowe, w którym zostanie wyłoniony zespół nadzoru inwestorskiego. Jego obowiązkiem będzie weryfikacja tworzonej przez wykonawcę dokumentacji projektowej oraz nadzór nad przebiegiem procesu inwestycyjnego.
Kiedy ruszą prace?
Budowa tymczasowej szatni, a następnie rozbiórka starych pawilonów z szatniami może dojść do skutku już wiosną. Dzięki temu w przyszłoroczne wakacje wykonawca mógłby przywieźć przygotowane w zakładzie produkcyjnym moduły i złożyć z nich nie tylko budynek od strony Kubusia Puchatka, ale i postawić dodatkową kondygnację na obu skrzydłach. We wrześniu 2023 roku w szkole można by bez przeszkód zacząć prowadzić lekcje, a robotnicy zajęliby się pracami wykończeniowymi. Będą one prowadzone etapowo, uczniowie przenoszeni będą do pomieszczeń w nowym budynku. Nowe sale przydadzą się też na czas remontu obu starych skrzydeł.
To jednak wstępne założenia, dokładny harmonogram robót zostanie przedstawiony przez wykonawcę po podpisaniu umowy, dlatego sposób oraz terminy realizacji mogą odbiegać od założeń.
Umowa, która zostanie podpisana z wykonawcą, zakłada zrealizowanie wszystkich prac (projektowych i wykonawczych) w 18 miesięcy. Jeśli nie będzie poślizgu, całość powinna zakończyć się w wakacje w 2024 roku. Określenie „jeśli” jest uzasadnione – dziś większość inwestycji w Polsce łapie opóźnienia z powodu kłopotów z dostawami materiałów budowlanych, sytuacji wojennej w Ukrainie oraz konsekwencji epidemii COVID-19.
Bez garażu podziemnego i fotowoltaiki
Przebudowa SP 3 zrealizowana zostanie w mniejszej skali niż początkowo zakładano. Z powodu szalejących cen na rynku miasto zrezygnowało z budowy garażu podziemnego, na którego dachu miało zostać zlokalizowane nowe boisko do piłki nożnej, oraz instalacji fotowoltaicznej. Choć bardziej pasowałoby określenie: odłożyło na kolejne lata. Garaż podziemny na około 40 samochodów miał powstać w miejscu, czy raczej pod dzisiejszym boiskiem. Będzie możliwy do wykonania w przyszłości, gdy uda się zabezpieczyć pieniądze w budżecie miasta. Warto dodać, że dach nowej kondygnacji szkoły już teraz zostanie przystosowany do montażu paneli fotowoltaicznych.
A co z drzewami rosnącymi przy SP 3? Kilka z nich, zwłaszcza od strony Kubusia Puchatka, zostanie wyciętych, ale urzędnicy obiecują, że po pierwsze, postarają się uratować jak najwięcej drzew, a po drugie, za wszystkie wycięte posadzone będą nowe.
Co z dziećmi w czasie trwania przebudowy?
Urząd miasta zakłada, że lekcje w SP 3 będą odbywać się przez wszystkie, albo prawie wszystkie dni roku szkolnego. Główne prace konstrukcyjne mają być realizowane w czasie wakacji, kiedy cały obiekt jest pusty. W skrzydłach szkoły wykonawca będzie prowadził roboty etapowo, żeby szkoła mogła funkcjonować.
– Uciążliwości podczas prac na pewno będą. Na czas transportu modułów budowlanych czasowo zamykana będzie ulica Kubusia Puchatka. Prace wykończeniowe mogą generować hałas, choć nie taki jak na klasycznym placu budowy. Ale mam nadzieję, że rodzice, którzy czekają na przebudowę, łaskawym okiem spojrzą na wszystkie utrudnienia – mówi Arnold Hensoldt.
Dlaczego uczniowie nie zostaną przeniesieni na czas robót w inne miejsce? Odpowiedź jest prosta: w Pruszkowie i w okolicy nie ma obiektu, w którym można by organizować przez kilka miesięcy lekcje dla ponad 800 uczniów. Nawet budynek CDK na Zniczu nie sprostałby temu wyzwaniu – nie ma w nim odpowiedniej liczby pomieszczeń.
Dziś ciasnota jest niewyobrażalna
Kiedy na sesji Rady Miasta Pruszkowa 13 października ważyły się losy SP 3, bo radni musieli zaakceptować przesunięcia w tegorocznym budżecie, by zwiększyć finansowanie inwestycji po otwarciu ofert w przetargu (część radnych SPP od wielu miesięcy wyciągała wszystkie możliwe argumenty przeciwko przebudowie szkoły), obradom przysłuchiwała się dyrektorka szkoły Elżbieta Żurawiecka. Po korzystnym głosowaniu powiedziała:
– Dyrektorem w tej szkole jestem od niedawna, ale pracuję od 2010 roku, doskonale znam warunki, jakie tu panują. Wiem, jak zmienia się liczba dzieci. Dziś mamy ich 823, podczas gdy w 2020 roku było 660. Uczniów z roku na rok przybywa – mówiła. – Fotowoltaika to kwestia przyszłości. My dziś potrzebujemy pomieszczeń do pracy. Nie mamy sal na zajęcia dodatkowe. Praca odbywa się na dwie zmiany, lekcje są do godziny 17.15. Czy fotowoltaika spowodowałaby, że dzieci przestaną się uczyć do tej godziny? – pytała retorycznie radnych, którzy zamiast na problemach dzieci woleli skupić uwagę na panelach słonecznych. – Czekamy na tę rozbudowę jak na zbawienie. Z braku miejsca gabinet pedagogów został dostosowany do zajęć językowych, lekcje odbywają się nawet na zapleczu sali chemicznej. Musimy radzić sobie takimi sposobami. Nie mamy świetlicy z prawdziwego zdarzenia, miejsce na nią zostało wygospodarowane z fragmentu korytarza. Jesteśmy placówką z oddziałami integracyjnymi, mamy 56 uczniów z orzeczeniami. Powinniśmy dostosować plan lekcji do ich potrzeb, ale teraz to niemożliwe. Klasy integracyjne mają zajęcia nawet do 16.20 – mówiła Żurawiecka.
Technologia jak w Norwegii
Kto chciałby dowiedzieć się więcej o budownictwie modułowym (w Pruszkowie to nowość), warto zajrzeć na stronę spółki Unihouse, która w przetargu na przebudowę SP 3 złożyła najkorzystniejszą cenowo ofertę i z nią miasto chce podpisać umowę. Firma działa na kilku europejskich rynkach, na koncie ma realizacje m.in. w Norwegii.