W Parzniewie powstanie szkoła, na którą mieszkańcy czekają już 16 lat
„Osiedle, dla którego inspiracją była XIX-wieczna idea miasta-ogrodu powstaje w odległości zaledwie 15 km od Centrum Warszawy” – reklamowało się osiedle Twój Parzniew na początku lat dwutysięcznych. „Hasło osiedla: >>Blisko natury, blisko miasta, blisko siebie<< doskonale oddaje charakter miasta ogrodu” – podkreślano.
Czego w folderach nie napisano, nawet małym drukiem? Na przykład tego, że nie ma tu ani przedszkola, ani szkoły, a najbliższa szkoła, na osiedlu Staszica w Pruszkowie, nie jest przeznaczona dla mieszkańców Parzniewa.
Kombinowanie z meldunkiem
Oficjalnie na osiedlu Twój Parzniew mieszka około 1400 osób. Tyle jest meldunków. Nieoficjalnie – nawet 2500. Taką liczbę wskazuje zużycie wody. Dlaczego aż 40 proc. parzniewian to martwe dusze? Niektórzy tylko wynajmują tu mieszkania, inni… poszukali fikcyjnych meldunków w Pruszkowie, najchętniej na osiedlach Staszica i Bolesława Prusa. Z prostego powodu: mając zameldowanie w Pruszkowie mogą posyłać dzieci do najbliżej Parzniewa położonej szkoły – nr 2 na osiedlu Staszica.
Skala procederu nie jest znana, bo ani samorząd Pruszkowa, ani Brwinowa nie mają instrumentów prawnych, by to zbadać i ukrócić. Oficjalnie do pruszkowskiej SP 2 chodzi 45 uczniów z Parzniewa (to znaczy – w Parzniewie zameldowanych) – taką liczbę podaje Wydział Edukacji Urzędu Miasta Pruszkowa. Nieoficjalnie – to dane od brwinowskich urzędników – tych dzieci jest przynajmniej o 100 więcej. Czyli co najmniej setka rodzin załatwiła sobie pruszkowski meldunek.
Dlaczego mieszkańcy kombinują? Osiedle Twój Parzniew, choć wygląda jak część Pruszkowa (od miasta oddziela je tylko ulica Działkowa), leży w całości na terenie gminy Brwinów. Każda gmina ma obowiązek zapewnić dzieciom zameldowanym na swoim terenie naukę w szkole podstawowej. Dzieciom z gminy sąsiedniej – już nie, chyba że podpisane zostanie stosowna umowa. Ale Pruszków umową z Brwinowem nie był zainteresowany – SP 2 na osiedlu Staszica i tak od lat pęka w szwach i wymaga rozbudowy. W efekcie mieszkańcy Parzniewa mając do wyboru: wozić dziecko do oddalonej o 7 km szkoły w Brwinowie albo załatwić sobie fikcyjny meldunek i puszczać je pieszo do oddalonej o nieco ponad kilometr pruszkowskiej „dwójki” – często wybierają to drugie.
Skalę zjawiska pokazują liczby. Jeżeli założymy, że do SP 2 na osiedlu Staszica chodzi około 150 dzieci z Parzniewa, to stanowią one aż ok. 45 proc. dzieci w wieku szkolnym faktycznie w Parzniewie mieszkających. 182 dzieci z tej miejscowości (to oficjalna liczba podawana przez Urząd Gminy w Brwinowie) jest bowiem dowożonych do szkół brwinowskich, z tego najwięcej, bo ok. 150, do Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jarosława Iwaszkiewicza wchodzącej w skład Zespołu Szkół Ogólnokształcących przy ul. Żwirowej. Siedmiokilometrowy dystans dzieci pokonują miejskim autobusem (najmłodsze wraz z opiekunem szkolnym) albo odwożą je i przywożą rodzice.
Przygotowania rozpoczęły się w 2012 r., ale projekt trafił do kosza
Dlaczego mający już 16 lat Twój Parzniew od tylu lat jest oświatową pustynią? – Ja odpowiadam za to, co w Brwinowie dzieje się od 2010 roku, bo wtedy zostałem wybrany burmistrzem. Za rozwiązanie problemu zabrałem się jak najszybciej, już w pierwszej kadencji. Mój poprzednik, Andrzej Guzik z Prawa i Sprawiedliwości, niewiele w tym kierunku zrobił – mówi Arkadiusz Kosiński, burmistrz Brwinowa (Andrzej Guzik pracuje dziś w Pruszkowie, w urzędzie miasta, jest naczelnikiem Wydziału Geodezji, Mienia i Estetyki Miasta; do pracy został przyjęty przez Pawła Makucha, którego zastępcą jest Konrad Sipiera – podobnie jak Andrzej Guzik – członek Prawa i Sprawiedliwości - przyp. red.).
Już w 2012 roku gmina Brwinów pozyskała 3-hektarową działkę przy ulicy Przyszłości w Parzniewie z przeznaczeniem na cele oświatowe. Po dopięciu formalności zlecono przygotowanie projektu zespołu szkolno-przedszkolnego. Dokumentacja, wraz z pozwoleniem na budowę, była gotowa w 2017 roku. Wystarczyło ogłosić przetarg, znaleźć wykonawcę i ruszyć z budową, ale…
– W międzyczasie wybory wygrało nasze ukochane Prawo i Sprawiedliwość. Pani minister Anna Zalewska wprowadziła w życie swoją reformę polegającą na likwidacji gimnazjów i przywróceniu ośmioletnich szkół podstawowych. My szkołę w Parzniewie mieliśmy zaprojektowaną dla sześciu roczników. Budynek byłby za mały. Zabrakłoby miejsca na stworzenie pracowni chemicznej, fizycznej, językowych, komputerowych. Nauka odbywałaby się na dwie zmiany zaraz po otwarciu. Nie mogłem na to pozwolić. Zmuszeni zostaliśmy wyrzucić projekt do kosza i zlecić przygotowanie nowego – mówi Arkadiusz Kosiński.
Pan minister czeka, samorząd czekać nie może
I pojawił się nowy problem. 3-hektarowa działka okazała się za mała na posadowienie większego obiektu. W 2016 roku Urząd Gminy Brwinów postanowił pozyskać dodatkowy teren – wystąpił o przekazanie gminie sąsiedniej działki należącej do Skarbu Państwa (od 2017 roku będącej we władaniu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa). Od tamtej pory za chwilę minie siedem lat. Do dziś Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie podjęło decyzji.
Nie chcąc czekać, aż kolejni panowie ministrowie się namyślą, w 2020 roku władze Brwinowa zmieniły koncepcję. Na działce, którą dysponują, powstanie sama szkoła – bez przedszkola. I taki projekt przygotowano. Dokumentacja była gotowa w 2022 roku. W sierpniu ub. roku ogłoszono przetarg na wykonawcę. Niestety, okazało się, że szalejąca inflacja to nie jest korzystny czas dla inwestycji. Najniższa oferta opiewała na 85 mln zł, najdroższa – na 95 mln. Tymczasem gmina Brwinów zarezerwowała najwyżej 65 milionów.
Przetarg unieważniono. I znów – okrojono zakres inwestycji. W kolejnym postępowaniu przetargowym poszukiwany jest wykonawca szkoły – ale bez hali sportowej. Otwarcie ofert zaplanowano na 10 lutego br. Władze Brwinowa mają nadzieję, że tym razem najkorzystniejsza oferta zmieści się w limicie wynikającym z możliwości finansowych gminy. To oczywiście nie znaczy, że hala sportowa nigdy nie powstanie – przewidziana jest do realizacji w drugim etapie, gdy szkoła będzie już działać.
Rząd dał dotację dla Pruszkowa, Brwinów pominięto
Trzeba podkreślić, że parzniewska szkoła powstaje w całości z pieniędzy z budżetu gminy Brwinów. – Składaliśmy wniosek o dotację do Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład, ale dobry rząd Prawa i Sprawiedliwości nie uznał naszej inwestycji za ważną, nie dostaliśmy wsparcia i bazujemy tylko na własnych pieniądzach – mówi portalowi zpruszkowa.pl burmistrz Kosiński.
Dla porównania, Pruszków, w którym jak wspomnieliśmy wiceprezydentem jest Konrad Sipiera z PiS, dostał od rządu 25 mln zł na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 3 przy al. Wojska Polskiego.
Powstanie przyjazny, nowoczesny obiekt
Szkoła, której budowa ma szansę wystartować przy ul. Przyszłości za kilka tygodni, przeznaczona będzie dla 450 uczniów. Obiekt ma mieć dwie kondygnacje naziemne i jedną podziemną. Zaplanowano 24 sale lekcyjne, bibliotekę, świetlicę, gabinety psychologa, logopedy i lekarski, sklepik szkolny, toalety dostosowane do wieku dzieci oraz szatnie, a także kuchnię ze stołówką. Do tego pomieszczenia personelu administracyjnego, nauczycieli, pomieszczenia socjalne dla pracowników, magazynowe, porządkowe i techniczne. Zagospodarowany zostanie teren na zewnątrz. Powstanie boisko do gry w piłkę nożną z piłkochwytami o wymiarach pola gry 56 x 26 m, wokół niego bieżnia okrężna o długości 200 m wraz z odcinkiem bieżni prostej. Dla najmłodszych dzieci – dwa place zabaw z nawierzchnią z trawy naturalnej. Oczywiście, parking, chodniki, ścieżka rowerowa, wiaty rowerowe. Jeśli obecny przetarg zostanie rozstrzygnięty, zakończenie budowy spodziewane jest latem 2025 roku, aby od września można było rozpocząć rok szkolny.
Szkoła będzie nie tylko udogodnieniem dla mieszkańców Parzniewa. Władze Brwinowa spodziewają się, że przeniesie się tam większość zameldowanych w Parzniewie dzieci z brwinowskiej „dwójki”, a także przynajmniej część z „dwójki” pruszkowskiej. Dla SP 2 w Brwinowie, borykającej się z problemami lokalowymi, oznacza to złapanie oddechu i możliwość układania dogodniejszego dla uczniów planu lekcji. Z kolei powrót dzieci z Pruszkowa oznacza zameldowanie się przez nich oraz ich rodziców w Parzniewie i przekierowanie wpływów z ich podatków PIT do budżetu Brwinowa. A i pruszkowska „dwójka” – największa ze szkół w Pruszkowie – też nieco odetchnie.
Twój Parzniew – stąd wszędzie daleko
Jeśli więc nic niespodziewanego już nie wyskoczy, Parzniew doczeka się szkoły za dwa i pół roku – 18 lat po oddaniu do użytku pierwszych budynków na osiedlu Twój Parzniew. Czy to koniec problemów mieszkańców? Bynajmniej. Osiedle, reklamowane jako oaza spokoju, to przykład typowej polskiej deweloperki nastawionej na zysk, a nie wygodę osób, które kupią tu lokale. Z Twojego Parzniewa daleko jest wszędzie i to się nie zmieni. Do nowej szkoły przy ul. Przyszłości będą niecałe 2 km – co prawda nie 7 km, jak dziś, ale to i tak spora odległość. Przedszkola – brak (powstanie, jeśli Ministerstwo Rolnictwa wreszcie zgodzi się na przekazanie gminie Brwinów działki sąsiadującej z nową szkołą). Do nowo wybudowanej stacji PKP Parzniew – 2 km. Jakby tego było mało, pruszkowskie MZO od lat raczy parzniewian niezbyt przyjemnymi aromatami.
„Dla aktywnych to doskonałe miejsce do zamieszkania wśród bliskich. Łatwo dostępne. Dobrze skomunikowane. Blisko miasta” – kusił w latach dwutysięcznych deweloper. Ile w tym prawdy, mieszkańcy Parzniewa wiedzą najlepiej.