„Tusk kłamie” – od dwóch lat ktoś maluje takie hasła na ścieżkach rowerowych wokół Pruszkowa

Hasłem „Tusk kłamie” szczególnie upstrzona jest droga rowerowa z Pruszkowa przez Parzniew do Brwinowa, ale i dalej do Milanówka. To na zdjęciu znajduje się na drodze rowerowej prowadzącej z Brwinowa w kierunku wiaduktu nad autostradą A2 w Kotowicach. Drogowcy zamalowują napisy, ale kolorowa farba prześwituje pozwalając je odczytać.
– Nie udało się do tej pory ustalić sprawcy lub sprawców tych aktów wandalizmu – mówi nam Leszek Zarzycki, wicestarosta pruszkowski. W przesłanej odpowiedzi zaznacza, że przedstawiona na zdjęciu ścieżka rowerowa nie jest nadzorowana przez powiat pruszkowski. „Znaczna część infrastruktury rowerowej została wybudowana przez gminy – m.in. w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych – i pozostaje pod ich zarządem przez określony czas, zgodnie z zasadami trwałości projektów” – tłumaczy. I dodaje: „Na drogach powiatowych wszelkie zanieczyszczenia, w tym ewentualne napisy, są usuwane przez wykonawcę, który zgodnie z obowiązującą umową jest zobowiązany do zapewnienia czystości i porządku na drogach powiatowych. Stosowane są odpowiednie środki czystości dopuszczone do stosowania na tego typu nawierzchniach. Jeśli metody chemiczne okazują się nieskuteczne, wykonawca ma obowiązek usunąć napisy w sposób trwały, np. mechanicznie – przy użyciu frezarki”.
Wicestarosta apeluje: „W przypadku zauważenia takich incydentów prosimy o ich zgłaszanie do Wydziału Inwestycji i Drogownictwa, który nadzoruje prace porządkowe w pasach drogowych dróg powiatowych”.
Nieco więcej informacji podaje Urząd Gminy Brwinów. Przyznaje, że Straży Miejskiej problem aktów wandalizmu tego typu znany jest nie od dziś. Sprawców nie ujęto, gdyż z oczywistych powodów trudno liczyć na schwytanie ich na gorącym uczynku.
Jeśli chodzi o polityczne hasła na asfalcie, brwinowscy strażnicy podjęli 8 interwencji – jedną przy ul. Piłsudskiego w kierunku Kotowic (to właśnie napis pokazany na zdjęciu), jedną w okolicy ronda Nowosielskiego i jedną na drodze dla rowerów przy ul. Pruszkowskiej. Najwięcej interwencji dotyczyło zaś przejścia w tunelu pod torami – aż 5.
„Użyta przy wykonywaniu napisów farba jest trudna do usunięcia z nawierzchni bitumicznej. Referat Gospodarki Komunalnej usuwa napisy z innych powierzchni z powodzeniem, tutaj też zaczyna najpierw od prób ze środkami do usuwania graffiti, ale nie zawsze to pomaga” – piszą brwinowscy urzędnicy. Kierownik referatu Sylwia Wiłkojć-Kowalska przyznaje, że zamalowywanie napisów jest w tej sytuacji działaniem, które po prostu zmniejsza ich widoczność. Nawet jeśli nie jest to w 100 proc. skuteczne, to jednak napisy nie rzucają się wyraźnie w oczy i z czasem się zacierają, w miarę użytkowania nawierzchni.
Burmistrz Brwinowa Arkadiusz Kosiński nie chce komentować działań wandali, bo jak twierdzi, mamy do czynienia z głupotą lub po prostu chęcią zaistnienia w przestrzeni publicznej – nagłaśnianie tematu i publikowanie zdjęć napisów może zaś pośrednio zapewniać wandalowi taką anonimową sławę i dumę, że akurat jego graffti czy jego napis stał się przedmiotem publikacji.
Policja z pruszkowskiej komendy powiatowej nie dostała dotąd żadnych oficjalnych zgłoszeń – ani od mieszkańców, ani od zarządców dróg. „W związku z powyższym nie prowadzone były czynności w tej sprawie” – odpisuje podkom. Monika Orlik, oficer prasowy KPP w Pruszkowie.
Jaka odpowiedzialność grozi autorowi (autorom) haseł na drogach rowerowych? Możliwych kwalifikacji prawnych jest kilka. Może to być zniszczenie mienia (art. 288 § 1 kodeksu karnego): „Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. Może też być wykroczenie z art. 63a § 1 kodeksu wykroczeń: „Kto umieszcza w miejscu publicznym [...] ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek w innym miejscu niż do tego przeznaczone, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”.