Trudna historia pewnego pomnika
Cała historia rozpoczęła się 12 września 1939 roku kiedy oddziały 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej stoczyły krwawy bój między Pruszkowem a Brwinowem z niemieckim najeźdźcą. W 25. rocznicę tych wydarzeń, żołnierze 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej, chcąc uczcić pamięć poległych kolegów (poległo 130 żołnierzy), powołali specjalny Komitet w ramach ZBOWiD-u [Związku Bojowników o Wolność i Demokrację - przyp. red.]. Dzięki temu, że jednym z uczestników walk pod Brwinowem był Adam Rapacki (ówczesny minister Spraw Zagranicznych), dość szybko uzyskali pozwolenie na budowę pomnika w Helenowie z napisem: "Bohaterskim żołnierzom 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej – poległym za Ojczyznę". Jego projektantem był Ferdynand Jarocha.
Dwie Tablice - dwie prawdy
Niestety do odsłonięcia pomnika w planowanym terminie nie doszło, ponieważ pewien generał o nieustalonym nazwisku nakazał przerwać prace i zasłonić bryłę. Zmianie uległ także napis - w nowej wersji głosił on „Wyzwoleńcom i Obrońcom Ojczyzny – Chwała”. Nakazano również na co drugą żołnierską głowę założyć hełm Armii Czerwonej. Monument został odsłonięty 12 października 1969 roku, czyli w 30. rocznicę walk Pułku Legii Akademickiej, lecz dostawiono również tablicę, na której widniał napis informujący, że został odsłonięty z okazji 25-rocznicy wyzwolenia "ziemi pruszkowskiej przez Armię Radziecką i Ludowe Wojsko Polskie", pomimo, że w tamtym momencie minęły od tego wydarzenia 24 lata. Natomiast pod głowami żołnierzy widniał napis " Wyzwolicielom" oraz tablica z popularnym w ówczesnych czasach hasłem "Lenino, Warszawa, Berlin".
Z drugiej zaś strony, tej mniej widocznej, gdzie zarośla bujnie rosły, umieszczono już właściwą tablicę z napisem: "W tym miejscu w dniu 12 września 1939 r. usiłując przebić się do oblężonej stolicy kraju – Warszawy, stoczył nierówny krwawy bój 36 pułk piechoty Legii Akademickiej z wielokrotnie przeważającymi siłami najeźdźcy hitlerowskiego, zadając mu dotkliwe straty. Na polu bitwy poległo 130 żołnierzy i 9 oficerów Wojska Polskiego a 250 odniosło rany". A przez to, że głowy żołnierzy przez roślinność były mało widoczne, mieszkańcy Pruszkowa potocznie nazwali pomnik "trzech zza krzaka". W takiej formie pomnik przetrwał aż do 2017 roku, budząc niekiedy dezorientację wśród pruszkowian.
Dekomunizacja
W 2017 roku, na mocy tzw. ustawy dekomunizacyjnej, nakazano likwidację pomnika jako propagującego treści komunistyczne. W 2018 roku władze Pruszkowa zadecydowały więc, by pomnik pozostawić, ale zmienić jego przekaz. Miał, jak w oryginalnym założeniu, odwoływać się do historii 36. pułku piechoty. Zdjęto napisy i radziecką symbolikę. Do 2023 roku cokół pomnika pozostawał nienaruszony.
We wrześniu 2023 roku wykonawca wybrany przez Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich rozpoczął inwestycję budowy ronda. Biuro rzecznika prasowego MZDW tak wyjaśniło powód likwidacji pomnika: "Informujemy, że 9 października 2020 roku na spotkaniu pracowników Oddziałowego Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa w Warszawie z władzami Miasta Pruszków stwierdzono konieczność wykonania nowego upamiętnienia Żołnierzy 36 Pułku Piechoty Legii Akademickiej, w nowej lokalizacji. Decyzja o formie i lokalizacji nowego pomnika leży w gestii władz Miasta Pruszków. W związku z powyższym pomnik został rozebrany".
Pomnik w nowym miejscu?
Jednocześnie Prezydent Pruszkowa Paweł Makuch w odpowiedzi na zapytanie Pani Małgorzaty Kochańskiej zobowiązał się do wystąpienia - po zakończeniu prac budowlanych - do Rady Miasta o nadanie nowemu rondu imienia Żołnierzy 36. Pułku Piechoty Legii Akademickiej. Co ciekawe - według podpisanej umowy pomiędzy MZDW i wykonawcą ronda, koniec prac powinien nastąpić dopiero we wrześniu 2024 roku, czyli blisko pół roku po zakończeniu kadencji obecnego Prezydenta oraz Rady Miasta. Przypadek? Nie sądzę…
Tekst napisany na podstawie wspomnień Ireny Szymańskiej Horban.