Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Trener Paweł Curyl w krótkiej rozmowie przed finałowym turniejem o Puchar Polski

Łukasz DMOCHOWSKI
- Zdajemy sobie sprawę z różnic, lecz najważniejsze to dać, co mamy najlepsze na parkiecie w Sosnowcu przez cały mecz. A wtedy wszystko jest możliwe - mówi trener MKS Pruszków, Paweł Curyl, przed startem w turnieju Pucharu Polski.

Nagrodą za pewne prowadzenie w stawce na półmetku rozgrywek 1 ligi koszykówki kobiet, zaplecza żeńskiej elity, jest udział drużyny w finałowym turnieju o Puchar Polski. Potyczka z ekstraklasową drużyną w meczu o stawkę to z pewnością możliwość pokazania się na szerszej koszykarskiej scenie, ale i niełatwe wyzwanie. Los skojarzył w ćwierćfinale turnieju pruszkowianki wraz z drużyną gospodyń - MB Zagłębiem Sosnowiec. Zespół z Sosnowca prowadzony przez hiszpańskiego szkoleniowca - Jorge Aragonesa - zajmuje 4. lokatę w Orlen Basket Lidze Kobiet, zaliczając do tej pory bilans 8 zwycięstw i 6 porażek. We wcześniejszej fazie sezonu występował również w rozgrywkach EuroCup, czyli w drugich co do siły rozgrywkach europejskich.  Tuż przed samym turniejem do krótkiej rozmowy zaprosiliśmy trenera MKS-u Pruszków - Pawła Curyla.

Łukasz Dmochowski: Dzień Dobry Panie Trenerze. Już za chwilę „nagroda” za zajęcie 1. miejsca w rozgrywkach 1 ligi koszykówki kobiet na półmetku - udział w finałowym turnieju o Puchar Polski w Sosnowcu. W ramach meczu ćwierćfinałowego starcie z gospodyniami - Zagłębiem. Różnica budżetów i wsparcie cenionych zagranicznych zawodniczek potwierdzone solidnymi występami zarówno w OBLK, jak i w EuroCup, zdecydowanie po stronie Sosnowiczanek. Czy możemy jednak spróbować powalczyć już nie tylko o niespodziankę, ale i o sensację?

Paweł Curyl: Dzień dobry. Będziemy chcieli być przygotowani do meczu jak najlepiej, aby przeciwstawić się przeciwnikowi. Zdajemy sobie sprawę z różnic, lecz najważniejsze to dać, co mamy najlepsze na parkiecie w Sosnowcu przez cały mecz . A wtedy wszystko jest możliwe.

ŁD: Jakie plany na obecny sezon 1LK? Idziecie jak burza, wygrywając ostatnio niezwykle ważne i wymagające spotkanie z ŁKS-em Łódź. Ponowna gra w żeńskiej elicie jest możliwa?

Paweł Curyl: Chcemy wygrać każdy następny mecz, jednocześnie grając solidną koszykówkę. Celem jest udział w finale i walka o wygranie ligi. A co za tym idzie, jeśli wykonamy ten plan, awansujemy do Ekstraklasy.

ŁD: Kiedyś spotkałem się ze stwierdzeniem, że będąc zdecydowanym faworytem w rozgrywkach, w większości spotkań, trzeba tym bardziej dbać o poziom koncentracji i motywacji, szczególnie przed najważniejszą częścią sezonu. Czy odpowiedni poziom i zestaw cech wolicjonalnych funkcjonuje w pruszkowskiej ekipie?

Paweł Curyl: Ostanie mecze były wymagające i mieliśmy gorsze okresy gry. Zespół w takich momentach pokazał charakter i swoje umiejętności, wychodząc z trudności grając skutecznie i wygrywając te spotkania. Zgodzę się, że najtrudniej jest utrzymać motywację, lecz pracuje nad tym, aby brak porażek był zachętą do dalszej ciężkiej pracy, w celu jak najlepszej gry w dalszym etapie rozgrywek.

MKS Pruszków

ŁD: Chociaż bilans pokazuje okrągłe "0" przy bilansie porażek, które spotkanie najmocniej dało się we znaki i co ostatecznie zaważyło o wygranej?

Paweł Curyl: Było parę momentów - druga połowa meczu z ŁKS-em w pierwszej rundzie oraz ostania kwarta w meczu rewanżowym, czwarta kwarta meczu w Gdańsku z Uniwersytetem. W tych momentach zdecydowała bardzo dobra obrona, która napędzała skuteczny atak.

ŁD: Kilka słów o ogólnej sytuacji w żeńskiej koszykówce. Co roku w zasadzie mamy sytuację, gdzie jeden z klubów z elity musi albo wycofać się z rozgrywek, albo sezon dogrywać głębokimi rezerwami czy juniorkami. Sięgając daleko, pamiętamy problemy Wisły Kraków, która jako wieloletni klub z topu, również europejskiego, znalazł się na krawędzi i do dziś odbudowuje się na zapleczu elity. W ostatnich latach podobna sytuacja miała miejsce czy to w Toruniu, czy w Bydgoszczy, chociaż tutaj udało się uniknąć spadków. Obecne rozgrywki to tąpnięcie w Polkowicach, czyli w uczestniku Euroligi. Czy żeński basket jest w fazie permanentnego kryzysu? Jak postrzega tą sytuacje młody i perspektywiczny trener z zaplecza OBLK?

Paweł Curyl: Nie mnie to oceniać. Śledzę koszykówkę kobiecą od dwóch lat i widzę duży potencjał. Mamy możliwość oglądania w naszej Ekstraklasie zawodniczek z przeszłością w WNBA, a także solidnych graczy z Europy. Dzięki takiej rywalizacji Polki mogą się rozwijać i grać na wysokim poziomie. W moim odczuciu, jeśli to, co wymieniłem, połączymy z odpowiedzialnością za grę Polek w klubach oraz wdrażaniem młodych uzdolnionych zawodniczek, dając im szansę gry, z czasem możemy mieć tego pozytywne efekty.

ŁD: Poprzedni sezon w ekstraklasie to zdecydowanie sezon nauki i rozwoju. Chociaż zakończył się formalnym spadkiem, było kilka pozytywnych akcentów? Co będzie Pan wspominał z zeszłego sezonu jeszcze długo w trakcie kariery na ławce?

MKS Pruszków

Paweł Curyl: Sam fakty bycia na tym poziomie oraz możliwość prowadzenia zespołu był dla mnie dużym wyróżnieniem. Było wiele dobrych momentów, które dawały nadzieję: mecz w Toruniu, pierwsza połowa z Gorzowem u siebie, mecz rewanżowy z Polkowicami, pierwsza część meczu we Wrocławiu, końcówka meczu z Bydgoszczą. Szkoda, że nie udało się wyrwać choć jednej wygranej. Na pewno było to doświadczenie, które dało mi wiele wniosków na przyszłość.

ŁD: Muszę poruszyć temat obiektów sportowych. Hala Znicz ma już swoje lata. Słynne sytuacje z przeciekającym dachem, problemy z nagłośnieniem bądź ogrzaniem hali. Dobrze znamy te sytuacje. Pewnie podróżując do mniejszych ośrodków sportowych nie raz i nie dwa z lekką zazdrością spogląda Pan na warunki do treningu i rozgrywania meczów. Z drugiej strony, hala Znicz to historia i jednak niepowtarzalny klimat. Jest Pan w teamie nowa hala czy w teamie wyremontujmy?

Paweł Curyl: W tej sytuacji uważam, że trzeba dopasować możliwości do zapotrzebowania. Hala Znicz to historia pruszkowskiej koszykówki, jest w pewnym sensie wyjątkowa. Po tylu latach remont by się jej zapewne przydał. Stworzenie komfortowych warunków, szczególnie w zimę, było by mile widziane przez użytkujących.

ŁD: Czego życzyć naszym koszykarkom, zarówno przed turniejem Pucharu Polski w Sosnowcu, jak i na pozostałą część sezonu zasadniczego?

Paweł Curyl: Zdrowia i by nasza gra dawała nam satysfakcję i przynosiła pozytywne rezultaty!

MKS Pruszków

Mecz ćwierćfinałowego turnieju o Puchar Polski już dziś! O godzinie 20:30 MKS Pruszków zagra z MB Zagłębiem Sosnowiec. Na wygrane z tej pary czeka już AZS UMCS Lublin. Transmisja zaplanowana jest na kanale YouTube Polskiego Związku Koszykówki. Warto śledzić! 

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować:

REDAKCJA POLECA
Rada Gminy Michałowice będzie obradować nad przystąpieniem do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru "Sokołów, Suchy Las" Gospodarka Przestrzenna

Mieszkańcy Pęcic kontra hale magazynowe. Dziś ważne głosowanie

Konstanty CHODKOWSKI

Rada Gminy Michałowice będzie dziś obradować nad przystąpieniem do planu zagospodarowania terenu na styku Sokołowa i Pęcic. Mieszkańcy obawiają się skutków budowy hali magazynowej w sąsiedztwie ich działek. Na szali jest spokój i komfort życia w Pęcicach. W tle duże pieniądze i wątpliwości co do czystości intencji jednego z radnych.