Takich dziur tutaj jeszcze nie było!
Tego można było się spodziewać. Choć Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich przygotował objazd z ul. Działkowej do al. Wojska Polskiego przez ulice Akacjową i Powstańców, kierowcy znaleźli dogodniejszą drogę – wewnętrznymi uliczkami osiedla Staszica.
300-metrowy odcinek drogi osiedlowej łączącej pętlę autobusową z ulicą Działkową stał się nieoficjalnym objazdem podczas budowy ronda u zbiegu al. Wojska Polskiego i ul. Działkowej. Codziennie w godzinach szczytu ta wąska uliczka stoi zakorkowana. Nigdy wcześniej nie obserwowano w tym miejscu podobnej liczby samochodów. Poza godzinami szczytu ruch również jest znacznie większy, niż przed rozpoczęciem budowy.
Ogromny ruch rodzi wiele problemów. Cierpią mieszkańcy, dla których wyjście z domu staje się niebezpiecznym wyzwaniem. Szczególnie, że klatki schodowe wyprowadzają mieszkańców niemalże wprost na jezdnię. Problem mają również zmotoryzowani mieszkańcy sąsiednich bloków, którzy nie mogą wydostać się z własnego osiedla. A kiedy już się wydostaną, modlą się, by ich zawieszenie i koła były całe i zdrowe. Wszystko przez niezliczone dziury w drodze.
Choć ubytki w nawierzchni powstają tu co roku, to skala obecnego problemu przerasta kilka ostatnich lat razem wziętych.
Jak kto dba, tak też i ma
Sprawny obserwator od razu zauważy znaczną różnicę w jakości nawierzchni dwóch odcinków omawianej drogi. Od pętli autobusowej do skrzyżowania z ul. Helenowską stan jezdni woła o pomstę do nieba. Dalej zaś, na odcinku prowadzącym do ul. Działkowej, stan nawierzchni jest akceptowalny. Co jeszcze różni te dwa fragmenty drogi? Pierwszym z wymienionych odcinków zarządza Pruszkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa (PSM), za to ten drugi - przez Miasto Pruszków.
"Spółdzielczy" fragment drogi łatany jest od lat. Wczoraj na miejscu ruszyły kolejne prace naprawcze. Na miejscu można było zauważyć ekipę wypełniającą ubytki. Okoliczni mieszkańcy zastanawiają się czy PSM ma zamiar wygospodarować środki na całkowitą wymianę nawierzchni. Obecnie, po latach łatania, trudno jest jednoznacznie stwierdzić, które fragmenty nawierzchni to "oryginalna" droga, a które z nich to po prostu łaty przykryte kolejnymi łatami.
Czy władze miasta mogą pomóc w wykonaniu całościowego remontu drogi? Niestety nie. Prawo nie przewiduje finansowania przez gminę remontów dróg wewnętrznych. A taką drogą jest w świetle prawa ta zarządzana przez PSM.
Ostatnią deską ratunku może być skierowanie skargi do MZDW. W końcu to w wyniku przebudowy drogi wojewódzkiej uliczka na os. Staszica jest systematycznie rozjeżdżana i niszczona. I choć nie czyni tego bezpośrednio wykonawca, to nie ulega wątpliwości, przed rozpoczęciem inwestycji proces degradacji dróg osiedlowych był znacznie wolniejszy.
Do podobnych zdarzeń dochodziło już w innych częściach kraju. Przykład płynie z Gdańska, gdzie zarządca drogi wojewódzkiej poczuł się do naprawy dróg gminnych zniszczonych przez objazdy remontu. Być może nasz, mazowiecki zarządca, powinien pójść śladem pomorskiego ZDW? Ze wszystkich inwestycji wojewódzkich prowadzonych w Pruszkowie, tej na pewno nikt nie miałby mu za złe.