Starosta szykuje wielką inwestycję i prosi prezydenta Makucha oraz radnych Pruszkowa o dotację
Sławomir BUKOWSKI
To może być jedno z większych przedsięwzięć drogowych ostatnich lat w Pruszkowie. Powiat pruszkowski ze starostą Krzysztofem Rymuzą na czele zabiera się za budowę trasy zaplanowanej jeszcze w poprzednich kadencjach, kiedy w Pruszkowie prezydentem był Jan Starzyński. Chodzi o udrożnienie przejazdu od ulicy Staszica w rejonie urzędu skarbowego do al. Wojska Polskiego koło parku Anielin. W ramach inwestycji ma zostać przebudowana ulica Sienkiewicza, zatoki przystankowe przy dworcu PKP (dziś notorycznie zalewane po każdym deszczu), dalej powstanie przebicie przez skwerek do ulicy Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej, wreszcie przebudowana zostanie także ta uliczka aż do skrzyżowania z al. Wojska Polskiego.
Jakie jest znaczenie inwestycji? Chodzi o usprawnienie przejazdu przez Pruszków mieszkańcom wyrastających jak grzyby po deszczu bloków w rejonie ulicy Staszica, gdzie za kilka lat będzie mieszkać kilka tysięcy osób, a także mieszkańcom osiedla Staszica z rejonu ulicy Gomulińskiego. Ale jest jeszcze druga funkcja. Trasa pozwoli odciążyć ulicę Kościuszki. Wtedy Kościuszki zostanie zwężona, wprowadzony jeden kierunek ruchu (od dworca PKP w kierunku al. Wojska Polskiego), a całą ulicę będzie można przekształcić w reprezentacyjny pół-deptak z szerokimi chodnikami wyłożonymi posadzką ze szlachetnych materiałów, z dużą ilością zieleni, ładnymi meblami miejskimi. Stworzenie z ul. Kościuszki salonu miasta będzie możliwe tylko dzięki łącznikowi ulic Sienkiewicza i Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej, który przejmie ruch.
Jest oczywiście minus tego przedsięwzięcia drogowego – zniknie skwerek przy dworcu PKP, który dla wielu mieszkańców ma wartość sentymentalną, na nim spotykali się po szkole w latach młodości. Skwerek jest dziś zapuszczony, jak by jednak nie patrzeć, to kawałek zieleni. O jego uratowanie zaciekle walczy stowarzyszenie Za Pruszków! ze społecznikiem Arkiem Gębiczem. Aktywista próbuje zablokować inwestycję planowaną przez powiat i miasto i wymusić na radnych Pruszkowa odmowę wyrażenia zgody na przekazanie dotacji.
Warunkiem realizacji przez powiat pruszkowski inwestycji jest bowiem wsparcie finansowe ze strony miasta. Nie chodzi o duże pieniądze, raptem o 2,7 mln zł na cały odcinek od Nowej Stacji do al. Wojska Polskiego, z wyasygnowaniem pieniędzy teoretycznie nie powinno więc być kłopotu. W najbliższy poniedziałek może dojść jednak do solidnej awantury. Projekt uchwały w tej sprawie będą opiniować miejscy radni z Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, a na posiedzenie komisji zapewne zaczną wdzwaniać się społecznicy od Gębicza – on również – z zamiarem wpłynięcia na decyzję radnych. To nie wszystko. Nawet jeśli radni powiedzą w poniedziałek projektowi powiatu oraz miasta „tak”, musi on zostać formalnie przegłosowany na sesji rady przez wszystkich radnych – i to będzie kolejna okazja do emocjonalnej wymiany zdań.
Warto przypomnieć, że już raz pruszkowscy radni miejscy odmówili próbom Arka Gębicza zablokowania budowy łącznika. Społecznik w ubiegłym roku złożył obywatelski projekt uchwały w sprawie nadania kilku drzewom rosnącym na skwerku statusu pomników przyrody, co uniemożliwiłoby inwestycje w ich najbliższym sąsiedztwie. Niemal wszyscy radni (z wyjątkiem czworga) solidarnie zagłosowali jednak za odrzuceniem pomysłu społecznika.
Zwolennicy budowy łącznika z prezydentem Pawłem Makuchem i jego zastępcą Konradem Sipierą na czele obiecują, że w zamian za kilka wyciętych na skwerku drzew pojawi się nawet kilkadziesiąt nowych wzdłuż przebudowanej ulicy Kościuszki oraz przy samym łączniku. Co ciekawe, dla drzew przy Kościuszki miałby zostać zbudowany automatyczny system podlewania wraz z podziemnym zbiornikiem gromadzącym deszczówkę. Oczywiście, trzeba będzie poczekać wiele lat, aż młode drzewka osiągną imponujące rozmiary i dorównają tym rosnącym na starym skwerku.
A jak ma wyglądać cała projektowana trasa drogowa? Nowe chodniki, nowe oświetlenie, kanalizacja deszczowa eliminująca „zatapianie” rejonu dworca kolejowego po opadach. Na skrzyżowaniu ulicy Sienkiewicza (przyszłego łącznika) z ulicą Kościuszki pojawi się sygnalizacja świetlna. I jeszcze jedno. Od ronda przy Nowej Stacji wzdłuż torów kolejowych miasto zbuduje w najbliższych latach ulicę Przytorową do tunelu przy Działkowej. Udrożni się wtedy przejazd w kierunku Parzniewa i Brwinowa – i to kolejny silny argument za modernizacją ulicy Sienkiewicza i wytyczeniem łącznika przez skwerek. Część kierowców zamiast jeździć ulicą Powstańców i al. Wojska Polskiego wybierze nowy wariant, co w jakimś stopniu zmniejszy natężenie ruchu w ścisłym centrum miasta.
Co jest dla Pruszkowa ważniejsze – usprawnienie systemu drogowego oraz rewitalizacja ulicy Kościuszki kosztem kilku drzew, ale z kilkudziesięcioma nowymi nasadzeniami, czy zatrzymanie całej inwestycji, aby mający głównie sentymentalną wartość skwerek pozostał taki, jaki jest? Nad tym już w poniedziałek będą rozmawiać radni oraz grupa społeczników. To będzie niezwykle gorąca dyskusja.