Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Stan ulicy Kościuszki to powód do wstydu – i tak będzie aż do kampanii wyborczej

Sławomir BUKOWSKI
Według najnowszych informacji najbardziej realny termin przebudowy to 2028 rok. To z pewnością czysty przypadek, że droga ma zostać oddana do użytku niedługo przed kolejnymi wyborami samorządowymi, zaplanowanymi na wiosnę 2029 r.
Kościuszki
Ilustracja: Kościuszki

Czy remont ulicy Kościuszki traktowany jest przez władze Pruszkowa jak trampolina pozwalająca wygrać kolejną kadencję samorządową? Patrząc na terminarz prac – również w poprzedniej kadencji – można wysnuć właśnie taki wniosek.

Przygotowania do wielkiej przebudowy usianej dziurami i łatami drogi ruszyły w 2019 roku, prace projektowe pilotował ówczesny wiceprezydent Konrad Sipiera (PiS). Umowę na przygotowanie projektu urząd miasta podpisał w połowie 2020 roku, z terminem wykonania w IV kwartale 2021 r.

Przedsięwzięciu nadano wymiar wręcz propagandowy. 10 lutego 2023 r. władze Pruszkowa odebrały promesy na dofinansowanie tej inwestycji z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg – o wartości 8,5 mln zł. Ówczesny prezydent Paweł Makuch wraz ze swoim zastępcą pozowali do zdjęć z tekturowymi czekami w rękach, obok posła PiS Zdzisława Sipiery. „Oprócz Pruszkowa, spośród gmin powiatu pruszkowskiego, rządową dotację otrzymała również gmina Raszyn. Na jej rzecz przypadało niespełna 2,5 mln złotych, które mają zostać zainwestowane w rozbudowę ulicy Opaczewskiej. Spostrzegawczy obserwator zauważy, że zarówno w Pruszkowie, jak i w Raszynie, we władzach wykonawczych gminy zasiadają politycy partii rządzącej – Prawa i Sprawiedliwości” – pisał red. Konstanty Chodkowski w artykule „Rząd dołoży się do przebudowy ul. Kościuszki… i co dalej?”.

Przygotowywanie projektu odbywało się w tajemnicy. Projektanci działali wedle wytycznych urzędu, ale mieszkańcy nie mogli zapoznać się z postępami prac. Zresztą, nie tylko mieszkańcy – również radni czy dziennikarze. Pod naporem krytyki projekt w końcu pokazano radnym, ale zagrożono im karami finansowymi w wysokości 5 tys. zł, jeśli którykolwiek zrobi zdjęcia i je upubliczni – co samo w sobie było nie tylko kuriozalne, ale po prostu sprzeczne z prawem. Wśród tych, którym karą grożono, był Piotr Bąk, ówczesny wiceprzewodniczący Rady Miasta Pruszkowa.

Projekt, gdy w końcu ujrzał światło dzienne, spotkał się z miażdżącą krytyką – nie tylko radnych, ale i wielu mieszkańców. Okazało się, że – jak wcześniej zapowiadano – ulica Kościuszki stałaby się jednokierunkowa, ale władze Pruszkowa chyba zapomniały, że kursuje tamtędy wiele linii autobusowych i należy zaplanować dla nich nową organizację ruchu. Zniknąć miał popularny przystanek zlokalizowany między al. Wojska Polskiego a ul. Bolesława Prusa – nie wiadomo dlaczego. Nie zaplanowano ścieżki rowerowej, która dziś, jadąc od strony dworca PKP, urywa się na wysokości ul. Obrońców Pokoju. Oczywiście, były też pozytywy – szerokie chodniki, nasadzenia zieleni, mała architektura. Ale najbardziej szokujący okazał się kosztorys prac, przekraczający 20 mln zł. Jak na 600-metrowy odcinek miejskiej ulicy – ogromne pieniądze.

Z inwestycji, której realizacja zbiegłaby się z wyborami samorządowymi (jesień 2023, ostatecznie przełożone na wiosnę 2024), nic nie wyszło. Radni nie zgodzili się na przesunięcia w budżecie warunkujące rozpoczęcie prac. Projekt trafił do szuflady. Nie obyło się przy tym bez awantur i wzajemnych oskarżeń – na stronie internetowej miasta, administrowanej przez wydział kierowany przez siostrę prezydenta Makucha, ukazała się nawet informacja, że radni blokują rozwój miasta.

Powyborcze obietnice

Wydawało się, że po zmianie władzy przebudowa Kościuszki zachowa wysoki priorytet. W końcu to reprezentacyjna ulica, łącząca dworzec PKP z centrum miasta. Jeszcze w lipcu 2024 r., a więc krótko po wyborach, prezydent Piotr Bąk mówił portalowi zpruszkowa.pl: – Projekt przygotowany w poprzedniej kadencji zostanie gruntownie zmodyfikowany. Poszukamy rozwiązań, które zadowolą i mieszkańców, i radnych. Na pewno odejdziemy od pomysłu ulicy jednokierunkowej. Dwa kierunki ruchu muszą pozostać, w przeciwnym razie czasy przejazdów komunikacji miejskiej znacząco by się wydłużyły.

Aby obniżyć koszty inwestycji, zamiast drogich marmurów i bazaltów wykorzystane zostaną klasyczne materiały. Obawy o spadek jakości nowej przestrzeni w stosunku do tej wymyślonej w poprzedniej kadencji – jak podkreślał prezydent – są jednak niezasadne. Pojawi się zieleń, mała architektura, nowe latarnie. Co ważne, miasto postanowiło nie rozpisywać przetargu na nowy projekt – wprowadzenie zmian miało zostać zlecone tej samej firmie, która przygotowywała projekt pod nadzorem wiceprezydenta Sipiery, za dodatkowym wynagrodzeniem w granicach dopuszczalnych przez prawo zamówień publicznych. Padły też deklaracje definitywnego skończenia z praktyką trzymania wszystkiego w tajemnicy. – Kiedy wypracowana zostanie nowa koncepcja, pokażemy ją radnym i mieszkańcom. Będzie czas na dyskusję, zgłaszanie uwag i propozycji, które po przeanalizowaniu będą nanoszone na projekt – w zakresie, w jakim jest to możliwe – obiecywał nowy prezydent.

Co działo się potem? Mówiąc najbardziej elegancko… zapadła cisza. Przebudowa Kościuszki najwyraźniej przestała być traktowana jako pilna. Dopiero kilka tygodni temu pojawiła się zdawkowa informacja – padła z ust wiceprezydenta Michała Landowskiego w trakcie livechatu (internetowego spotkania) z mieszkańcami. Otóż prawdopodobny termin przebudowy ulicy Kościuszki to rok 2028.

Władze miasta dziś: Szybciej się nie da, dokładnego terminu nie znamy

Wysłaliśmy do Urzędu Miasta Pruszkowa szereg pytań, pragnąc uzyskać więcej szczegółów. Przede wszystkim, dlaczego termin jest tak odległy? Odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy od rzecznika urzędu Krzysztofa Olszewskiego, w większości są enigmatyczne.

„Przygotowanie dokumentacji projektowej ul. Kościuszki wymagało przeprowadzenia nowej procedury przetargowej ze względu na wartość i zakres zamówienia oraz obowiązujące przepisy. Nie było możliwości powierzenia wykonania nowego projektu z wolnej ręki poprzedniemu wykonawcy” – czytamy. „W dniu 12 listopada 2025 r. Miasto Pruszków zawarło więc nową umowę na wykonanie zamiennej dokumentacji projektowej ul. Kościuszki. Szczegółowe dane dotyczące wykonawcy, jak i zakresu prac znajdują się w ogłoszonym postępowaniu przetargowym”.

Dowiadujemy się też, że nowy projekt będzie gotowy do listopada 2026 roku, a jeśli sytuacja budżetowa pozwoli, prace będą mogły ruszyć w 2027 roku. „Jednocześnie bez zakończonej dokumentacji projektowej oraz bez poznania szacunkowych kosztów inwestycji obecnie nie jest możliwe przedstawienie jednoznacznej deklaracji dotyczącej terminu realizacji tej inwestycji” – dodaje rzecznik.

W nadesłanej odpowiedzi jest też pewien smaczek. Na pytanie, kiedy radni i mieszkańcy będą mogli zapoznać się z powstającym projektem, rzecznik odpisuje: „Decyzja w sprawie konsultacji projektowych ulicy Kościuszki z mieszkańcami jest na tym etapie zbyt wczesna, ze względu na podpisaną dopiero umowę”. To ciekawa narracja w kontekście starań radnych poprzedniej kadencji (w tym Piotra Bąka – dziś prezydenta – i Doroty Kossakowskiej, obecnie wiceprezydentki), aby radni i mieszkańcy mieli dostęp do kluczowych dla miasta projektów na etapie ich powstawania, z możliwością zgłaszania pomysłów i uwag.

Ponieważ stan nawierzchni ulicy Kościuszki jest dziś tragiczny, zapytaliśmy, czy miasto planuje choć w kilku miejscach położyć tymczasową nakładkę asfaltową. Już wiemy, że nie planuje. Krzysztof Olszewski: „Wykonanie nowej nakładki asfaltowej nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego. Po rozpoczęciu inwestycji cała nawierzchnia podlegałaby rozbiórce, co generowałoby niepotrzebne koszty”. Wniosek: jeszcze przez kilka lat pokonywanie Kościuszki będzie przypominało jazdę samochodem terenowym po polnej, kamienistej drodze.

Inwestycje na użytek kampanii wyborczej?

W poprzedniej kadencji wiceprezydent Konrad Sipiera zrobił wiele, aby do przebudowy ulicy Kościuszki doprowadzić. Zapewne to przypadek, że prace zbiegłyby się z samorządową kampanią wyborczą. Radni ówczesnej opozycji zrobili równie dużo, aby do startu prac nie dopuścić – nawet kosztem zwrotu rządowej dotacji.

Podawany obecnie termin przebudowy Kościuszki to lata 2027–2028. Sytuacja się powtarza. W 2029 roku odbędą się wybory prezydenta Pruszkowa i rady miasta. Jeśli inwestycja dojdzie do skutku w zakładanym terminie, stanie się ważnym argumentem na rzecz reelekcji obecnych władz.

Podobnych zbiegów okoliczności ostatnimi laty jest w Pruszkowie sporo. W poprzedniej kadencji opozycyjni radni – z Piotrem Bąkiem i Karolem Chlebińskim – zablokowali przebudowę ulic Szczęsnej, Przemysłowej i Grafitowej. Poprawkę do budżetu miasta kasującą pieniądze na tę inwestycję zgłosił Karol Chlebiński w imieniu kierowanej przez siebie Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Po zmianie władzy inwestycja błyskawicznie i nieoczekiwanie wróciła do łask i właśnie jest realizowana, a podpisywaniu umowy z wykonawcą asystował nie kto inny, jak Karol Chlebiński – dziś przewodniczący rady miasta.

Najciekawszym wydarzeniem było jednak oddanie do użytku gmachu Centrum Dziedzictwa Kulturowego w połowie 2018 roku – tuż przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Wielu mieszkańców z niecierpliwością oczekiwało wtedy zakończenia prac zastanawiając się, kiedy na czarnych ścianach w końcu pojawi się elewacja. Gdy okazało się, że elewacją są te właśnie czarne ściany, fora internetowe zalała fala krytyki, a inwestycję zgłoszono do ogólnopolskiego plebiscytu „Makabryła”. W efekcie sztandarowa inwestycja, zamiast pomóc prezydentowi Janowi Starzyńskiemu wygrać szóstą kadencję, przyczyniła się do jego przegranej (pokonał go Paweł Makuch).

I jeszcze ciekawostka: wiceprezydentem Pruszkowa w czasach budowy kontrowersyjnego gmachu CDK był Michał Landowski. Ten sam Michał Landowski jest wiceprezydentem w ekipie Piotra Bąka, zabierającej się z mozołem za kolejną sztandarową i okołowyborczą inwestycję – przebudowę ulicy Kościuszki.

Nawet jeśli – wbrew narzucającej się logice – uznać wszystkie opisane zbiegi terminów za przypadkowe i niezamierzone, pozostaje pytanie: czy planowanie w tak bardzo odległym terminie przebudowy Kościuszki – ulicy ważnej, wręcz reprezentacyjnej – pomoże obecnej ekipie wygrać następną kadencję, czy raczej niekoniecznie?

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować:

Jarmark. Fot Freepik.com Rekreacja

Pruszków i okolice w świątecznym blasku. Sprawdź, co wydarzy się w ten weekend

Sławomir BUKOWSKI

Najbliższe dni upłyną pod znakiem świątecznej magii: mikołajki, jarmarki, warsztaty, koncerty i wyjątkowe kiermasze zmienią miasta w tętniące życiem zimowe miasteczka. Od piątkowych atrakcji w parku Kościuszki po niedzielny jarmark na placu Jana Pawła II w Pruszkowie i wielkie wydarzenia w Podkowie Leśnej – zaczyna się trzydniowe święto tradycji, rękodzieła i wspólnego kolędowania.