Stal jednak nie taka twarda, ale Znicz wraca z Rzeszowa bez punktów

9 kolejka Betclick 1 Ligi, świeżo po zakończeniu przerwy reprezentacyjnej, mogła stanowić nowy początek dla Znicza Pruszków. Trener Struhar dysponował czasem, aby wdrożyć swoją myśl szkoleniową, dobrze poznać atuty swoich piłkarzy i poukładać drużynę wedle swojej wizji. Znicz zdecydowanie nie był faworytem, przystępując do meczu ze Stalą Rzeszów. Ostatnie miejsce w tabeli i 26 bramek straconych w 8 spotkaniach mówi samo za siebie. Stal wystawiła młodą jedenastkę - aż 6 młodzieżowców w pierwszym składzie w kontrze do Znicza, który poza 19-letnim Bąkiem dysponował graczami doświadczonymi. Powstało pytanie: czy tym doświadczeniem i myślą Petera Struhara Znicz jest w stanie wywieźć z Rzeszowa chociaż jeden cenny punkt?
Znicz zaczął mecz bardzo odważnie, już w drugiej minucie świetną sytuację do oddania celnego strzału miał Bąk, ale zwlekał z decyzją zbyt długo. Ataki Znicza z każdą kolejną minutą się intensyfikowały, w 8 minucie spotkania Pruszkowianie powinni prowadzić, ale zagrożenie bramki na 3 raty to nadal było zbyt mało, żeby znaleźć drogę do bramki Stali. Ta sytuacja obudziła Rzeszowian, którzy stopniowo coraz odważniej zagrażali bramce strzeżonej przez Misztala. W 25 minucie zagranie w pole karne Stali dotarło do kapitana, Sebastiena Tilla, który miał na tyle wolnego miejsca, żeby piłkę przyjąć i efektownym strzałem z woleja dać prowadzenie Stali. Luksemburczyk sprawiał Zniczowi wiele problemów w środku pola, zawodnicy klubu z Rzeszowa podporządkowali sobie centralną część boiska, co skutecznie hamowało Znicza przed kreowaniem korzystnych sytuacji. Mało tego, w 43 minucie Stali udało się podwyższyć prowadzenie, ale na szczęście piłkarzy z Pruszkowa, bramka nie została uznana z powodu pozycji spalonej i pierwszą połowę Znicz kończył z bagażem jednej bramki.
🔚Mimo wielu okazji, punkty zostają w Rzeszowie.
Opublikowany przez MKS Znicz Pruszków Sobota, 13 września 2025
Druga połowa rozpoczęła się od prób ataku pozycyjnego przez piłkarzy Znicza, a Stal dała się zaskoczyć już w 52 minucie, uderzał Bąk, rykoszet sprawił, że piłka w bramce rywali wylądowała, ale gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej. Może na boisku remisu jeszcze nie było, ale w bramkach zdobytych nieprawidłowo już tak. W 57 minucie strzałem z dystansu Sokół próbował zaskoczyć bramkarza Stali, ale Kozioł spektakularną interwencją sparował piłkę zmierzającą w okienko bramki. Znicz próbował, Znicz walczył, ale brakowało kreatywności. W 78 minucie świetną sytuację zmarnował Tymon Proczek, a w 84 minucie zabrakło dosłownie kilku centymetrów, bo piłka po strzale Bartłomieja Ciepieli zatrzymała się na poprzeczce, a dobitka była nieskuteczna. Finalnie mecz mimo dominacji Pruszkowian zakończył się wynikiem niekorzystnym.
🎬SKRÓT MECZU #STAZNI na naszym kanale YT:
Opublikowany przez MKS Znicz Pruszków Niedziela, 14 września 2025
8. porażka w 9. meczu Znicza Pruszków stała się faktem. Pocieszający jest progres jeśli chodzi o styl gry, organizację w środku pola i atak, natomiast jeśli drużyna nie zacznie punktować w najbliższym czasie, to czeka nas zima w grobowej atmosferze. Tym razem punkt mogła dać odrobina szczęścia, lub jedna lepsza decyzja, ale taka jest piłka - często bezlitosna i bolesna. Znicz potrzebuje punktów jak tlenu. Można po cichu liczyć, że pozostałe drużyny z dołu tabeli nie „odjadą” w takim tempie, że dogonić pozycję będzie ciężko, ale jeśli w tabeli nadal będą 3 punkty, to Znicz będzie wyłącznie tracił.
Już 21 września domowy mecz z GKS Tychy, rywal silny, ale gdzie drużyna ma się przełamać, zacząć nowy rozdział, jeśli nie w domu, na Bohaterów Warszawy? Styl gry powoli staje się zadowalający, ale musi zacząć przynosić wymierne korzyści. W przeciwnym razie włodarzy Znicza czeka poważny rachunek sumienia.