Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Sprawa „rewitalizacji Utraty”. Porozumienia prezydenta z mieszkańcami wciąż nie ma

Sławomir BUKOWSKI
Zawiedli się wszyscy, którzy oczekiwali, że Paweł Makuch we wtorek zadeklaruje wstrzymanie prac budowlanych prowadzonych nad Utratą w Tworkach i Malichach.
Sesja Utrata Main
Ilustracja: Sesja Utrata Main

Ponad cztery godziny trwała burzliwa, emocjonalna dyskusja na wtorkowej sesji Rady Miasta Pruszkowa z udziałem z kilkudziesięciu mieszkańców, którzy przyszli powiedzieć zdecydowane „nie!” degradacji środowiska nad brzegiem Utraty. Słowo „degradacja” padało wiele razy, bo karczowanie krzewów, usuwanie łąk kwietnych, sadzenie wierzby w miejscach, gdzie nigdy dotąd jej nie było, likwidacja ostoi dzikich zwierząt – dla wielu mieszkańców Tworek i Malich z rewitalizacją nie mają nic wspólnego.

Sesja Utrata 3

Na mównicę kolejno wchodzili mieszkańcy i kierowali do Pawła Makucha oraz jego zastępcy Konrada Sipiery oskarżenia – o realizację projektu, którego ostatecznej wersji żaden z mieszkańców nie widział, o siłowe narzucanie nieskonsultowanych pomysłów, o dokonywanie zamachu na jeden z ostatnich dzikich zakątków Pruszkowa. Wśród mówców byli Krzysztof Michalak, Bartek „Brzoza” Brzeziński, Marek Gibasiewicz, Jakub Dorosz-Kruczyński, Arkadiusz Gębicz.

Sesja Utrata 1

Wystąpienie prezesa stowarzyszenia Za Pruszków! Arkadiusza Gębicza było najmocniejsze – padły oskarżenia o korupcję polityczną, której efektem miało być wydanie przez starostę pruszkowskiego Krzysztofa Rymuzę pozwolenia na budowę, choć brakowało istotnych dokumentów. – Jak to się stało, że pozwolenie na budowę znalazło się w obiegu prawnym, to zagadka, która ja odczytuję w sposób jednoznaczny: doszło do politycznej korupcji w tym mieście, i to do korupcji pomiędzy rządzącą partią a starostą Krzysztofem Rymuzą. Nie umiem wytłumaczyć sobie inaczej tego, co widziałem – mówił Gębicz. Dodał, że starosta „był ślepy na braki formalne w tym postępowaniu”, bo na przykład zgodził się na postawienie płotu w miejscu, w którym plan zagospodarowania przestrzennego budowy płotów nie dopuszcza.

Sesja Utrata 4

Krzysztof Michalak: – Ta inwestycja została przygotowana praktycznie w całości bez udziału strony społecznej. Oczywiście, zaraz pojawią się głosy, że spotkania były, ale to były luźne rozmowy, pomysły. Pamiętam sytuację podczas spaceru, pan prezydent poklepywał nas i mówił: „chłopy, jakoś się dogadamy”. Ja już wtedy tym zapewnieniom nie ufałem. Bo żeby się dogadać, to trzeba rozmawiać. A te rozmowy, które były, były pozorowane i ogólnikowe – tłumaczył.

Marek Gibasiewicz zastanawiał się, dlaczego – skoro rewitalizacja polega na zwiększaniu bioróżnorodności – nad Utratą trwa usuwanie istniejących krzew, bylin, roślin wodnych i sadzenie w ich miejsce wierzby. – Mieliśmy różnorodną, rosnącą naturalnie roślinność. Zamieniono ją na monokulturę – mówił.

Jeden z mieszkańców nazwał niektóre działania Pawła Makucha i Konrada Sipiery „radosną twórczością”. Nawiązał do niezałatwionej od pięciu lat sprawy zepsutego jazu na Utracie, mówił o klinczu kompetencyjnym i PR-owych zagrywkach włodarzy miasta, którzy w celu rozwiązania sprawy jazu ściągnęli do Pruszkowa samego wiceministra infrastruktury, a problemu i tak nie rozwiązali. Woda wciąż podtapia domy mieszkańców Malich.

Jakub Dorosz-Kruczyński z kolei poruszył problem braku komunikacji władz Pruszkowa z mieszkańcami, przypominał o niekorzystaniu z instrumentu, jakim jest uchwała o konsultacjach społecznych. – Państwo przecie jak te koparki wjeżdżające w obszar chroniony, żeby tę inwestycję wykonać – mówił do prezydentów. Podkreślał, że konserwator zabytków podczas uzgadniania inwestycji zastrzegł konieczność wydania kolejnej decyzji – o pielęgnacji drzew, ale takiej decyzji nie ma.

Sesja Utrata 2

Oświadczenie mieszkańców Malich

Aktywista Bartek „Brzoza” Brzeziński odczytał oświadczenie, którego treść opublikował wcześniej grupie dyskusyjnej mieszkańców tego osiedla. Z uwagi na siłę zawartych w nim argumentów, cytujemy je w całości:

„Jako mieszkańcy osiedla Malich w Pruszkowie, stanowczo protestujemy przeciwko niszczeniu środowiska naturalnego oraz bezmyślnemu przekształcaniu i degradowaniu dostępnych dla mieszkańców terenów rekreacyjnych w ramach realizowanego przez Miasto Pruszków projektu pn. „Poprawa jakości środowiska poprzez kompleksowy rozwój terenów zielonych w Pruszkowie, etap II” w zakresie zagospodarowania terenów wzdłuż rzeki Utraty, która to inwestycja znana jest pod roboczą nazwą „Rewitalizacji Utraty”.

Protestujemy przeciwko niszczeniu w ramach tego projektu środowiska naturalnego wzdłuż brzegów rzeki Utraty i rzeki Raszynki, poprzez m.in. wydzieranie ogromnych pasów naturalnej darni i robienie w zamian sztucznych nasadzeń plantacyjnych z wierzby i wikliny. Naturalne przestrzenie przyrodniczo-rekreacyjne są zastępowane sztucznymi nasadzeniami niemającymi charakteru naturalnego środowiska dla tej przestrzeni przyrodniczej, a jednocześnie pozbawiającymi je dotychczasowego charakteru funkcjonalnego i rekreacyjnego dla mieszkańców.

Protestujemy przeciwko nadmiernej, realizowanej za pomocą ciężkiego sprzętu budowlanego, ingerencji w naturalne środowisko przyrodnicze leśno-łąkowego kompleksu parku Tworkowskiego, na terenach Szpitala – Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia.

Protestujemy również przeciwko wykorzystywaniu ulicy Kaczanowskiego jako drogi dojazdowej dla ciężkiego sprzętu budowlanego i transportowego, obsługującego realizację powyższej inwestycji budowlanej na terenie Szpitala Tworkowskiego. Ulica Kaczanowskiego jest ulicą osiedlową, w budowie której mieszkańcy partycypowali finansowo własnymi wkładami. Jest to ulica dojazdowa dla mieszkańców do ich posesji i nie projektowano jej pod ruch ciężkich pojazdów, a w związku z tym nie posiada odpowiedniej do tego podbudowy. Decyzja o poprowadzeniu tą ulicą dojazdu transportowego do ww. inwestycji powoduje obecnie jej dewastację, niszczenie geometrii drogowej i nawierzchni, z której ulica jest wykonana.

Stanowczo protestujemy także przeciwko bezkonsultacyjnej formie prowadzenia tej inwestycji przez władze miasta, nieinformowaniu mieszkańców i ukrywaniu przed nimi jej rzeczywistego charakteru i zaplanowanych rozwiązań. Inwestycja realizowana jest bez żadnej konsultacji z mieszkańcami, mimo że wprowadza istotne zmiany w ich bezpośrednim otoczeniu, a więc stanowi nieuprawniony zamach na ich prawa nabyte.

Domagamy się wstrzymania dewastacji naszego środowiska przyrodniczego i przywrócenia jego stanu naturalnego oraz doprowadzenia do remontu ulicy Kaczanowskiego, przywracającego jej stan użytkowy dla mieszkańców.

Jednocześnie podtrzymujemy chęć spotkania jutro, tj w środę 5 lipca o godzinie 13:30 w Malichach przy mostku z panem wiceprezydentem i projektantem”.

Sesja Utrata 5

Paweł Makuch: Przecież rozmawialiśmy z mieszkańcami

Paweł Makuch i Konrad Sipiera zarzekali się, że ustalenia poczynione na dwóch spotkaniach poświęconych planowanym pracom nad Utratą „zostały w stu procentach uwzględnione w ostatecznym projekcie”. Udowadniali, że dwa spotkania z grupami mieszkańców Malich można uznać za formę konsultacji. Bronili się, że projekt przygotowany został jeszcze w poprzedniej kadencji i to obowiązkiem radnych, którzy do 2018 roku sprawowali mandaty, było dokładne zaprezentowanie go mieszkańcom. Na zarzut braku konsultacji społecznych Paweł Makuch odpowiedział, że ich inicjatorem… przecież mogli być też mieszkańcy (sic!).

Mimo nacisków, żeby na sesji padła deklaracja wstrzymania prac do czasu poprawienia nieakceptowalnego społecznie projektu, Paweł Makuch oraz Konrad takiej decyzji nie ogłosili. Mieszkańcy usłyszeli, że nie wiadomo, jakie są zapisy umowy z wykonawcą i czy pozwala ona na taki ruch.

Prezydent obiecał jedynie, że wcielone w życie zostaną ustalenia poczynione na spotkaniu mieszkańców z wiceprezydentem Sipierą i autorem projektu, zaplanowanym na środę 5 lipca w Malichach (poprzednie spotkanie, zapowiedziane na poniedziałek 3 lipca, nie doszło do skutku, bo choć mieszkańcy wzięli urlopy w pracy i stawili się w umówionym miejscu, nie przyjechał do nich ani Paweł Makuch, ani Konrad Sipiera).

Radni wzywają prezydenta do wstrzymania prac

Pruszkowscy radni w znakomitej większości opowiedzieli się w tym konflikcie po stronie mieszkańców. Anna-Maria Szczepaniak (niezrzeszona) zaprezentowała projekt uchwały – rezolucji polecającej wstrzymać roboty nad Utratą.

„Rada Miasta Pruszkowa wyraża dezaprobatę dla sposobu prowadzenia prac budowlanych w związku z realizacją projektu „Poprawa jakości środowiska poprzez kompleksowy rozwój terenów zielonych w Pruszkowie – etap II”, zwanego „rewitalizacją Utraty”, na terenie Malich oraz terenie Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza na obszarze wpisanym do rejestru zabytków, który cechuje się znacznymi walorami przyrodniczymi. Rada Miasta Pruszkowa uznaje, że prace budowlane (…) powinny być prowadzone z należytą troską o zachowanie historycznego i przyrodniczego dziedzictwa Miasta Pruszkowa. Rada Miasta Pruszkowa wyraża dezaprobatę co do sposobu prowadzenia dialogu z Mieszkańcami Miasta Pruszkowa przez Prezydenta Miasta Pruszkowa” – czytamy w rezolucji.

„Rada Miasta Pruszkowa wzywa: Prezydenta Miasta Pruszkowa, jako inwestora, do wstrzymania robót budowlanych (…)  do czasu wyjaśnienia wątpliwości powstałych w związku z ich wykonywaniem; (wzywa) Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie, by ten (…) z urzędu, wstrzymał prace budowlane prowadzone na terenie Malich oraz terenie Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza na obszarze wpisanym do rejestru zabytków, przez Miasto Pruszków, gdyż te prowadzone są w sposób odbiegający od zakresu i warunków określonych w pozwoleniu”.

Spośród 19 radnych biorących udział w głosowaniu rezolucję poparło 11: Bąk Piotr, Dorota Kossakowska i Małgorzata Widera z klubu KO; Krzysztof Biskupski, Karol Chlebiński, Olgierd Lewan, Grzegorz Margas, Józef Moczuło, Józef Osiński i Jacek Rybczyński z klubu SPP oraz niezrzeszeni: Ewa Białaszewska-Szmalec, Edgar Czop i Anna-Maria Szczepaniak. Przeciw rezolucji zagłosował Egeniusz Kulpa (SPP). Od głosu wstrzymali się: Agata Bogdańska i Dariusz Krupa (PiS), Mieczysław Maliszewski (SPP) oraz Grzegorz Szachogłuchowicz (niezrz.).

Sposób realizacji projektu tzw. rewitalizacji Utraty stanowczo potępił też maliszański radny Olgierd Lewan. Mówił, że mieszkańcy nie spodziewali się, iż projekt będzie tak inwazyjny.

Ewa Białaszewska-Szmalec opuszcza klub PiS

Nieprzypadkiem radną przedstawiliśmy jako niezrzeszoną. Na wtorkowej sesji Ewa Białaszewska-Szmalec ogłosiła, że występuje z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Przeprosiła mieszkańców, że niedawno zagłosowała za realizacją kontrowersyjnej inwestycji nad Utratą. Po wygłoszeniu oświadczenia otrzymała od zgromadzonych na sali mieszkańców burzę braw.

Ewa Białaszewska-Szmalec jest jedną z najbardziej zaangażowanych społecznie radnych w obecnej kadencji. Ona pierwsza ruszyła z pomocą mieszkańcom kamienicy przy Ołówkowej 15, którzy bali się o życie z powodu pękających ścian – tuż obok trwa budowa ogromnego bloku. Jej zaangażowanie i ofiarność stały w jawnej sprzeczności z działaniami wiceprezydenta Konrada Sipiery, który informacje o zagrożeniu dla mieszkańców nazywał fake newsami.

W klubie PiS w Radzie Miasta Pruszkowa zostało już tylko czworo radnych: Kazimierz Mazur, Dariusz Krupa, Paweł Zagrajek i Agata Bogdańska.

Dlaczego mieszkańcy protestują przeciwko tzw. rewitalizacji Utraty?

To tylko kilka wybranych argumentów z internetowego forum dyskusyjnego Malich –  z wtorku:

„Pod ścisłą ochroną gatunkową są m.in. występujące na tym terenie: sierpówka, jerzyk, kukułka, czapla biała, myszołów, dzięciołek, sójka, kawka, wróbel, zaskroniec, żaba moczarowa, grzebiuszka ziemna, przepiórka, łabędź niemy, zimorodek, dzięcioł zielony, mazurek, gawron, nocek, gacek brunatny”.

„Tym wygrodzeniem uniemożliwiają chociażby sarnom dostęp do wodopoju, jakim jest staw czy Utrata. Będą całkiem zamknięte od suchej strony Tworek”.

„Niektóre fragmenty nasadzeń znacznie ograniczają ciąg komunikacyjny i zamiast chodzić na spacer z żoną za rękę to musimy przemieszczać się gęsiego, a o minięciu się dwóch rowerzystów nawet nie wspomnę. Zaakcentowałbym tę bezmyślność. Niezależnie czy to wynika z błędu w projekcie czy niewłaściwego działania wykonawcy”.

„Twórcy inwestycji zrywają całą wierzchnią, najbardziej żyzną warstwę ziemi wraz z naturalną roślinnością i nie uzupełniając jej nową żyzną ziemią tworzą nasadzenia niezgodne ze standardami kształtowania terenów zieleni. Wykonawca jest firmą budowlaną, a nie ogrodniczą, najwyraźniej bez odpowiedniej wiedzy z zakresu realizacji projektów zagospodarowania terenów zielonych”.

„40 lat kształtowania tego terenu przez przyrodę i okolicznych mieszkańców niknie w kilka dni. Przykre”.

„To jest katastrofa spowodowana przez prezydenta”.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: