Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

„Społem” sprzedało budynek SDH. Co dalej z jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów Pruszkowa?

Sławomir BUKOWSKI
Czy nowy właściciel będzie zainteresowany ratowaniem domu handlowego, wobec którego toczy się postępowanie o wpis do rejestru zabytków? Z deweloperskiego punktu widzenia działka w centrum miasta jest niezwykle atrakcyjna.
Spółdzielczy Dom Handlowy
Ilustracja: Spółdzielczy Dom Handlowy

Budynek Spółdzielczego Domu Handlowego (SDH) przy ul. Kościuszki 52 bardziej szpeci miasto, niż jest jego wizytówką. W czasach jego świetności było zupełnie inaczej. Do użytku oddany został w 1965 roku. Pełnił funkcję centralnego punktu handlowego w Pruszkowie, oferując mieszkańcom szeroki asortyment produktów. Był miejscem codziennych zakupów i spotkań, wpisując się w życie społeczne miasta. Jego modernistyczna architektura stanowiła przykład ówczesnych trendów w projektowaniu budynków użyteczności publicznej.

I właśnie ów modernizm świadczy, zdaniem części mieszkańców (podkreślamy to, bo nie brakuje zwolenników zrównania SDH-u z ziemią), o jego wyjątkowości. To, że poprzedni właściciel („Społem”) zapuścił obiekt i zezwolił na obklejenie jego fasady szpetnymi reklamami – to jedno, ale wartość architektoniczna obiektu – drugie.

Nie tylko pruszkowscy społecznicy i miłośnicy dziedzictwa historycznego docenili wartość budynku, ale także konserwator zabytków. Na wniosek stowarzyszenia Za Pruszków! w styczniu 2024 roku prof. dr hab. Jakub Lewicki, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków, zdecydował o założeniu SDH-owi karty ewidencyjnej, co oznacza objęcie obiektu częściową ochroną.

Co w SDH-u jest cennego?

Lektura uzasadnienia, przygotowanego przez konserwatora, jest ciekawa.

„Przedmiotowy budynek stanowi wartościowy przykład zabytku z czasów PRL – będącego zakończonym okresem historycznym. Zdaniem organu obiekt posiada wartości historyczne jako przykład budynku usługowego o wielkomiejskiej architekturze, wmontowanego w małomiasteczkową zabudowę mieszkaniową, świadcząc o rozwoju miasta i aspiracjach ówczesnych decydentów. Wartość artystyczna opiera się na wyrazistej architekturze zabytku – uskokowo ustawionej elewacji parteru oraz unoszącemu się ku krawędzi dachowi, co przekłada się na dynamiczną kompozycję gmachu, podkreśloną elewacją północną z naprzemiennie wstawionymi oknami tworzącymi rytm. Budynek został zaprojektowany ze świadomością, iż będą na nim umieszczane reklamy w najszlachetniejszej rzemieślniczej formie – neonu. Gięte rurki neonowe były wyginane ze staranną precyzją i stanowią wartościowy przykład dziedzictwa. Wiele neonów jest już wpisana do rejestru zabytków np. neon Cepelii na ul. Chmielnej w Warszawie. Na elewacji Spółdzielczego Domu Handlowego jest zachowany neon o charakterystycznym dla ówczesnych czasów liternictwie o nowoczesnej wymowie. Pierwotnie neonów na budynku było znacznie więcej, co w połączeniu z wielkimi witrynami (kiedyś niezaklejanymi złej jakości reklamami z tworzywami sztucznymi) powodowało wrażenie odbioru obiektu jako wielkiego lampionu, nadając wielkomiejski charakter jednej z głównych ulic Pruszkowa”.

SDH ma też, wedle konserwatora, wartość nie tylko historyczną, ale i naukową. „Wartość naukowa budynku opiera się na jego wkomponowaniu w ulicę poprzez zmianę jej charakteru – z uliczki niedużej miejscowości na aspirujące miasto o architekturze nieodbiegającej od czołowych polskich realizacji, jak warszawski Cedet, poznański Okrąglak, lubliński Sezam czy wpisany do rejestru zabytków zaledwie 2 lata starszy obiekt od pruszkowskiego gmachu Dom Handlowy w Mławie. Spółdzielczy Dom Handlowy (w Pruszkowie – przyp. red.) wyróżnia się znaczącymi walorami zabytkowymi w kontekście zarówno w lokalnym, jak i regionalnym, w związku z czym zasadne jest jego ujęcie wojewódzkiej ewidencji zabytków”.

Sdh 1

Konsekwencje ochrony konserwatorskiej

Włączenie budynku SDH-u do wojewódzkiej ewidencji zabytków wiąże się z szeregiem konsekwencji prawnych i administracyjnych dla właściciela. Przede wszystkim nie może on dowolnie przeprowadzać remontów, modernizacji, rozbudowy ani przebudowy – każde działanie wymaga zgody konserwatora. Właściciel jest zobowiązany do zachowania i konserwacji obiektu, co oznacza konieczność dbania o jego stan techniczny i estetyczny. Może być też zobowiązany do przeprowadzania okresowych przeglądów konserwatorskich.

Wpis do wojewódzkiej ewidencji nie oznacza jeszcze objęcia pełną ochroną prawną, jak ma to miejsce w przypadku wpisu do rejestru zabytków. Może być jednak pierwszym krokiem do takiego wpisu, co wiązałoby się z jeszcze większymi ograniczeniami.

I tak właśnie dzieje się z pruszkowskim SDH-em. Równolegle z wpisaniem do ewidencji mazowiecki konserwator uruchomił procedurę wpisu do rejestru zabytków. A w grudniu 2024 roku wystąpił do Narodowego Instytutu Dziedzictwa o ocenę jego wartości zabytkowych. Ta ocena będzie podstawą do ostatecznego rozstrzygnięcia.

Gdyby SDH został uznany za zabytek w pełnym tego słowa znaczeniu (podobnie jak np. pałacyk Sokoła czy pałacyk w parku Potulickich), oznaczałoby to objęcie go ścisłą ochroną. Każda ingerencja w wygląd zewnętrzny, układ pomieszczeń czy materiały używane do remontu wymagałaby zgody wojewódzkiego konserwatora. Dotyczyłoby to nawet działań takich jak wymiana okien, instalacji czy odświeżenie elewacji. Naruszenie tych przepisów groziłoby karą finansową oraz koniecznością przywrócenia budynku do stanu pierwotnego. Co więcej, właściciel nie mógłby dowolnie zmieniać przeznaczenia budynku – np. przekształcić go w lokal biurowy, jeśli konserwator uznałby, że nie jest to zgodne z jego charakterem.

Kto kupił SDH?

I tu przechodzimy do sedna problemu. Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” sprzedała nieruchomość przy ul. Kościuszki 52. Kto jest nabywcą? Tropy prowadzą do jednego z największych pruszkowskich deweloperów.

Stroną postępowania prowadzonego przez konserwatora zabytków jest bowiem spółka GLIF, która na koncie ma m.in. budowę potężnego bloku przy ul. Ołówkowej (w trakcie tej budowy popękała sąsiednia kamienica pod numerem 15, należąca do miasta). To właśnie do GLIF-a konserwator przesłał swoje wystąpienie skierowane do Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

Jednak GLIF, w oficjalnej odpowiedzi przesłanej do redakcji zpruszkowa.pl, zaprzecza jakoby nabył omawianą nieruchomość.

Poproszony o komentarz prezydent Pruszkowa Piotr Bąk pisze z kolei, że budynek SDH nabyły „osoby fizyczne”.

Do spółki GLIF wysłaliśmy kolejne pytania – w jakim charakterze występuje w korespondencji z konserwatorem zabytków, na nie spółka już jednak nie odpowiedziała. 

W księdze wieczystej nieruchomości jako właściciel wciąż widnieje „Społem”. Czas aktualizacji wpisu w księgach wieczystych w Warszawie i okolicach wynosi nawet 12 miesięcy, jeśli więc nowy właściciel sam się nie ujawni, dopiero z upływem czasu dowiemy się, kto nim jest.

Cenna działka w samym centrum Pruszkowa

Działka przy ul. Kościuszki ma ogromną wartość deweloperską. Co prawda, objęta jest miejscowym planem zagospodarowania, który przewiduje dla niej funkcję handlową bądź biurową, jednak po pierwsze, plan miejscowy można zmienić (władze Pruszkowa ze wszystkich opcji przez lata przyzwalały na ekspansję deweloperską w mieście), a po drugie, znane są przypadki – także z Pruszkowa – gdy deweloper oficjalnie stawiał biurowiec i sprzedawał w nim lokale o takim charakterze, ale dziwnym trafem obejmowały one na przykład kuchnie, a na zdjęciach reklamowych pomieszczenia wyposażone były w telewizory i łóżka (o takim przypadku pisaliśmy w artykule „Jak Pruszków sprowadza na siebie samochodowy armageddon?”).

Ochrona konserwatorska utrudnia przeprowadzenie w obiekcie inwestycji deweloperskiej, jednak kolizja interesów konserwatora i dewelopera jest – przynajmniej w Pruszkowie – oczywista. Przykładem może być zabytkowy pałacyk Teichfelda stojący przy skrzyżowaniu alei Armii Krajowej z ulicą Bolesława Prusa. Jest własnością spółki, która po sąsiedzku postawiła osiedle mieszkaniowe. Niszczeje, bo deweloper nie zgodził się na odstąpienie pałacyku miastu i od wielu lat czeka, aż zgłosi się ktoś z grubym portfelem, kto odkupi go po cenie rynkowej (chyba że z upływem lat pałacyk po prostu się zawali i wtedy nie będzie już czego ratować, a działka ma wielkość w sam raz, by postawić na niej kolejny blok).

SDH budzi w Pruszkowie emocje

W ostatnich dniach o losach SDH jest w mieście głośno. Kilka dni temu Adam Zaborski, mieszkający w pobliżu domu handlowego, nakręcił i opublikował w mediach społecznościowych filmik, na którym informuje o sprzedaży obiektu, a fakt wpisania go do ewidencji zabytków nazywa „zbytkiem”. „Jeśli z czegoś takiego robi się zabytek, to jest to totalny absurd” – twierdzi. Jak mówi, przy SDH-u pojawili się już robotnicy, którzy dokonali obmierzenia terenu, dowiedział się, że budynek ma zostać rozbudowany.

Odpowiedziała mu na swoim blogu publicystka Małgorzata Kochańska, którą zresztą Adam Zaborski w swoim filmiku wymienia jako jedną z inspiratorek działań na rzecz ratowania SDH: „Dziękuję, że docenił Pan mój wkład w zachowanie świadectw historii Pruszkowa. Tak, mam w tej sprawie inne zdanie niż Pan, nie pierwszy raz i nie ostatni. Staram się szanować Pana opinię, ale ośmielę się uważać, że konserwator zabytków ma większe kwalifikacje i kompetencje niż Pan do oceny co jest świadectwem minionej epoki, ma wartość historyczną itd.”.

Kochańska przyznaje, że budynek wygląda okropnie, „bo każdą bryłę krzykliwą reklamą można zamienić w szkaradztwo i użyć tej szpetoty jako argumentu. Tak jak Pan to zrobił. Bez reklam efekt jest zupełnie inny (…)”. I dodaje: „Pan dba o dewelopera, ja nie”.

Piotr Bąk o współpracy z organem konserwatorskim

Zapytaliśmy prezydenta Pruszkowa, czy gmach SDH zasługuje, jego zdaniem, na objęcie pełną ochroną konserwatorską i czy podjął już – bądź podejmie – korespondencję z Mazowieckim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków w tej sprawie.

Piotr Bąk odpisał, że wie o trwającym postępowaniu administracyjnym w sprawie wpisania budynku do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego, ale zaznaczył, że „Prezydent Miasta Pruszkowa nie ma posiada kompetencji do weryfikowania wartości zabytkowych danego obiektu pod kątem ww. wpisu. Kompetencje w tym zakresie posiada wyłącznie Mazowiecki Konserwator Zabytków” – czytamy w odpowiedzi przesłanej do redakcji. „Jako Prezydent Miasta Pruszkowa w razie zaistnienia takiej potrzeby deklaruję, że będzie podjęta wszelka współpraca z organem konserwatorskim w celu zachowania dziedzictwa kulturowego na terenie miasta” – zapewnia jedynie prezydent.    

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować:

Koszykarze Znicza Basket Pruszków. Fot.: Znicz Basket Pruszków Sport

[Raport Koszykarski] Znicz Basket Pruszków zatrzymany dopiero przez lidera. Szkoda, że sezon się już kończy!

Łukasz DMOCHOWSKI

Koszykarze Znicza Basket Pruszków odnotowali brawurowy rajd krocząc od wygranej do wygranej. Zapały ostudziły dopiero Żubry Białystok, pokonując w swojej hali pruszkowian. Jak pokazała następna kolejka, w naszym zespole drzemie duży potencjał. Wygrana na terenie ekipy, która bije się o górną ósemkę. Szkoda, że sezon się już kończy...