Rozbudowa “trójki” zamiast budowy nowej szkoły?
Jeżeli inwestycja dojdzie do skutku dla części dzieci może to oznaczać długą i niebezpieczną drogę do szkoły. Na najbliższej sesji rady miasta rozstrzygną się losy istotnych zmian w tegorocznym budżecie. Projekt uchwały, który został przedstawiony radnym, zakłada m.in. przesunięcia środków na przeprowadzkę urzędu miasta z ul. Kraszewskiego na al. Armii Krajowej oraz na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 3. Ten drugi projekt został zaprezentowany dość niespodziewanie opinii publicznej – w poście wiceprezydenta Konrada Sipiery. Zgodnie z załączoną do postu grafiką rozbudowa SP3 ma polegać na dobudowaniu dodatkowego piętra nad istniejącą infrastrukturą oraz powstaniu nowego skrzydła szkoły od ul. Kubusia Puchatka.
Rozbudowa „Trójki” ma być rozwiązaniem problemów związanych z przepełnieniem Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Lipowej. Obecnie nie ma możliwości rozbudowy tej placówki, a okolice ul. Lipowej to teren na którym powstaje wiele nowych bloków. Jednakże pomysł załatwienia sprawy poprzez odesłanie dzieci z tego rejonu do SP3 należy uznać za co najmniej zadziwiający.
Warto przypomnieć, że władzom miasta udało się w ubiegłym roku pozyskać dużą działkę w rejonie ul. Lipowej, przy granicy z Komorowem. Początkowo zapowiadano, że nieruchomość ta miała być przeznaczona na cele oświatowe. Obecnie prezentowana jest koncepcja zgodnie z którą mają tam powstać nowe bloki komunalne. Tym samym zrezygnowano z możliwości przygotowania nowej, można powiedzieć „szytej na wymiar”, szkoły dla uczniów z okolicy ul. Lipowej. W zamian zaproponowano rozbudowę SP3.
Dawna „Jedenastka” powstała w latach 60-tych XX wieku równolegle z osiedlem „Śródmieście”. Trzeba podkreślić, że szkoła powstała w warunkach powojennego wyżu demograficznego i otaczające ją bloki zamieszkane były przeważnie przez ludzi młodych. W prawie każdej rodzinie było przynajmniej dwoje dzieci. W ówczesnych warunkach w szkole uczyło się jednocześnie 40 klas (5 zespołów klasowych razy 5 szczebli nauczania).
Tymczasem w roku szkolnym 2019/2020 w szkole uczyło się zaledwie 25 zespołów klasowych… Ponadto nie ulega wątpliwości, że najbliższe okolice SP3 nie są i prawdopodobnie nie będą już zamieszkałe przez dzieci w takim stopniu co sześćdziesiąt lat temu. Osiedla wzdłuż al. Wojska Polskiego i jej przecznic są w znacznej części zamieszkałe przez osoby starsze i osoby w średnim wieku. Trzeba także pamiętać, że zmianie uległ model rodziny i zmniejszył się współczynnik dzietności.
O ile rozbudowa bazy oświatowej w Pruszkowie jest konieczna, to pomysł dalszej rozbudowy SP3 wydaje się nietrafiony. Przede wszystkim uczniowie z rejonu ul. Lipowej będą musieli zmierzyć się z potencjalnie niebezpieczną drogą do szkoły. Główne szlaki komunikacyjne od domu do szkoły będą prowadziły ich wzdłuż ul. Pogodnej lub wzdłuż ul. Ceramicznej-ul. Kubusia Puchatka. Oznacza to, że konieczne będzie przecięcie dwóch ulic z bardzo dużym natężeniem ruchu – ul. Bolesława Prusa i al. Wojska Polskiego. Co więcej takie szlaki komunikacyjne idą wzdłuż miejskiego targowiska. Mali Pruszkowianie we wtorki i w piątki będą musieli uważać na zwiększony ruch pieszy i samochodowy w tym rejonie.
W praktyce będzie się zdarzało, że dzieci będą po prostu dowożone z rejonu ul. Lipowej do szkoły na rogu al. Wojska Polskiego i ul. Kubusia Puchatka. Oczywiście zwiększy się ruch samochodowy w śródmieściu a w rejonie ul. Kubusia Puchatka pogłębią się problemy z parkowaniem. Już teraz mieszkańcy mają problemy z odstawieniem swoich aut w godzinach „poroboczych” lub poruszaniem się w okolicy miejsca zamieszkania w czasie kiedy dzieci są dowożone albo odbierane ze szkoły. Co więcej zaparkowanie auta w rejonie ul. Kubusia Puchatka w czasie zebrania szkolnego już teraz jest mocno utrudnione.
Żółta kartka dla pomysłu rozbudowy SP3 pokazana przez radnych na czwartkowej komisji nie może być rozumiana jako sprzeciw dla rozbudowy infrastruktury oświatowej. W rozmowie ze zpruszkowa.pl Piotr Bąk (KO) zaznaczył, że radni popierają ideę budowy nowych szkół i przedszkoli w mieście. Wiceprzewodniczący rady miasta zaznaczył jednak, że pomysły takie powinny być szerzej konsultowane z radnymi oraz tak duże zadania inwestycyjne nie powinny być łączone z innymi zadaniami w ramach jednego projektu uchwały.