Rewitalizacja Utraty. Co dalej?
Jakub DOROSZ-KRUCZYŃSKI
Rewitalizacja Utraty to projekt zainicjowany jeszcze przez ekipę Jana Starzyńskiego. Poprzednie władze miasta wystąpiły do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o dofinansowanie tego zadania. Jednak pozytywne rozstrzygnięcie w tej sprawie miasto otrzymało dopiero po wyborach. Rewitalizacja Utraty stała się zadaniem Pawła Makucha i kierowanego przez niego urzędu.
Na poprawę jakości nadrzecznych terenów w Pruszkowie do wydania jest ok. 17 mln. zł, z czego prawie 11 mln. przyznał na realizację zadania NFOŚiGW, a pozostałe 6 mln musi zainwestować na ten cel miasto. Pieniądze posłużą do zagospodarowania terenów znajdujących się wzdłuż samej rzeki (w granicach administracyjnych miasta), Parku Potulickich oraz parku położonego przy Szpitalu Tworkowskim.
O rewitalizacji Utraty pisał już na łamach zpruszkowa.pl Sławomir Bukowski (m.in. tutaj, tutaj i tutaj). Sam projekt, już od momentu rozpoczęcia przygotowań do realizacji, budzi wiele kontrowersji. Swoje zastrzeżenia co do pierwotnych koncepcji przyjętych przez magistrat zgłaszali społecznicy. Szczególnie krytyczni byli aktywiści z Malich, na czele z radnym Olgierdem Lewanem (SPP) oraz Janem Słupskim. Jeszcze w 2021 r. przesłali oni do magistratu liczne uwagi co do założeń projektowych.
Początkowo głosy mieszkańców pozostawały bez wpływu na działania miasta. W 2021 r. magistrat rozpisał 3 nieudane przetargi na rewitalizację Utraty. Wówczas planowano zrealizować projekt w formule „zaprojektuj i wybuduj”. Kolejne niepowodzenia i naciski mieszkańców doprowadziły jednak do zmiany podejścia ekipy Pawła Makucha. Po rozmowach z NFOŚiGW projekt podzielono na dwie części (od północnej granicy miasta do ul. Bolesława Prusa i od ul. Bolesława Prusa do południowej granicy). Podjęto też decyzję o rozdzieleniu postępowania projektowego i wykonawczego.
Na początku czerwca b.r. magistrat zorganizował dwa spotkania projektantów, urzędników i mieszkańców. Dotyczyły one części obejmującej Park Potulickich, Tworki i Malichy. Redakcja zpruszkowa.pl była obecna na spotkaniu konsultacyjnym, które odbyło się 7 czerwca, w Pałacu Nad Utratą na terenie Szpitala w Tworkach. Została na nim przedstawiona prezentacja przygotowana przez projektanta – firmę Martagon Marta Matusik. W spotkaniu brali udział m.in. prezydent Paweł Makuch, wiceprezydent Konrad Sipiera, naczelnik wydziału ochrony środowiska Elżbieta Garczyńska, radni: Olgierd Lewan, Jakub Kotelecki, Małgorzata Widera oraz społecznicy: Jan Słupski, Arek Gębicz (Stowarzyszenie "Za Pruszków!") i Małgorzata Kochańska. Prezentacja projektu rewitalizacji Utraty połączona była z dyskusją. Wszyscy zainteresowani mogli zgłosić swoje uwagi do przedstawionych założeń i wyrazić swoją opinię.
Na terenie Parku Potulickich projektantki zakładają wykonanie nowych nasadzeń drzew i innych roślin. Przebudowane zostaną istniejące ciągi komunikacyjne (m.in. ziemna ścieżka wzdłuż Utraty zostanie zastąpiona ścieżką żwirową). W pobliżu mostu na przedłużeniu ul. Lipowej ma powstać altana edukacyjna oraz infrastruktura dedykowana odpoczynkowi i rekreacji. Z kolei park tworkowski ma zostać uporządkowany i udostępniony mieszkańcom. Projektantki przewidują wytyczenie na tym obszarze nowych alejek oraz powstanie polan edukacyjnych. Wzdłuż Utraty, po stronie szpitala, ma powstać nowa ścieżka rowerowa, która następnie zostanie skierowana w kierunku centrum osiedla. Rowerzyści podróżujący do Michałowic mają dalej jechać ulicą Pęcicką do granicy miasta.
Dwie alternatywne koncepcje przygotowano dla obszaru parku w Malichach. Dopuszczają one możliwość wybudowania wież do birdwatchingu, łąk kwietnych i ścieżek edukacyjnych. Przy stawach znajdujących się po północnej stronie rzeki mają zostać wybudowane drewniane pomosty.
O opinie dotyczące projektu zapytaliśmy uczestników spotkania.
Olgierd Lewan, Radny Miasta Pruszkowa (SPP):
„Trudno mi na ten temat wypowiedzieć się kategorycznie „za” lub „przeciw”, bo i sam problem jest niejednoznaczny. Z jednej strony otwarcie tego wspaniałego, leśnego parku tworkowskiego dla nas, mieszkańców Pruszkowa, wydaje się wspaniałym rozszerzeniem dostępnej przestrzeni przyrodniczej, tak przecież istotnej dla mieszkańców każdego miasta. Z drugiej jednak, trzeba wziąć pod uwagę, że ten teren przez swoją dotychczasową izolację stał się obecnie prawie naturalnym kompleksem leśno-przyrodniczym oraz siedliskiem dzikich zwierząt. Razem z sąsiadującą doliną Utraty tworzy w tej chwili jedyny w naszym mieście azyl ekologiczny dla fauny i flory, której w dzisiejszych czasach inne miasta mogłyby nam jedynie pozazdrościć. Dlatego tak ważne jest znalezienie takiej formuły udostępnienia tego terenu mieszkańcom, żebyśmy go nie zniszczyli „ucywilizowaniem na siłę”. Żeby ta „natura” nadal z nami została, żebyśmy jej nie zadeptali i nie wypędzili, a sarny, dziki, piżmaki i cały pozostały zwierzostan, żeby chciał nadal z nami sąsiadować. Jako radnemu z tego właśnie terenu zależy mi na tym w sposób szczególny, bo w pełni zdaję sobie sprawę z ryzyka tych strat.”
Jakub Kotelecki, Radny Miasta Pruszkowa (niezrzeszony):
„Może na początek odrobina historii. Od samego początku starałem się wspierać ten projekt, od kiedy po raz pierwszy usłyszałem o nim od zastępcy prezydenta Michała Landowskiego.
W trakcie kampanii w pełni poparłem tzw. “pakiet dla Malich”, podobnie jak kilku innych kandydatów na radnych. W pakiecie tym wspomniano o rewitalizacji ścieżki wzdłuż Utraty. Od kiedy jestem radnym starałem się bliżej przyjrzeć projektowi. W momencie gdy NFOŚiGW przyznało miastu dofinansowanie pojawiła się okazja na realizację projektu.
Jako chyba jedyny radny byłem na obu spotkaniach (Gąsin i Tworki). Realizacja projektu jest ogromną szansą na uatrakcyjnienie tego miejsca. Przybliży ona to miejsce mieszkańcom. Trzeba podkreślić, że dzięki zastosowaniu odpowiednich rozwiązań proekologicznych nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko. Oczywiście projekt budził i nadal budzi (chociaż w mniejszym już stopniu) dużo emocji. Wydaje się jednak, że projektant sprostał zadaniu i Pruszków zyska ciekawy trakt wzdłuż naszej pięknej rzeki, a mieszkańcy zyskają nowe miejsce do spacerów.”
Jan Słupski, mieszkaniec Malich:
„Bardzo się cieszę, że doszło do spotkania na tak wczesnym etapie projektowania, bo choć niektórzy zgłaszają zastrzeżenia, że dostaliśmy za mało konkretów, że wciąż zostało za dużo niewiadomych i że nawet projektanci jeszcze nie znają wszystkich warunków brzegowych, a więc nie ma "nad czym tu dyskutować", to ja mam poczucie, że właśnie dzięki spotkaniu już w tym momencie, znacząco rosną szanse na uwzględnienie postulatów mieszkańców.
Doceniam też postawę projektantów którzy przedstawili jeden z wariantów wychodzący naprzeciw zgłaszanym przez mieszkańców propozycjom, a w trakcie spotkania wybrali właśnie ten wariant do dalszych prac i przyjęli kolejne uwagi. Oczywiście żałuję, że nie wszystkie postulaty uda się wdrożyć (np. postulaty dotyczące ogrodzenia czy oświetlenia), ale o tym w zasadzie wiedzieliśmy od dawna.
Oczywiście ostateczną miarą sukcesu będą rozwiązania przyjęte w finalnym projekcie, jednak już widać, że przebyliśmy bardzo długa drogę od założeń, z którymi rozpisany był nieudany przetarg w maju 2021 (a następnie kolejne dwa).
Mam nadzieję na dobry kompromisowy projekt.”
Arek Gębicz, prezes stowarzyszenia "Za Pruszków!":
„Pruszków to miejsce, gdzie dobre idee podlegają ekstremalnym wypaczeniom. Dokładnie tak jest w przypadku tego projektu.
"Rewitaliacja" w praktyce oznacza potężną ingerencję w bardzo delikatny ekosystem, który miejscami posiada cechy rezerwatu i nadaje się do uwzględnienia w programie Natura 2000!
Szczyty bezczelności projektantów są dwa:
- Wybudowania podwójnej pętli pieszo - rowerowej w zdziczałym (praktycznie naturalnym) lesie parku szpitala tworkowskiego. Tak! Projekt zakłada, że będą dwie równoległe "arterie". Z dyskusji na spotkaniu mylnie przedstawianym przez władze Pruszkowa jako konsultacje wynikało, że "dublowanie" infrastruktury jest konieczne, aby kilometry zgadzały się z wnioskiem o dofinansowanie!
- Projekt zakłada odnowienie mostku pomiędzy jednym ze stawów a starorzeczem (bardzo dobrze!), tylko, że ten mostek ma być odnowiony, aby wybudować na jego drugim końcu infrastrukturę do zabawy dla mieszkańców. Problem w tym, że obszar ten naukowcy z SGGW zaliczyli do najcenniejszego obszaru Parku Potulickich, który nosi cechy obszarów Natura 2000!
Wynaturzeń (dosłownie) jest znacznie więcej. Już dzisiaj zapowiadam, że jako Stowarzyszenie Za Pruszków! wykorzystamy dostępne narzędzia prawne, aby ostudzić zapały ludzi nie rozumiejących miejsc, które chcą "przeprojektować".”
Za udostępnienie slajdów przygotowanych przez Martagon Martę Matusik dziękujemy Janowi Słupskiemu.