Ranking wyłącznie pozytywnych zdarzeń AD 2023. Pruszków da się lubić
10. Mamy mural
Namalowany został na ścianie kamienicy przy placu Mechaników, obok Nowej Stacji. Jego autorką jest mieszkanka Pruszkowa Marty Zaradkiewicz-Paprzyckiej, która zgłosiła projekt do konkursu firmy EY Polska, a ta sfinansowała powstanie obrazu.
– Pomysł na mural nosiłem w głowie od bardzo dawna. Przyszła jedna z mieszkanek, która zaproponowała wystawienie jakiegoś projektu, na który będą głosowali pracownicy firmy EY Polska. Udało się i pomysł zdobył uznanie. Dzięki współpracy z przedsiębiorstwem mamy mural, który swoim wyglądem naprawdę cieszy oko – powiedział prezydent miasta, Paweł Makuch, w wypowiedzi dla „Przeglądu Regionalnego”.
Chcieliśmy zilustrować tę informację zdjęciem samego muralu, ale na profilach prezydenta i zastępcy w mediach społecznościowych prezydent i zastępca są zawsze na pierwszym planie, więc ilustrujemy tym co mamy 😉
9. Najbardziej milcząca pruszkowska radna złożyła mandat
Nie zabierała głosu na komisjach ani sesjach, za to głosowała zgodnie z ustaleniami klubu PiS. W lutym postanowiła opuścić Radę Miasta Pruszkowa. Kto? Marta Dziudzi.
O ex-radnej ciężko powiedzieć, jakie miała pomysły na rozwiązywanie problemów Pruszkowa. Trudno powiedzieć, jaką miała barwę głosu. W sumie nie wiadomo nawet, po co kandydowała do Rady Miasta Pruszkowa. Niemal w ogóle nie brała udziału w dyskusjach. Wiadomo tylko, że zasiadała w klubie PiS i była posłuszna dyscyplinie klubowej.
Mandat objęła na początku kadencji zajmując miejsce Konrada Sipiery, który został zastępcą prezydenta Pruszkowa. W wyborach w 2018 roku Dziudzi zebrała jedynie 86 głosów.
Zapytana o powody rezygnacji ze sprawowania mandatu Dziudzi odpisała lakonicznie, że chodzi o „względy prywatne”.
Złożenie mandatu przez radną Dziudzi to była znakomita informacja dla wszystkich rozsądnych ludzi, którzy są zdania, że rada miasta nie jest miejscem dla osób z przypadku.
8. Z kartą mieszkańca po choinkę
Każdy posiadacz Pruszkowskiej Karty Mieszkańca mógł przed świętami kupić choinkę w doniczce za pół ceny. Co prawda tylko w jednym miejscu (na Ostoi), ale dobre i to.
Kawałek plastiku, zwany potocznie Kartą Pruszkowiaka, może otrzymać osoba zameldowana na terenie Pruszkowa i rozliczająca się w naszym mieście z podatku dochodowego. Do czego uprawnia? Przede wszystkim do bezpłatnych przejazdów miejską komunikacją (linie 1–10) – i do tego najczęściej jest wykorzystywana. Gwarantuje też zniżki na basen Kapry.
Kartę honorują również (o czym wie najmniej osób) niektóre sklepy i usługodawcy. Można na przykład dostać – skromną, ale zawsze – zniżkę na zakup kawy w kawiarni, ostrzenie noży i nożyczek, zakup balonów, ale też na wstęp do płatnej sali zabaw czy usługi elektryczne. Pełna lista benefitów dla posiadaczy Pruszkowskiej Karty Mieszkańca znajduje się TUTAJ.
7. Kąpielisko na Żbikowie jednak zostało uruchomione
„Koniec beztroskiego pluskania się” – pisaliśmy wiosną relacjonując przebieg sesji Rady Miasta Pruszkowa. O brak pieniędzy w budżecie na kąpielisko w parku Mazowsze zapytał wtedy radny Józef Moczuło. Od wiceprezydenta Konrada Sipiery usłyszał, że faktycznie – nie będzie ono w tym roku uruchamiane, ponieważ latem ruszy budowa podziemnej infrastruktury na pobliskich uliczkach, co utrudni dojście do parku.
Decyzja nie spotkała się ze zrozumieniem ani części radnych, ani wielu mieszkańców. Zinterpretowana została jako dowód dramatycznego braku pieniędzy w budżecie (bo nie trzeba będzie płacić pensji ratownikom wodnym), albo przejaw indolencji władz miasta niepotrafiących zaspokoić podstawowych oczekiwań pruszkowian względem rekreacji, albo przejaw złego planowania inwestycji, bo dlaczego układanie kilku rur miałoby całkowicie zablokować dostęp do kąpieliska? Pojawiły się głosy, że ludzie i tak będą do parku Mazowsze przychodzić popływać, a brak ratowników sprawi, że utonięć będzie wyjątkowo dużo.
Urząd miasta szybko ze swoich planów się wycofał i strzeżone kąpielisko w parku Mazowsze uruchomił. I jak zawsze, przychodziły nań tłumy. Ma ono tyle samo zwolenników, co przeciwników. Ci drudzy mówią o niezbyt czystej wodzie, o stosach śmieci pozostawianych przez gości, hałasach do późnej nocy. Jak by na to jednak nie patrzeć, glinianki w parku Mazowsza to jedyne miejsce w Pruszkowie, gdzie można popływać na powietrzu, pod okiem ratowników. Kto nie chce niech nie korzysta, jednak liczba odwiedzających jest niezaprzeczalnym dowodem, że taka forma rekreacji jest w Pruszkowie potrzebna.
6. Dziury na Plantowej prowizorycznie załatane
Stan drogi na osiedlu Staszica zagrażał już bezpieczeństwu kierowców. Uszkodzenie zawieszenia przez autobus miejski, na przykład elektryczny, który tamtędy jeździ, wydawało się kwestią czasu. Zapytaliśmy powiat pruszkowski, który jest zarządcą Plantowej, kiedy wreszcie droga przejdzie gruntowny remont. Dostaliśmy ogólnikową odpowiedź, że jest naprawiana na bieżąco. Jak rozumieć określenie „na bieżąco” – powiat nie wyjaśnił, może dlatego, że dziury w nawierzchni ziały od wielu miesięcy i z upływem czasu stawały coraz większe.
Po naszej publikacji sytuacja się zmieniła. Po kilku tygodniach dziury zalano asfaltem. Byle jak, ale jednak. Jest nierówno, autobusy podskakują jak na kocich łbach, ale przynajmniej nie wpadają z hukiem w zapadliska.
5. Ruszyła przebudowa socjalistycznej SP 3
12 sal lekcyjnych więcej, duża świetlica, pokoje pracy indywidualnej, sale dla zerówki wraz placem zabaw, powiększona stołówka. Tak zmieni się stara i ciasna Szkoła Podstawowa nr 3 przy al. Wojska Polskiego.
Przebudowa odbywa się w niecodzienny sposób – z wykorzystaniem technologii modułowej. Polega ona na tym, że w zakładzie produkcyjnym powstały elementy konstrukcyjne (np. całe pomieszczenia lub ich fragmenty wraz z instalacjami elektrycznymi, kanałami wentylacyjnymi i częściowym wykończeniem), następnie ciężarówki pozwoziły je na plac budowy i tutaj zostały poskładane – jak budowla z klocków.
Szkoła zmieni się diametralnie. W miejscu starych szatni, które wyburzono, stanął nowy, 3-kondygnacyjny budynek. Znajdą się w nim: po lewej stronie, patrząc od strony ulicy Kubusia Puchatka, nowoczesne szatnie z szafkami dla uczniów (szafek będzie ponad tysiąc), a po prawej pomieszczenia dla zerówki o łącznej powierzchni 130 mkw. – osobne do nauki i do zabawy. Z zerówki zaplanowano wyjście na nieduży plac zabaw wkomponowany w istniejące zadrzewienie. Na pierwszym piętrze będą sale lekcyjne oraz pokoje pracy indywidualnej. I najważniejsze – świetlica o powierzchni około 230 mkw. Do tej pory świetlica w SP 3 była malutka i prowizoryczna, wygospodarowano ją z kawałka korytarza. Na drugim piętrze będą kolejne sale lekcyjne, biblioteka szkolna, czytelnia ze stanowiskami komputerowymi, duży pokój nauczycielski oraz przynależny do niego pokój socjalny.
Zasadnicze prace budowlane powinny zakończyć się wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego (2024/2025). Całkowity koszt inwestycji to ok. 35 mln zł, na rozbudowę władze Pruszkowa pozyskały dofinansowanie z rządowego Polskiego Ładu w wysokości 25,5 mln zł.
4. Prezydentowi nie udało się zlikwidować rowerów miejskich
A brakowało naprawdę niewiele. W 2022 roku Paweł Makuch podjął nieskonsultowaną ani z mieszkańcami, ani z radnymi decyzję o likwidacji Pruszkowskiego Roweru Miejskiego. Interwencja radnych, polegająca na wyasygnowaniu w budżecie na 2023 rok kwoty 400 tys. zł, uratowała system. To pozwoliło urzędowi miasta rozpisać przetarg i podpisać umowę z operatorem.
Sezon rowerów miejskich w Pruszkowie zaczął się z ogromnym opóźnieniem w stosunku do innych miast – 8 czerwca (w Piasecznie rowery były już dostępne 1 marca, podobnie w Grodzisku Mazowieckim i Warszawie), ale najważniejsze, że rowery jednak były. I jak co roku cieszyły się dużym zainteresowaniem, w weekendy trzeba było mieć sporo szczęścia, aby na niektórych stacjach wypożyczeń zastać wolne jednoślady.
Na szczęście, w 2024 roku system będzie działał. Rowery mają być dostępne od 1 maja do 30 września, co więcej, w końcu będą kompatybilne z warszawskim Veturilo, a więc pruszkowski rower będzie można zwrócić na stacji w Warszawie, a Veturilo – na stacji w Pruszkowie.
3. Zielony teren przy Dobrej pozostanie zielony
Pisaliśmy o tym w poprzednim rankingu na zpruszkowa.pl, więc nie będziemy się powtarzać. Można nie przepadać za ekipą Pawła Makucha i stojącymi za nim murem politykami PiS, ale inicjatywa uchronienia przed zabudową ostatniego wolnego terenu na osiedlu Staszica jest naprawdę godna pochwały. Plan zamiany działek, dzięki któremu tereny przy Dobrej przechodzą na własność miasta, zaakceptowali radni wszystkich opcji. Szkoda, że takich akcji, tak pożytecznych inicjatyw, jest w Pruszkowie niewiele.
2. Nad Utratą powstanie park krajobrazowy
Wszystko wskazuje, że ta społeczna akcja zakończy się sukcesem. Park krajobrazowy „Nad Utratą i Raszynką” obejmie doliny tych rzek, łącznie z zabytkowym parkiem Potulickich w Pruszkowie. To najłagodniejsza forma ochrony przyrody, która jednak pozwala bronić cennych terenów przed zabudową wielorodzinną czy lokowaniem uciążliwych zakładów przemysłowych.
Ochrona miałaby objąć wybrane fragmenty trzech gmin: Raszyna, Michałowic i Pruszkowa. W każdej z nich mieszkańcy stworzyli inicjatywy uchwałodawcze i zbierali podpisy pod obywatelskimi projektami uchwał. Wszędzie odnieśli sukces. W Pruszkowie zbiórka podpisów uruchomiona została w parku Potulickich. Aktywiści nie musieli specjalnie przekonywać spacerowiczów do poparcia inicjatywy. Chętnych nie brakowało.
– Park miałby objąć zasięgiem obszary, na których ustanowione już są różne formy ochrony przyrody: Warszawski Obszar Chronionego Krajobrazu (WOCK), rezerwat Stawy Raszyńskie, park Potulickich w Pruszkowie, chcielibyśmy do niego włączyć też park Tworkowski jako zabytek przyrody i architektury. Trzeba nad nimi rozpiąć wspólny parasol ochronny, żeby uchronić przed intensywną zabudową. Tutaj znajdują się liczne siedliska zwierząt i roślin, składające się na unikalny, w dużym stopniu dziki krajobraz – mówiła Anna Gawryś, aktywistka ekologiczna.
Obywatelskie projekty uchwał zostały przegłosowane przez radnych we wszystkich trzech gminach (także w Pruszkowie) i przesłane do marszałka woj. mazowieckiego. Dalsze prace będzie teraz prowadził urząd marszałkowski, musi m.in. ustalić granice projektowanego obszaru chronionego. Ustanowienie parku krajobrazowego to kompetencja sejmiku województwa i to on podejmie ostateczną decyzję w formie głosowania.
1. Koniec pozowania z tekturowymi czekami od rządu
Takie obrazki znamy doskonale. W całym kraju wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, szczególnie ci należący do PiS albo tę partię wspierający, ustawiali się do zdjęć z czekami mającymi pokazywać, jak szczodrze rząd wspiera samorządy. Tyle że prawda była inna. Rząd PiS, wprowadzając program nazwany Polskim Ładem, ograbił samorządy z ogromnej części dochodów własnych, a ubytki w kasach miast i powiatów zaczął uzupełniać centralnie sterowanymi dotacjami, przyznawanymi wedle nie do końca jasnych kryteriów, za to zawsze w blasku reflektorów. To uzupełnienie z reguły było znacznie mniejsze od rzeczywistych strat.
Skalę ubytków w kasach samorządów systematycznie podliczał Związek Miast Polskich, a wyniki prezentował w formie rankingów. Wedle danych udostępnionych jesienią 2023 roku Pruszków jest w gronie polskich miast najbardziej poszkodowanych polityką rządu. W zestawieniu klasyfikowany był w kategorii gmin miejskich i zajął 10. miejsce w Polsce na 237 jednostek z wynikiem -1887 zł. O tyle spadły jego dochody do budżetu w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca. Najbardziej poszkodowanym przez Polski Ład miastem w Polsce jest zaś… Podkowa Leśna! Jej wynik to -4728 zł. Na 4. miejscu jest Milanówek (-2951 zł), na 8. Piastów (-1936 zł). Tuż za Pruszkowem, na miejscu 11., znalazło się Legionowo (-1884 zł).
Żeby jeszcze lepiej uzmysłowić sobie wielkość strat, pokażmy stratę Pruszkowa w liczbach bezwzględnych. Otóż miasto w latach 2019–2014, wedle obliczeń Związku Miast Polskich, wskutek polityki rządu PiS straciło blisko 123,5 mln zł, po uwzględnieniu rekompensat przekazanych przez rząd strata wynosi ponad 69 mln zł. Czy to dużo? Dla przykładu, budowa wiaduktu nad torami PKP w ciągu ulicy Grunwaldzkiej kosztuje około 22 mln zł (wg danych PKP SA), a przebudowa Szkoły Podstawowej nr 3 to wydatek ok. 35 mln zł. Gdyby Polski Ład nie zdewastował systemu finansów publicznych, nasze miasto byłoby stać na kapitalną przebudowę nie jednej, a prawie trzech szkół podstawowych.
Dlaczego informację o finansowych stratach miasta umieszczamy na pierwszym miejscu rankingu wydarzeń pozytywnych? Bo po pierwsze, zmiana układu sił politycznych w parlamencie ma zaowocować zmianą modelu finansowania samorządów. Po drugie, kończy się centralne, uznaniowe rozdawnictwo pieniędzy z budżetu państwa rodem z PRL. Po trzecie, prezydent Paweł Makuch przestanie ustawiać się do zdjęć z tekturowymi czekami, które były niczym więcej tylko propagandową ściemą – bo jak inaczej nazwać zwracanie miastu tylko części zabranych pieniędzy. Po czwarte, naprawa rozchwianego systemu finansów samorządowych stanie się wreszcie tematem krajowej debaty, z udziałem organizacji reprezentujących miasta, także Związku Miast Polskich, którego Pruszków jest członkiem. Jest duża nadzieja na powrót uczciwości w relacjach rząd – samorząd, a obecni prezydenci Pruszkowa nie będą już mogli liczyć na propagandowy parasol ochrony rozpinany nad nimi przez władze centralne.
Wszystkim mieszkankom i mieszkańcom Pruszkowa redakcja zpruszkowa.pl życzy pod każdym względem znakomitego i obfitującego w korzystne zmiany 2024 roku!