Radni szukają pieniędzy w budżecie
Niedoszacowane wydatki – to główny zarzutczęści pruszkowskich radnych do projektu przyszłorocznego budżetu Pruszkowa.Wiele wskazuje, że w połowie 2020 roku trzeba będzie ścinać plany inwestycyjnei szukać oszczędności.
Grubo po godz. 23 zakończyło się w poniedziałek posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, na którym najwięcej czasu radni poświęcili ocenie projektu uchwały budżetowej miasta na 2020 rok. To będzie trudny rok. Dochody zaplanowane zostały na 336 mln zł, wydatki – na 426 mln zł. 90-milionowy deficyt pokryty zostanie z kredytów i pożyczek. Problem w tym, że deficyt może być jeszcze większy, bo część wydatków nie została oszacowana realistycznie. Wykazał to radny Karol Chlebiński z Samorządowego Porozumienia Pruszkowa, przewodniczący komisji, na przykładzie planu zakupu udziałów w Centrum Kultury i Sportu (takie dokapitalizowanie pozwala co roku pokrywać straty generowane przez miejską spółkę).
–Stąpamy po cienkim lodzie. Rezerwujemy tylko 500 tys. zł na wykup udziałów wCKiS, choć z góry wiadomo, że absolutnym minimum będzie wydatek rzędu 2 mlnzłotych, żeby spółka mogła działać. Pół miliona to pobożne życzenie. Obawiamsię, że w ciągu roku nie będziemy mieli skąd dołożyć brakujących pieniędzy, ato grozi tym, że spółka splajtuje – mówił Chlebiński. – Choćby nie wiem jakdobry biznesplan przygotował nowy prezes spółki – którego jeszcze nie ma i niewiadomo, kto nim będzie – za chwilę będzie on musiał zmierzyć się z tymi samymiproblemami, które były rok temu. Okaże się, że boisko jest niepodlewane, że niema odpowiednich urządzeń, a garaż podziemny jest niewymalowany. Nie liczmy nato, że nowy prezes dokona cudu – tłumaczył.
Radny Piotr Bąk z Koalicji Obywatelskiej wskazał na niedoszacowanie wydatków na zakup energii elektrycznej. W projekcie budżetu zapisano kwoty odpowiadające tym z 2019 roku, podczas gdy wiadomo powszechnie, że prąd drożeje i rachunki poszybują. Radna Dorota Kossakowska (również KO) alarmowała: – Ja widzę w projekcie budżetu braki rzędu 10 mln złotych. Gdzie znajdzie się źródło ich sfinansowania? Które z zaplanowanych inwestycji będą musiały wypaść? – pytała.
Konrad Sipiera: Plan, który przedstawiamy, chcemy zrealizować. Natomiast, jak pokazują poprzednie lata i poprzednie budżety, nie wszystko udaje się w ciągu roku zrobić.
– Plan, który przedstawiamy, chcemy zrealizować – odpowiedział wiceprezydent Konrad Sipiera. – Natomiast, jak pokazują poprzednie lata i poprzednie budżety, nie wszystko udaje się w ciągu roku zrobić. Przede wszystkim dlatego, że inwestycje są na etapie procedowania, są składane wnioski o ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej – przy. red.), o pozwolenie na budowę, to wszystko trwa. Być może na koniec przyszłego roku jakieś zmiany będą do budżetu wprowadzane, tak samo jak odbywało się to w tym roku. Ale nie ma żadnej inwestycji, która została do projektu wpisana z założeniem, że nie będzie realizowana – stwierdził Sipiera.
Spośródwielu przedsięwzięć zaplanowanych na przyszły rok warto wymienić remont ulicyDziałkowej, budowę łącznika ulicy Dolnej z Piastowską w Malichach (toinwestycja, o którą mieszkańcy prosili od wielu lat), wyczekiwaną przebudowęprzejścia pod torami PKP przy Utracie, termomodernizację budynku SzkołyPodstawowej nr 8 czy rozpoczęcie budowy nowego budynku przedszkola miejskiegoprzy ul. 3 Maja na Żbikowie. Hitem ma być wodny plac zabaw dla dzieci w rejonieujęcia wody oligoceńskiej przy Lipowej.
Uwaga, zaplanowano pieniądze na uruchomienie linii autobusowej z osiedla Staszica do Dworca Zachodniego w Warszawie! Miasto rezerwuje na ten cel 1 mln 550 tys. zł – choć wiadomo, że rzeczywisty wydatek będzie niższy. Taka kwota pozwoliłaby finansować linię przez 12 miesięcy, tymczasem autobusy wyjadą na trasę nie wcześniej, niż w marcu. Uruchomienie linii można już chyba traktować jako pewnik, bo żaden radny na poniedziałkowej komisji nie złożył wniosku o usunięcie tego wydatku z planu. Autobusy mają kursować w dni robocze co 30 minut.
W projekciebudżetu zapisano też 100 tys. zł na współfinansowanie linii R1 z osiedlaStaszica, przez Michałowice i Raszyn do pętli P&R Aleja Krakowska na Okęciu.Wygląda więc na to, że autobus będzie kursował przynajmniej do końca 2020 roku.Linia działa od 4 listopada, jej organizatorem jest gmina Raszyn. Szkodajedynie, że w autobusie nie są honorowane bilety ZTM zakodowane na kartachmiejskich.
Radni z Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska do projektu budżetu na 2020 rok (to pierwszy budżet w całości przygotowany przez ekipę Pawła Makucha) podeszli z bardzo dużą rezerwą. Ostatecznie zaopiniowali go pozytywnie. „Za” byli: Ewa Białaszewska i Marta Dziudzi z PiS oraz Olgierd Lewan z SPP, nikt nie zagłosował przeciw, jednak aż czwórka radnych wstrzymała się od głosu: Dorota Kossakowska i Piotr Bąk z KO oraz Karol Chlebiński i Józef Osiński z SPP. To już druga pozytywna opinia dla tego projektu, w ubiegłym tygodniu podobnego zdania byli radni z Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, choć tam również podejście było bardzo zachowawcze (4 radnych było za, nikt nie był przeciw, aż 5 wstrzymało się od głosu).
Kiedyjuż wszystkie komisje zaopiniują projekt, na grudniowej sesji, zwanej budżetową(to jedna z najważniejszych sesji w ciągu roku) wszyscy radni zagłosująostatecznie nad jego przyjęciem, bądź odrzuceniem.
I jeszcze ciekawostka. Na zakończenie poniedziałkowej komisji mieszkaniec Pruszkowa Arkadiusz Gębicz zadał pytanie o lodowisko. W tym roku, jak wiemy, władze miasta nie zaplanowały tradycyjnej tafli z lodu przy Szkole Podstawowej nr 2, tylko plastikową na dachu Nowej Stacji. Odpowiedział mu Andrzej Guzik, naczelnik Wydziału Geodezji, Mienia i Estetyki Miasta. – Została podpisana umowa o współpracy, która przewiduje obowiązki obu stron. Dlaczego lodowiska nie będzie przy SP 2? Dlatego że państwo prezydenci zadecydowali, że w innym miejscu będzie ono lepiej spełniało swoją funkcję – odparł Guzik.
–Ale dlaczego wybrali państwo do współpracy akurat tego a nie innego przedsiębiorcę?– nie ustępował Gębicz.
– Ponieważten przedsiębiorca zgłosił się do miasta, decyzja zapadła na podstawie rozmów. Wszystkoreguluje umowa – skwitował lekko poirytowany pytaniami wiceprezydent KonradSipiera.