Pruszków: Przyszłość toru kolarskiego pod znakiem zapytania
Jakub DOROSZ-KRUCZYŃSKI
Tor kolarski w Pruszkowie, to jedyny tego rodzaju obiekt w Polsce. Obiekt jest własnością Polskiego Związku Kolarskiego. Trenują na nim członkowie kadry sportowej. Jest przystosowany do organizacji mistrzostw (europejskich i światowych) w kolarstwie torowym. Drugi, najbliższy obiekt tego rodzaju znajduje się dopiero w Berlinie.
Obecnie Polski Związek Kolarski mierzy się z problemami finansowymi. Jego zadłużenie wycenia się na ok. 20 mln złotych. Główną przyczyną zadłużenia okazuje się sam welodrom. Tor kolarski w Pruszkowie powstawał w latach 2003-2008. Koszty budowy pochłonęły prawie 90 mln złotych. Głównym wierzycielem Związku pozostaje spółka Mostostal Puławy - główny wykonawca inwestycji. W trakcie budowy okazało się, że pochłonie ona więcej środków, niż pierwotnie przeznaczono na realizację projektu. Zadłużenie z tego tytułu do tej pory nie zostało uregulowane. Jednym z pozostałych wierzycieli PZKol jest także miasto Pruszków, które posiada roszczenia z tytułu niezapłaconego podatku od nieruchomości.
W 2018 roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę sposobu zarządzania pruszkowskim welodromem. Ważnym wnioskiem pokontrolnym było spostrzeżenie, że Polski Związek Kolarski nie jest w stanie samodzielnie sfinansować kosztów funkcjonowania toru. W wystąpieniu pokontrolnym można przeczytać, że:
“PZKol nie był w badanym okresie w stanie samodzielnie sfinansować kosztów funkcjonowania toru kolarskiego. Środki publiczne otrzymane z przeznaczeniem na pokrycie części kosztów utrzymania i eksploatacji obiektu toru kolarskiego oraz na jego modernizację Związek wykorzystał zgodnie z przeznaczeniem. Nie zawsze jednak przestrzegał zasad postępowania określonych w umowie zawartej z Ministerstwem Sportu i Turystyki, obligujących Związek do przeprowadzania postępowań o udzielenie zamówień finansowanych z tych środków w sposób konkurencyjny i przejrzysty.”.
Przedmiotem odrębnej kontroli NIK, przeprowadzonej w 2008 roku, był również proces budowy toru kolarskiego. Stwierdzono wtedy liczne nieprawidłowości w sporządzaniu i rozliczaniu kosztorysu projektu, przeprowadzaniu nadzoru budowlanego oraz procesie prowadzenia postępowań przetargowych przy wyłanianiu wykonawców. Dość wspomnieć, że pierwotny koszt budowy, podany przez PZKol we wniosku o dofinansowanie przedsięwzięcia, miał wynosić niespełna 50 mln złotych. Finalnie inwestycja pochłonęła blisko 90 mln złotych, z czego - za raportem Najwyższej Izby Kontroli - “50,6 mln zł stanowią koszty inwestycji, poniesione przez PZKol do dnia 30 listopada 2007 r. na rzecz wykonawcy inwestycji, wybranego z naruszeniem przepisów regulujących zasady udzielania zamówień publicznych”.
O realizacji między inwestorem (PZKol) a wykonawcą inwestycji NIK wypowiedział się następująco: “wprowadzenia do umowy z wykonawcą inwestycji zmian niekorzystnych dla PZKol, mogą wskazywać na występowanie w działalności kontrolowanych jednostek zjawisk i mechanizmów sprzyjających zachowaniom o charakterze korupcyjnym.” Z pełną treścią raportu można zapoznać się pod tym linkiem.
Problemy w rozliczeniach między PZKol, wykonawcą toru i Ministerstwem Sportu i Turystyki, są głównymi przyczynami sytuacji finansowej, w tym i zadłużenia Związku.
Na licytację nikt się nie zgłosił
14 lutego w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie odbyła się licytacja komornicza, której przedmiotem był tor kolarski. Jego cena wywoławcza wynosiła 71 mln. W sądzie nie stawił się jednak nikt, kto byłby zainteresowany kupnem obiektu. "Na licytację nikt się nie zgłosił, nie wpłynęła żadna kwota rękojmi i Sąd po 5 minutach rozprawy, posiedzenie zamknął." - napisał w mediach społecznościowych Arek Gębicz (Stowarzyszenie "Za Pruszków!"), który jako obserwator uczestniczył w rozprawie.
Tor kolarski nadal, jak panna na wydaniu z pasagiem w postaci potężnego długu❗ ➡ Właśnie wróciłem z sali sądowej...
Opublikowany przez Arkadiusz Gębicz Wtorek, 14 lutego 2023
Fiasko pierwszej licytacji oznacza, że może dojść do kolejnej. Przepisy prawa stanowią, że pierwsza licytacja jest obowiązkowa - cena wywoławcza wynosi wówczas 3/4 oszacowanej wartości nieruchomości. W przypadku drugiej licytacji, prowadzonej na wniosek wierzyciela, cena wywoławcza wynosi 1/2 tej wartości. Taki zabieg ma na celu zachęcenie potencjalnych nabywców do wzięcia udziału w licytacji.
Ciężko jest przewidzieć, czy ktokolwiek będzie chętny nabyciem toru. Tor kolarski w Pruszkowie to wysoce specjalistyczny obiekt. Mało kto poza obecnym właścicielem obiektu będzie w stanie z niego korzystać, a tym bardziej czerpać z niego zyski.
W sieci pojawiły się sugestie, że tor kolarski może zostać zakupiony przez dewelopera, by na jego miejscu wybudować kolejne osiedla mieszkaniowe w Pruszkowie. Takie twierdzenia należy uznać za bezpodstawne.. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony dla terenu, na którym znajduje się welodrom, dopuszcza lokalizowanie usług sportu lub usług turystycznych. Powstanie w tym miejscu zabudowy mieszkaniowej jest niemożliwe. Zmiana MPZP pod zabudowę mieszkaniową także jest wykluczone. Obowiązujące studium zagospodarowania przestrzennego i kierunków rozwoju gminy przewiduje przeznaczenie tego obszaru na tereny zielone.
Sam Polski Związek Kolarski w komunikatach medialnych milczy na temat stanu swoich finansów. Organizacja skupia się na swojej działalności podstawowej związanej z kolarstwem torowym. Odniesienie do zamieszania medialnego związanego ze sprzedażą toru kolarskiego pojawiło się na facebookowej stronie “Arena Pruszków Tor Kolarski”. W krótkim poście całą sprawę określono mianem “taniej sensacji”. Z kolei sam PZKol na swojej oficjalnej stronie na Facebooku zaprasza do obserwowania I serii Pucharu Polski w kolarstwie torowym w kategorii elita. Wydarzenie odbędzie się na welodromie w dniach w 25-26 lutego. Wstęp na nie będzie wolny.
15 lutego 2023 roku - tor dalej stoi, światło świeci, kolarze trenują, a my pracujemy intensywnie i patrzymy do przodu....
Opublikowany przez Arena Pruszków Tor Kolarski Środa, 15 lutego 2023