Koszykówka: nasze drużyny ze zmiennym szczęściem w sobotnich meczach
Sobota, godzina 18:00, Hala "Znicz" przy Centrum Kultury i Sportu. Kiedyś scenariusz dla Pruszkowa jasny. Wszyscy kierują się powoli w stronę nowiutkiej wtedy sportowej hali by podziwiać popisy legendarnej ekipy czy to w ramach rozgrywek krajowej elity, czy w ramach europejskich pucharów. Miniona sobota to bez wątpienia namiastka tego ducha i tych dobrych czasów, ale namiastka, która przynajmniej mi przyniosła wiele radości z oglądania poczynań pruszkowskich koszykarzy.
Mecz w rozgrywkach 2 ligi mężczyzn pomiędzy Zniczem Basket Pruszków a GKK Isetią Grodzisk Mazowiecki miał swój ciężar gatunkowy. Gospodarze mają swoje tradycje i ambicje, aktualnie mierzą się ze swoimi problemami, z którym stopniowo zdają się wychodzić. Goście z Grodziska to ambitna ekipa ligowego beniaminka, która pokazała już nie raz, że w tym sezonie może być groźna. Dodatkowy smaczek rywalizacji miedzy klubami to bliskość dwóch ośrodków co powoduje walkę o tą samą pulę zawodników jak i fanów koszykówki po "naszej" stronie Warszawy. Jakby tego było mało na przełomie roku kluby wdały się w niemałą sprzeczkę przy okazji transferu Antoniego Michalskiego z Grodziska do Pruszkowa. Ostatecznie Antoni zdążył już zadebiutować w poprzedniej kolejce w Łowiczu i w sobotni wieczór miał okazję zmierzyć się z byłymi kolegami z drużyny.
Od samego początku nad parkietem dało się odczuć ciężar gatunkowy tego meczu. Świadczy o tym duży chaos w zawiązywaniu akcji połączony z mocną obroną z obydwu stron. Wynik do przerwy to jedynie 20:25 na korzyść gości z Grodziska Mazowieckiego. Na tym poziomie rozgrywek wynik często spotykany ale po.... pierwszej kwarcie, a nie pełnych 20 minutach gry.
Po przerwie to przyjezdni otrząsnęli się i wygrali ostatecznie pewnie 67:52. W ekipie Znicza Basket Pruszków zdecydowanie zawiodła skuteczność z linii rzutów wolnych (zaledwie 11 na 29 prób) oraz ogólna skuteczność w grze (zaledwie 27%). Dwoił się i troił Paweł Łapiński notując solidne 17 punktów i 13 zbiórek. W drużynie z Grodziska Mazowieckiego niezłe show, szczególnie z dalekiego dystansu zaprezentował Patryk Jasiński, lider drużyny, wychowanek MKS-u Pruszków i były zawodnik Znicza Basket Pruszków.
Przed podopiecznymi trenera Jakuba Stefaniuka intensywny tydzień z dwoma domowymi potyczkami. Najpierw w środę 15 stycznia o godzinie 19.30 do hali "Znicz" przyjeżdża KS Trójka Żyrardów, aktualnie 3 drużyna grupy B, następnie w sobotę 18 stycznia o godzinie 19:00 zawita do nas 7 ekipa w ligowej tabeli - Lublinianka KUL Basketball.
Koszykarki MKS-u Pruszków pozostają niepokonane w rozgrywkach I ligi grupy A. W minioną sobotę stoczyły bardzo zacięte zawody w Warszawie w bardzo specyficznej (bliskość ścian do linii bocznych) hali Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Szturmowej. Gospodynie w tym sezonie w nieco odświeżonym składzie radzą sobie nadspodziewanie dobrze i należą do grupy mocnych drużyn, które potrafią sprawić dużo kłopotu wszystkim, szczególnie właśnie w swojej hali.
Nie inaczej było tym razem, ale pruszkowianki zdały ten egzamin bardzo dobrze. Do przerwy na tablicy wyników remis 31:31 a po przerwie mocne wejście w III kwartę i wygranie tej części meczu 21:12 zadecydowało o końcowym triumfie. Solidne zawody pod koszem rozegrała Katarzyna Świeżak - 8 punktów oraz 13 zbiórek, na obwodzie kilka efektownych wykończeń zza linii 3 punktów i to z obrońcą przed sobą, zaliczyła Sonia Frojdenfal.
Przed podopiecznymi Pawła Curyla jeszcze jeden sprawdzian. W sobotę 18 stycznia o godzinie 16:00 do Pruszkowa do hali "Znicz" przyjedzie kolejny mocny rywal - ŁKS KK Łódź, tydzień później nagroda za wygranie pierwszej części sezonu - udział w finałowym turnieju o Puchar Polski w Sosnowcu.
Zapraszamy na wszystkie mecze! Szykuje się nam koszykarski tydzień!