Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Pruszków doceniony za inwestycje. Jakie jest rzeczywiste znaczenie nagrody?

Sławomir BUKOWSKI
Nasze miasto zajęło 9. miejsce w rankingu „Wspólnoty” w kategorii miast powiatowych, notując spadek o dwie pozycje w stosunku do ubiegłego roku.
Rsz Nagroda.jpg
Ilustracja: Rsz Nagroda.jpg

„Wspólnota” to specjalistyczny dwutygodnik prawno-samorządowy, prenumerowany przez niemal wszystkie urzędy samorządowe w Polsce. Pismo przygotowuje co roku serię rankingów, obrazujących szeroko rozumianą skuteczność zarządzania miastami, powiatami, województwami. Wśród nich ranking inwestycyjny, w którym Pruszków uplasował się wysoko. O co w nim chodzi?

W przybliżeniu: autorzy zestawienia – naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego pod kierownictwem prof. Pawła Swianiewicza – sumują wydatki na inwestycje z trzech poprzednich lat i dzielą przez liczbę mieszkańców jednostki samorządowej. Dlaczego z trzech, a nie z jednego? Samorządy pozyskują dotacje ze źródeł krajowych i zagranicznych. Jeśli czynią to systematycznie – to dobrze. Jeśli nie – oczywiście popełniają błąd. Ale w tym drugim wypadku jednorazowa dotacja i powiązane z nią wyższe wydatki potrafiłyby wywindować samorząd wysoko w rankingu. To nie byłoby miarodajne. Okresy trzyletnie pozwalają ustabilizować wyniki i wskazać te jednostki, które rzeczywiście wydają najwięcej w przeliczeniu na mieszkańca.

Prezydent Paweł Makuch odebrał w tym roku dyplom i statuetkę, ponieważ Pruszków w rankingu za lata 2017–2019 wylądował na 9. miejscu wśród 267 miast powiatowych.

Samorządy dzielone są na kategorie: województwa, powiaty, gminy, do tego te ostatnie prezentowane są odrębnie jako: miasta na prawach powiatu, miasta powiatowe, gminy miejsko-wiejskie, małe miasta i gminy wiejskie. Chodzi o to, żeby porównywać samorządy zbliżone do siebie wielkością, zakresem zadań, skalą problemów, jakie muszą rozwiązywać. Pruszków jest klasyfikowany w kategorii miast powiatowych.

Prezydent Paweł Makuch odebrał w tym roku dyplom i statuetkę, ponieważ Pruszków w rankingu za lata 2017–2019 wylądował na 9. miejscu wśród 267 miast powiatowych. Jak można zinterpretować ten wynik? Spójrzmy na poprzednie lokaty. W rankingu wydatków inwestycyjnych za lata 2013– 2015 (wyniki opublikowano w 2016 roku) Pruszków był na miejscu 76. Potem awansował kolejno na pozycje: 41., 14, wreszcie w roku 2019 (za lata 2016–2018) wskoczył do pierwszej dziesiątki i znalazł się na miejscu 7. – prezydent Paweł Makuch również pojechał wtedy odebrać nagrodę.

Wycinek z rankingu Wydatków Inwestycyjnych Samorządów. Źródło: www.wspolnota.org.pl

Lata 2016–2018, a więc schyłek epoki Jana Starzyńskiego, to w Pruszkowie przede wszystkim gigantyczne wydatki na gmach Centrum Dziedzictwa Kulturowego, szacowane na 80 mln zł. To one, zsumowane z kosztami innych inwestycji, na przykład budowy szkoły podstawowej na Bąkach, dały naszemu miastu rankingowego kopa w górę.

I tu pojawia się problem. Bo o ile wiele miast na realizację kosztownych zadań zdobywa dotacje – czy to unijne, czy rządowe – o tyle Pruszków gmach CDK sfinansował sam, z własnych środków, nadwyrężając przez to budżet. Teoretycznie można wyobrazić sobie sytuację, że ranking wygrywa miasto, które przez kilka lat żyje ponad stan, wydając na inwestycje wszystkie dostępne środki z budżetu, wzmacniane kredytami bankowymi, doprowadzając się na skraj bankructwa. Czy takie zwycięstwo byłoby satysfakcjonujące? To oczywiście retoryczne pytanie i akademickie rozważania, ale warto mieć je w głowie analizując rzeczywiste znaczenie wszelkiej maści zestawień publikowanych w mediach. Siódme i po roku dziewiąte miejsce Pruszkowa w rankingu „Wspólnoty” z jednej strony cieszy, z drugiej uruchamia dzwonek ostrzegawczy, gdy przeanalizuje się strukturę wydatków leżących u źródła tego sukcesu. Żeby dużo wydawać, trzeba umieć dobrze zarabiać. A z montażem finansowym inwestycji z udziałem środków zewnętrznych władze Pruszkowa w poprzednich kadencjach miały problem. Ekipa Pawła Makucha z pozyskiwaniem dotacji ze źródeł krajowych jednak radzi sobie lepiej.

Możliwe, że za rok Pruszków w rankingu inwestycyjnym „Wspólnoty” znajdzie się już poza pierwszą dziesiątką i nagrody nie dostanie. To nie będzie powód do szczególnej krytyki, jeśli będziemy pamiętać, że powodem spadku w zestawieniu będzie brak tak piekielnie drogich i przeskalowanych inwestycji, jak noszący ksywę “Titanic” gmach Centrum Dziedzictwa Kulturowego. Jednocześnie przyszłoroczna lokata (za lata 2018–2020) znacznie lepiej odzwierciedli skuteczność inwestycyjną ekipy Pawła Makucha na tle włodarzy innych, podobnych do Pruszkowa, miast (w 2018 roku Makuch objął rządy w Pruszkowie). Jak wypadniemy? Niestety, trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: