Próba podpalenia w bloku przy al. Wojska Polskiego 40. Lokatorzy widzieli podejrzanego
Dziś we wczesnych godzinach porannych doszło do próby podpalenia w bloku przy ul. Wojska Polskiego 40. Próby dokonano na trzech piętrach pierwszej klatki schodowej. Lokatorzy widzieli potencjalnego sprawcę, jednak ten zdołał uciec.
"Mężczyzna w czarnej bluzie z kapturem podpalał rzeczy pod drzwiami mieszkań - rowery, wózki dziecięce, hulajnogi, dywaniki" - mówią lokatorzy, którzy zaalarmowali redakcję portalu zpruszkowa.pl - "potem uderzał w drzwi czymś metalowym i krzyczał, że się pali. Kiedy otwierano drzwi - uciekał".
Wszystko działo się około godziny 5 rano. Lokatorzy wezwali służby. Na miejscu stawiły się dwa zastępy straży pożarnej i policja. Ogień udało się szybko ugasić.
"Straty to spalone wózki, rowery, hulajnogi, przypalone drzwi i ściany, z których teraz odpada tynk. W mieszkaniach było dużo dymu i sadzy. Teraz czekają nas remonty" - mówią lokatorzy.
Ostrzeżenie czy zemsta?
Blok przy ulicy Wojska Polskiego 40 jest zarządzany przez Agencję Mienia Wojskowego. Zamieszkują go czynni oraz byli żołnierze. Blok jest w fatalnym stanie i wymaga kapitalnego remontu. Lokatorzy od miesięcy walczą o poprawę swojego bytu (jako pierwsi opisaliśmy sprawę tutaj). Próbowali nakłonić Agencję do współpracy m.in. poprzez nagłośnienie sprawy w mediach.
Dwa tygodnie temu do mieszkańców przyjechali reporterzy programu Interwencja telewizji Polsat. Nagrali materiał interwencyjny który został wyemitowany 11 maja (link do wersji on-line znajduje się tutaj). Lokatorzy, w rozmowie z portalem zpruszkowa.pl, wyrażają obawy, że dzisiejszy incydent może być formą zemsty za nagłośnienie sprawy, lub ostrzeżeniem przed dalszymi staraniami o remont budynku.