Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Prezydent i radni biją się na "czerwone napisy". O co w tym wszystkim chodzi?

"Prezydent Makuch traci kontrolę nad finansami miasta!!!!", "Szkodliwe dla Mieszkańców decyzje Radnych" - w minionych dniach lokalni politycy zasypali nas alarmującymi komunikatami, w których oskarzają się nawzajem o złą kondycję miejskiego budżetu. Postanowiliśmy prześledzić sprawę.
REDAKCJA POLECA
Bitwa na czerwone napisy - Pruszków
Ilustracja: Bitwa na czerwone napisy - Pruszków
Konstanty Chodkowski

Konstanty CHODKOWSKI

Przypomnijmy: późną jesienią tego roku Radni doszukali się w pruszkowskim budżecie istotnej nieprawidłowości. Okazało się bowiem, że po stronie przychodów miasta zadeklarowano kwotę 11 milionów “wirtualnych” złotych. Wirtualnych - bo przychód o tej wysokości Pruszków miał uzyskać z tytułu sprzedaży części miejskiej kanalizacji w ręce warszawskiego MPWiK. Tymczasem rok budżetowy nieubłaganie zbliża się do końca i do dziś nic nie wskazuje na to, żeby do transakcji miało w końcu dojść. 

Chcąc urealnić miejski budżet, radni postanowili wnieść do niego poprawkę. Stosowna uchwała została przegłosowana podczas sesji Rady Miasta 16 listopada tego roku. Zakładała ona redukcję zadeklarowanych przychodów o wspomniane 11 mln złotych przy jednoczesnym ograniczeniu wydatków o taką samą kwotę i tym samym urzeczywistnienie faktycznego bilansu pruszkowskiego budżetu.

Problem polega na tym, że przegłosowując ją, radni nie wskazali konkretnych wydatków w budżecie, które należałoby ograniczyć. Postąpili w ten sposób wbrew art. 236 ustawy o finansach publicznych, który narzuca rozumienie wydatków publicznych jako konkretnych pozycji budżetowych cyt. “w układzie działów i rozdziałów klasyfikacji budżetowej”. Co za tym idzie - nie są dopuszczalne zmiany w budżecie gminy, które zakładałyby zwiększenie lub ograniczenie wydatków “ogółem”.

Wątpliwości co do legalności tak spisanej uchwały podnosili podczas sesji Prezydent Paweł Makuch i jego zastępca Konrad Sipiera, jednak ich argumenty nie zostały uznane. Uchwała została przegłosowana większością trzynastu głosów wobec sześciu przeciw. W odpowiedzi Prezydent postanowił, że uchwalony dokument zostanie przekazany do Regionalnej Izby Obrachunkowej celem rozstrzygnięcia o jego legalności. 

W ostatnich dniach na oficjalnej stronie Miasta Pruszkowa na Facebooku mogliśmy zauważyć alarmującą wiadomość o "błędnym...

Opublikowany przez Jestem z Pruszkowa Czwartek, 22 grudnia 2022

14 grudnia odbyła się  nadzwyczajna sesja Rady Miasta zwołana przez Pawła Makucha, podczas której Prezydent przedłożył radnym serię poprawek do budżetu. W większości miały one dotyczyć pokrycia kosztów bieżących funkcjonowania miasta, w tym m.in. składek ZUS, wynagrodzeń dla pracowników pruszkowskich żłobków czy zakupów dokonywanych przez szkoły. W trakcie obrad okazało się jednak, że poprawki te zostały sporządzone wobec budżetu w wersji, która nie uznawała zmian z 16 listopada, czyli nie uwzględniającej 11 milionów złotych, o które radni zmniejszyli miejskie wydatki. 

Fakt ten wywołał burzliwą dyskusję. Z jednej strony radni zażądali uwzględnienia (a więc i wykonania) uchwały sprzed miesiąca. Z drugiej - przedstawiciele władzy wykonawczej upierali się, że wejście w życie i obowiązywanie tej uchwały jest wątpliwe przez wzgląd na fakt, że została ona skierowana do rozstrzygnięcia nadzorczego w Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Nie mogąc dojść do porozumienia z Prezydentem, radni przegłosowali wniosek o przerwę w obradach aż do 28 grudnia. 

Podczas dyskusji nad wnioskiem Paweł Makuch wielokrotnie podkreślał, że rozstrzygnięcie problemu wątpliwej uchwały znane będzie już 20 grudnia i że nie ma potrzeby czekania aż do 28 grudnia. Wszak dyskusja nadal dotyczy budżetu na bieżący rok, podczas gdy na uchwalenie czeka jeszcze projekt budżetu na rok następny. Radni nie przyjęli jednak tych argumentów i przegłosowali wniosek w jego pierwotnym kształcie.

Zgodnie z zapowiedzią, 20 grudnia, Regionalna Izba Obrachunkowa podjęła uchwałę w sprawie pruszkowskiego budżetu. W swoim rozstrzygnięciu podtrzymała ona obawy zgłaszane wcześniej przez Prezydenta Pruszkowa - treść uchwały radnych okazała się być niezgodna z obowiązującym prawem. Wadę tę, Izba nakazała Radzie usunąć do końca bieżącego roku budżetowego, a zatem do 31 grudnia, pod rygorem nieważności. Z pełną treścią uchwały RIO można zapoznać się pod tym linkiem

Czerwone napisy

Następnego dnia, na oficjalnej stronie internetowej miasta pojawił się alarmujący artykuł zatytułowany “Szkodliwe dla Mieszkańców decyzje Radnych”

“(...) informujemy, że Nadzwyczajna Sesja Rady Miasta Pruszkowa, która odbyła się 14 grudnia 2022 r. na wniosek Radnego Karola Chlebińskiego, została przerwana i przeniesiona na 28 grudnia 2022 r.” - czytamy w jego treści. “Decyzja ta była niezrozumiała i wzbudziła natychmiastowy sprzeciw Prezydenta Miasta Pruszkowa Pawła Makucha, który zwrócił się do wnioskodawcy oraz Radnych o zmianę proponowanego terminu na 20 lub 21 grudnia. Prośba ta nie została przyjęta.” 

Następnie przedstawiono listę proponowanych przez magistrat zmian do budżetu, które 14 grudnia miały być poddane pod głosowanie i które - z racji na przerwanie obrad - przegłosowane nie zostały. W spisie tym znalazły się takie pozycje jak: pokrycie kosztów dokonywanych przez pruszkowskie szkoły, wypłata wynagrodzeń w pruszkowskich żłobkach, opłata składek ZUS, wypłata dodatku węglowego czy wypłata zasiłków celowych (pełna lista, a wraz z nią pełna treść miejskie artykułu, znajduje się tutaj). 

Post o podobnej treści został zamieszczony również na oficjalnej stronie miasta na Facebooku. Opatrzono go grafiką przedstawiającą krzykliwy, czerwony napis (patrz poniżej).

✅ ️pruszkowskie szkoły podstawowe nie będą mogły dokonywać zakupów artykułów spożywczych, co spowoduje wstrzymanie...

Opublikowany przez Miasto Pruszków Czwartek, 15 grudnia 2022

Radni zaś postanowili nie pozostawać Prezydentowi dłużni. Niedługo po publikacji stanowiska władz miasta sami sporządzili własną wersję “czerwonych napisów” na Facebooku, po czym przystąpili do rozpowszechniania ich w Internecie. “Prezydent Makuch traci kontrolę nad finansami miasta” - głosi sporządzony przez nich nagłówek. Pod nim odczytujemy listę kolejnych zarzutów radnych wobec Prezydenta, w tym między innymi: 
- zaciąganie zobowiązań bez pokrycia 
- niewykonywanie uchwał rady miasta 
- przedstawianie niespójnych uchwał finansowych

W treści posta znajdujemy również zarzuty o wprowadzanie opinii publicznej w błąd oraz o niekompetencję Prezydenta. Oryginalne autorstwo posta jest nieznane, ponieważ nikt się pod nim nie podpisał, a jego treść została upubliczniona jednocześnie przez kilku miejskich radnych. Podobnie o stanowisku władz wykonawczych wiemy tylko tyle, że opublikowało je “BPIM”, czyli Biuro Promocji i Marketingu Urzędu Miasta. 

‼️Finanse Miasta poza kontrolą Prezydenta‼️ ⛔️Prezydent nie wie w jakiej rzeczywistości finansowej znajduje się miasto....

Opublikowany przez Piotra Bąka Czwartek, 15 grudnia 2022

Kto mocniej, kto bardziej i kto dalej od prawdy?

Obydwa komunikaty - zarówno ten opublikowany przez magistrat jak i ten sporządzony przez radnych - należy uznać za raczej niewybredne próby zmanipulowania opinii publicznej, niż rzetelne źródło informacji na temat stanu finansów miasta. Próby - warto dodać - podjęte przy użyciu wyjątkowo mało wyszukanych środków.

Wybieg Urzędu Miasta polega w tym wypadku to klasyczne zagranie z “wzięciem zakładników”. Zgodnie z miejskim komunikatem - na decyzjach radnych cierpieć będą zwykli mieszkańcy, w tym przede wszystkim dzieci i ich rodzice. Wszak skoro radni odmówili kontynuowania obrad i głosowania nad zaproponowanymi uchwałami, to (w domyśle, zgodnie z budowanym przez magistrat przekazem) na pewno zrobili to na złość zwykłym ludziom. 

Jednocześnie magistrat unika opisywania szerszego kontekstu sprawy. Milczeniem pomija się fakt, że “praprzyczyną” całego sporu jest niewykonanie miejskiego budżetu i wynikająca stąd “wirtualna” pozycja po stronie przychodów, opiewająca na 11 mln złotych. 

W komunikacie Urzędu Miasta trudno też znaleźć odpowiedzi na intuicyjnie nasuwające się pytania. A jednym z nich mogłoby by być: jak to możliwe, że do grudnia 2022 roku w miejskim budżecie nie zabezpieczono środków na sprawy tak podstawowe, jak wypłata wynagrodzeń, opłacenie składek na ubezpieczenie czy wypłatę zasiłków? Jak do tego doszło, że elementy tak niezbędne i oczywiste nie znalazły się w budżecie do tej pory? 

Trudno też uznać za uczciwe posunięcie, w którym władze miasta posługują się oficjalnymi miejskimi kanałami komunikacji z mieszkańcami w celu propagowania komunikatów o zabarwieniu czysto politycznym. Miasto Pruszków, razem ze wszystkimi swoimi zasobami, jest dobrem wspólnym wszystkich mieszkańców. Nie do końca znane są przyczyny, dla których władze miasta postanawiają wykorzystywać je do osiągania przewagi politycznej wobec swoich oponentów. Temu celowi powinny służyć wyłącznie prywatne zasoby polityków, jak na przykład osobiste profile Pawła Makucha czy Konrada Sipiery na Facebooku. 

Konstanty Chodkowski: Obydwa komunikaty - zarówno ten opublikowany przez magistrat jak i ten sporządzony przez radnych - należy uznać za raczej niewybredne próby zmanipulowania opinii publicznej, niż rzetelne źródło informacji na temat stanu finansów miasta.

Z drugiej strony - uczciwości i czystości intencji próżno szukać również w reakcji radnych na “ofensywę informacyjną” Urzędu. Krzykliwy napis “Prezydent Makuch traci kontrolę nad finansami miasta” sugeruje nam, jakoby Prezydent Pruszkowa (czy jakiejkolwiek innej gminy) był odpowiedzialny nie tylko za wykonanie budżetu ale i za jego kształt. W rzeczywistości jednak, radni stosują typowy dla swojej retoryki wybieg polegający na obwinianiu oponentów politycznych za swoje własne działania. Jego schemat można ująć w skrócie w zdaniu: “to Twoja wina, że ja robię X” lub “to Twoja wina, że ja nie robię Y”. 

Prezydent (burmistrz, wójt), jako organ władzy wykonawczej gminy, nigdy nie posiada “kontroli” nad swoim budżetem. Jest uprawniony jedynie do jego wykonania. Kształt budżetu i każdą wprowadzaną do niego poprawkę przegłosowuje organ uchwałodawczy, czyli rada gminy (w przypadku Pruszkowa - Rada Miasta). Trudno wyobrazić sobie zatem, w jaki sposób prezydent (burmistrz, wójt) mógłby kiedykolwiek “kontrolować” budżet gminy. 

W istocie więc, pruszkowscy radni, zamiast twierdzić, że Prezydent Makuch stracił kontrolę nad finansami miasta, powinni ogłosić, że “sukcesywnie próbujemy pozbawić Prezydenta wpływu na kształt miejskiego budżetu i chyba wreszcie zaczęło nam to wychodzić”. Byłoby to twierdzenie zdecydowanie bliższe prawdzie.

W następnym kroku radni zarzucają Prezydentowi, że nie wykonuje uchwał Rady Miasta powołując się na opisywaną wyżej w niniejszym artykule uchwałę z 16 listopada. Sęk zastosowanej przez nich manipulacji tkwi w tym, że Prezydentowi przekazano uchwałę niezgodną z obowiązującym prawem i obarczoną wadą, która czyni jej wykonanie niemożliwym. Zażądali bowiem ograniczenia wydatków miasta o 11 mln złotych nie wskazując równocześnie o które konkretnie wydatki chodzi. Prezydent zaś, bez upoważnienia Rady, nie może samowolnie decydować o tym, które zadania mają zostać pozbawione finansowania. Aby więc wykonać uchwałę, Prezydent musiałby sam złamać prawo. Ale o tym radni w swoim “przekazie” nie wspomnieli. 

Zawalili wszyscy

“Praprzyczyną” awantury, jak wspomniano na początku niniejszego artykułu, jest nieszczęsne 11 mln złotych, które w budżecie miejskim na 2022 rok zostało założone jako przychód, a które nigdy do miejskiej kasy nie wpłynęło. Zjawisko to nazywamy niewykonaniem budżetu. Jest ono powszechne i występuje  w każdym samorządzie każdego szczebla w Polsce. Żaden budżet gminny, powiatowy czy wojewódzki nie jest wykonywany w 100% zgodnie ze swoim pierwotnym kształtem. Zwłaszcza, jeśli o jego wykonanie spytamy tuż przed zamknięciem roku budżetowego.

Zwyczajowo środki z niewykonanych przychodów “zdejmuje się” i ogranicza tym samym wydatki. Z drugiej strony, pozostałości z niewykonanych rozchodów zwykle są rozdzielane na te zadania, które da się obsłużyć przed końcem roku budżetowego - najczęściej jest to obsługa deficytu czy spłata zobowiązań. Proces ten, w żargonie polskich samorządowców, nazywany “czyszczeniem budżetu”, jest całkowicie naturalny i stanowi samorządową rutynę.

Histeryczna reakcja radnych na niewykonanie budżetu w Pruszkowie budzi wątpliwości co ich faktycznych intencji i deklarowanej przez nich troski i odpowiedzialności za miejskie finanse. Z drugiej strony jednak, wątpliwości budzą również akcje Prezydenta i Urzędu Miasta, zwłaszcza w zakresie poprawek zgłoszonych do budżetu podczas sesji nadzwyczajnej 14 grudnia. 

Pokrycie składek ZUS czy wynagrodzeń dla pracowników żłobków, szkół i przedszkoli nie powinno odbywać się poprzez zmiany w budżecie wprowadzane “na prędce”, na dwa tygodnie przed końcem roku budżetowego. Podobnież, na półtora miesiąca przed końcem roku Rada nie powinna decydować się na uchwalanie dokumentów, których zgodność z obowiązującym prawem była kwestionowana jeszcze w trakcie trwania obrad (a więc przed ich uchwaleniem). Działanie to trudno nazwać inaczej, niż gaszenie pożaru benzyną. 

Wiele wskazuje na to, że na naszych oczach odbywa się zakulisowa przepychanka między radnymi a Prezydentem, której faktycznym przedmiotem jest kształt budżetu na 2023 rok. Przepychanka o tyle niebezpieczna, że odbywająca się kosztem stabilności miejskich finansów i - co za tym idzie - wszystkich mieszkańców. Analizując kroki podejmowane przez obydwie strony sporu trudno bowiem dojść do wniosku, że którejkolwiek z nich faktycznie przyświeca poczucie odpowiedzialności za przyszłość Pruszkowa…

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: