Dobra wiadomość: pociągi przestaną trąbić przed wieloma przejazdami kolejowymi. Zła: kolejki WKD będą trąbić nadal

Zgodnie z nowymi przepisami, od 1 maja 2025 r. maszyniści nie będą już musieli obowiązkowo podawać dźwiękowego sygnału Rp1 „Baczność” przed przejazdami kolejowo-drogowymi wyposażonymi w rogatki lub sygnalizację świetlną i dźwiękową. Przekładając z kolejowego na nasze: nie będą musieli trąbić przed takimi przejazdami.
Nowe przepisy ograniczają używanie sygnału „Baczność” wyłącznie do przejazdów i przejść bez żadnych zabezpieczeń. Jak podkreśla Ministerstwo Infrastruktury, ta zmiana to odpowiedź na skargi mieszkańców domagających się ciszy w okolicach przejazdów. Na przykład na odcinku Warszawa – Poznań – granica zachodnia, gdzie do tej pory maszynista używał tego sygnału 139 razy, skutkiem nowych regulacji liczba obowiązkowych sygnałów zmniejszy się do zaledwie 9.
O ulgę dla mieszkańców apelowali sami kolejarze – jak mówił Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych, środowisko maszynistów od dawna postulowało takie ograniczenie „z szacunku dla ludzi, podróżnych”. Argumentował, że kierowcy często i tak nie reagują na sygnały przejazdowe: „Jeśli kierowca nie reaguje na półrogatki i światła, to na pewno nie zareaguje na sygnał pociągu kilometr przed przejazdem” – mówił.
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak podkreślił z kolei, że kierowcy jadący w zamkniętych, klimatyzowanych samochodach zazwyczaj i tak nie słyszą sygnału lokomotywy. Jego zdaniem rezygnacja z obowiązkowego sygnału nie zmniejszy więc bezpieczeństwa – przeciwnie, pozwoli skupić uwagę na skutecznych systemach zabezpieczeń.
Co zmiana oznacza dla mieszkańców Pruszkowa i okolic? Na linii PKP Warszawa – Grodzisk Mazowiecki w pobliżu naszego miasta znajduje się tylko jeden klasyczny przejazd kolejowy: w Parzniewie. Jest wyposażony w rogatki i sygnalizację. Właśnie tu od 1 maja pociągi przestaną trąbić, a przynajmniej maszyniści nie będą mieli takiego obowiązku. Okolica jest mało zamieszkana, ulgę odczują w zasadzie tylko mieszkańcy Parzniewa.
A co na linii WKD? Tu sytuacja jest skomplikowana. O praktyczne efekty nowelizacji rozporządzenia Ministra Infrastruktury zapytaliśmy rzecznika spółki Krzysztofa Kuleszę.
„Po opublikowaniu rozporządzenia w Dzienniku Ustaw Spółka WKD jako zarządca infrastruktury kolejowej podejmie działania w zakresie szczegółowej interpretacji przepisów pod kątem ich zastosowania uwzględniając indywidualne warunki dla każdego z istniejących na linii WKD obiektów przejazdowych – wyłącznie kategorii B (wyposażonych w rogatki/półrogatki i sygnalizację świetlną) i C (wyposażonych tylko w sygnalizację świetlną). Tego typu przejazdów kolejowo-drogowych na linii WKD jest 7 (na blisko 45 wszystkich)” – odpisał rzecznik spółki.
Informacja o kategoriach poszczególnych przejazdów znajduje się na stronie spółki WKD. Przejazdy kategorii B i C – a więc te, przed którymi obowiązek trąbienia zniknie – znajdują się jedynie w Kaniach (ul. Piłsudskiego), Otrębusach (ul. Natalińska i Przejazdowa), Grodzisku Maz. (ul. Piaskowa), Owczarni (ul. Żółwińska), Milanówku (ul. Średnia), Brzózkach (ul. Łąkowa) i Kadach (ul. Środkowa).
Wszystkie pozostałe, nawet jeśli mają sygnalizację ostrzegawczą, są kategorii D. Tu sygnał „Baczność” jest i będzie podawany. O ciszy mogą więc pomarzyć mieszkańcy nie tylko Pruszkowa, ale i Komorowa, Nowej Wsi Warszawskiej, Podkowy Leśnej, Michałowic czy Opaczy. Rzecznik spółki WKD potwierdza: „Dotychczasowy obowiązek nadawania sygnału Rp1 „Baczność” pozostanie na wszystkich przejazdach kategorii D, przejściach kategorii E oraz przejazdach kategorii F. Przejazdy i przejścia wymienionych kategorii stanowią zdecydowaną większość obiektów na linii WKD”.
Jak spółka generalnie ocenia nowelizację przepisów wprowadzaną przez Ministerstwo Infrastruktury? Krzysztof Kulesza: „Zmiany wydają się korzystne dla osób zamieszkujących bliskie sąsiedztwo linii kolejowych”. Ale zaraz zastrzega: „Niezależnie od tego należy pamiętać, że zasadniczym celem podawania sygnału Rp1 „Baczność” jest zapewnienie wysokiego poziomu bezpieczeństwa poprzez odpowiednio wczesne ostrzeżenie wszystkich uczestników ruchu o nadjeżdżającym pociągu. Spółka WKD jest obowiązana do stosowania określonych regulacji w warunkach praktycznych, po uprzednim przeanalizowaniu sytuacji miejscowej w każdej z rozpatrywanych lokalizacji”.
Trudno się dziwić, że przejazdy na linii WKD choć posiadają sygnalizację świetlną informującą o zbliżaniu się pociągu, w większości są jedynie kategorii D – liczba wypadków z udziałem samochodów jest spora, a media informują o nich regularnie. Oto przykłady.
W sierpniu 2024 r. w Komorowie (ul. Marii Dąbrowskiej) autobus GPA linii 62 wjechał pod pociąg WKD jadący w kierunku Warszawy, mimo że widoczność jest w tym miejscu dobra. Cztery osoby, w tym kierowca autobusu, trafiły do szpitala z lekkimi obrażeniami. Także w sierpniu ub. roku przy stacji Podkowa Leśna Główna samochód wjechał na tory tuż przed nadjeżdżającą kolejką. Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń. Z kolei w lutym 2025 r. samochód wjechał pod kolejkę w Regułach. Tory i ulica Regulska były zablokowane w obu kierunkach.
Trąbienie kolejek WKD przed przejazdami, choć dla mieszkańców uciążliwe, wydaje się mieć sens. Gdyby znieść ten obowiązek maszynistów, do kolizji dochodziłoby zapewne znacznie częściej.
Na zdjęciu – kolizja w Komorowie z sierpnia ub. roku. Źródło: TVN24.pl