Po meczu Znicz Pruszków - Górnik Łęczna: czy baraże o ekstraklasę są możliwe?!

Mimo porażki z Arką Gdynia, pruszkowscy kibice mogli z podniesionymi głowami wyczekiwać wieści z kolejnego wyjazdowego meczu swoich ulubieńców. Wyprawa do solidnej ekipy Górnika Łęczna wydawała się trudną, ale nie niemożliwą misją. 

Początek meczu nie ułożył się po myśli pruszkowian. Już w pierwszych minutach Łukasz Góra dał się nabrać "na zamach" skrzydłowemu Górnika, Szymonowi Krawczykowi i sędzia podyktował "jedenastkę", którą zamienił na bramkę Przemysław Banaszak. 0:1.

Podopieczni Grzegorza Szoki, jak mają to już w swoim zwyczaju, odważnie i z animuszem ruszyli do odrabiania strat. Gdy Znicz już przeważał, groźny atak wyprowadził Górnik. Damian Warchoł minimalnie spudłował posyłając strzał tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Piotra Misztala.

Zaraz po tej sytuacji szybki atak Znicza groźnym strzałem zakończył Radosław Majewski, lecz golkiper gospodarzy stanął na wysokości zadania. 

Po zmianie stron, już w 49. minucie, kolejny atak Znicza zakończył się zagraniem ręką przez obrońcę Górnika we własnym polu karnym. Analiza VAR pomogła podjąć sędziemu decyzję o rzucie karnym dla naszych. Tego, pewnym strzałem, na gola zamienił Daniel Stanclik. 1:1. 

W 73' niegroźny, wydawałoby się, atak Znicza i w polu karnym pada Daniel Stanclik. Gwizdek sędziego i kolejna jedenastka dla gości! Marko Roginic, chcąc wyblokować napastnika pruszkowian, uderzył go ręką w twarz i za to zagranie otrzymał żółtą kartkę. Na jedenastym metrze ponownie stanął poszkodowany w tej akcji i kolejny raz zdobył bramkę, dając Zniczowi prowadzenie! 2:1! 

Napastnik Znicza powiększył swój dorobek strzelecki. Dwie bramki zdobyte w Łęcznej były jego 11 oraz 12 trafieniami. Jest on w ścisłej czołówce strzelców zaplecza ekstraklasy. Obecność herbu Znicza w tym zestawieniu potwierdza widowiskowość gry podopiecznych Grzegorza Szoki. To się ogląda! 

"Konsekwentnie realizowaliśmy swój plan i bardzo się cieszę, że ostatecznie to przyniosło nam trzy punkty. Jak dotąd dobrze prezentowaliśmy się w fazie bronienia, ale teraz chcieliśmy to zmodyfikować i być nieco wyżej w fazie bronienia. Mecz ułożył się tak, że musieliśmy gonić wynik" - powiedział po meczu trener pruszkowian. 

Znicz po 22 kolejkach znajduje się na 10 miejscu w lidze, mając na koncie 31 punktów. To jedynie trzy mniej od miejsca dającego awans do gier barażowych o ekstraklasę i aż 12 więcej od miejsca spadkowego. Czy można coraz śmielej zerkać w górę tabeli? Na podobne pytanie podczas pomeczowej konferencji odpowiedział trener, Grzegorz Szoka:

"Naszym głównym celem jest utrzymanie. W zależności od tego kiedy go osiągniemy i czy wówczas będzie szansa, aby powalczyć o coś więcej, to wtedy będziemy to rozważać. Aktualnie jest naprawdę wiele drużyn, które mają podobny cel. Chcemy jak najszybciej zdobyć 40 punktów, a później będziemy myśleli o tym, czy jesteśmy w stanie walczyć o coś więcej."

Czas spokojnie oczekiwać kolejnych potyczek i spektakli z udziałem żółto-czerwonych. Najbliższa szansa już w sobotę (8 marca) w Pruszkowie. Na stadionie przy ul. Bohaterów Warszawy 4 Znicz podejmie kolejną ekipę z czołówki - Miedź Legnica. Początek meczu o godzinie 14:30. Musicie to zobaczyć, bo pruszkowską ekipę się ogląda! 

01.03.2025 (22. kolejka Betclic I ligi)

Górnik Łęczna 1:2 Znicz Pruszków 

Bramk1 dla Znicza: 

(56') 1:1 Daniel Stanclik (rzut karny)

(75') 1:2 Daniel Stanclik (rzut karny)

Skład Znicza: 

Misztal - Sokół (70' Tabara), Góra, Kendzia, Koprowski, Moskwik, Nowak (90' + 3 Imai), Plewka, Ciepiela (46' Borecki), Stanclik (90+3 Kazimierczak), Majewski (81' Romanowski).