Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Plaga dewastacji materiałów wyborczych, zniszczone banery można liczyć w setkach

Sławomir BUKOWSKI
Tylko w nocy z niedzieli na poniedziałek uszkodzono mi 57 banerów – mówi Michał Landowski. – Nie byłem przygotowany, że skala wandalizmu będzie tak wielka.
Zniszczone Plakaty
Ilustracja: Zniszczone Plakaty

O przypadkach dewastacji informują przedstawiciele wszystkich komitetów w Pruszkowie.

„Dziś w nocy dokonano wandalizmu w postaci zamalowania moich banerów wyborczych. Zastanawiam się, na ile jest to chuligański wybryk, a na ile przemyślana i zaplanowana akcja?” – napisał w mediach społecznościowych Piotr Bąk (KO), kandydat na prezydenta Pruszkowa. „Wielokrotnie apelowałem o powstrzymanie hejtu wyrażanego w jakikolwiek sposób. Niestety, jak można zauważyć na zdjęciach, używane są argumenty siły, a nie siła argumentów”.

– Najwięcej materiałów zniszczono nam na Żbikowie i Bąkach. Ale mieliśmy też przypadki w centrum Pruszkowa, łącznie z ulicą Lipową, czy na osiedlu Staszica – mówi nam Piotr Bąk. – Dotyczy to w ogóle materiałów Koalicji Obywatelskiej, nie tylko moich plakatów. Nie zgłosiliśmy tego jeszcze na policję, ale mamy taki zamiar.

Doniesienie na policji złożył za to kontrkandydat Bąka – Michał Landowski (Mazowiecka Wspólnota Samorządowa). – Z niedzieli na poniedziałek moich banerów zniszczono łącznie 57 w całym mieście, najczęściej polegało to na zamazaniu oczu czarnym sprayem i dopisaniu różnych epitetów. Najwięcej takich przypadków było w centrum Pruszkowa i na osiedlu Staszica – mówi nam Michał Landowski. – Poszedłem na policję, bo skala dewastacji jest ogromna, nie spodziewałem się jej. Musiałem w krótkim czasie przygotować dużo nowych banerów. 

Film zamieszczony przez Landowskiego skomentował wiceprezydent Pruszkowa Konrad Sipiera, walczący o mandat radnego powiatu pruszkowskiego. „Nie ma naszej zgody na niszczenie materiałów wyborczych. Komitet Prawo i Sprawiedliwość jest przeciw takim aktom! Apelujemy o wzajemny szacunek i przestrzeganie podstawowych zasad kampanii wyborczej” – napisał Sipiera.

Z kolei ubiegający się o drugą kadencję prezydent Paweł Makuch zamieścił wpis pod postem Piotra Bąka. „To samo u nas. Kilka pomazanych, kilka ukradzionych, inne pozrywane i pocięte. Proszę, szanujmy się, swój czas i pracę” – zaapelował.

Film na Facebooku opublikował Maksym Gołoś, startujący na prezydenta Pruszkowa z własnego komitetu Inicjatywa Mieszkańców. – Nie takiego finału kampanii wyborczej się spodziewaliśmy. Coś niedobrego dzieje się w naszym mieście. Ktoś jeździ i niszczy billboardy, banery – mówi, stojąc pod uszkodzonym billboardem. Ktoś musiał zadać sobie dużo trudu, żeby się tam dostać, użył albo podnośnika, albo wysokiej drabiny.

Pod filmem Gołoś zapowiada: „Wszelkie tego typu incydenty będą zgłaszane na policję, a winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Chciałbym jednocześnie podkreślić, że wszelkie próby sugerowania, że mój komitet wyborczy lub osoby związane ze mną miały cokolwiek wspólnego z aktami wandalizmu, są kłamstwem i manipulacją. Osoby rozpowszechniające takie fałszywe informacje będą pociągnięte do odpowiedzialności w trybie wyborczym” – ostrzega i dodaje: „Kampania powinna być oparta na uczciwości, szacunku i prawdzie, próby dyskredytowania przeciwników poprzez rozpowszechnianie kłamstw są niedopuszczalne i szkodliwe”.

Stos zerwanych banerów leżących na ziemi na ulicy Komorowskiej pokazał na zdjęciu Arkadiusz Gębicz, walczący o prezydenturę z komitetu Pruszków – Dobro Wspólne. – Ktoś usunął wszystkie zawieszone tu materiały, nie tylko moje – mówi nam Gębicz. Dodaje, że banery Dobra Wspólnego ofiarami wandali padały dotąd w niewielkim stopniu. – Wniosek jest prosty: jako komitet społeczny nie budzimy negatywnych skojarzeń ani agresji, zresztą nawet nasze hasło „Głosuj na społeczników, nie na polityków” nikogo nie prowokuje – dodaje.

Na policję zgłaszać przypadków dewastacji nie planuje na razie Przemysław Sieciński, startujący na prezydenta miasta z list PiS. – Moje plakaty nie tyle są niszczone, co po prostu znikają z ulic – mówi. – Nie robię z tego afery, bo kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, poza tym od początku podkreślam, że nie powinniśmy walczyć na banery, tylko na programy wyborcze – dodaje.

Niszczenia materiałów wyborczych zabrania art. 67 kodeksu wykroczeń. W paragrafie 1 czytamy: „Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny”. Sąd sprawcę wykroczenia może ukarać grzywną do 5 tys. zł. Jeśli jednak uszkodzone banery były warte więcej niż 800 zł, czyn kwalifikowany jest jako przestępstwo, zaś sprawca musi wtedy liczyć się z zarzutem zniszczenia mienia, za co grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować:

REDAKCJA POLECA
Rada Gminy Michałowice będzie obradować nad przystąpieniem do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru "Sokołów, Suchy Las" Gospodarka Przestrzenna

Mieszkańcy Pęcic kontra hale magazynowe. Dziś ważne głosowanie

Konstanty CHODKOWSKI

Rada Gminy Michałowice będzie dziś obradować nad przystąpieniem do planu zagospodarowania terenu na styku Sokołowa i Pęcic. Mieszkańcy obawiają się skutków budowy hali magazynowej w sąsiedztwie ich działek. Na szali jest spokój i komfort życia w Pęcicach. W tle duże pieniądze i wątpliwości co do czystości intencji jednego z radnych.