Paweł Makuch zapewne czwarty raz z rzędu nie dostanie absolutorium i wotum zaufania
Sławomir BUKOWSKI
W czwartek 30 czerwca odbędzie jedna z najważniejszych sesji Rady Miasta Pruszkowa w roku. Radni będą decydować, czy udzielić prezydentowi Pawłowi Makuchowi absolutorium za wykonanie budżetu za 2021 r. oraz wotum zaufania. W obu przypadkach, aby wynik był dla prezydenta był pozytywny, głosów na „tak” musi zostać oddanych co najmniej 12 (wszystkich radnych jest 23 radnych). Wstrzymanie się od głosu liczy się w tym momencie jako decyzja na „nie”.
Interpretacja wyników głosowań jest nieco skomplikowana. Jeśli projekt uchwały w sprawie udzielenia absolutorium nie uzyska wymaganej liczby głosów „za”, oznacza to jedynie odrzucenie uchwały. Rada mogłaby w tym momencie przygotować uchwałę „w sprawie nieudzielenia absolutorium” wraz z uzasadnieniem i ją poddać pod głosowanie, ale pruszkowscy radni ani razu z tej możliwości nie skorzystali. Tak więc już trzy razy z rzędu kwestia absolutorium dla Pawła Makucha była nierozstrzygnięta.
Zupełnie inaczej jest z wotum zaufania. Brak wymaganej liczby głosów „za” oznacza nie tylko odrzucenie uchwały, ale z automatu przyjęcie uchwały o znaczeniu przeciwnym – o nieudzieleniu wotum. W przypadku Pawła Makucha można więc powiedzieć, że radni już trzykrotnie przyjęli uchwałę o nieudzieleniu mu wotum zaufania.
Jak będzie w tym roku? Najpewniej bez niespodzianek. Przeciwko udzieleniu absolutorium oraz wotum będą – bądź wstrzymają się od głosu – członkowie SPP, KO plus kilkoro niezrzeszonych (np. Eliza Kurzela, Andrzej Kurzela, Edgar Czop). Mimo to postanowiliśmy zapytać kilkoro radnych, jak zapatrują się na tę kwestię przed czwartkową sesją.
Pytanie wzbudziło… konsternację wśród radnych SPP i KO. Obrali strategię unikania odpowiedzi. Karol Chlebiński, przewodniczący klubu SPP, odpisał, że komentarz będzie możliwy dopiero po czwartkowym głosowaniu. „Zapraszam do dyskusji po sesji, kiedy wysoka rada wyrazi opinię w formie głosowania” – zakomunikował. Piotr Bąk, szef klubu KO, uznał, że pytanie o opinię przed głosowaniem jest mało profesjonalne, „bo to tak jakby pytać sędziego przed ogłoszeniem wyroku”. – Chętnie udzielę odpowiedzi po głosowaniu – dodał Bąk. W podobnych słowach wypowiedziała się Dorota Kossakowska (KO), przewodnicząca Komisji Rewizyjnej, dodając jednak: „Swoją drogą może powinien pan skierować to pytanie (czy prezydent powinien dostać wotum zaufania – przyp. aut.) do Prezydenta oraz obecnych i byłych współpracowników”. Trochę zaskakujące stwierdzenie, bo to przecież radni, a nie współpracownicy Pawła Makucha, będą głosować na sesji. Małgorzata Widera (KO), przewodnicząca Komisji Oświaty, najpierw odpisała w Messengerze, ale zaraz potem… wszystko, co napisała, skasowała. Edgar Czop odpisał zaś krótko: „Przed głosowaniem wstrzymuję się od komentarzy”.
Kilkoro radnych na pytania przesłane Messengerem w ogóle nie zareagowało, na przykład Józef Moczuło (SPP) – przewodniczący Komisji Skarbu, Budżetu i Finansów, Olgierd Lewan (SPP) – przewodniczący Komisji Prawa, Administracji i Bezpieczeństwa czy Katarzyna Wall (SPP) – członkini Komisji Oświaty.
Eliza Kurzela: Nie uprzedzajmy faktów
Kilkoro udało się namówić na komentarz. Wśród nich Elizę Kurzelę, wiceprzewodniczącą Rady Miasta Pruszkowa, niezrzeszoną. – Czy prezydent Paweł Makuch powinien otrzymać od radnych wotum zaufania za 2021 rok? – upewniła się co do pytania. – Rozumiem, że pyta Pan czy rada miasta powinna podjąć uchwałę wyrażającą zaufanie do działalności prezydenta i zaakceptowanie podjętych przez niego decyzji? Oczywiście, że tak! Jeżeli tylko co najmniej 12 radnych będzie przekonanych, że prezydentowi Pawłowi Makuchowi można ufać i to co mówi jest zawsze prawdziwe oraz będą przekonani, że posiada on umiejętności niezbędne do pełnienia funkcji prezydenta i odpowiednio z nich korzystać. A jednocześnie nie podejmował on nieakceptowalnych przez radę decyzji. Natomiast, jeżeli większość radnych stwierdzi, że w 2021 roku prezydent podjął szereg nietrafionych decyzji, często mijał się z prawdą, a jego działalność nie budziła zaufania i ciągle nie wie jak skutecznie zarządzać miastem, wówczas na wotum zaufania, najprawdopodobniej i tym razem nie ma co liczyć. Ale nie uprzedzajmy faktów... decyzję Wysokiej Rady wraz z uzasadnieniem poznamy już w najbliższy czwartek. I to będzie czas na szczegółowe podsumowanie i przedstawienie argumentów zarówno za, jak i przeciw – napisała Eliza Kurzela.
Kazimierz Mazur: Spodziewam się odrzucenia absolutorium
Kazimierz Mazur, przewodniczący klubu PiS, w komentarzu skupił się na absolutorium za wykonanie budżetu. Nie ma wątpliwości, że Paweł Makuch powinien je dostać.
– Biorąc pod uwagę wszystkie dokumenty przygotowane przez Prezydenta na sesję absolutoryjną, a w szczególności opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej uważam, że Prezydent Paweł Makuch powinien otrzymać absolutorium. Jednak moja opinia oparta na obiektywnym oglądzie zarówno dokumentów, jak i sytuacji w mieście, może być mylna. W poprzednich paru latach w podobnej sytuacji opozycja blokowała pozytywną ocenę pracy Prezydenta. Co ciekawe, wszystkie komisje merytoryczne wyrażały pozytywną opinię pracy Prezydenta. Większość opinii była pozytywna za przyczyną również członków opozycji. Zaledwie trzy, cztery osoby głosowały negatywnie – zauważa Kazimierz Mazur. – Dlatego też, mimo obiektywnie pozytywnie ocenianych dokumentów spodziewam się odrzucenia absolutorium za 2021 rok. Dla mieszkańców Pruszkowa będzie to bardzo dziwny wynik głosowania. Będzie mówił o braku sprawiedliwej oceny pracy Prezydenta i całego urzędu w chwili, gdy oceny i opinie mieszkańców są w tym względzie pozytywne. Praca Prezydenta na forach internetowych oceniana jest pozytywnie i osiąga ponad 60 proc. ocen dodatnich. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby opozycja wystąpiła o odwołanie Prezydenta, tym bardziej że obecna ocena będzie chyba trzecią negatywną. Czy po takiej ocenie nie byłoby najlepiej odwołać się do opinii Mieszkańców Pruszkowa? Tak jednak się nie stanie, bo przed wyborami przegrana w referendum byłaby kompromitacją przeciwników Prezydenta Pawła Makucha – dodał Mazur.
Ewa Białaszewska-Szmalec: Wiemy, jak to się potoczy
Ewa Białaszewska-Szmalec, radna PiS, również jest zdania, że ocena pracy Pawła Makucha powinna być pozytywna. – Dla mnie odpowiedź jest prosta: tak, Prezydent powinien otrzymać wotum zaufania od rady miasta. Nie będę pisała o danych finansowych za rok poprzedni (jestem pewna, że zna je Pan doskonale). Sytuacja finansowa miasta tragiczna nie jest. Nie jest tak, jak próbują to przedstawiać niektórzy radni. Pruszków nadal się rozwija, choć są trudności. Powiedzmy sobie jasno: wotum zaufania to wotum nie tylko dla Prezydenta, ale również w jakiejś mierze dla rady. Prezydent jest władzą wykonawczą, czyli wykonuje uchwały rady miasta. Czyli brak wotum zaufania dla Prezydenta oznacza też brak zaufania dla Rady. Swoją drogą wiemy, jak to się potoczy – kwituje Ewa Białaszewska.
Jakub Kotelecki: Dochody zostały zwiększone, a wydatki zmniejszone
Rozbudową wypowiedź przesłał do naszej redakcji Jakub Kotelecki, radny niezrzeszony. – Niestety, większość radnych myli głosowanie nad absolutorium z głosowaniem nad wotum zaufania dla Prezydenta. I niestety, dotyczy to często zarówno radnych z jednej, jak i drugiej strony naszej pruszkowskiej sceny politycznej – pisze tajemniczo. IDalej tłumaczy: – W tym miejscu najlepiej jest zwrócić się do ekspertów, czyli członków kolegium regionalnych izb obrachunkowych. W uchwale nr 182/2016 Kolegium RIO w Lublinie stwierdza: „Jedyną faktyczną i prawnie uzasadnioną podstawą udzielenia lub nieudzielenia absolutorium jest ocena wykonania budżetu. Uchwała w sprawie absolutorium dla wójta musi być podejmowana na podstawie oceny wykonania budżetu, a więc wykonania planu wydatków, przychodów, planu rozchodów i innych elementów uchwały budżetowej”. Zajrzyjmy zatem to sprawozdania z wykonania budżetu Pruszkowa. W projekcie założono dochody na poziomie 386,3 mln zł, wydatki – 498,4 mln, a deficyt – 112 mln zł. Na 31 grudnia 2021 r. plan budżetu po zmianach: wydatki zmniejszono do 473,1 mln, dochody zwiększono 417,4 mln, czyli deficyt zmniejszono do 55,7 mln zł. Najciekawsze jednak jest to, że ostatecznie wydatki zamknięto kwotą 430,8 mln zł, natomiast dochody – 425,2 mln, czyli deficyt mieliśmy na rekordowo niskim poziomie – 5,6 mln zł, czyli 1,29% wydatków.
Jakub Kotelecki widzi to tak: – Być może niektórzy radni chcą pójść w ślady radnych gminy Stare Babice. Radni ci próbowali wykazać niegospodarność wójta wskazując nienależyte wykonanie i kontrolę wydatków założonych w planie budżetu. W tej sytuacji ta sama RIO, która analizowała nasze sprawozdanie, oceniła: „o udzieleniu lub odmowie udzielenia absolutorium decyduje wykonanie budżetu w zakresie kwotowym”. Budżet Pruszkowa w zakresie kwotowym spełnia przesłanki do udzielenia absolutorium. ZMNIEJSZONO WYDATKI O PONAD 40 MLN ZŁ, A ZWIEKSZONO DOCHODY O 39 MLN ZŁ – akcentuje Kotelecki.
Paweł Makuch: Wynik głosowania jest z góry ustalony
A jak do zbliżającego się głosowania podchodzi sam prezydent Paweł Makuch? – Pytanie mnie o ocenę, czy powinienem otrzymać absolutorium od Radnych Rady Miasta Pruszkowa, nie jest dla mnie komfortowe – odpisuje. – Moje zdanie na ten temat nie ma najmniejszego znaczenia. Decyzje zostały już odgórnie podjęte i tak jak pokazały lata poprzednie, tak i w tym roku wynik głosowania jest już znany. Dla mnie najważniejsze są informacje płynące od mieszkańców. A od nich dostaję absolutorium i wotum przy każdym spotkaniu. Wiem, że realizowane przeze mnie i moich współpracowników działania są w ich ocenie właściwe i potrzebne. Ocena mieszkańców jest dla mnie najważniejsza – podsumowuje Paweł Makuch.