Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Niewygodna dyrektor szpitala?

Konstanty CHODKOWSKI
Nowa dyrektor Szpitala Powiatowego w Pruszkowie wzięła się za rogi z finansami placówki. Czy znalazła jedną fakturę za dużo?
Szpital Powiatowy.jpg
Ilustracja: Szpital Powiatowy.jpg

Nowa dyrektor Szpitala Powiatowego w Pruszkowie wzięła się za rogi z finansami placówki. Czy znalazła jedną fakturę za dużo?

Od listopada 2019 roku Szpital Powiatowy na Wrzesinie ma nowego dyrektora. Elżbieta Makulska-Gertruda, bo o niej mowa, od pierwszego dnia pracy z determinacją zabrała się do uzdrawiania sytuacji finansowej szpitala. Problem to niemały, bo w momencie przejęcia placówka zmagała się z gigantycznym zadłużeniem.

O pierwszych rezultatach audytu przeprowadzonego w szpitalnych księgach rachunkowych Makulska poinformowała podczas XVII Sesji Rady Powiatu Pruszkowskiego (w lutym br.). Wtedy to radni dowiedzieli się o nieprawidłowościach w prowadzeniu finansów placówki, w tym m.in. o niewindykowanych należnościach o wartości ponad 6 mln złotych, czy zaległościach w płatnościach wobec partnerów publicznych i prywatnych.

Kolejne nieprawidłowości ujrzą światło dzienne?

Do dziś dyrekcja i nowy zespół księgowy zdołały “dokopać się” do kolejnych “smaczków” świadczących prawdopodobnie o nieracjonalnym wydatkowaniu publicznych pieniędzy przez szpital.

Co ciekawe – jak twierdzą pracownicy placówki – wilcza część dokumentów była księgowana do tej pory ręcznie lub za pomocą kalki. W tym samym czasie szpital posiadał licencje profesjonalnych programów do prowadzenia księgowości.

Mało tego – według relacji nowej dyrekcji – osoby zajmujące się do tej pory księgowością nie posiadały odpowiednich ku temu kwalifikacji. Był to m.in. weterynarz oraz były sprzedawca w sklepie mięsnym. Istnieją podejrzenia, że osoby te miały być zatrudnione w placówce “po znajomości”. Obecnie przebywają na długotrwałych zwolnieniach lekarskich.

Nie lepiej wygląda sytuacja szpitala w świetle przeprowadzonego niedawno audytu informatycznego. Jak relacjonuje Agnieszka Sidor – pełnomocnik ds. informatyki, we wnioskach z audytu znajdujemy 60 punktów z zastrzeżeniami o różnym poziomie “krytyczności”. Zastrzeżenia te obejmują sfery bezpieczeństwa, organizacji, czy oprzyrządowania infrastruktury informatycznej szpitala.

Wynika z nich m.in., że najważniejsza część oprogramowania służącego do rozliczania zabiegów prowadzonych przez szpital była używana do tej pory sporadycznie lub wcale. Większość “papierowej” roboty była zamiast tego przerzucana na barki pracowników szpitala, którzy, aby dotrzymać terminów, zmuszeni byli przychodzić do pracy również w weekendy.

Pełny wynik wspomnianego audytu zostanie podany do publicznej wiadomości podczas nadchodzącej, nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu.

Problemy z ordynatorem

W styczniu br. Anna Fiedorczuk dopatrzyła się kolejnych nieprawidłowości w finansach szpitala. Tym razem dotyczyły one rozliczeń między placówką a ówczesnym ordynatorem Oddziału Chirurgii, Ahmedem El-Mallulem. Zgodnie z informacjami, które Fiedorczuk przekazała dyrekcji, ordynator miał wystawiać faktury za fikcyjne godziny pracy, a także za przyjazdy do szpitala, które nie miały odzwierciedlenia w księgach operacyjnych. Innymi słowy – jeśli wierzyć twierdzeniom dyrekcji – miał on żądać zapłaty za usługi, których nigdy na rzecz szpitala nie wykonał.

Na skutek tego zawiadomienia, Makulska zaczęła bacznie przyglądać się pracy El-Mallula, w tym również jego relacjom z innymi ordynatorami oraz pacjentami. A gdy tylko zaczęła zadawać odpowiednie pytania – pojawiły się odpowiedzi.

“Pracownicy szpitala zgłosili mi problem związany ze współpracą z Panem Ordynatorem” – twierdzi Elżbieta Makulska-Gertruda w rozmowie z portalem zpruszkowa.pl. – “(…) jego lekceważący stosunek do pracowników i pacjentów stał się nie do wytrzymania. Pracownicy skierowali swoje uwagi na piśmie, w związku z czym musiałam się do nich ustosunkować.”

“Już wcześniej miałam poważne wątpliwości, czy powinnam przedłużać współpracę z Panem El-Mallulem, kiedy kończył się okres obowiązywania jego umowy. Wtedy jednak interweniował Grzegorz Kamiński (członek Zarządu Powiatu Pruszkowskiego odpowiedzialny za sprawy opieki zdrowotnej, Platforma Obywatelska – przyp. K.Ch.), który bardzo pozytywnie ocenia działalność ordynatora od strony medycznej. Podjęłam więc rozmowę z Panem El-Mallulem a on obiecał mi, że zastosuje się do wszystkich moich uwag. Tak się jednak nie stało.”

Po upływie dwóch miesięcy, dyrekcja poczyniła kolejne spostrzeżenia. Jak się okazało, El-Mallul miał m.in. odmówić udzielenia konsultacji umówionemu pacjentowi.

Widząc szansę na zmianę w sposobie zarządzania szpitalem, głos zabrali również szeregowi pracownicy, a także ordynatorzy pozostałych oddziałów. Na biurko Makulskiej trafiały kolejne skargi na tolerowane miesiącami, wątpliwe praktyki El-Mallula. Według relacji Makulskiej – opryskliwość i niesubordynacja to najłagodniejsze ze stawianych ordynatorowi zarzutów.

“W obliczu tej trudnej sytuacji musiałam podjąć decyzję o wypowiedzeniu umowy z Panem Ordynatorem. W okresie wypowiedzenia zwolniłam go z obowiązku świadczenia pracy ale jednocześnie zaprosiłam do dalszego świadczenia usług lekarskich w naszym szpitalu, jednak bez możliwości organizowania pracy na oddziale jako ordynator” – opowiada Makulska. Tę ofertę, według jej słów, El-Mallul miał odrzucić.

Grzegorz Kamiński kontratakuje

Zwalniając El-Mallula, Elżbieta Makulska zrobiła to, co prawdopodobnie zrobiłby w tej sytuacji nie tylko każdy dyrektor szpitala, ale i każdy szef firmy, czy lider zespołu, którego członek nie wyraża elementarnej chęci podporządkowania się wytycznym przełożonych. Zwłaszcza, kiedy wytyczne te miałyby brzmieć: “po prostu wykonuj swoją pracę”.

Być może jednak innego zdania jest Grzegorz Kamiński. Ten, na wieść o zwolnieniu ordynatora, postanowił zobowiązać Makulską do wycofania się ze wszystkich decyzji dotyczących zmian kadrowych w szpitalu, co miałoby oznaczać również przywrócenie problematycznego ordynatora do pracy. Dyrektor szpitala nie przychyliła się do wniosku Kamińskiego, wskazując m.in. na brak wiążącej podstawy prawnej.

Jak bowiem wnioskujemy z art. 121 ustawy z 2011 r. o działalności leczniczej – kształtowanie polityki kadrowej szpitala jest wyłączną kompetencją dyrektora szpitala, zaś organ nadzoru – w tym przypadku Starostwo Powiatowe w Pruszkowie – nie może podejmować decyzji ws. zatrudnień w placówce. Innymi słowy – Zarząd Powiatu, a już na pewno jeden jego członek działający samodzielnie, nie ma narzędzi prawnych do objęcia szpitalnych kadr “ręcznym sterowaniem”.

Makulska wskazuje również na brak możliwości wykonania zobowiązania sformułowanego w sposób, w który poczynił to Kamiński. Wszak wniosek o “wycofanie się ze wszystkich decyzji, które doprowadziły do sytuacji X” można porównać jedynie z kuriozalnym poleceniem typu: “proszę zrobić tak, żeby było dobrze”. Mówiąc prościej – jeśli wniosek konstruowany jest w sposób uniemożliwiający jego wykonanie, to jego niewykonanie wydaje się być dość logicznym następstwem wypadków.

Tak też się stało. A skoro żądanie Kamińskiego nie zostało wykonane, to postanowił on wnieść na obrady Rady Społecznej przy SPZZOZ wniosek o usunięcie Elżbiety Makulskiej-Gertrudy z piastowanego stanowiska (sic!).

Załatwmy to na Facebooku

Posiedzenie Rady Społecznej SPZZOZ odbyło się 21 kwietnia. Nie wpuszczono na nie części pracownic szpitala, w tym Anny Fiedorczuk, które były żywo zainteresowane przedstawieniem Radzie odpowiednich dokumentów dotyczących funkcjonowania szpitala.

Co ciekawe – ostatecznie zebranie pozostało nierozstrzygnięte. Grzegorz Kamiński nie zdołał przekonać większości składu Rady do poparcia swojego wniosku. Zamiast tego, członkowie gremium opowiedzieli się za ogłoszeniem tygodniowej przerwy i powrocie do tematu dziś (27 kwietnia).

Na tym jednak Grzegorz Kamiński nie poprzestał. Odpowiednie oświadczenia z treścią swojego stanowiska porozmieszczał na lokalnych forach na Facebooku (np. tutaj, czy tutaj). Tam też rozpętała się klasyczna, internetowa “burza”, do której szybko przyłączyli się lokalni działacze Platformy Obywatelskiej. W rezultacie otrzymaliśmy całkiem niewybredny i – nie ma co ukrywać – mało dżentelmeński “najazd” na dyrektor szpitala, główną księgową oraz radną powiatową Magdalenę Beyer (PiS), która stanęła w obronie nowej dyrektor.

W ruch poszło też “pranie brudów” z przeszłości i “wyciąganie” czego się da. Jeden z komentujących przytoczył artykuł opublikowany na łamach Rzeczpospolitej, w którym dyrektor Makulską oskarża się o mobbing i znęcanie się nad pracownikami szpitala im. W. Orłowskiego przy Czerniakowskiej. Być może, gdyby internauta ten zapytał Makulską o okoliczności powstania artykułu, dowiedziałby się o procesie, który dyrektor wygrała w związku z publikacją, finalnie uzyskując oficjalne przeprosiny od osoby, która do tej publikacji doprowadziła.

Przebieg reszty “facebookowych” dyskusji każe przewidywać jednak, że politycy Platofrmy prawdopodobnie nie będą zainteresowani zadawaniem pytań i zgłębianiem faktów, a w najbliższych dniach należy spodziewać się kontynuacji internetowej “nagonki” na dyrekcję szpitala.

Dużo szumu o… no właśnie, o co?

Głównym zarzutem Kamińskiego wobec Makulskiej jest przerwanie ciągłości pracy oddziału chirurgicznego SPZZOZ w Pruszkowie. Jak bowiem dowiadujemy się z oświadczenia członka Zarządu powiatu, wraz ze zwolnieniem ordynatora El-Mallula z pracy miał zrezygnować cały zespół chirurgów.

To, o czym w oświadczeniu nie wyczytamy, to fakt, że dyrekcja szpitala rozpisała konkurs na nowego ordynatora zaraz po wypowiedzeniu umowy z El-Mallulem. Konkurs zostanie rozstrzygnięty dziś. Według informacji, której dyrektor szpitala udzieliła portalowi zpruszkowa.pl, jak do tej pory zgłosiło się czterech kandydatów wraz z zespołami. Co więcej – okresy wypowiedzenia odchodzących chirurgów pokrywają się z planowanym rozpoczęciem pracy przez nowych lekarzy. Oznacza to więc, że ciągłość wykonywania usług medycznych na Oddziale Chirurgii zostanie zachowana.

A skoro wskazany wyżej argument wydaje się dość “naciągany” to zasadnym staje się pytanie: jaka jest faktyczna motywacja (trzeba przyznać, że dość gwałtownych) działań Grzegorza Kamińskiego?

Tego na sto procent nie wie nikt.

Jedna z “solidniejszych” hipotez dotyczących motywu może wskazywać na polityczną zemstę na nowej dyrekcji. W końcu konsekwentne ujawnianie nieprawidłowości co do dotychczasowego sposobu zarządzania szpitalem nie mogło być pozostawione bez odzewu.

Zarówno lutowe wystąpienie Elżbiety Makulskiej-Gertrudy na forum Rady Powiatu jak i fakty ujawniane przez zespół księgowy szpitala w kolejnych miesiącach, niewątpliwie postawiły Grzegorza Kamińskiego, jako członka Zarządu Powiatu odpowiadającego za Ochronę Zdrowia, w dość niekorzystnym świetle. Czy zatem próba usunięcia jej ze stanowiska może być odczytana jako akt rewanżu?

Odpowiedź na to pytanie niewątpliwie przyniesie nam rozwój wypadków w nadchodzących dniach.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: