Na ratunek drzewom przy alei Wojska Polskiego. Aż dwie uchwały w ich obronie
Przypomnijmy: jeszcze w tym roku ma ruszyć przebudowa skrzyżowania al. Wojska Polskiego z al. Niepodległości. Inwestycja, zaplanowana przez Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, oznacza zagładę całego szpaleru lip rosnących wzdłuż bloku przy al. Wojska Polskiego 25 i większości drzew sprzed bloku przy bloku pod numerem 27. Drzewa nie tylko stanowią element krajobrazu centrum Pruszkowa, ale tworzą naturalny ekran chroniący przez hałasem, zanieczyszczeniami, dają cień ograniczając zjawisko tzw. miejskiej wyspy ciepła w upalne dni. Drzew przesadzić się nie da, ponieważ poszerzenie alei Wojska Polskiego oznacza znaczące przybliżenie krawędzi drogi do bloków – wzdłuż budynku pod numerem 25 nie pozostałby już nawet skrawek zieleni.
Inwestycję MZDW wraz z wycinką drzew popierają prezydent Pruszkowa Paweł Makuch wraz zastępcą Konradem Sipierą (to poparcie przybrało formę pisemnej, pozytywnej opinii, która została wydana bez konsultacji z mieszkańcami i bez poinformowania radnych). Zwolennikiem jest też radny PiS Dariusz Krupa. Argumentują, że ważniejsze od przyrody jest bezpieczeństwo kierowców i pieszych na ruchliwym skrzyżowaniu.
Projekt spotkał się z ogromnym sprzeciwem części mieszkańców Pruszkowa oraz radnych. Inwestycję można bowiem zrealizować z mniejszymi stratami przyrody, wystarczyłoby aleję Wojska Polskiego poszerzyć od strony pawilonów handlowych, a nie bloków mieszkalnych. Petycję do MZDW w tej sprawie podpisało już 890 osób.
MZDW nie może jeszcze ruszyć z pracami, ponieważ przetarg na wykonawcę wyszedł drożej niż zaplanowano. Brakuje miliona złotych. I tu pojawiła się szansa na zablokowanie inwestycji w obecnym kształcie – jeśli radni sejmiku mazowieckiego nie przekażą tego miliona do MZDW, przetarg trzeba będzie unieważnić. Wtedy pojawiłaby się szansa na poprawienie budzącego ogromne kontrowersje projektu.
Rezolucję w tej sprawie, adresowaną m.in. do radnych Mazowsza, przygotowali radni z klubów KO i SPP pod wodzą Piotra Bąka i Karola Chlebińskiego. „Rada Miasta Pruszkowa (…) wyraża swoją dezaprobatę dla zaplanowanego rozwiązania, którego zastosowanie ma doprowadzić do nieodwracalnego ubytku drzewostanu, w szczególności na odcinku od ul. Sprawiedliwości do al. Niepodległości. Rada Miasta Pruszkowa nie kwestionuje w żadnym stopniu potrzeby realizacji tego typu inwestycji w celu podniesienia bezpieczeństwa mieszkańców oraz uczestników ruchu, jednakże dostrzega możliwości obszarowe wykonania takiego zadania inwestycyjnego z zachowaniem obecnego zadrzewienia, które w tym szczególnym miejscu wzrasta od przeszło 50 lat oraz pełni rolę ochrony przed hałasem, spalinami, a także stanowi zaporę przed znaczącym nagrzewaniem słonecznym” – czytamy w projekcie radnych. „Rada Miasta Pruszkowa stoi na stanowisku, iż należy dokonać korekty projektu przebudowy w zakresie przemieszczenia zaplanowanego układu drogowego tak, aby doprowadzić do ograniczenia zakresu ingerencji w istniejące tereny zielone i skrócenia planowanych lewoskrętów przynajmniej o 50 m. W przypadku braku możliwości wykonania projektu zastępczego umożliwiającego realizację przebudowy skrzyżowania drogi wojewódzkiej 719 z Al. Niepodległości, Rada Miasta Pruszkowa zwraca się z prośbą o podjęcie działań zmierzających do ponownego przystąpienia do procesu projektowego uwzględniającego stanowiska Rady oparte na postulatach i wystąpieniach mieszkańców”.
Radni podkreślają w rezolucji, że Paweł Makuch i Konrad Sipiera nie uzgodnili z nimi szczegółów inwestycji, nie pozwolili się wypowiedzieć i złożyć uwag – rada miasta została postawiona przed faktem dokonanym.
Dokument, jeśli zyska w głosowaniu akceptację większości radnych, zostanie przesłany do przewodniczącego sejmiku Mazowsza, a także do marszałka Adama Struzika oraz szefa Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Niezależnie od radnych z własną inicjatywą pospieszyli aktywiści miejscy. Stowarzyszenie Za Pruszków!, kierowane przez Arkadiusza Gębicza, przygotowało swój projekt rezolucji. Zebrano pod nim ponad 600 podpisów (aby zgłosić projekt obywatelski wymagane jest co najmniej 300 podpisów).
„Potrzeba podjęcia niniejszej uchwały wynika z krytycznej oceny projektu przebudowy skrzyżowania al. Wojska Polskiego i al. Niepodległości w Pruszkowie. Projekt budowlany przygotowany przez MZDW, w obecnym kształcie zakłada wycinkę cennych drzew znajdujących wzdłuż w/w ulic. Planowana przez MZDW wycinka kilkudziesięcioletnich drzew, które w centralnym punkcie miasta dają mieszkańcom cień i chronią ich przed hałasem jest nieakceptowalna” – czytamy w projekcie. „Przede wszystkim należy ograniczyć zakres ingerencji w istniejące tereny zielone oraz skrócenie planowanych lewoskrętów (…) Przyjęcie przedmiotowego projektu uchwały powinno skutkować prezentacją stanowiska Rady Miasta Pruszkowa także na wrześniowej sesji Sejmiku Województwa Mazowieckiego”.
Jeśli rezolucja obywatelska zostanie przyjęta, stanie się równocześnie głosem pruszkowskich radnych. Jak w niej czytamy, Rada Miasta Pruszkowa wzywa władze województwa mazowieckiego oraz MZDW do nierealizowania przebudowy skrzyżowania al. Wojska Polskiego z al. Niepodległości według obecnego projektu, a następnie do przygotowania nowego projektu zakładającego minimalną ingerencję w tereny zielone. Z kolei do prezydenta Pruszkowa płynie wezwanie do uwzględniania potrzeb mieszkańców „w toku dokonywania uzgodnień i opiniowania inwestycji realizowanych przez inne podmioty na terenie miasta” (chodzi tu oczywiście o MZDW).
Z pełną treścią obu dokumentów można zapoznać się na portalu eSesja TUTAJ.
Sesja Rady Miasta, na której rezolucje będą głosowane, zaplanowana jest na czwartek 31 sierpnia na godz. 17. Ale już dziś (poniedziałek 28 sierpnia) zostaną one zaopiniowane na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska – początek również o godz. 17. Zainteresowani mieszkańcy mogą uczestniczyć w obradach osobiście (komisja zbierze się w budynku urzędu miasta przy ul. Kraszewskiego) albo oglądać transmisję na kanale YouTube.
W planie prac dzisiejszej, poniedziałkowej komisji, jest jeszcze jeden punkt związany z pruszkowską przyrodą. Urząd miasta ma zdać raport z realizacji budzącego nie mniejsze kontrowersje, wartego wiele milionów złotych projektu rewitalizacji Utraty, który w praktyce polega na usuwaniu naturalnej roślinności i zastępowaniu jej nasadzeniami w parkowym stylu – znaczna część z nich usycha już po kilku tygodniach. W ramach inwestycji powstaje też ścieżka pieszo-rowerowa z nawierzchnią z tłuczonego kamienia, po której jechać rowerem jest trudno, a spacer z wózkiem dziecięcym jest niemal niemożliwy.
Jak od strony przyrodniczej wygląda już „zrewitalizowany” przez miasto brzeg Utraty, pokazała kilka dni temu aktywistka ekologiczna Anna Gawryś. Nakręciła film i opublikowała w mediach społecznościowych. Nosi on tytuł „Z kamerą na Gąsinie” i można go obejrzeć TUTAJ.