Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Między promocją a propagandą. Jak Pruszków komunikuje się z mieszkańcami po wyborach?

Konstanty CHODKOWSKI
"Nowa władza" trwa przy sterach od maja 2024 roku. Przez ten czas znacząco zmienił się sposób, w jaki miasto komunikuje się z mieszkańcami. Czy na lepsze? Postanowiliśmy dokładnie przeanalizować informacje serwowane opinii publicznej przez "służby komunikacyjne" magistratu.
Gniazdo z sierści kota i życzenia dla górników, czyli mydło i powidło na oficjalnej stronie Pruszkowa na Facebooku. Fot.: Facebook/Miasto Pruszków
Ilustracja: Gniazdo z sierści kota i życzenia dla górników, czyli mydło i powidło na oficjalnej stronie Pruszkowa na Facebooku. Fot.: Facebook/Miasto Pruszków

Niebawem minie rok, odkąd wybraliśmy Piotra Bąka na nowego włodarza Pruszkowa. Jedyne widoczne zmiany, jakie pociągnęły ze sobą wybory samorządowe 2024, dotyczą w zasadzie tylko dwóch obszarów życia publicznego. 

Pierwszy z nich to głęboka "wymiana kadr", czyli rotacje personalne. Nie tylko na stanowiskach politycznych, lecz również na tych urzędniczych. Tym zmianom przyjrzymy się na zpruszkowa.pl niebawem. 

Drugi obszar obejmuje sposób, w jaki miasto komunikuje się z opinią publiczną za pośrednictwem dostępnych sobie kanałów. Czy po objęciu sterów władzy wykonawczej przez przedstawiciela Koalicji Obywatelskiej w Pruszkowie faktycznie "coś drgnęło"? Sprawdźmy! 

Powrót do żbika, odwrót od kleksa

Niewątpliwą zmianą na lepsze jest odejście od “kleksa”, czyli pruszkowskiego logo ogłoszonego w 2019 roku przez Pawła Makucha. Na łamach zpruszkowa.pl wielokrotnie wskazywaliśmy, że logo miasta jest raczej zbędnym luksusem, niż rozwiązaniem jakiegokolwiek, realnego problemu.

Logo miejskie przedstawiało uproszczony zarys granic administracyjnych Pruszkowa. Konia z rzędem temu, kto umiał racjonalnie wyjaśnić powody takiego doboru symboliki. Podobnie hasło “poznasz - polubisz” trudno uznać za trafne. Sugerowało ono, że Pruszkowa nie da się lubić bez spędzenia w nim dłuższego czasu. 

“Naturalnym logo” miasta pozostaje jego herb i w przypadku Pruszkowa sprawdza się on doskonale. Do podobnego wniosku prawdopodobnie doszły nowe władze miasta - i dobrze!

Mniej prezydenta, więcej informacji

Również jako zmianę in plus należy zaliczyć odejście od nachalnej ekspozycji wizerunku prezydenta Pruszkowa przy każdej nadarzającej się okazji. W poprzedniej kadencji oficjalne kanały komunikacyjne miasta przypominały bardziej album pamiątkowy Pawła Makucha. Atrakcyjność informacji serwowanych przez magistrat była przez to bardzo niska. 

“Epatowanie prezydentem” w latach 2018-2024 wielokrotnie przekraczało granice dobrego smaku i… śmieszności. Kolejne odsłony “miejskiej kroniki zdjęciowej” spotykały się z prześmiewczym odbiorem wśród pruszkowskich internautów. Na Facebooku raz za razem powstały takie strony, jak “Paweł Makuch patrzy na rzeczy”. 

Jeśli zamiarem Pawła Makucha było wykorzystanie oficjalnych kanałów miasta do ocieplenia własnego wizerunku i poprawy notowań wyborczych, to należy przyznać, że plan ten spalił na panewce. Pomimo konsekwentnego bombardowania Pruszkowian zdjęciami swojej twarzy przez ponad pięć lat, w wyborach 2024 poniósł on sromotną klęskę. Dziś Paweł Makuch nie jest już Prezydentem Pruszkowa, a w Radzie Miasta zasiada jako jedyny reprezentant własnego ugrupowania. 

Wydaje się, że Piotr Bąk wyciągnął z tego spostrzeżenia cenną lekcję. Ekspozycja jego twarzy jest w miejskim przekazie jest faktycznie minimalna (lub w lepszym razie po prostu znośna).

Prognozy pogody, nostalgia za PRL-em i… życzenia dla górników

Oficjalne profile społecznościowe miasta porzuciły taktykę “im więcej Prezydenta, tym lepiej”. W zamian proponują po prostu: “im więcej, tym lepiej”.

Z jednej strony, na pruszkowskich “socjalach” faktycznie pojawia się więcej istotnych z punktu widzenia mieszkańca informacji. Z drugiej jednak - to, co dzieje się na miejskim Facebooku w przerwach między ogłoszeniami, przyprawia o ciarki żenady. Pruszkowski fanpage uczy i bawi, racząc nas co i rusz miksem losowych ciekawostek, wiadomości w różnym stopniu powiązanych z naszym miastem i próbami dziarskiego zagadywania ze społecznością.

W styczniu, poza licznymi prognozami pogody, oficjalna strona miasta oczarowała nas instruktażem o tym, jak zrobić gniazdko dla ptaków z sierści kota. W grudniu fanpage spostrzegł, że w zimie nie bywa już tak zimno, jak kiedyś, choć w treści posta czuć wyraźny lęk autora przed użyciem frazy “zmiana klimatu”. 

Normą stało się zarzucanie nas fotografiami z czasów PRL i powtarzanymi jak mantra pytaniami: “czy ktoś pamięta?”. Według danych z Narodowego Spisu Powszechnego, mediana wieku mieszkańców Pruszkowa wynosi 40 lat, więc w imieniu dokładnie połowy z nich możemy śmiało odpowiedzieć: nie. Nie pamiętamy. 

Od objęcia władzy przez Piotra Bąka, z miejskiego profilu dowiedzieliśmy się już o międzynarodowym dniu postaci z bajek i o greckich zwyczajach noworocznych (tu ciekawostka - podobno Grecy wieszają cebulę nad drzwiami!). Jakby tego było mało, czwartego grudnia miasto złożyło nam życzenia z okazji… barbórki (sic!). 

▪️Barbórka – Święto Górników i Imieniny Barbary ▪️ ⛏️4 grudnia obchodzimy Barbórkę, dzień poświęcony wszystkim...

Opublikowany przez Miasto Pruszków Środa, 4 grudnia 2024

Na dobrą sprawę niewiele już dzieli administratorów miejskiej strony od publikowania na niej wyników totka albo rezultatów wyborów parlamentarnych w Estonii.

Od milczenia do niedopowiedzenia

Dobrze prowadzone, oficjalne media gminne mają jedno zadanie - informować mieszkańców o sprawach dla nich kluczowych. Wszak treścią życia są codzienne problemy, a dobrzy włodarze powinni czynić je dla obywateli bardziej znośnymi. 

W tym zakresie Pruszków nadal pozostawia wiele do życzenia. O przerwach w dostawach prądu, ciepła lub wody mieszkańcy nadal informują się nawzajem na lokalnych forach. Na stronach Pruszkowa stosownych ogłoszeń szukać próżno. Nawet w formie świątecznej ciekawostki.

Rzeczy tak prozaiczne, jak zmiany w trasach autobusów GPA, miasto “podłapuje” zwykle na szarym końcu, a złe wiadomości woli zakopywać w gąszczu tych zupełnie nieistotnych. 

Pod koniec sierpnia Rada Miasta przegłosowała podwyżki opłat za odbiór odpadów (pisaliśmy o tym tutaj). Komunikując ten fakt mieszkańcom, magistrat postanowił “zakopać go” pod obszernym opisem życiorysu nowo wybranej Skarbniczki Miasta. W tym samym komunikacie czytamy też, że przyjęto nowy regulamin parkingu za Urzędem Miasta. O tym, że będzie on niedostępny w weekendy wspomnieć już nie wspomniano. 

Post Miasta Pruszkowa o podwyżce opłat za wywóz śmieci

Podobnie komunikat o podniesieniu miejskiego podatku od nieruchomości zawarto w lakonicznej frazie: “Podjęto (...) uchwały w sprawie określenia wysokości stawek podatku od nieruchomości”. O tym, ile wynoszą i o ile zmieniły się nowe stawki, oczywiście ani słowa. 

Bo i po co ludziom wiedzieć, że zapłacą więcej? Prędzej czy później i tak się dowiedzą. 

Po co nam budżet, skoro mamy jarmark

Budżet gminy jest najważniejszym finansowym aktem prawa miejscowego uchwalanym co roku przez każdą radę gminy w Polsce. Określa on dokładnie na co i ile środków publicznych zostanie spożytkowanych w nadchodzącym roku budżetowym. Gminy w całym kraju zwykle nie szczędzą wysiłków, by dokładnie zapoznać swoich mieszkańców ze strukturą dokumentu i jej głównymi parametrami. W Pruszkowie zaś… cóż. Pruszków to nie są “wszyscy”, prawda? 

O tym, że budżet przyjęto, miejskie media społecznościowe poinformowały nas w lakonicznym komunikacie (patrz poniżej). W jego treści znajdujemy link prowadzący do artykułu na oficjalnej stronie miasta. Jeśli chcemy dowiedzieć się, na przykład, ile wyniesie planowany deficyt w budżecie na 2025 r. (jeden z czterech - obok dochodów, wydatków i zadłużenia - najważniejszych parametrów budżetu), musimy znaleźć w tekście artykułu link do prezentacji na temat (uwaga - podpucha!) Wieloletniej Prognozy Finansowej. Gdy już otworzymy prezentację, to odpowiedź na nurtujące nas pytanie możemy znaleźć już na 28. slajdzie. Slajd numer 29 - gdyby ktoś pytał - zawiera napis “dziękuję za uwagę”. 

IX sesja Rady Miasta Pruszkowa pod Przewodnictwem Karol Chlebiński, Przewodniczący Rady Miasta Pruszkowa. 🔔 Radni Rady...

Opublikowany przez Miasto Pruszków Czwartek, 19 grudnia 2024

Dla leniwych: planowany deficyt na 2025 r. ma wynieść 27 mln złotych, czyli o ponad 21 mln złotych więcej, niż zaplanowano na koniec roku 2024 [tj. po ostatnich zmianach w budżecie - przyp. red.]. 

Ważniejszym od budżetu Pruszkowa, w oficjalnych kanałach komunikacyjnych miasta, okazał się być jarmark bożonarodzeniowy. Komunikatami o tym, gdzie, jak i kiedy będzie można odwiedzić świąteczne stragany, miasto zasypywało nas przez dwa tygodnie przed wydarzeniem. Potem zaś przez tydzień informowano nas gdzie, jak i kiedy jarmark się odbył. 

Kocha, lubi, komentuje…

Można przymknąć oko na niedopowiedzenia w oficjalnych komunikatach serwowanych nam przez miasto. Trudno jednak przejść obojętnie wobec ewidentnych nadużyć.

W sierpniu ogłoszono nabór na stanowisko inspektora/starszego specjalisty w Biurze Promocji Urzędu Miasta Pruszkowa. Wymogi podstawowe spełniał każdy niekarany obywatel RP ze średnim wykształceniem i 5-letnim stażem pracy (gdziekolwiek). Konkurs zwyciężył Krzysztof Olszewski - były dziennikarz Gazety Wyborczej i Wirtualnej Polski. Po naborze został szybko mianowany pełniącym obowiązki Kierownika Biura Promocji i Marketingu pruszkowskiego magistratu.

Mniej więcej w tamtym momencie oficjalny fanpage Pruszkowa na Facebooku ożył. Nie tylko dlatego, że zaczął zasypywać nas mniej lub bardziej relewantną treścią. Ożył, bo nabrał charakteru, cech osobowości, a nawet… poglądów politycznych! Raz za razem zaczęliśmy obserwować, jak profil miejski udziela się w potyczkach słownych prowadzonych w komentarzach między lokalnymi politykami i społecznikami. 

29 listopada radny Paweł Makuch, na swojej osobistej stronie na Facebooku, nie zgodził się publicznie z pomysłem na organizowanie “Betlejemskiego Światła Pokoju” w ramach grantu miejskiego przyznanego pruszkowskim harcerzom. Była to jego subiektywna opinia i dokładnie z nią oficjalny miejski profil postanowił... podjąć polemikę. 

Dzień dobry Pruszków :) VIII sesja Rady Miasta Pruszkowa za nami, więc nie może tu zabraknąć kilku moich słów o tym...

Opublikowany przez Paweł Makuch Prezydent Miasta Pruszkowa 2018 - 2024 Czwartek, 28 listopada 2024

Na polemiczny komentarz “Miasta Pruszków” na Facebooku natknęła się również mieszkanka, Krystyna Budzyńska, która 2 stycznia nagłaśniała sprawę braku wody w doprowadzalniku w Parku Potulickich (sprawę opisywaliśmy tutaj). Profil miejski uspokajał nastroje wzburzonych mieszkańców zapewniając, że cyt. “obecny brak wody ma związek z remontem jazu i montażem gotowych elementów mechanizmu do regulacji poziomu wody. Dodatkowo trwają prace związane z umocnieniem brzegu rzeki płytami w bezpośrednim sąsiedztwie jazu. Dlatego zaistniała konieczność obniżenia poziomu wody”.

W tłumaczenie to z całą pewnością uwierzyła część internautów. Uwierzyliśmy też i my. 

Problem polega na tym, że zgodnie z warunkami przetargu, a także z ustawą prawo wodne, wykonawcy prac na Rzece Utracie nie mieli prawa w żaden sposób zakłócić stosunków wodnych w Parku Potulickich. Komentarz profilu miejskiego, mówiący o “konieczności obniżenia poziomu wody”, sugeruje zgoła co innego. 

Administrator strony “Miasto Pruszków” wystrychnął więc mieszkankę na dudka, a za narzędzie posłużyło mu zaufanie pokładane przez obywateli w autorytecie instytucji publicznej.

Miało być jak nigdy, wychodzi jak zawsze

Pruszków ma poważny problem ze swoim wizerunkiem w całej Polsce, bo od blisko trzech dekad w masowej wyobraźni Polaków wciąż kojarzy się z sami-wiecie-czym. Rok za rokiem problem pogłębiają patocelebryci, którzy na skojarzeniu naszego miasta ze słowem na “m” próbują się wybić lub wzbogacić (pisaliśmy o tym tutaj i wspominaliśmy tutaj).

Pruszkowskie Biuro Promocji i Marketingu miałoby więc pełne ręce roboty, jeśli oczywiście chciałoby się zająć czymś naprawdę ważnym. Zmiana postrzegania miasta poza jego granicami jest zadaniem karkołomnym. Wymaga czasu oraz nakładu środków i pracy. No i odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach.  

Ostatnim włodarzem Pruszkowa, który próbował jakkolwiek zaradzić problemowi, był Jan Starzyński. Od tamtej pory magistrat -zdaje się - złożył broń. W czasach Pawła Makucha urzędnicy odkryli, że znacznie łatwiejszym zadaniem jest wrzucanie do sieci informacji o dniu kota i tak zostało do dziś. Obecnie widać wyraźnie, że tak w poprzedniej, jak i w obecnej kadencji samorządu, priorytetem nie jest ochrona wizerunku Pruszkowa, lecz jego władz. 

Powyższy artykuł prezentuje opinię jego autora. Przedstawione w nim poglądy są jego własne. 

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: