Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Miało nie być, jednak będzie! Letnie, strzeżone kąpielisko w parku Mazowsze

Sławomir BUKOWSKI
Presja ma sens? Krytyka okazała się skuteczna? Prezydent zrozumiał swój błąd? Jakikolwiek czynnik zadziałał, zmusił władze Pruszkowa do wycofania się z dopiero co ogłoszonej decyzji.
Kapiel Park Mazowsze
Ilustracja: Kapiel Park Mazowsze

„Koniec beztroskiego pluskania się” – napisaliśmy raptem dwa tygodnie temu, relacjonując przebieg sesji Rady Miasta Pruszkowa. O brak pieniędzy w tegorocznym budżecie na kąpielisko w parku Mazowsze zapytał wtedy radny Józef Moczuło (SPP). Od wiceprezydenta Konrada Sipiery usłyszał, że faktycznie – nie będzie ono w tym roku uruchamiane, ponieważ latem ruszy budowa podziemnej infrastruktury na pobliskich uliczkach, co utrudni dojście do parku.

Decyzja nie spotkała się ze zrozumieniem ani części radnych, ani gdy ją opisaliśmy – wielu mieszkańców. Zinterpretowana została jako dowód dramatycznego braku pieniędzy w budżecie (bo nie trzeba będzie płacić ratownikom wodnym), albo przejaw indolencji władz miasta niepotrafiących zaspokoić podstawowych oczekiwań pruszkowian względem rekreacji, albo przejaw złego planowania inwestycji, bo dlaczego układanie kilku rur miałoby całkowicie zablokować dostęp do kąpieliska? Pojawiły się głosy, że ludzie i tak będą do parku Mazowsze przychodzić popływać, a brak ratowników sprawi, że utonięć będzie w tym roku wyjątkowo dużo.

Nie minęły dwa tygodnie, a na Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska – w poniedziałek 22 maja – wybuchła kolejna bomba. Prezydent Paweł Makuch przesłał radnym do zaopiniowania projekt uchwały „w sprawie określenia sezonu kąpielowego oraz wykazu kąpielisk na rok 2023 na terenie Gminy Miasto Pruszków”. A w projekcie jak byk stoi: kąpielisko zorganizowane na wydzielonym fragmencie zbiornika wodnego „Glinianka Hosera” znajdującego się w Parku Kultury i Wypoczynku „Mazowsze” w Pruszkowie. Są nawet daty: „Określa się sezon kąpielowy na okres od 24.06.2023 r. do 27.08.2023 r.”.

Radni nie posiadali się ze zdumienia tak samo, jak dwa tygodnie wcześniej. – Nie wierzę po prostu. Co się zadziało w tak krótkim czasie, że nagle taka zmiana frontu? Słyszeliśmy, że nic nie będzie, cytując sławną postać internetu, a teraz nagle… No nie wierzę. Park Mazowsze… Wspaniała wiadomość – wykrztusił przewodniczący komisji Karol Chlebiński (SPP).

Odpowiedziała Elżbieta Jakubczak-Garczyńska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska: – Sezon zostanie uruchomiony, ponieważ zmieniły się warunki z procedowanym przetargiem na budowę sieci w ulicy Kowalskiego, z tego co mi wiadomo… – mówiła, ważąc słowa. – Uchwała została zaopiniowana przez Wody Polskie, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Pruszkowie – dodała.

– Z dokumentu wynika, że państwo wszystkie pozytywne opinie mieliście już w lutym tego roku – mówił zdumiony Chlebiński. – Rozumiem, że decyzja, że kąpieliska nie będzie, była spontaniczna, pojawiła się ni z tego, ni z owego.

Panią naczelnik od konieczności tłumaczenia się wybawił wiceprezydent Konrad Sipiera: – Absolutnie nie była to spontaniczna decyzja, mówiłem, że była wynikiem postępowania przetargowego i planowanych prac, które miały się rozpocząć, a kulminacja wykopów byłaby w okresie wakacyjnym. Jak państwo wiedzą, przetarg został unieważniony, musimy poczekać 10 dni na ewentualne odwołania i wtedy będziemy ogłaszać nowe postępowanie przetargowe, co wiąże się z tym, że rozpoczęcie zadania nam się przesuwa. Dlatego jesteśmy w stanie zorganizować kąpielisko w sezonie wakacyjnym. Tu nie ma spontanicznych ruchów – tłumaczył wiceprezydent.

Uchwałę o kąpielisku komisja, jak można się domyśleć, zaopiniowała pozytywnie – i to jednogłośnie. Będzie jeszcze głosowana w czwartek 25 maja na sesji, ale ze stuprocentową pewnością można napisać, że zostanie podjęta. Zresztą już na komisji radny Olgierd Lewan (SPP) powiedział to, co zapewne pomyślało wielu miłośników letniej rekreacji: – Bardzo się cieszę, że los nam sprzyja. To niesamowity zbieg okoliczności (że przetarg na budowę infrastruktury został unieważniony – przyp. red.).

Lewan przypomniał, że w poprzednim sezonie kąpielisko było wręcz oblegane. – Jeżeli nie zapewnilibyśmy minimum kontrolowanego wypoczynku z opieką ratowników, to trzeba by się liczyć z pomnożeniem liczby utonięć – skwitował.

Warto jednak zwrócić uwagę na inny aspekt problemu. Decyzja sprzed dwóch tygodni – o nieuruchamianiu kąpieliska – spotkała się z entuzjastyczną reakcją grupy mieszkańców Żbikowa. „I bardzo dobrze! To nie jest miejsce na takie atrakcje. Ubolewacie że obok Potulika odbędzie się głośna impreza, bo płoszymy ptaki i inne zwierzęta, to dlaczego nie ubolewacie, że taka impreza w parku Mazowsze w lato trwa cały czas!? Tam jest masa gniazd, sarny i nikt się nimi nie martwi… Od rana do nocy, krzyki, hałas, bluzgi we wszystkich językach świata, obsrane toi-toie, butelki i puszki walające się w krzakach, syf wysypujący się z koszy, samochody poparkowane gdzie się da i jak się da, na zieleni, w bramach… Mam nadzieję że ta decyzja pozostanie już bez zmian!” – komentował na fejsbukowym profilu Jestem z Pruszkowa Arkadiusz Kula. „A zamiast tężni, placyków zabaw, siłowni plenerowych niech to miasto wreszcie wybuduje odkryty basen z prawdziwego zdarzenia… My tu na Żbikowie też chcemy żyć i mieć trochę spokoju”.

Reakcja mieszkańca Żbikowa jest całkowicie zrozumiała, jednak nie ma mocnych przesłanek, że brak kąpieliska przyciągnąłby do parku Mazowsze mniej głośnych imprezowiczów pozostawiających po sobie stosy śmieci. Należałoby raczej zaapelować do prezydenta Pawła Makucha, aby przez całe lato porządku w parku – niezależnie czy można się kąpać, czy nie – pilnowali strażnicy miejscy karząc tych, który porządek publiczny zakłócają. I trzeba też po prostu częściej sprzątać.

Komentarz autora:

Uśmiechałem się szeroko słuchając wiceprezydenta Konrada Sipiery, że kąpielisko zostanie uruchomione wyłącznie dzięki unieważnieniu przetargu na budowę sieci na pobliskich ulicach. Los sprzyja mieszkańcom, że przetarg się nie udał, ale los też sprzyja Panu, Panie Prezydencie, bo upada właśnie mocny argument, że władze Pruszkowa bez zapowiedzi, bez konsultacji z mieszkańcami, bez przekonujących argumentów i w sumie bez sensu likwidują jedną z największych corocznych letnich atrakcji Pruszkowa. Zastanawiam się tylko, czy decyzje powinny być wynikiem sprzyjania losu, czy raczej opierać się na racjonalnym planowaniu?

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: