Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Mariusz “Jose” Olejnik: Ten czołg to nie paczka chipsów, jego wywiezienie to poważna sprawa

Dorota PIASECKA, Konstanty CHODKOWSKI
Głośna sprawa domniemanej kradzieży czołgu z pruszkowskiego złomowiska nabiera tempa. Portale informacyjne spekulują, czy sprawa ma drugie dno. Padają nazwiska znanych youtuberów, a także sugestie, że cała akcja to ustawka. “Sytuacja jest niecodzienna, to nie jest paczka czipsów - to jest czołgowy celebryta”, komentuje właściciel pojazdu, Mariusz Olejnik, znany również jako Jose Kolekcjoner. W rozmowie z naszym portalem dodaje, że “sprawa jest poważna”. 
Mariusz "Jose Kolekcjoner" Olejnik nagrał moment wywożenia jego czołgu z Pruszkowa.
Ilustracja: Mariusz "Jose Kolekcjoner" Olejnik nagrał moment wywożenia jego czołgu z Pruszkowa.

Przypomnijmy - 8 marca ze skupu złomu przy ul. Przejazdowej 17 w Pruszkowie zniknął eksponowany tam wcześniej, radziecki czołg T-55. Pojazd został umieszczony na lawecie i przetransportowany ulicami miasta, co wywołało liczne reakcje mieszkańców. Temat szybko podchwyciły media, a Pruszków pojawił się w ramówkach serwisów informacyjnych w całym kraju. 

“Wszystko nagrałem, ze stoickim spokojem przeszedłem w tryb operacyjny” 

O komentarz w sprawie poprosiliśmy Mariusza “Jose” Olejnika, właściciela czołgu.

 - Byłem świadkiem całego zdarzenia zupełnie przez przypadek. Jak każdy dobry gospodarz lubię doglądać swojego dobytku. Planowałem podróż do Krakowa, ale postanowiłem przejechać jeszcze obok firmy. Na widok lawety z przypiętym na niej czołgiem pomyślałem: "co jest grane, niezły numer". Postanowiłem więc pojechać za tymi dżentelmenami i ich nagrać. Materiał jest dostępny na moim instagramowym koncie - komentuje biznesmen [link do nagrania dostępny jest TUTAJ]. 

- Film przekazałem policji jako materiał dowodowy. Zgodnie ze sztuką przekazałem też dokumenty świadczące o tym, że od 12 lat jestem właścicielem czołgu. Wszystko to po to, aby służby mogły skutecznie prowadzić dochodzenie - mówi Jose.

Na pytanie o to, kto jego zdaniem może stać za całym zajściem nie uzyskujemy bezpośredniej odpowiedzi:  

- Poznałem kierowcę czołgu, co mnie uspokoiło bo domyśliłem się gdzie jedzie. Nie wiem gdzie on teraz jest, mogę tylko domniemywać. Kierowca naczepy zorientował się, że jest nagrywany, ujawnił się nawet na instagramie pod moim filmem pisząc, żeby nie obwiniać kierowcy i że on tylko wykonywał zlecenie.

Chodzi prawdopodobnie o komentarz zamieszczony pod relacją filmową na instagramowym profilu jose.kolekcjoner.padre o treści: “Prosimy nie obwiniać kierowcy. Kierowca to tylko pionek, firma kazała to pojechał.” Autorem komentarza jest użytkownik adrian_panda_4.  

Czołg-celebryta

Czołg na ulicy przejazdowej w Pruszkowie spokojnie można określić mianem “słynnego”. Wrośnięty w krajobraz, dla mieszkańców miasta stał się wręcz symboliczny. 

 - Ten czołg ma bogatą historię youtubową i eventową. Robił cuda w sieci z tym numerem bocznym. To jest jedyny czołg, który udało mi się 13 lat temu znaleźć na rynku polskim, który nigdy nie został rozczłonkowany, to znaczy że ma oryginalną wieżę i podwozie. Po tym jak został wyeksploatowany trafił w ręce kolekcjonera, który mi go odsprzedał. Inspirując się tym, że czołg był zawsze w Pruszkowie, pomyślałem, żeby przenieść ten znak charakterystyczny dla naszego miasta w inne miejsce. I tak się stał symbolem tego miejsca, stąd też nazwa skupu złomu przy czołgu - wyjaśnia Mariusz Olejnik.

Czy czołg ze złomowiska to ten sam, który stał w centrum Pruszkowa? 

Pojęcie “czołgu” może kojarzyć się mieszkańcom Pruszkowa z tym, który przez dekady stał przy skrzyżowaniu dzisiejszej al. Niepodległości z al. Wojska Polskiego. Czy czołg wywieziony ze skupu złomu przy ul. Przejazdowej to ten sam egzemplarz? 

Odpowiedź jest prosta: nie. Na postumencie w centrum miasta stał czołg IS-2, który pojawił się tam w lipcu 1969 r. jako pamiątka tzw. „wyzwolenia Pruszkowa” (17 stycznia 1945 r.). Modele IS-2 były produkowane w latach 1943-1945. Czołg znanego pruszkowskiego Kolekcjonera to model T-55, produkowany w latach 1958-1981. 

Kamil “Budda” L. (prawdopodobnie) nie ma z tym nic wspólnego 

Mariusz “Jose” Olejnik nie ukrywa, że w przeszłości realizował projekty z jednym z topowych polskich youtuberów, Kamilem L. Kamil nie ma ostatnio dobrej passy. Niedawno został zatrzymany przez CBŚP w związku z zarzutami o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się hazardem, organizowaniem loterii internetowych oraz praniem brudnych pieniędzy. Został co prawda zwolniony z aresztu, ale nadal toczy się przeciwko niemu postępowanie prokuratorskie. 

Jose nie tylko odcina się od youtubera, ale sam również kieruje przeciw niemu zarzuty.

 - Mamy tam wojnę między sobą medialną i procesową, chodzi o duże odszkodowanie. Tuż przed wprowadzeniem naszych produktów do Żabki nie dochował ustaleń, wycofał się i stworzył sam swój produkt, który nie odniósł sukcesu - opowiada Jose w rozmowie z portalem zpruszkowa.pl - z mojej perspektywy wyszło dobrze,  ponieważ rozstałem się w porę z ludźmi, którzy mają jakieś konflikty z prawem. Dla mnie najważniejsze jest to że przez całe moje życie moją walutą jest prawdomówność i dobre, nieskalane imię. Nie jestem zamieszany w żadne afery, nikomu nie wiszę pieniędzy - dodaje.

Zapytaliśmy Jose o to, czy jego zdaniem wywiezieniem czołgu może mieć związek z jego konfliktem z Kamilem L.:

- Zakładam że nie, to byłby jakiś głupi ruch. Natomiast faktycznie Kamil wrzucił sobie jakiś żart na kanał nadawczy, który nawiązuje do sytuacji z czołgiem. Nie sądzę jednak że ma z tym coś wspólnego - odpowiedział.

Jose Kolekcjoner - odpowiedź na żart Kamila L.

“Takich żartów się nie robi”

- W każdej tragedii jest zalążek sukcesu, tylko trzeba na to potrafić w ten sposób spojrzeć. Ja staram się zachować zimną krew, na nagraniu słychać mój spokojny głosi niektórzy mogą powiedzieć że wszystko to było ustawione. Nie, nie było ustawione, takich żartów się nie robi. To jest zbyt poważna sprawa. Kiedy zobaczyłem busa, który prowadził kolumnę to już wiedziałem kto tym czołgiem odjechał. To wszystko jest przedmiotem śledztwa policji. Nie mogę udzielać więcej informacji dla dobra dochodzenia.”- kończy swoją wypowiedź Mariusz Olejnik. 

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: