Łącznika nie będzie, korki pozostaną. Magistrat przelicytował?
“Szkoda mi tylko tych kilku lat zabiegów i intensywnej pracy.” – napisał Arkadiusz Kosiński na swoim Facebooku – “Jednak nic na siłę. Dzisiaj się nie udało. Wierzę, że za jakiś czas przyjdzie otrzeźwienie i górę wezmą racjonalne i logiczne argumenty” – dodał.
Słowa te odniósł do fiaska rozmów prowadzonych między brwinowskim ratuszem a nowymi władzami Pruszkowa od blisko roku.
Przypomnijmy – projekt budowy łącznika dróg wojewódzkich 701 i 718 miał rozwiązać problem korków na zejściu ulic Domaniewskiej i Żbikowskiej, tj. na wjeździe na pruszkowski węzeł autostrady A2. Jako że łącznik miałby przebiegać wzdłuż granicy gmin, w jego budowę miał być zaangażowany zarówno Brwinów, jak i Pruszków.
W 2018 roku sąsiednie miasta były bliskie porozumienia. Realizację inwestycji zakłóciły jednak wybory samorządowe i zmiana władz w Pruszkowie. W nowej kadencji, stanowisko Pruszkowa uległo diametralnej zmianie. W minionych tygodniach byliśmy świadkami internetowej “przepychanki” Burmistrza Kosińskiego z Prezydentem Pawłem Makuchem i jego zastępcą Konradem Sipierą. Zdarzenie to bardzo niekorzystnie wpłynęło na tok negocjacji.
Apogeum “wojny” włodarzy Brwinowa i Pruszkowa było spotkanie Arkadiusza Kosińskiego z mieszkańcami Domaniewa, które odbyło się 19 lutego. Według relacji Burmistrza Brwinowa, miał na nie przybyć również Zastępca Prezydenta Pruszkowa, Konrad Sipiera. Na miejscu miał on przekonywać mieszkańców Domaniewa, że budowa łącznika “zgotuje im piekło” i zwiększy natężenie ruchu ciężarowego przez miejscowość.
Po tym wydarzeniu Arkadiusz Kosiński opublikował na Facebooku pismo, które skierował do Prezydenta Pruszkowa nazajutrz po spotkaniu. W jego treści czytamy: “wobec takiego stanowiska władz Pruszkowa – reprezentowanych na wczorajszym spotkaniu przez Pana Zastępcę – oraz nerwowych reakcji mieszkańców Domaniewa, którzy obawiają się zwiększonego ruchu samochodów ciężarowych przez swoją miejscowość, zdecydowałem o zawieszeniu kontynuacji tego projektu”. Burmistrz zaznaczył również, że czyni to z wielkim bólem i poczuciem osobistej porażki. Przypomniał też, że pracę nad łącznikiem włożył kilka lat pracy (“przymiarki” do projektu rozpoczęły się jeszcze w poprzedniej kadencji samorządu).
Kosiński blefuje?
Po tych wydarzeniach, na internetowych forach Pruszkowa i Brwinowa głos zabrali mieszkańcy Domaniewa, od lat toczący walkę z tranzytem TIR-ów pod oknami ich domów. Według ich relacji, wersja przebiegu spotkania zaprezentowana przez Arkadiusza Kosińskiego rozbiega się z rzeczywistością. Jak się okazało, spotkanie miało mieć burzliwy przebieg od samego początku, a stanowcze postulaty mieszkańców nie miały nic wspólnego z agitacją Konrada Sipiery. Ten z kolei miał przybyć dopiero na końcówkę zebrania by zabrać głos w kwestiach, które i tak były już omawiane.
Jeśli wersja ta jest prawdziwa, mogłoby to oznaczać, że Burmistrz Brwinowa użył zdarzeń z 19 lutego jedynie jako pretekstu do podjęcia kroku, z którego podjęciem nosił się już wcześniej. To z kolei oznaczałoby, że negocjacje w sprawie łącznika de facto nadal trwają, a ruch Kosińskiego należy odczytywać jako fortel wobec władz Pruszkowa.
Najprawdopodobniej jednak przyczyna zawieszenia prac nad projektem jest o wiele bardziej prozaiczna. Burmistrz mógł zwyczajnie dojść do wniosku, że ani “zderzenie czołowe” z Prezydentem i Wiceprezydentem Pruszkowa, ani zaognianie relacji z mieszkańcami Domaniewa nie wyjdzie na dobre jemu i sprawie. Dlatego postanowił “zawiesić” (a nie “porzucić”) dalsze prace nad łącznikiem. Być może lepiej będzie, gdy inwestycja ta poczeka na lepsze czasy.
Tiry Panattoni zakorkują Żbikowską
Czasu jednak jest niewiele. Już niebawem otwarte zostanie nowe centrum logistyczne Panattoni Europe pod Pruszkowem (centrum Pruszków-4). Stamtąd, według szacunków Wojciecha Pstrokońskiego (Inicjatywa Przedsiębiorców Obszaru Przemysłowego Pruszkowa i Brwinowa) na pruszkowskie drogi może trafić nawet ponad sto ciężarówek dziennie.
Lokalizacja centrum znajduje się nieopodal węzła autostrady A2 w Koszajcu. Węzeł ten jednak dopiero ma powstać. Do tego czasu samochody ciężarowe będą kierować się do najbliższego wjazdu na autostradę, czyli przez ul. Żbikowską. To z kolei wpłynie negatywnie na komfort dojazdów do Warszawy mieszkańców Gąsina i Żbikowa. Wszyscy oni będą musieli stać w korku razem z wydłużającym się łańcuchem samochodów ciężarowych.