Kontrowersyjna nominacja w TBS „Zieleń Miejska”, pełniącym obowiązki prezesa został Paweł Wiśniewski
W piątek rada nadzorcza spółki TBS „Zieleń Miejska” w Pruszkowie odwołała z funkcji prezesa Annę Brożynę, która stanowisko zdobyła w poprzedniej kadencji po rezygnacji Macieja Roszkowskiego. Odwołanie Brożyny zbiegło się z publikacją portalu z pruszkowa.pl, w której red. Konstanty Chodkowski opisał atmosferę w spółce – oskarżenia o mobbing i nieludzkie warunki pracy.
Jeszcze tego samego dnia na p.o. prezesa spółki powołany został Paweł Wiśniewski, który pokieruje nią do momentu wyłonienia w konkursie nowego szefa. To zarządca nieruchomości, brat Piotra Wiśniewskiego, wspólnika spółki EBB, która wybudowała osiedle Grafitowe w rejonie dworca PKP. Paweł zarządza tam wspólnotą mieszkaniową.
Osiedle Grafitowe to jedna z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji w Pruszkowie po przemianach ustrojowych w 1990 roku. Bloki wyrosły po wyburzonych halach fabrycznych Fabryki Ołówków. Inwestycja przypadła na czasy rządów prezydenta Jana Starzyńskiego. Władze miasta nie podjęły wówczas starań, aby w tym miejscu stworzyć centrum mieszkalno-handlowo-usługowe na miarę łódzkiej Manufaktury, choć mogły wykupić cały teren, bo fabryka przenosiła się z produkcją na Gąsin. Pruszków bezpowrotnie stracił okazję do zagospodarowania nieruchomości na cele ogólnomiejskie, a na zabudowie atrakcyjnie położonych działek zarobił deweloper – wspomniana spółka EBB.
Władze Pruszkowa za rządów Starzyńskiego były spółce EBB wyjątkowo przychylne. Pisaliśmy o tym w artykule poświęconym problemom pruszkowskiego restauratora Artura Cyronka, który od Fabryki Ołówków kupił niewielką działkę i uruchomił tam znaną i cenioną restaurację „Ucieranie treści”. Zainwestował w nią ciężkie miliony, aby zachować fragmenty dawnego wyposażenia stołówki pracowniczej. Cyronek od 2003 roku zabiegał o uwzględnienie charakteru swojej działalności w mających dopiero powstać miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Namawiał władze miasta do utworzenia na pofabrycznym terenie kulturalnego i rozrywkowego centrum Pruszkowa – czegoś na kształt słynnej Manufaktury, lub Starej Papierni w Konstancinie. Jego zabiegi spełzły na niczym. Co więcej, miasto było tak zdeterminowane, aby zaspokoić oczekiwania dewelopera, że zaplanowało drogę dojazdową do osiedla EBB prowadzącą wprost przez nieruchomość Cyronka! Dopiero usilne interwencje przedsiębiorcy skłoniły urząd miasta do korekty planów.
Bloki EBB stanęły tak blisko restauracji, że ich zasiedlenie zapoczątkowało pasmo problemów restauratora – jak można się domyśleć, mieszkańcom zaczęły przeszkadzać odgłosy dobiegające z lokalu, gdzie funkcjonuje m.in. sala bankietowa. Nieustanny konflikt w zasadzie jest nierozwiązywalny. Podkreślmy: to bloki stanęły obok restauracji, a nie restauracja obok bloków.
Właśnie na osiedlu EBB, nazwanym Grafitowym, co ma nawiązywać do historii tego miejsca (choć to restaurator zrobił wiele, aby pamięć o fabryce ocalić), pracuje Paweł Wiśniewski, brat Piotra – dewelopera.
Paweł ma już pewne samorządowe doświadczenie. W 2014 roku dostał się do Rady Miasta Pruszkowa z listy Samorządowego Porozumienia Pruszkowa (SPP). Właśnie w kadencji 2014–2018 oskarżenia formułowane wobec ekipy Jana Starzyńskiego o betonowanie miasta stały się tak mocne, że doprowadziły do upadku jego rządów – w 2018 r. prezydenturę wygrał Paweł Makuch, który obiecywał zatrzymać presję deweloperką.
Tzw. betonowej frakcji SPP zarzucano nadmierne sprzyjanie deweloperom – wydawanie decyzji o warunkach zabudowy (tzw. wuzetek) tak, aby spełniały przede wszystkim oczekiwania tych ostatnich. To dzięki „wuzetkom” wyrosły monstrualnej wysokości – jak na warunki Pruszkowa – wieże mieszkalne wzdłuż ulicy Staszica, choć infrastruktura drogowa nie jest tam przygotowana na przyjęcie ogromnego ruchu.„Wuzetkę” dostał też deweloper, który później wsławił się budową megabloku przy ulicy Pawiej, na mokradłach przy parku Potulickich.
Paweł Wiśniewski ponowną próbę zdobycia mandatu radnego podjął w 2024 roku. W czasie kampanii wyborczej zrobiło się o nim głośno, gdy pozwał w trybie wyborczym radnego Edgara Czopa – ten w nagranym filmie poinformował bowiem, że Wiśniewski w mediach społecznościowych posługuje się pseudonimem Paweł Michał (to komentator polityczny, który wykorzystując swą anonimowość od lat zamieszcza naszpikowane hejtem komentarze). Wiśniewski proces wygrał, Czop musiał przeprosić. Chwilowa sława nie przełożyła się jednak na głosy. Wiśniewski zdobył ich tylko 173 – za mało, by dostać się do rady.
Co warto podkreślić, Wiśniewski kandydował do rady z listy Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej (MWS), która przygarnęła na swoje listy polityków SPP. W kampanii był aktywny. Pojawiał się na spotkaniach organizowanych przez lidera MWS w Pruszkowie Michała Landowskiego, pomagał mu nosić tzw. Ławeczkę Dialogu, symbolizującą otwarcie na mieszkańców i ich sprawy. I choć mandatu nie zdobył, na odwdzięczenie się przez Landowskiego (teraz już wiceprezydenta Pruszkowa) nie musiał długo czekać. Raptem trzy miesiące po pierwszej turze wyborów dostał nominację na p.o. prezesa spółki TBS „Zieleń Miejska”, której większościowym udziałowcem jest miasto Pruszków.
Jako ciekawostkę można podać, że Wiśniewski już raz startował w konkursie na prezesa TBS – w 2019 roku. Przegrał z Maciejem Roszkowskim, radnym PiS. W jego przekonaniu, konkurs był ustawiony (członkiem PiS był również ówczesny wiceprezydent Konrad Sipiera). Dziś Wiśniewski dostał stanowisko p.o. prezesa spółki reprezentując to samo ugrupowanie polityczne, co aktualny wiceprezydent Michał Landowski.
Wgląd do dokumentów konkurencji
Paweł Wiśniewski jest zarządcą nieruchomości. Ma swoją wizytówkę na stronie Polskiego Stowarzyszenia Zarządców Nieruchomości w Warszawie, posiada państwową licencję, a jako firma, w której jest zatrudniony, widnieje: EBB Nieruchomości Sp. z o.o.
Kolejna wizytówka, tym razem nawet ze zdjęciem, znajduje się na stronie Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości – nazwy pracodawcy nie ma, ale podany jest adres: ul. Grafitowa 6/LU03, 05-800 Pruszków.
Dlaczego skupiamy się na zawodzie wykonywanym przez Pawła Wiśniewskiego? Ponieważ identyczne usługi jak on, w zakresie zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi, oferuje spółka TBS „Zieleń Miejska”. Zarówno Wiśniewski, jak i TBS, działali na tym samym rynku. Teraz, wchodząc do spółki, Wiśniewski dostaje nieograniczony dostęp do dokumentów swojej rynkowej konkurencji – dotyczących stanu technicznego nieruchomości w Pruszkowie, stawek umów z podwykonawcami, zakresu tych umów, zasad płatności etc. Ta unikalna wiedza może być wykorzystana w przyszłości – zarządcy konkurują o nieruchomości, chętniej wybierając administrowanie tymi, które są w dobrym stanie.
Możliwość wglądu do dokumentów prowokuje szereg pytań o etykę, ale nie tylko. Czy prezydent Piotr Bąk i wiceprezydent Michał Landowski zdają sobie sprawę z zagrożeń dla rynku zarządzania nieruchomościami, a może nawet z aktów nieuczciwej konkurencji, które mogą w przyszłości być wynikiem zmian kadrowych w spółce TBS? Odpowiedzi na te pytania będzie w najbliższym czasie starali się uzyskać.
Scenariusze dla Pruszkowa
Spółka TBS „Zieleń Miejska” pełni w mieście strategiczną rolę. Nie tylko buduje domy komunalne oraz w systemie TBS, ale też w imieniu miasta administruje budynkami komunalnymi. To ona wykonuje remonty, konserwacje, bieżące prace utrzymaniowe. Od jakości tych prac zależy nie tylko komfort życia lokatorów, ale i los całych nieruchomości.
Oto kilka pytań i scenariuszy. Podkreślamy, dziś mają wymiar wyłącznie teoretyczny (z akcentem na „dziś”).
– Czy brak należytej troski o budynek ze strony TBS może doprowadzić do jego dekapitalizacji w takim stopniu, że konieczna będzie jego rozbiórka? Tak, może.
– Czy zdekapitalizowane nieruchomości miejskie mogą być łakomym kąskiem dla deweloperów, poszukujących atrakcyjnych działek w mieście, którzy chętnie takie działki od miasta kupią? Tak, jak najbardziej.
– Czy jest możliwe, że TBS zmieni politykę względem lokatorów kamienicy przy Ołówkowej 15, która zaczęła pękać z powodu prowadzonej obok inwestycji deweloperskiej – aby kamienicy nie można było uratować, a wtedy działkę mógłby kupić od miasta deweloper? Tak, to wszystko jest możliwe.
– Czy TBS może prowadzić politykę podszytą życzliwością dla deweloperów, szukających działek pod inwestycje, na których zarobią wyłącznie oni? Tak, może.
Właśnie dlatego obsada stanowiska prezesa TBS „Zieleń Miejska” jest dla Pruszkowa tak piekielnie istotna. Do tematu będziemy wracać.