Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Kontrofensywa prezydenta

Sławomir BUKOWSKI
Trzy propozycje przebiegu linii autobusowej do Warszawy, konsultacje do końca września, pod koniec roku uruchomienie połączenia. Do tego start rozmów z WKD o objęciu Pruszkowa drugą strefą biletową ZTM. Paweł Makuch wreszcie przyszedł na spotkanie z mieszkańcami z konkretami.

Poniedziałkowemu spotkaniu w urzędzie miasta z mieszkańcami z cyklu „Porozmawiajmy o Pruszkowie” prezydent nadał dużą rangę. Obecni byli oboje wiceprezydenci oraz urzędnicy z kilku wydziałów. Spotkanie przypominało konferencję prasową, na której Paweł Makuch odpowiadał na pytania, ale tym razem padły konkrety i przybliżone daty zakończenia opery mydlanej w postaci uruchomienia linii do Warszawy.

Prezydent w zeszłym tygodniu pojechał do Warszawy na kolejne spotkanie zprzedstawicielami Zarządu Transportu Miejskiego i przywiózł trzy koncepcje trasy. Dwie z osiedla Staszica do Dworca Zachodniego (z podjazdem pod dworzec PKP w Pruszkowie lub nie) i jedną z osiedla Staszica do dworca PKP w Pruszkowie i dalej przez Pęcice, Sokołówi Raszyn do pętli w alei Krakowskiej. Na dwóch pierwszych trasach autobusy miałyby kursować co 30 minut od poniedziałku do piątku,na trzeciej 7 dni w tygodniu (ale w weekendy co godzinę). Do końca września mieszkańcy mają możliwość wskazania najbardziej dla nich dogodnego wariantu, ankieta umieszczona zostanie na stronie urzędu miasta (z możliwością głosowania przez internet) oraz będzie rozdawana na wszystkich imprezach miejskich. Choć termin konsultacji do końca września wydaje się długi, jednak po pierwsze, przed nami wakacje, po drugie, urząd miasta najwyraźniej chce pozyskać jak najwięcej głosów, aby przedstawić ZTM-owiwyniki na podstawie kilku tysięcy wyrażonych opinii.

Także my, mieszkańcy,efekty konsultacjami mamy poznać w październiku. Jesienią ZTM mauruchomić procedurę zmierzającą do uruchomienia połączenia. Autobusy wyjechałyby na trasę w ostatnich tygodniach tego roku,bądź najpóźniej na początku nowego. A co jeśli mieszkańcy wybiorą wariant do Dworca Zachodniego (co jest najbardziejprawdopodobne), a ZTM znowu powie tej trasie „nie”? – Taki pesymizm jest nieuzasadniony. Chciałbym przypomnieć, że jeszcze doniedawna ZTM nie zgadzał się na jakikolwiek autobus do Warszawy, dziś przygotował dla Pruszkowa trzy koncepcje trasy. Po to robimy szerokie konsultacje, aby ich wynik był dla ZTM decydującym argumentem za uruchomieniem połączenia – powiedział Paweł Makuch.

Wiadomo też, że ZTM oczekuje od Pruszkowa współfinansowania linii na poziomie około 1,5 mln zł rocznie.

Prezydent poinformował, że zaczyna rozmowy z WKD na temat włączenia Pruszkowa do drugiej strefy biletowej ZTM, co pozwoliłoby dojeżdżać kolejką doWarszawy mieszkańcom z biletami zakodowanymi na kartach, w tym metropolitalnymi, na zasadach identycznych jak w SKM czy pociągach Kolei Mazowieckich. Dlaczego start tych rozmów nastąpi dopiero teraz? – Całą uwagę skupiliśmy na negocjacjach związanych zautobusem. Teraz zrobimy kolejny krok. Wiem, że jest przychylność pani wójt Michałowic dla rozmów z WKD na temat wspólnego biletu, dlatego siadamy do negocjacji. Już we wrześniu, na kolejnym spotkaniu z państwem, opowiem o ich pierwszych efektach – powiedział Paweł Makuch.

Na poniedziałkowym spotkaniu można było odnieść wrażenie, że w działaniachprezydenta dotyczących komunikacji wreszcie pojawiła siędeterminacja, choć niewykluczone, że to odpowiedź na pojawiającesię coraz częściej zarzuty opieszałości. Sam niedawno pisałem, że Paweł Makuch padł ofiarą własnego optymizmu i obietnic zkampanii wyborczej. W mediach społecznościowych gołym okiem widać narastającą falę negatywnych komentarzy – czas upływa, a zapowiadanych efektów (czyli przede wszystkim autobusu do Warszawy) nie ma. Wielki krokami zbliża się też pierwsza rocznica prezydentury i Makuchowi zależy, żeby móc ogłosić jesienią pierwszy duży sukces. Składając dziś konkretne obietnice na pewno sporo ryzykuje wizerunkowo, stawia też na szali swoją pozycję wrelacjach z radą miasta, w której nie ma większości, ale jeśli potyczkę z ZTM wygra, wykreuje się na głównego rozgrywającego w pruszkowskiej polityce. Pytanie, co jeśli przegra…

Spotkanie z mieszkańcami chyba nie do końca poszło to, jak prezydent i jegozastępcy sobie zaplanowali. Najsłabszym ogniwem okazała się …urzędniczka wydziału inwestycji, która ścinała wszystkie pytania mieszkańców – przede wszystkim te dotyczące możliwości usprawnienia komunikacji w samym Pruszkowie – budując wrażenie, że urząd traktuje ich z góry i z pozycji siły. Sposób zwracania się do ludzi spowodował, że jej wypowiedzi komentowane były jeszcze długo po wyjściu z sali. Urzędniczka stała się zresztą bohaterką komicznej sytuacji, kiedy znany z pruszkowskich forów internetowych Jasiek Nan podszedł do niej z prośbą o udostępnieniepisma z ZTM z zapisanymi ustaleniami. Kobieta zaczęła w pośpiechu chować dokumenty do teczki mówiąc, że ich nie da. – To mam znowu zwracać się oficjalnie w trybie dostępu do informacji publicznej? Przecież to są ustalenia jawne – mówił skonsternowany Jasiek Nan. Już po chwili prezydent poproszony oficjalnie o udostępnienie pisma odparł, że nie widzi problemu.

Kilka miesięcy temu Paweł Makuch w wywiadzie, którego mi udzielił, opowiadał oplanach otwarcia urzędu miasta dla mieszkańców, o budowie przyjaznej instytucji, w której zanika bariera między urzędnikiem a mieszkańcem. Sytuacja z poniedziałkowego spotkania dobitnie pokazała, że nie będzie miał łatwego zadania – mam wrażenie, że część urzędników wciąż traktuje gmach przy Kraszewskiego jak zamkniętą i nieomylną twierdzę.

I jeszcze ciekawostka. Na spotkanie prezydenta z mieszkańcami nie przyszli radni, choć na forach internetowych formułują wnioski, że o przebiegu rozmów z ZTM nie są na bieżąco informowani i nie są w stanie przeanalizować od strony finansowej koncepcji linii do Warszawy. W momencie, gdy takie informacje mogą pozyskać, z okazji nie korzystają. Może czują się supermieszkańcami? Podejrzewam że uaktywnią się dopiero za cztery lata w trakcie kolejnej kampanii wyborczej, kiedy przypomną sobie, że muszą pokazać się pruszkowiakom, aby zdobyć u nich parę punktów procentowych poparcia.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: