Konrad Sipiera vs. Józef Moczuło. Kto kogo bardziej rozdrażni?
Józef Moczuło to radny senior, jeden z najbardziej doświadczonych pruszkowskich radnych, przewodniczący Komisji Skarbu, Budżetu i Finansów, w przeszłości piastował różne stanowisko, był m.in. przewodniczącym Rady Miasta Pruszkowa. Znany z niewyparzonego języka, czasem szybciej mówi niż myśli. Konrada Sipiery przedstawiać chyba nie trzeba – wiceprezydent Pruszkowa, spec od inwestycji.
Moczuło jest w klubie Samorządowego Porozumienia Pruszkowa, Sipiera to aktywny polityk Prawa i Sprawiedliwości. Dzieli ich duża różnica wieku, którą Moczuło przy różnych okazjach Sipierze wypomina. „Pan jest młody” – mówi, gdy dojdzie do wniosku, że wiceprezydent za bardzo się mądrzy. W ostatnich tygodniach niechęć między obu panami osiągnęła tak ekstremalny poziom, że doszło do wybuchu.
Zaczęło się na sesji rady miasta 9 marca. To była końcówka obrad prowadzonych w trybie zdalnym, miał zadzwonić mieszkaniec, żeby zabrać głos. Moczuło znany z tego, że regularnie zapomina wyłączyć mikrofon i wygłasza różne kwestie, które niekoniecznie adresowane są do uszu opinii publicznej (np. kiedyś w tłusty czwartek zaproponował Mieciowi wspólne zjedzenie pączka – chodziło o radnego Mieczysława Maliszewskiego), tym razem wypalił: „Ten idiota jeszcze do tego”.
Konrad Sipiera nie mógł z takiej okazji nie skorzystać. Wyciął fragment nagrania, wrzucił na YouTube i udostępnił na swoim fejsbukowym profilu. „Skandal na wczorajszym posiedzeniu Rady Miasta Pruszkowa! Radny Moczuło o dzwoniącym Mieszkańcu… To trzeba zobaczyć! Trzeba zauważyć, że Radni schowali się przed Mieszkańcami do sieci, w której ich teraz obrażają” – napisał. Post wywołał małą sensację, zebrał ponad 30 komentarzy i został udostępniony przez kilkoro internautów.
Moczuło powstrzymał się od skomentowania wpisu wiceprezydenta (znając temperament pana radnego nie było to ani proste, ani oczywiste), ale przygotował w domu oświadczenie. Odczekał do kolejnej sesji – 30 marca – i odczytał.
Panie Przewodniczący, Wysoka Rado, Szanowni Mieszkańcy! Po sesji Rady Miasta Pruszkowa, która odbyła się w 9 marca, stałem się obiektem obrzydliwego, złośliwego i perfidnego hejtu w mediach społecznościowych ze strony zastępcy prezydenta Konrada Sipiery, który zarzucił mi nazywanie mieszkańców miasta „idiotami”, zamieszczając fragment nagrania z sesji, na której wypowiedziałem słowa – cytuję: „znowu dzwoni ten idiota". Tak, takie słowa rzeczywiście wypowiedziałem. Dotyczyły one jednak uciążliwego telemarketera, który dzwoniąc po raz trzeci lub czwarty proponował mi założenie instalacji fotowoltaicznej. Słowa te skierowane były do siedzącego obok mnie kolegi, a nie do przewodniczącego rady czy też radnych lub mieszkańców. Powiedziałem to półgłosem i sądziłem, że moja wypowiedź jest niesłyszalna dla biorących udział w sesji. Zastępca nie zadał sobie trudu wyjaśnienia, czego ona dotyczyła, lecz wykadrował (sam lub polecając to komuś) ten fragment, opatrując go napisem: „Radny Józef Moczuło (Samorządowe Porozumienie Pruszkowa) Ten idiota jeszcze do tego", odpowiednio podnosząc poziom głośności i kilkakrotnie go powtarzając. Następnie zamieścił komentarz, jaki to skandal wywołał radny Moczuło nazywając dzwoniącego mieszkańca idiotą. Wywiązała się dyskusja na Facebooku, w której usłużni redaktorzy piętnowali zarówno mnie, jak i przewodniczącego rady, który powinien zareagować, a nie zareagował. Zastępca prezydenta podtrzymywał narrację, że tak poprzez poprzednie kadencje traktowało mieszkańców Samorządowe Porozumienie Pruszkowa”.
Oświadczenie Józefa Moczuły nie przeszło na sesji bez echa. Posypały się apele o stonowanie emocji, adresowane do całego gremium. Padły argumenty, że należy zacząć ważyć słowa, że słowa mogą ranić. O budowanie wypowiedzi w atmosferze kultury i szacunku apelowali Małgorzata Widera (KO), Dariusz Krupa (PiS) czy przewodniczący rady Krzysztof Biskupski (SPP). To była jedna z niewielu w tej kadencji sesji, kiedy radni różnych opcji podjęli próbę – przynajmniej na poziomie werbalnym – budowania wspólnoty. Z jakim skutkiem?
Gdy sesja się skończyła, na Facebooku znów pojawił się post Konrada Sipiery. Wiceprezydent kolejny raz udostępnił fragment nagrania słów Moczuły, gdzie pada słowo „idiota”, jednak teraz opatrzył go nowym wstępem: „Hasło wieczoru: TELEMARKETER. Czy to zawód gorszy od innych? Według Radnego Rady Miasta zasługuje na miano „Znowu dzwoni ten idiota”. Dzwoniącym telemarketerem Radny wytłumaczył swoje słowa z ostatniej Sesji Rady Miasta. Pozostawię to bez dalszego komentarza...”.
Żeby jeszcze lepiej zobrazować niechęć między Moczułą a Sipierą, oto jeszcze jedno zdarzenie, które nie wiadomo jak nazwać: humorystycznym czy tragicznym. Swego czasu na sesji radny SPP zaczął pouczać obu prezydentów (Pawła Makucha i Konrada Sipierę) o konieczności oszczędzania energii elektrycznej, zwłaszcza na peryferyjnych uliczkach takich jak Rysia (radny użył nazwy ulicy, przy której mieszka). Jakież było jego zdziwienie, gdy niedługo potem na jego ulicy światło zgasło. Początkowo radny przekonany był, że to awaria, aż zadzwonił do zakładu energetycznego i tam usłyszał, że… światło wyłączono na polecenie prezydenta Pruszkowa. Dopiero interwencja radnego spowodowała przywrócenie oświetlenia Rysiej. Także do tego faktu Moczuło odniósł się odczytując na ostatniej sesji swoje oświadczenie.
Panie Przewodniczący, Wysoka Rado, Szanowni Mieszkańcy! Podam jeszcze jeden przykład manipulacji i kłamstw zastępcy. Jeden z mieszkańców ulicy Rysiej otrzymał pismo o następującej treści: „WRI. 721.8.3 2023PP, Pruszków 16 lutego 2023 r. Szanowny Panie (tu imię). W odpowiedzi na pismo mieszkańców ulicy Rysiej z dnia 2 lutego 2023 r. informuję, że wyłączenie oświetlenia na Państwa ulicy nastąpiło w ramach oszczędności na wniosek Pana Radnego Józefa Moczuły. Mając na uwadze długi staż zasiadania w Radzie Miasta oraz jego zaangażowanie społeczne byłem przekonany iż wniosek ten został skonsultowany z mieszkańcami ulicy Rysiej i dlatego została podjęta decyzja o wyłączeniu oświetlenia w godzinach 23–4. Po zapoznaniu się z Państwa pismem oraz po przeanalizowaniu zawartych w nim argumentów zawiadamiam o przywróceniu od dnia dzisiejszego standardowego czasu pracy oświetlenia w ul. Rysiej. O powyższym proszę zawiadomić zainteresowanych mieszkańców. Zastępca Prezydenta Miasta Pruszkowa Konrad Sipiera”. Oświadczam, iż nigdy nie składałem wniosku o wyłączenie oświetlenia na ulicy Rysiej. Tymczasem zastępca prezydenta pisze w cytowanym piśmie do mieszkańców ulicy Rysiej (na której mieszkam), iż oświetlenie zostało wyłączone na mój wniosek. Raz jeszcze oświadczam, że jest to kłamstwo.
Wystąpienie radnego spotkało się z natychmiastową ripostą Konrada Sipiery, który przypomniał publiczny apel radnego SPP o wygaszanie nocą świateł na mniejszych ulicach, takich jak Rysia. – Nie składałem takiego wniosku. Proszę mi go pokazać! – odkrzyknął Józef Moczuło.
Do końca kadencji jeszcze (aż) rok. Obaj panowie na skłonnych do zakopania broni lub choćby ugody nie wyglądają.