Reakcje po ujawnieniu przez nas afery mieszkaniowej w TBS
Mija blisko tydzień od opublikowania reportażu, w którym Konstanty Chodkowski oraz Jan Ochnio pokazali kulisy przydziałów mieszkań przez spółkę TBS oraz prezydenta Pruszkowa. Lokale otrzymały osoby powiązane z obecną władzą, członkowie rodzin: radnego PiS Dariusza Krupy, żony wiceprezydenta Pruszkowa Konrada Sipiery (PiS), radnego Jacka Rybczyńskiego (wszedł do rady miasta z listy SPP, ale potem nieformalnie przeszedł do obozu prezydenta Pawła Makucha), naczelnika Wydziału Geodezji, Mienia i Estetyki Miasta Andrzeja Guzika (jest on jednocześnie radnym PiS w gminie Brwinów). Mieszkanie dostała też naczelniczka jednego z wydziałów Urzędu Miasta Pruszkowa. Wszyscy na przydział lokalu, od momentu złożenia wniosku, czekali zaledwie około roku.
W materiale pokazano też próby dyskredytowania byłej dyrektor spółki TBS „Zieleń Miejska” Katarzyny Włodarczyk, która aktualnie startuje do Rady Miasta Pruszkowa z opozycyjnej wobec prezydenta Pawła Makucha listy Koalicji Obywatelskiej. Pracownicy spółki opowiadają, że byli nakłaniani do podpisania dokumentu, jakoby Włodarczyk dopuszczała się zachowań noszących znamiona mobbingu, choć była ona inicjatorką stworzenia w spółce polityki antymobbingowej.
Reportaż odbił się w Pruszkowie szerokim echem. Wyświetlony został nawet na ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta Pruszkowa. Po jego emisji radni dopytywali prezydenta o zasady przedzielania mieszkań, których efektem jest to, że lokale wędrują „do swoich”, jednak od Pawła Makucha usłyszeli wymijającą odpowiedź, że żadna osoba z nim spokrewniona mieszkania nie dostała. Pytania kierowano też do Jakuba Koteleckiego (do rady miasta dostał się z „prezydenckiego” komitetu Wspólnie Pruszków Rozwijamy), którego nazwisko pojawia się w reportażu jako osoby mającej wiedzę o działaniach spółki TBS wymierzonych w Katarzynę Włodarczyk. Kotelecki nie był w stanie udzielić odpowiedzi, dlaczego o nieprawidłowościach, których dyrektorka rzekomo się dopuściła, nie poinformował Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Pruszkowa, za to próbował swoimi newsami zainteresować dziennikarzy.
Po emisji reportażu ofertę pomocy prawnej złożył pracownikom TBS kandydat na radnego powiatu pruszkowskiego Tomasz Jura (KO). „W związku z publikacją reportażu na portalu zpruszkowa.pl (…) oraz z opublikowaniem wywiadu z pracownikiem TBS, który mówi o tym, że on i inni pracownicy byli zmuszani do podpisywania oświadczeń, informuję, że każdemu pracownikowi TBS oraz każdej osobie, która była zmuszana do czegokolwiek przez władze TBS lub Urząd Miasta, oferuję bezpłatną pomoc i ochronę prawną” – napisał w mediach społecznościowych. „Stop patologii politycznej w Pruszkowie!” – takim hasłem opatrzył swój post.
Opublikowany przez Tomasza Jurę Czwartek, 21 marca 2024
Oświadczenie wydał komitet wybiorczy Pruszków – Dobro Wspólne, założony przez kandydującego na prezydenta Arkadiusza Gębicza. Deklaruje w nim, że po wygraniu wyborów opracuje nowy regulamin, „który zagwarantuje uczciwość i przejrzystość w procesie przydziału mieszkań komunalnych, z uwzględnieniem indywidualnych sytuacji życiowych mieszkańców”. Podaje konkret: „Zmienimy uchwałę o przydziale mieszkań stosując zapisy, które określą jasne punktowane kryteria. Będzie ich na tyle dużo, aby precyzyjnie określić sytuacje indywidualną wnioskującego. Mieszkania będzie otrzymywała osoba, która uzyska najwyższą ilość punktów”. I dodaje: „(…) wyeliminujemy uznaniowość i wpływ na ostateczne decyzje komisji społecznej i Prezydenta. Organ, który ostatecznie przyznaje lokal, zostanie sprowadzony do roli czysto formalnej. Oczywiście nie pozbawi to Prezydenta kompetencji przyznawania mieszkań, w sytuacjach nadzwyczajnych (np. pożar mieszkania). Nie widzimy innego sposobu na eliminację patologii z tego obszaru zarządzania miastem”.
Mieszkania - walka z patologią 🟡 Oświadczenie KWW Pruszków – Dobro Wspólne w sprawie szokujących praktyk zarządzania...
Opublikowany przez Pruszków - Dobro Wspólne Czwartek, 21 marca 2024
Poprosiliśmy kandydatów na prezydenta Pruszkowa o komentarz po obejrzeniu reportażu. Oto jak oceniają ujawnione w nim praktyki.
Piotr Bąk, Koalicja Obywatelska: Spółka wymaga gruntownych zmian
Materiał przygotowany przez waszą redakcję pokazuje, że przydział lokali mieszkalnych w TBS nie jest transparentny i może wzbudzać wątpliwości szczególnie wśród osób oczekujących na mieszkanie. Należy również zwrócić uwagę na panujące zasady współpracy, które mogą wskazywać, że na potrzeby chwili można przygotować dokumenty na każdą okazję. Dlatego spółka wymaga natychmiastowych, gruntownych zmian, które po pierwsze, uzdrowią sytuację wśród załogi, po drugie, usprawnią i polepszą obsługę mieszkańców i lokali mieszkalnych zarządzanych przez TBS, a po trzecie, ustanowią klarowne, jasne i czytelne zasady przyznawania mieszkań. W procesie przyznawania mieszkań decydujący głos powinien należeć do komisji mieszkaniowej, która w żadnym wypadku nie może składać się wyłącznie z prezydenta i prezesa TBS.
W poruszonej przez was sprawie Katarzyny Włodarczyk należy podkreślić, że takie sprawy powinny być rozstrzygane na poziomie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Pruszkowa, zanim trafią do mediów. Ze smutkiem spostrzegam, że radny Jakub Kotelecki, który „podrzucił” temat TBS do redakcji, nie poruszał tego tematu na posiedzeniach komisji. A przecież to Komisja Rewizyjna jest podmiotem uprawnionym do przeprowadzania kontroli w jednostkach podległych miastu. Tutaj pojawia się pytanie: dlaczego radny Kotelecki nie skorzystał z jej uprawnień, chociaż jest jej stałym członkiem? Być może nie chciał, żeby komisja zbadała każdy aspekty sprawy, jednocześnie podrzucił redakcji jedynie kilka skrupulatnie dobranych, jednostronnych informacji?
Arkadiusz Gębicz, Pruszków – Dobro Wspólne: Argumenty prezydenta były infantylne i bezczelne
To, co wydarzyło się na czwartkowej sesji rady miasta, dopełniło obrazu pokazanego w reportażu. Bardzo mocno wybrzmiało, że prezydent nie panuje nad urzędem. Chociaż to on jest kierownikiem urzędu miasta, wypiera się, jakoby miał jakąkolwiek wiedzę na temat tego, co się dzieje w nim oraz w spółkach od urzędu zależnych. Argumenty, że nikt z jego rodziny nie dostał mieszkania, były infantylne i bezczelne.
Ja na sesji powiedziałem coś, co podchwycił przewodniczący rady Krzysztof Biskupski: trzeba założyć bezpieczniki w regulaminie przyznawania mieszkań, bez nich pokusa jest tak wielka, że się jej ulega. Co gorsza, wszystko odbywa się zgodnie z prawem, bo regulamin przyznawania lokali jest tak napisany, że można go interpretować na wszystkie możliwe strony i przyznać mieszkanie nawet szejkowi z Dubaju.
Jeśli wygram wybory, rada nadzorcza TBS rozpisze konkurs na nowego prezesa spółki. Obecna prezes osobiście udowodniła mi, że nie nadaje się do zarządzania spółką, która bazuje na pieniądzach wspólnych, samorządowych. Kilka razy rozbiłem się o tę spółkę, gdy odmawiano mi udostępnienia jawnych dokumentów, choćby ekspertyzy stanu technicznego pękającej kamienicy przy Ołówkowej 15. Osobiście mogę powiedzieć, że nie wyobrażam sobie współpracy z panią Anną Brożyną.
Maksym Gołoś, KWW Maksyma Gołosia „Inicjatywa Mieszkańców”: Trzeba przeprowadzić głębokie kontrole w TBS
Na początek podziękowania i wyrazy szacunku dla redakcji zpruszkowa.pl, udowodniliście swoim reportażem, jak ważna jest niezależna prasa szczególnie w tak niedużych ośrodkach, jak miasto powiatowe. Gdyby nie wy, o sprawie nikt by się nie dowiedział. Ujawnione przez was fakty są szokujące, ale dzięki temu, że dziś ludzie głośno o nich mówią, jest szansa na wytworzenie potrzeby zmian. A ona w nadchodzących wyborach będzie niezwykle istotna.
Prezydent Paweł Makuch fotografuje się z dziećmi w szkołach i przedszkolach, chodzi nad Utratę, jest wesoły, uśmiechnięty, taki amerykański, ale pod powłoką przyjaznego pana z muszką kryje się brak nadzoru nad mieniem miasta i swoim zastępcą, co teraz zostało ujawnione. Mam nadzieję, że mieszkańcy z odpowiedzialnością i refleksją podejdą do wyborów, uświadomią sobie, że to nie jest konkurs piękności czy rywalizacja na piękne programy, tylko wybór kandydata, który gwarantuje uczciwość. Ważne jest to, kto jakie wartości naprawdę reprezentuje.
Chciałbym po objęciu funkcji prezydenta – a głęboko wierzę, że duet Makuch Sipiera uda się odsunąć od władzy – przeprowadzić głębokie kontrole w TBS, które prześledzą wszystkie toczące się tam procesy, aby skończyć z budzącym wątpliwości dysponowaniem majątkiem spółki i miasta. Pruszków to nie prywatny folwark, tylko nasze wspólne dobro. Wyjaśnimy od początku do końca, jak to wszystko funkcjonowało. Ludzie mają prawo wiedzieć.
Nie można pozwolić, żeby ujawniony przez redakcję proceder powtórzył się w przyszłości. Dlatego efektem naszej kontroli będzie rewolucja. Jeśli mieszkańcy mi na to pozwolą, zmienimy proces dysponowania miejskimi nieruchomościami. Zrobimy to zgodnie z prawem, miasto ma wszystkie narzędzia do tego, żeby całość stała się transparentna, obiektywna i rozliczalna.
Dziwię się, że po opublikowaniu reportażu nie ma żadnej oficjalnej reakcji ani prezydenta Makucha, ani wiceprezydenta Sipiery. Ten duet w żaden sposób do ujawnionych faktów się nie odniósł, jedynie wypchnął na pierwszy plan TBS z oświadczeniem nieadekwatnym do całej sytuacji. Oczekiwałbym też od władz Prawa i Sprawiedliwości – lokalnych może nie, bo trudno oczekiwać, żeby ojciec potępił syna – ale od regionalnych, aby ustosunkował się do sprawy, zamiast ignorować opisaną przez was historię.
Michał Landowski, Mazowiecka Wspólnota Samorządowa: Takie patologie trzeba wyeliminować
Zaprezentowany materiał jest wstrząsający, aż trudno uwierzyć, że w mieście, w którym jest deficyt lokali przeznaczonych dla osób o średnich dochodach i niemających możliwości otrzymania kredytu na zakup mieszkania własnościowego, jednocześnie niespełniających wymagań przyznania mieszkania komunalnego, przydziela się mieszkania z zasobów TBS znajomym znajomego. Zjawisko, pokazane w materiale, nie tylko rzuca cień na spółkę, ale także na prezydenta miasta, który osobiście pełni nadzór nad jej funkcjonowaniem.
Warto przypomnieć, że w przypadku złożenia w deklaracji przez najemcę oświadczeń niezgodnych z prawdą, TBS wypowiada umowę najmu bez zachowania terminu wypowiedzenia. Po rozwiązaniu umowy osoba zajmująca lokal bez tytułu prawnego jest obowiązana płacić miesięczne odszkodowanie za korzystanie z lokalu w wysokości 200 proc. czynszu miesięcznego, jaki płaciłaby, gdyby umowa nie została rozwiązana. Należy zrewidować warunki i kryteria najmu przez mieszkańców, aby tego typu patologie wyeliminować.
Oczekuję precyzyjnych wyjaśnień od prezydenta miasta oraz władz spółki, jakimi kryteriami kierowali się zawierając umowy najmu na lokale znajdujące się w tak atrakcyjnych miejscach Pruszkowa. Ponadto tego typu działania muszą być zgłoszone do stosownych służb. Tutaj audyt czy kontrola mogą nie za dużo wieść.
Mogę obiecać, jeśli będzie mi to dane, na pewno rozliczę tego typu postępowania.
Przemysław Sieciński, Prawo i Sprawiedliwość: Przydziały mieszkań będą przejrzyste
Zainteresowane strony powinny rozstrzygnąć spór na drodze sądowej. Jako prezydent zapewnię przejrzystość procesu przyznawania mieszkań. Wielu mieszkańców ma tu wątpliwości, abstrahując od sprawy przedstawionej w materiale. Zrobimy to tak, aby uszanować prywatność, a jednocześnie wskazać na powiązania pomiędzy beneficjentami a osobami uczestniczącymi w procesie przyznawania mieszkań.