Pruszkowska obywatelskość na wojnie z samą sobą – klub PO postanowił wyciąć radnych klubu KO
W nowy rok Rada Miasta Pruszkowa weszła z nowym podziałem stanowisk. Na grudniowej sesji z prezydium pożegnała się dwójka radnych Koalicji Obywatelskiej: Magdalena Sawicka i Rafał Rogulski. Zostali odwołani na wniosek klubu Pruszków Obywatelski. W naszym mieście klub KO to nie to samo co klub PO.
Mieszkańcom mniej pilnie śledzącym lokalną scenę polityczną spieszymy z wyjaśnieniem tej łamigłówki.
Wiosną 2024 roku wybory do Rady Miasta Pruszkowa wygrała Koalicja Obywatelska, wprowadzając aż 11 swoich kandydatów. Drugie miejsce zajęła Mazowiecka Wspólnota Samorządowa (MWS), obsadzając 5 mandatów. Radni MWS zawiązali klub o nazwie Pruszkowska Wspólnota Samorządowa (PWS). Oba kluby (KO i PWS), mając łącznie 16 mandatów w 23-osobowej radzie, zaczęły rozdawać karty. Przewodniczącym rady miasta wybrały Karola Chlebińskiego (PWS), a wiceprzewodniczącymi – Magdalenę Sawicką i Rafała Rogulskiego (oboje z KO).
Szybko okazało się, że 11-osobowy klub KO trzeszczy w szwach. Jesienią postanowiło go opuścić aż ośmioro radnych. Uciekinierami z ugrupowania, które zwyciężyło w wyborach, byli: Łukasz Ruszczyk, Michał Maj, Julia Kossakowska, Maria Biernacka, Michał Lewandowski (objął mandat po Dorocie Kossakowskiej powołanej na stanowisko zastępcy prezydenta Pruszkowa, nie mylić z Michałem Landowskim!), Dorota Smak, Jacek Rybczyński i Małgorzata Widera. Zawiązali klub o nazwie Pruszków Obywatelski. Ale klub Koalicji Obywatelskiej nie zniknął, pozostała w nim trójka radnych: Katarzyna Włodarczyk, Magdalena Sawicka i Rafał Rogulski. Z niego, przypominamy, ostatnia dwójka zasiadała w prezydium Rady Miasta Pruszkowa.
Od momentu rozłamu w powietrzu wisiało pytanie, nie „czy”, ale „kiedy” dojdzie do odwołania Sawickiej i Rogulskiego z prezydium. Bo to, że radni PO (Pruszkowa Obywatelskiego) na dotychczasowy podział ról w dłuższym horyzoncie czasowym się nie zgodzą, było pewne. Przecież nie po to wychodzili z klubu KO, by radni KO mogli nadal piastować eksponowane funkcje.
Przedświąteczne przetasowania
Operacja przeprowadzona została w grudniu. Do ostatniej chwili ustalenia trzymano w tajemnicy. Dopiero na sesji rady miasta przewodniczący Karol Chlebiński poinformował, że na jego ręce złożony został wniosek o odwołanie obojga wiceprzewodniczących. Choć Statut Miasta Pruszkowa w paragrafie 24 nakazuje przeprowadzenie dyskusji nad każdym punktem porządku obrad, przewodniczący dyskusji nie zarządził. A klub PO, inicjator wniosku wycięcia z prezydium Sawickiej i Rogulskiego, nie podjął choćby próby jego uzasadnienia.
Próbował interweniować radny Paweł Makuch (niezrzeszony) domagając się wyjaśnień, jednak Chlebiński odparł, że… komisja skrutacyjna już przystąpiła do wydawania kart do głosowania.
Odwoływanie wiceprzewodniczących rady odbywa się analogicznie jak ich powoływanie – w głosowaniu tajnym. Magdalena Sawicka i Rafał Rogulski 13 głosami „za” przy 9 „przeciw” zostali odwołani.
Kolejnym krokiem był wybór nowego wiceprzewodniczącego rady. Michał Maj (PO) zgłosił kandydaturę Małgorzaty Widery, a Paweł Makuch – Dariusza Krupy. Widera w głosowaniu dostała 13 głosów, Krupa – 9. Tym samym to Widera zajęła miejsce obok Karola Chlebińskiego.
I tu ważna informacja. Statut Miasta Pruszkowa w paragrafie 13 ustala: „Rada wybiera Przewodniczącego i 2 Wiceprzewodniczących”. Spójnik „i” oznacza, że wiceprzewodniczących musi być dwóch. Nie jeden. Tymczasem w porządku obrad sesji znalazł się punkt w brzmieniu: „Przyjęcie uchwały w sprawie powołania Wiceprzewodniczącego Rady Miasta Pruszkowa”. Jednego! I została nim Widera. Drugiego wiceprzewodniczącego brak. Czy więc wybór Widery jest prawnie wiążący? Do tej kwestii wrócimy w dalszej części artykułu.
Ponieważ na sesji żaden z radnych – inicjatorów odwołania Sawickiej i Rogulskiego – uzasadnienia wniosku nie przedstawił opinii publicznej, redakcja zpruszkowa.pl o takie uzasadnienie poprosiła. Oto co nam odpisano.
Pruszków Obywatelski: „Wniosek nie wymaga uzasadnienia”, „decyzja w odpowiedzi na bieżące potrzeby”, „zmiana składu prezydium była konieczna”
– Wniosek o odwołanie, bądź powołanie członków prezydium nie wymaga uzasadnienia – uważa Łukasz Ruszczyk, przewodniczący klubu PO. – Powody złożenia wniosku są prozaiczne. Jako największy klub w Radzie Miasta Pruszkowa chcemy mieć realne przełożenie na prace rady i większą możliwość realizacji naszych inicjatyw. Zmianę tę chcieliśmy przeprowadzić w porozumieniu z klubami koalicyjnymi w tym KO. Jako klub PO w listopadzie i grudniu kontaktowaliśmy się z klubem KO, kilkakrotnie próbując porozumieć się w sprawie zmian w prezydium rady oraz występując z propozycją jednej osoby z klubu KO i jednej z klubu PO na stanowisku wiceprzewodniczącego. Propozycja ta została przez klub KO odrzucona, a w odpowiedzi otrzymaliśmy od przedstawiciela klubu pismo z twierdzeniem, że klub KO nie jest w koalicji z PO. W praktyce powoduje to wystąpienie klubu KO z koalicji z PO i PWS. Przyjętą praktyką i normą jest, że w prezydium zasiadają przedstawiciele klubów współpracujących ze sobą, co nie ma miejsca pomiędzy klubem KO a PO i PWS.
A czy kandydatura Małgorzaty Widery na stanowisko wiceprzewodniczącej RM została wcześniej (przed sesją rady) uzgodniona pomiędzy klubami PO i PWS? – Uzgodnienia pomiędzy klubami koalicyjnymi są kwestiami wewnętrznymi, a ich aspekty nie będą publicznie komentowane zarówno w tej, jak i w żadnej innej sprawie w przyszłości – kwituje Ruszczyk.
Radny Michał Maj grudniowe wydarzenia tłumaczy tak: – Opinię o konieczności zmian w prezydium Rady Miasta wyraziłem składając wniosek o uzupełnienie porządku obrad ostatniej sesji rady miasta o punkty dotyczące odwołania wiceprzewodniczących rady miasta i powołania wiceprzewodniczącej rady. Konieczność zmiany wynikała m.in. z chęci wzięcia większej odpowiedzialności przez największy klub w radzie miasta za pracę rady i przyszłość Pruszkowa. Zmiany próbowaliśmy wprowadzić w porozumieniu z klubem KO, jednak okazało się to niemożliwe. Nie bez znaczenia pozostało również oświadczenie klubu KO o tym, że nie jest w koalicji z klubem PO – napisał Michał Maj.
Kolejne dwie odpowiedzi są ogólnikowe i niewiele mówiące. Julia Kossakowska: „Zmiana składu prezydium rady miasta była konieczna, aby zapewnić efektywną współpracę w ramach koalicji większościowej oraz właściwe funkcjonowanie rady. Decyzja wynikała z potrzeby dostosowania składu prezydium do aktualnej sytuacji i została podjęta zgodnie z obowiązującymi przepisami w drodze tajnego głosowania”. Maria Biernacka: „Aby rada mogła funkcjonować sprawnie, a współpraca w ramach koalicji większościowej była efektywna, konieczne stało się wprowadzenie zmian w składzie prezydium. Decyzję tę podjęto w odpowiedzi na bieżące potrzeby, zgodnie z procedurami, poprzez tajne głosowanie”.
Pruszkowska Wspólnota Samorządowa: Koalicję tworzą kluby PO i PWS
O opinię na temat nowej obsady stanowiska poprosiliśmy też dwie radne klubu PWS.
– Zmiana w prezydium (…) spowodowana była istotnymi zmianami w koalicji, w wyniku której w koalicji pozostały: Pruszków Obywatelski i Pruszkowska Wspólnota Samorządowa. Tym samym w składzie prezydium rady miasta zasiadały osoby nienależące do koalicji większościowej. Taki skład wpływałby na dezorganizację prac rady miasta – odpisała Ewa Nowacka, przewodnicząca klubu PWS. – Naturalną decyzją nowej koalicji było odwołanie wiceprzewodniczących nienależących do koalicji większościowej. Wyniki tajnego głosowania, przeprowadzone zgodnie z procedurą, potwierdziły słuszność tej decyzji. Przyjętą zasadą jest, że w składzie prezydium zasiadają przedstawiciele największych klubów, w tym przypadku koalicję większościową reprezentują kluby PO i PWS. Taki skład prezydium gwarantuje spokojną, merytoryczną pracę Rady Miasta Pruszkowa – dodaje Ewa Nowacka.
Radna Marzena Wieteska: – W prezydium rady zwyczajowo zasiadają osoby, które reprezentują kluby koalicyjne, tak było także w ubiegłej kadencji. Radni klubu KO w przesłanym oświadczeniu poinformowali, że nie są w koalicji z klubem PO, z którym w koalicji pozostaje klub PWS. Nie przyjęli także propozycji swojej obecności w prezydium rady wraz z przedstawicielem klubu PO. Konsekwencją tej decyzji był wniosek złożony przez radnego Michała Maja o zmianę w składzie prezydium rady.
KO: To osłabia zaufanie mieszkańców do rady miasta
Zarówno odwołany z prezydium Rafał Rogulski (jednocześnie przewodniczący klubu KO), jak i Magdalena Sawicka na temat swojego odwołania postanowili się nie wypowiadać. Rogulski odpisał jedynie: „Pozostawiam tę kuriozalną sytuacją bez komentarza”.
Wypowiedziała się wiceprzewodnicząca klubu KO Katarzyna Włodarczyk: – Zmiana składu prezydium rady miasta to poważna decyzja, która powinna być poprzedzona szeroką dyskusją, zarówno w gronie radnych, jak i z opinią publiczną. Głosowanie za odwołaniem przez klub radnych PWS sugeruje szersze poparcie, jednak brak wyjaśnienia przyczyn wniosku budzi wątpliwości – mówi Katarzyna Włodarczyk. – Tym bardziej dziwi fakt, że oboje odwołanych wiceprzewodniczących wywodziło się z Koalicji Obywatelskiej, formacji, z którą do wyborów szedł prezydent miasta. Nie było żadnej reakcji ani próby rozmowy z nami, członkami Koalicji Obywatelskiej. Moim zdaniem zmiana była niepotrzebna i wynikała raczej z politycznych kalkulacji niż merytorycznych przesłanek. Sposób tego odwołania osłabia zaufanie mieszkańców do rady miasta – dodaje Włodarczyk.
Rozgrywki partyjne, rozdawnictwo stanowisk, lekceważenie mieszkańców?
Jak roszady widzą radni spoza układu PO-MWS? Bartosz Brzeziński, niezrzeszony, który do rady dostał się z listy Pruszków – Dobro Wspólne, uważa, że zmiana w prezydium nie była konieczna.
– Była to tylko i wyłącznie polityczna rozgrywka i podkreślenie dominacji w radzie miasta koalicji PO-MWS. Dominacji i lekceważenia mieszkańców i radnych, bo ani przed sesją, ani w trakcie sesji nie mieliśmy możliwości poznać przyczyn i celu tej zmiany – mówi Brzeziński. – Warty odnotowania jest fakt, że radny Paweł Makuch próbował podjąć debatę w tym temacie, co zostało natychmiast przerwane przez przewodniczącego Chlebińskiego. Nie buduje to dobrego obrazu władzy uchwałodawczej, w której to budowie transparentność i dialog mają fundamentalne znaczenie.
Paweł Zagrajek w radzie miasta przewodniczy 4-osobowemu klubowi Prawa i Sprawiedliwości. – Zmiany dokonane w grudniu były zaskakujące i nie widzę powodu, aby były konieczne – komentuje dziś Zagrajek. – Najważniejszym praktycznym zadaniem wiceprzewodniczących jest organizacja i prowadzenie obrad rady pod nieobecność przewodniczącego. Dotychczas nie było takiej sytuacji, aby zabrakło przewodniczącego, nie można więc stwierdzić, aby swoje role wykonywali źle. Inne powody nie zostały przedstawione, mamy więc brak jakiegokolwiek uzasadnienia dla tej decyzji.
A jak interpretuje wymianę dwojga radnych KO na radną PO? Paweł Zagrajek: – Prezydium rady miasta, podobnie jak prezydium Sejmu, powinno odzwierciedlać wolę i głosy wyborców, czego efektem powinno być umożliwienie zasiadania w nim przedstawicieli klubów cieszących się największym poparciem. Taki jest demokratyczny obyczaj i w wielu miastach Polski znajdują się w składzie prezydium przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, nawet jeśli nie tworzą oni większości. W Pruszkowie ten obyczaj był łamany zarówno w poprzedniej kadencji, bezpośrednio po ostatnich wyborach, jak i wskutek niedawnych zmian, poprzez celowe niewyznaczenie nikogo do funkcji trzeciego wiceprzewodniczącego. Funkcje wiceprzewodniczących rady zostały więc w naszym mieście sprowadzone do nadawania korzyści za bycie politycznie posłusznym, tudzież wyznaczania kar poprzez ich odebranie w przypadku braku tego posłuszeństwa. Takie podejście oceniam oczywiście negatywnie – dodaje.
Statut Miasta Pruszkowa swoje, radni swoje
Jak pisaliśmy, Statut Miasta nie pozostawia radnym wyboru: „Rada wybiera Przewodniczącego i 2 Wiceprzewodniczących”. Dlaczego więc powołano tylko jednego: Małgorzatę Widerę?
Przewodniczący rady Karol Chlebiński przesłał nam obszerne wyjaśnienie. Publikujemy je w całości:
„Podczas obrad IX Sesji Rady Miasta Pruszkowa, która odbyła się 19 grudnia 2024 r., na wniosek radnego Michała Maja wprowadzono do porządku obrad dwa dodatkowe punkty. Jeden punkt dotyczył odwołania wiceprzewodniczących Rady Miasta Pruszkowa, a drugi powołania wiceprzewodniczącego. Powyższe zostało poddane pod głosowanie i rada miasta podjęła decyzje: o odwołaniu wiceprzewodniczących oraz powołaniu wiceprzewodniczącej, którą została radna Małgorzata Widera.
Statut Miasta Pruszkowa wskazuje, iż rada wybiera przewodniczącego i 2 wiceprzewodniczących. Jednocześnie statut nie nakazuje wyboru wiceprzewodniczących w określonym terminie, jak również nie wskazuje procedury ich wyboru. Podkreślenia wymaga również fakt, iż podczas sesji nie został zgłoszony żaden wniosek dotyczący wyboru drugiego wiceprzewodniczącego. Jako przewodniczący, który jest odpowiedzialny m.in. za prowadzenie obrad sesji, nie mogłem procedować wniosku, który nie wpłynął.
Ponadto w mojej ocenie w celu umożliwienia niezakłóconej pracy rady miasta należało zgodnie ze złożonym wnioskiem powołać wiceprzewodniczącego, natomiast drugi wiceprzewodniczący zostanie powołany przez Wysoką Radę, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, w momencie, kiedy Wysoka Rada wyłoni wnioskiem kandydaturę spośród radnych”.
A czy zmiana składu prezydium rady w ogóle była konieczna? Karol Chlebiński: „Odnosząc się do kwestii mojej opinii w sprawie zmiany składu prezydium RM, została ona wyrażona podczas głosowania, w którym rada miasta podjęła decyzję o odwołaniu wiceprzewodniczących i powołaniu wiceprzewodniczącego. Podkreślam, że nie bez znaczenia jest fakt, iż ustawodawca określił tryb glosowania jako tajny”.
Małgorzata Widera: Skład prezydium nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań
Pytanie o zasadność zmian w prezydium zadaliśmy też ich beneficjentce Małgorzacie Widerze z klubu PO. – Moim zdaniem dotychczasowy skład prezydium rady miasta nie spełnił pokładanych w nich oczekiwań. Potwierdził to wynik głosowania nad odwołaniem wiceprzewodniczących – odpowiedziała nam radna.
Małgorzata Widera prezentowała się dotąd mieszkańcom jako przedstawicielka środowiska oświatowego. W radzie miała być głosem nauczycieli. Przejście do prezydium oznacza konieczność złożenia rezygnacji z przewodniczenia Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, co radna na grudniowej sesji uczyniła. Dlaczego zdecydowała się na ten ruch? – Decyzję tę podjęłam z wiarą w kompetencje i umiejętności moich kolegów i koleżanek z komisji, którzy podejmą się tego zadania w przyszłości. Nadal pozostaję w komisji i będę wspierała swoją wiedzą, doświadczeniem i zaangażowaniem pracę nowego przewodniczącego lub przewodniczącej bez względu na to, kto nim albo nią zostanie – mówi Małgorzata Widera.
Nowa rada, stare zwyczaje
W ubiegłorocznych wyborach mieszkańcy Pruszkowa wymienili znaczną część rady miasta – z nadzieją na podniesienie standardów w lokalnym samorządzie. W kadencji 2018–2024 kilkakrotnie byliśmy bowiem świadkami karuzeli stanowisk, prób pisania prawa pod siebie, a nieznajomość Statutu Miasta Pruszkowa nawet przez radnych z Komisji Prawa skutkowała kuriozalnymi wrzutkami legislacyjnymi – i to sprzecznymi z prawem.
Jednak w obecnej kadencji statut, będący swoistą konstytucją miasta, nadal wydaje się zbiorem reguł używanych tylko, gdy są wygodne dla ugrupowań mających w radzie większość. Nieprzeprowadzenie dyskusji nad zmianami w prezydium (mimo obowiązku zapisanego w statucie) i wybór jednego zamiast dwóch wiceprzewodniczących (znów wbrew statutowi) każe postawić fundamentalne pytania nie tylko o transparentność działań pruszkowskiej władzy uchwałodawczej, ale wręcz o zgodność z prawem podjętych uchwał. Czy odwołanie dwojga wiceprzewodniczących jest wiążące? Czy wybór Małgorzaty Widery był legalny? Czy ma ona prawo zasiadać w prezydium i pobierać z tego tytułu dietę? Czy tej diety, w razie zakwestionowania legalności uchwał, nie będzie zmuszona zwrócić?
Zaskakujące, że przestrzegania statutu nie dopilnował sam przewodniczący Karol Chlebiński. Mógł przypomnieć radnym o ich obowiązkach, a także samodzielnie zgłosić wniosek w sprawie wyboru drugiego wiceprzewodniczącego (paragraf 28 statutu daje mu prawo wystąpienia z inicjatywą podjęcia uchwały).
Nieprzestrzeganie przepisów Statutu Miasta dla części pruszkowskich radnych, co pokazali na grudniowej sesji, nie stanowi problemu. Czy to efekt nieznajomości tego dokumentu, czy raczej przejaw politycznego wyrachowania – nie ma znaczenia. Znaczenie ma jednak to, że zaufanie mieszkańców do rady miasta zostało na grudniowej sesji mocno nadszarpnięte.