Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona Logo spotify - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Jak upokorzyć mieszkańca Pruszkowa

Sławomir BUKOWSKI
Zignorować, popędzać, demonstracyjnie wychodzić, nie odnieść się do zarzutów. Pruszkowskiego społecznika jak intruza potraktowali w poniedziałek i prezydent, i urzędnicy, i radni.
Komisja Park Potulickich
Ilustracja: Komisja Park Potulickich

Powiedzieć, że Arkadiusz Gębicz, prezes stowarzyszenia Za Pruszków!, nie jest lubiany przez radnych i urzędników, to nic nie powiedzieć. Ci ostatni zrobili jednak zdecydowany krok naprzód – postanowili demonstracyjnie go zignorować i upokorzyć.

W poniedziałek Gębicz na Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska pokazywał nieprawidłowości, do jakich – jego zdaniem – doszło w ub. roku podczas odmulania kanałów doprowadzających wodę do stawów w parku Potulickich. Przygotował prezentację ze zdjęciami, filmami, fragmentami umowy i aneksów do niej, podpisanych przez Urząd Miasta Pruszkowa oraz firmę Global Adver Bulding. Oskarżył firmę o symulowanie prac, a urząd miasta o zapłacenie za roboty, które de facto nie zostały wykonane. Pokazywał zdjęcia, z których wynikało, że firma wybrała tylko niewielką ilość osadów. Do tego składowała urobek łamiąc przepisy o ochronie przyrody – niektóre osady trafiły do kanałku nazywanego doprowadzalnikiem B, ale ponieważ nie został on właściwie uszczelniony, częściowo spłynęły do Utraty. Gębicz prezentował też dokumenty, z których miało wynikać, że właściciel formy wyspecjalizował się w handlu mięsem, ale nie w prowadzeniu prac melioracyjnych.

– To była klasyczna zmowa przetargowa. Oskarżam firmę Global Adver Bulding i urzędników miasta Pruszkowa, że zmówili się, że nie wykonując pracy dadzą zarobić przedsiębiorcy – mówił Arkadiusz Gębicz. Jego zdaniem nawet referencje przedstawione przez firmę, gdy startowała w przetargu, zostały sfałszowane.

Z jaką reakcją spotkały się zarzuty społecznika? W sumie, z żadną. Prezydent Pruszkowa Paweł Makuch, wiceprezydent Konrad Sipiera oraz naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Elżbieta Jakubczak-Garczyńska nie przyszli na obrady komisji. Spośród radnych zainteresowanie przejawił jedynie przewodniczący Karol Chlebiński (SPP), który polemizował z Gębiczem odczytując mu fragmenty informacji przygotowanej na komisję przez naczelnik Garczyńską. Pozostali radni – Piotr Bąk i Dorota Kossakowska (oboje z KO), Olgierd Lewan, Józef Osiński (obaj z SPP), Jakub Kotelecki i Andrzej Kurzela (niezrzeszeni) nie wzięli udziału w dyskusji. Chociaż... Józef Osiński zabrał głos, i to dwukrotnie. Raz gdy przerwał Gębiczowi, że mówi za długo, a drugi, gdy poradził Gębiczowi, żeby kupił sobie lepszy telefon, to będzie lepiej słyszalny, gdy wdzwania się na obrady komisji.

Stanęło na tym, że Gębicz ma przesłać swoją prezentację radnym i przygotować pytania, które przekazane zostaną prezydentowi Pruszkowa z prośbą o udzielenie odpowiedzi.

Komentarz autora:

Nie jestem specjalnym fanem radykalnego w swoich poglądach i niewyparzonego w osądach Arka Gębicza. Ale lekceważenie prezentowane przez prezydenta Pruszkowa wobec – bez wątpienia – bardzo ciężkich zarzutów stawianych przez społecznika, staje się coraz bardziej zdumiewające. Z takim samym lekceważeniem prezydent podchodził do prac komisji doraźnej ds. problemów hydrologicznych – mimo zaproszeń kierowanych do niego przez przewodniczącą Annę-Marię Szczepaniak nie pojawił się na obradach ani razu.

Na przepełnione ignorancją podejście prezydenta do mieszkańców walczących o dobro zabytkowego parku Potulickich (w tym gronie jest przecież nie tylko Arkadiusz Gębicz) nakłada się brak zainteresowania parkiem ze strony większości pruszkowskich radnych. Dysponując całym zestawem narzędzi kontrolnych, w jakie wyposażyła ich ustawa o samorządzie gminnym, nie podejmują prób załatwienia problemu, który jest banalnie prosty: wyczyścić kanały doprowadzające wodę do stawów i naprawić zepsuty jaz na Utracie.

Symbolem obecnej, powoli zmierzającej do końca kadencji władz samorządowych Pruszkowa – zarówno radnych, jak prezydenta – stał się dziś cuchnący szlam zalegający w parkowych kanałach i mały zepsuty jaz na małej rzece. Ciekawe, co obiecają nam w kampanii wyborczej, która wkrótce zacznie się rozkręcać. Bo że świetnie umościli się na wygodnych stanowiskach i nie zamierzają z nich rezygnować, nie ulega najmniejszej wątpliwości.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować:

REDAKCJA POLECA
Rada Gminy Michałowice będzie obradować nad przystąpieniem do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru "Sokołów, Suchy Las" Gospodarka Przestrzenna

Mieszkańcy Pęcic kontra hale magazynowe. Dziś ważne głosowanie

Konstanty CHODKOWSKI

Rada Gminy Michałowice będzie dziś obradować nad przystąpieniem do planu zagospodarowania terenu na styku Sokołowa i Pęcic. Mieszkańcy obawiają się skutków budowy hali magazynowej w sąsiedztwie ich działek. Na szali jest spokój i komfort życia w Pęcicach. W tle duże pieniądze i wątpliwości co do czystości intencji jednego z radnych.

Aleja Niepodległości Infrastruktura i Budownictwo

Aleja Niepodległości do remontu. To może być jedna z najpiękniejszych ulic w Pruszkowie, o ile inwestycja nie stanie się okazją do wycinki drzew

Sławomir BUKOWSKI

Czy z krajobrazu miasta zniknie następny szpaler lip? A może przeciwnie – droga w centrum miasta zostanie w całości przekształcona w urokliwą, zieloną aleję? Urząd miasta zleci przygotowanie projektu inwestycji, na którą będą skierowane oczy wszystkich osób sprzeciwiających się betonowaniu miasta.